Jest źle a będzie jeszcze gorzej.
Niedługo nas z ujni europejskiej
wyrzucą.

1. A i to nie zawsze , Bergerac 28/10/11 10:47
   W Szpitalu Bielańskim w Warszawie robił mi operację rzeźnik. Najpierw w Luxmedzie pani profesor powiedziała, że muszę iść na zabieg powiększający ujścia zatok, wówczas towar będzie miał przepływ i nic się nie będzie blokować i puchnąć.
   Słyszałem, że w Szpitalu Bielańskim robi te zabiegi wybitny profesor i do niego mam iść. Z papierkiem w garści pognałem do Bielańskiego i przyjął mnie profesor osobiście. Oblukał i potwierdził opinię pani psor z Luxmedu, że ujścia zatok czołowych i sitowych trzeba udrożnić i poszerzyć.
   Najbliższy termin to był 13 w piątek i dzień ten był wolny od zabiegów, bo żaden pacjent nie chciał. Pomyślałem: a co mi tam! Gdyby te wszystkie pogłoski o pechu były prawdziwe, to ludzkość chyba dawno by przestała istnieć! No więc okazało się, że są prawdziwe, no może nie wszystkie... Mój pech polegał na tym, że do mojej operacji został wyznaczony dr P. [nazwisko znane ofierze], bo profesor jest zawalony pracą.
   Już pierwszy kontakt z dr. P. nie wróżył niczego dobrego. Pytałem go jak będzie wyglądała operacja, czy on wie że ma mi udrożnić górne zatoki itp., itd. Odpowiedzi nie były nawet wymijające, bo po prostu ich nie było. Przez chwilę nawet przeszło mi przez myśl, że brak odpowiedzi plus gruby złoty łańcuch dyndający na szyi dr. P. to wystarczające powody, by dać drapaka, ale wyśmiałem sam siebie, no bo przecież tu pracują super lekarze... prawda?...
   Mniejsza o przebieg operacji, opisywałem ją na tym forum już dwukrotnie. W każdym razie pomijając to, że pielęgniarka zgięła igłę i od pewnego czasu tylko udawała że podaje znieczulenie oraz to, że tylko własnej silnej woli zawdzięczam to, że nie spierdoliłem z fotela z narzędziami w ryju, okazało się że dr P. nie udrożnił mi zatok czołowych i sitowych, a jedynie powyłamywał kostki między jamą nosową a ustną żeby UŁATWIĆ MI ODDYCHANIE, z którym nie miałem problemów!
   Miało to dwojaką konsekwencję. Po pierwsze - problem nie został rozwiązany, a po drugie - doszedł nowy w postaci zwiększonej wrażliwości na zimne powietrze i przez to częste przeziębianie się zimą.
   Miałbym chęć nawypisywać tu stosy kalumni ku ''czci'' dr. P., ale wbrew sobie postanowiłem pozostać ZEN i poprzestać na refleksji, że czasami nawet operacja nie pomoże.

   Barbossa: You're supposed to be dead!
   Jack Sparrow: Am I not?

   1. a co , elliot_pl 28/10/11 17:37
      z odszkodowaniem?

      momtoronomyotypaldollyochagi...

      1. To było ładnych kilka lat temu , Bergerac 30/10/11 14:04
         Gdy dowiedziałem się o możliwości uzyskania odszkodowania, minął już dwuletni okres gdy mogłem się o to starać.

         Barbossa: You're supposed to be dead!
         Jack Sparrow: Am I not?

         1. no to , elliot_pl 31/10/11 07:45
            niefart :/

            momtoronomyotypaldollyochagi...

1. ja bylem polecam , SebaSTS 27/10/11 18:21
   j.w.

   >-<

2. Czy on , Bergerac 28/10/11 10:48
   NAPRAWDĘ leczy zatoki?

   Barbossa: You're supposed to be dead!
   Jack Sparrow: Am I not?