Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » myszon 21:59
 » rooter666 21:58
 » Pinokio.p 21:57
 » Sociu 21:51
 » rrafaell 21:51
 » Markizy 21:51
 » kaczy78 21:51
 » piotrszac 21:48
 » Tomasz 21:43
 » PaKu 21:42
 » Doczu 21:41
 » ham_solo 21:39
 » Artaa 21:37
 » Kilgor 21:33
 » 5eba 21:26
 » Kool@ 21:07
 » @GUTEK@ 21:02
 » XepeR 21:01
 » Ziomek 20:58
 » Curro 20:57

 Dzisiaj przeczytano
 41107 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

Co sie dzieje z paliwami? 5,98 za noPB 95 ? , Nazgul 22/08/12 15:56
Nagle zaczely strasznie drozec... :/

people can fly, anything
can happen...
..Sunrise..

  1. na razie standardowo po 5,7 zł , digiter 22/08/12 16:09
    http://www.cenapaliw.pl/index.php?l=7

    Piszcie do mnie per ty z małej litery

  2. okolice Sosnowca , Never 22/08/12 16:18
    około 5,90 ;/ jak podjeżdżam na stację to mnie nerwica łapie ;/

  3. koniec wakacji , Kenny 22/08/12 16:18
    123

    .:Pozdrowienia:.

  4. on 2 tyg temu , Okota 22/08/12 16:25
    w lodzi 5,44
    wczoraj 5,55

    Dyslektyka błąd nie pyka...
    RTS wszechczasów:
    Supreme Commander

  5. Zatankowalem w sobote za 5,55 za litr 95tki , bajbusek 22/08/12 17:20
    Ale slyszalem, ze idzie podwyzka... Ona zapierdala a nie idzie.

  6. RE: , rooter666 22/08/12 17:24
    ropa zdrożała na giełdzie ;]
    nie ważne że obecne paliwa po starych cenach kupione i wyprodukowane, każdy pretekst do podwyżki dobry ;) lpg się trzyma nisko i to mnie cieszy inaczej już bym nie jeździł wcale.

    1. Najbardziej wkurza, że ceny spadły minimalnie jak ropa poleciała na pysk , zartie 22/08/12 21:24
      w czerwcu :-(((

      Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

      1. no jak już ludzie , soczek3000 22/08/12 21:49
        się przyzwyczaili do wysokiej ceny to nie ma sensu za mocno obniżać jak i tak kiedyś trzeba będzie podnieść

      2. i weź pod uwagę , okobar 22/08/12 22:05
        jeszcze jedno
        taki mały przykład:
        1 czerwiec Orlen ogłasza - tak wczoraj mocno spadły ceny ropy, niestety nie odczujemy spadku cen wcześniej niz za kilka, kilkanaście tygodni. Musicie Państwo zrozumieć, że ropa sprzedawana na stacjach w kraju została zakupiona jeszcze z drozszego surowca, ponadto mamy zobowiązania terminowe i podpisane umowy, niestety z wyższą jeszcze ceną... ale już za 2-3 miesiące ceny paliw na stacjach będą bardzo niskie....

        25 czerwca -Z przykrością informujemy, że Orlen od dnia jutrzejszego wprowadza nowe ceny paliw na stacjach. Nowe ceny niestety będą wyższe, co spowodowane jest nagłym wzrostem cen surowca na świecie, który miał dziś miejsce. W dalszej perspektywie ceny powinny jednak spaść, chyba ze wydarzy się coś niezwykłego,np. komar pierdnie w Makao...

        AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
        GF 7600 GS, M2N4 SLI
        Win XP SP3

  7. to w świętym mieście - tam od dawna LPG pod 3 zł podchodzi ;) , Chrisu 22/08/12 17:36
    u mnie 5,8x...

    /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    1. ale lpg tankuje , Nazgul 22/08/12 18:01
      po 2,68

      people can fly, anything
      can happen...
      ..Sunrise..

  8. bo : , Deus ex machine 22/08/12 18:05
    dolar spada (sic) http://www.money.pl/...ex/waluty/forex,usdpln.html
    ropa drozeje (sic) http://www.money.pl/gielda/surowce/dane,ropa.html

    imho wybory ida i trzeba kabze nabic

    "Uti non Abuti"

    1. jeszcze raz dla jasnosci, cena benzyny nie ma nic wspolnego , Carmamir 23/08/12 07:37
      z polityka lub wyborami, ceny ropy sa jedne z najnizszych w Europie (w PL), nizsze podatki i brak podwyzek.

      A ludzie z 0 znajomoscia ekonomii wciaz twierdza ze wysokie ceny pradu lub paliwa to wina rzadu..

      Dorosnijcie.

      No to się wkopałem...

      1. Majster, cena paliwa to 65% podatki. A więc to jest wina rządu naszego ze są tak wysokie. , ptoki 23/08/12 08:30
        To że inni biją żony nie znaczy że jak edek bije to jest ok.

        To że bullshitem jest tlumaczenie podwyzek na stacjach tym ze cena na gieldzie jest wysoka to inna sprawa. Skoro takie jest tlumaczenie to po co nam kontrakt na rope na milion lat z ruskimi? Itd...

        1. guzik prawda, podatek jest staly , Carmamir 23/08/12 10:30
          win koncerny nie panstwo.

          Dlaczego Polacy jak cos sie zle dzieje to od razu zwalaja wine na obecny rzad ? To chore i dziecinne nie mowiac o brakach w znajomosci realiow...

          No to się wkopałem...

          1. Ja nie pisze o podwyzkach a o wysokim koszcie. , ptoki 23/08/12 10:57
            To jest wina rządu.
            Do tego akcyza jest tylko jednym skladnikiem (ktory jest staly).
            VAT juz nie jest staly.

            Rżniesz glupa czy trollujesz?

            1. podatek jest ustalany w UE , Carmamir 23/08/12 11:01
              rzad musi sie dostosowac i tyle.

              Druga sprawa ze w UK ostatnio w ciagu 3mc byly 2 podwyzki. Mimo duzych protestow ludzi.

              Wiec prosze Cie po co powielasz nie przemyslane schematy ? Moze warto zastanowic/sprawdzic jak to wyglada w innych krajach zanim zaczniesz pisac ze utopia jest na zachodzie...

              No to się wkopałem...

              1. Na poziomie UE sa ustalone widelki a nie bezposrednia wartosc. , ptoki 23/08/12 11:47
                Podatek na poziomie 20% powoduje ze kazda podwyzka producenta jest mnozona przez ten parametr.

                Niczego nie powielam, taka jest prawda.
                Gdyby odpuscic podatek benzyna by dzis kosztowala jakies 2,50-2,80.
                Dodajac do tego vat na poziomie 20% cena wzrosla by do jakichs 3,50.

                Albo odwrotnie, niech se te podatki będą ale niech idą na inwestycje drogowe/infrastrukturalne zamiast na przeżarcie.

                Poza tym Skarb Panstwa jest sporym wlascicielem min. orleny wiec ma wplyw na caly ten sektor. Jest krótko mówiąc monopolistą. Tak więc nawet jesli winę za wachniecia ponosi orlen to tak naprawde za ta decyzją stoi również skarb państwa.

                Abstrachuje od faktu ze vat od paliwa nie moze byc odliczony od kazdego zakupionego paliwa i idea tego podatku jest _niszczona_ wlasnie przez _rząd_ (bo to on steruje panstwem za pomoca zmieniania prawa co jest chore bo rząd nie od tego jest). Ale to inna sprawa.

                Co innego jesli ten sektor nie bylby zmonopolizowany. Innymi slowy gdyby np import paliwa z zagranicy byl dozwolony (np. z ukrainy). Ale nie jest.

              2. podwyzki w UK? nie rozbawiaj tu towarzystwa , Maverick 23/08/12 21:05
                kiedy przyjechalem do UK paliwo bylo po 0.89, teraz jest po 1.34. W Polsce zdrozalo chyba sporo ponad 100% przez ten czas. w UK sa podwyzki wyplat, w Polsce podwyzki cisnienia.

                1. No w ciagu 3mc £0.02 , Carmamir 24/08/12 07:37
                  Jak ja przyjechalem ceny byly po £0.84 litr teraz nie 1.34 a £1.43.

                  Ceny wszystkiego leca i to fakty, sprawdz inflacje w UK i kondycje. Kraj podejmuje zle decyzje ktore zabijaja maly i wypedzaja duzy biznes, scinaja wszystkie wydatki nie patrzac sie ze to wplywa katastrofalnie na gospodarke, mimo ich zapewnien aby w 4 lata zlikwidowac zadluzenie mamy teraz najwyzsze zadluzenie za ich rzadow...


                  Wierz mi, to dopiero poczatek...

                  No to się wkopałem...

        2. Oj, chyba nie 65% , pippi 23/08/12 11:24
          http://www.reflex.com.pl/ceny-detaliczne-Polska

          Jesli wierzyć wyliczeniom zawartm na powyższej stroni, cena paliwa w rafinerii, to 51% (Pb95) lub 55% (ON) ceny detalicznej.
          Akcyza stanowi 27% (Pb95) lub 21% (ON) ceny detalicznej. IIRC problem z akcyzą polega na tym, że przepisy wspólnotowe przewidują okreslone minimalne wielkości tego podatku i w Polsce faktycznie akcyza jest utrzymywana albo na najniższym możliwym poziomie, albo niewiele od niego odbiega.
          Co pozostaje?
          Opłata paliwowa, która nie ma istotnego wpływu na cenę (2% czyli 0,10 PLN dna benzyny i 4% czyli 0,25 PLN dla "ropy") i VAT, stanowiący 19% ceny detalicznej. To w zasadzie jedyne "miejsce", gdzie ewentualnie można próbować coś uszczknąć z ceny, choć nie jestem wcale przekonany, że rząd może swobodnie manipulowac stawką tego podatku. Może ktoś bardziej uczony w "wacie" ;-) mógłby rzucić nieco światła na tę sprawę.
          Do czego zmierzam - ano do tego, że na cenę paliwa przy dystrybutorze wpływają rozmaite czynniki, które są w znacznej mierze niezalezne od tego, czy tankujemy w Polsce, w RFN czy innym kraju unijnym. Akcyza wszędzie jest nie niższa, niż u nas, VAT podobny, cena surowca zresztą też. Tak naprawdę nie ma powodu by twierdzić, że paliwa w Polsce POWINNY być odczuwalnie tańsze, niż w Niemczech. No niestety, zarabiamy znacznie mniej i siłą rzeczy stać nas na mniej litrów "wachy", niż Niemca czy innego Francuza. Tak samo jak nie jesteśmy w stanie kupić takiej samej ilości złota, jajek czy jakiegokolwiek innego towaru.

          1. I tak i nie. , ptoki 23/08/12 11:53
            Jakims cudem niemcy maja nizsza cene ropy u ruskich niz my a cena na stacji jest podobna.
            Akurat w tym przypadku te roznice traci orlen ale to inna bajka.

            A tlumaczenie ze podatek jest jaki jest bo unia kazała jest dosyc słabe. Jestesmy suwerennym krajem czy nie? Wychodzi na to ze nie.

            A czy 65% czy 51% to juz w sumie nieistotne.
            Istotne jest ze cene ksztaltuje bardziej panstwo (czy nasze czy kołchozowe) a nie szejk, orlen czy inwestorzy gieldowi bo podatki to nadal powyzej 50%.

      2. ropy do baku nie tankuję... A i w PL chyba dawno nie byłeś... , Chrisu 23/08/12 09:41
        4 tyg temu różnica w cenie ON pomiędzy PL a RFN wynosiła ok 10-15 groszy - na wielu stacjach. Przy autostradzie oczywiście ceny dużo wyższe - ale jeśli porównać cenę przy A4 a niemieckich autostradach to nie było aż tak dużej różnicy...
        I jeszcze jedno... Niemiec zarabia min 4x tyle co Polak...

        /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

        1. jest wolny rynek, ropa nie jest wydobywana w PL , Carmamir 23/08/12 10:33
          a przynajmniej nie tyle by zapotrzebowanie pokryc, zarobki tu nie maja nic do rzeczy, jestesmy w Europie, od zawsze bylismy, wiec trudno sie dziwic ze ropa/benzyna jest dla Polaka drozsza niz dla Niemca (pomijam juz to ze Niemiec zarabia 4x wiecej to glupie pindolenie, maja wyzsze koszty wynajmu, zycia, a i 4x wiecej to liczysz ich srednie do naszego minimalnego ? Skad dla Berlina i Koziej Doliny) ???

          Po kij rzucacie numerkami skoro nie wiecie jak ich uzywac ???

          No to się wkopałem...

          1. znowu zaczynasz pitolić. I od numerków się odfastryguj proszę... , Chrisu 23/08/12 10:36
            bo w cenie paliwa coś takiego jak PŁACE też się znajduje.

            I o kosztach życia się nie wypowiadaj bo nic o nich najwyraźniej nie wiesz...

            /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

            1. czlowieku zyje zza granica od 6 lat wiec wiem troszke wiecej od , Carmamir 23/08/12 10:38
              kogos kto rzuca bzdurne obiegowe cyferki...

              Smiac mi sie chce jak slysze takie bzdury.

              No to się wkopałem...

              1. taaa, i przy okazji chyba totalnie oderwałeś się od rzeczywistości... , Chrisu 23/08/12 10:41
                123

                /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

          2. Carmi co Ty smolisz , Maverick 23/08/12 21:39
            1000 funi najnizsze w UK do 1200 zeta najnizsze w PL. porownaj teraz ceny paliwa, jedzenia itd. szwagra z rodzina sciagnelismy 2 tyg temu. pracuja za najnizsza krajowa + napiwki w restauracji. z 2400 ktore razem zarabiaja maja 900 funi oplat, samochodu nie maja jeszcze ale mieszkaja blisko miejsca pracy wiec odpada poki co.
            daj no mnie przyklad, gdzie w Polsce rodzina 2+1 zyje spokojnie za 2400 zeta i zostaje im aby odlozyc.

            wroc do Polszy na troche bo nie wiesz co mowisz :) tylko dobrze sie zastanow bo moze Cie nie bedzie stac na taki ruch.

            1. Najnizsza to chyba 6,04 - PODATKI , Carmamir 24/08/12 08:00
              tutaj wszystko dokladnie:


              Earnings Summary Yearly Monthly Weekly
              Gross Pay £11,778.00 £981.50 £226.50
              Tax Free Allowances £8,105.00 £675.42 £155.87
              Total Taxable £3,673.00 £306.08 £70.63
              Tax Due £734.60 £61.22 £14.13
              National Insurance £502.32 £41.86 £9.66
              Total Deductions £1,236.92 £103.08 £23.79
              Net Earnings £10,541.08 £878.42 £202.71
              Employers NI £592.02 £49.34 £11.39


              Na reke to 878F.


              Ja mowie o normalnym zyciu, widzialem jak Polacy mieszkaja i zyja za te najnizsze czy bliskie 1000F pensje, to tragedia a nie zycie, dzielnice takie ze jak zostawilem samochod na chwile to ktos porysowal mi jedno swiatlo z przodu wiec 1h wizyta to juz koszt ponad 700F, jakosc budynku i wykonczenie to nawet nie ma co mowic, to rudera w ktorej w PL mieszkaja jakies cpuny dodane skirty, pomalowane na 7x warstwie najtanszej farby i git...


              Wez przestan mnie rozsmieszac, zycie to nie praca za kilka f aby sobie kupic nowy TV czy passata za 2k, co Ci ludzie z tego maja ze robia za jakis roboli ? Co z ich dziecmi ??? Juz to widze jak Polacy w UK oszczedzaja na edukacje. Dlaczego ? Bo przypisuja Cie do szkoly gdzie mieszkasz a ze nie wynajma w tej cenie domu/mieszkania w miescie w dobrej dzielnicy to i ich dzieci chodza do tamtejszej szkoly, tyle sie przejmuja aby nie wyrastaly kolejne pokolenia roboli.


              Nie zrozum mnie zle, ale meczy mnie cholernie ze moi rodacy wykonuja zazwyczaj najgorsze prace, ze nimi pomiataja mimo tego ze to Polacy czesto powinni siedziec na wyzszych stanowiskach (pomijam braki w przebojowosci, charyzmie itp. bo gdyby je mieli to byliby tam gdzie powinni), nasza emigracja z PL to wielgachny nie wypal, gorzej niz Pakole, jeszcze ani razu nie rozmawialem na wyzszym szczeblu w zadnej firmie z polakiem, slyszalem ze u nich pracuje gdzies ktos tam, zazwyczaj przed rozmowa padaja te same obite schematy ktore moi niezbyt rozgarnieci rodacy sprzedaja Angolom, czyli slowa jakie ich nauczyli lub wodka... No bez jaj, tyle potrafi ta masa co naplywa zrobic ?

              Mam serdecznie dosc sluchania jak to fajnie w UK a dla takiej osoby oznacza to tyle ze zaiwania jak glupi i szczytem marzen jest zostanie supervisorem lini... Super



              Oczywiscie jest pewna grupa ktorej sie dobrze powodzi (zawodowo, pomijajac smiesznosc sum, to niektorzy sa happy bo zgarna 450f tyg a zapylaja nocki, nadgodziny i cholera wie co jeszcze) i cos osiagnelo, ale bardziej 1 na 10 000 lub nawet wiecej.

              O to ze starczyloby mi kasy to sie nie martw, firma ma sie swietnie dawno zarobila tyle ze praktycznie moglbym rzucic wszystko i zyc z odsetek czy w UK czy w PL, problem jest taki ze jestem za mlody aby nic nie robic a i moje cele nie sa osiagniete, bo kasa to nie wszystko, niestety moje nowe inwestycje sa w UK i nie moge sobie mieszkac w PL chocby bardzo chcial, wiec ludzie ktorzy tam mieszkaja powinni to docenic, bo UK to nie jest kraina mlekiem i miodem plynaca tylko dla 95% miejsce upodlenia i zezwierzecenia, znizajac poziom zycia pozniej tego co akceptowalne w Polsce i nie przejmujac sie przyszloscia, zachlysniecie sie kilkoma funtami jest przerazajace.

              No to się wkopałem...

              1. taaaa , Chrisu 24/08/12 08:11
                a zastanów się jak w PL żyją ludzie którzy 2400 razem zarabiają... Oczywiście stać ich na 3 pokojowe mieszkania w dobrej dzielnicy...

                /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                1. taaa bo kasa to wszystko , Carmamir 24/08/12 08:19
                  sporo osob mialo normalna prace, pracowalo gdzies umyslowo tu zaiwaniaja na liniach czy innych nic nie znaczacych pracach. Dzieki wielkie.

                  Moze troche szacunku do siebie i czasu jaki spedziles na edukacji ?

                  Nie mowie o tych ktorzy przyjezdzaja przepracuja troche i szukaja swojej wymarzonej pracy, doksztalcaja sie itp. ja mowie o tych ktorych wiekszosc czyli cieszacych sie z kontraktu w firmie X bo beda pracowali przez nastepne 10 lat na lini montujac jakies smieci...

                  No to się wkopałem...

                  1. to zależy , Chrisu 24/08/12 11:18
                    bo jeśli pracując na wymarzonej posadzie nie było ich stać na rozwijanie zainteresowań, a stojąc przy taśmie stać ich - to nie wiem co gorsze...
                    Zgodzę się z Tobą w tym, że po tych 5 latach dodatkowej edukacji stanie na zmywaku/przy taśmie, można traktować jedynie jako pracę przejściową a nie docelową. A jak wielu kończy pewnie nie raz sam widziałeś...

                    /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

              2. Ty masz naprawdę bardzo wypaczone , Demo 24/08/12 08:20
                spojrzenie na rzeczywistość. Zgadzam się, że człowiek pracujący ma prawo oczekiwać czegoś więcej od życia ale tak jak Mav pisze. Dla Ciebie normą to wypady do restauracji, teatrów, wycieczki weekendowe itd. a dla przeciętnego Polaka to życie elit z obrazka. I nie mówię o robolach ale uczciwie pracujących ludziach na całkiem poważnych stanowiskach.

                napisalbym swoj config,ale sie nie
                zmiescil:(

                1. Sprawa ma dwie strony. , ptoki 24/08/12 09:23
                  Jedna to wlasnie podejscie do zycia bez strachu i po prostu korzystanie z niego.
                  Druga to obawa ze teraz jakos leci ale niedlugo stanie sie zyciowa katastrofa i wtedy kazdy grosz sie liczy wiec trzeba sie teraz ograniczac.

                  Prawda lezy posrodku ale "wyznawcy" jednej filozofii nie rozumiejac tych drugich a im bardziej ktos jest po swojej stronie tym bardziej nie rozumie tego drugiego.
                  Niby nic odkrywczego ale jednak nie zawsze to sobie uswiadamiamy.

                  Problem w tym ze te przyzwyczajemia czy zachowania nabywamy dosyc wczesnie i potem trudno je zmienic. A jesli sie zmieniaja to zazwyczaj przy okazji jakiegos problemu.

                  1. nie o tym mówię , Demo 24/08/12 09:29
                    Carma siedząc tam i prowadząc życie na wysokim poziomie porównuje standard angielski do polskiego zapominając jak to tu jest.
                    Dla przykładu, brat mieszka w Glasgow w jak to określił "slumsach". Jak jechaliśmy to z duszą na ramieniu. Te ichnie slumsy to nic innego jak każde polskie blokowisko. Normalni ludzie, normalne samochody, normalne życie. Ale dla Szkota to były slumsy i Szkot tam mieszkać nie będzie (mieszkanko socjalne 70m z balkonem i tarasem- marzenie).

                    Jak byłem w Londynie i widziałem jak żyją znajomi pracujący za minimalną krajową to byłem tym oczarowany. Nieporównywalnie wyższy standard od naszego.

                    napisalbym swoj config,ale sie nie
                    zmiescil:(

                    1. OK, juz jasne. Tyle ze dla kogos kto u nas mieszka na wsi przyjazd do jakiegos blokowiska , ptoki 24/08/12 10:01
                      tez moze sie zle kojarzyc.
                      Nie trzeba mieszkac na wysokim poziomie zeby sie obawiac gesto zaludnionych okolic.
                      Ale troche sie zgodze ze Carmamir ostatnio dosyc specyficznie sie wypowiada, prawie tak szalenie jak ja ;)

                      1. nie chodzi o obawę , Demo 24/08/12 10:04
                        bo ja pojadę do innego miasta i tam też się będę bał, ale z całą pewnością nie powiem, że oni żyją jak pustelnicy czy żebracy. Mówimy ciągle o poziomie życia.

                        napisalbym swoj config,ale sie nie
                        zmiescil:(

                2. tylko mowie , Carmamir 26/08/12 14:16
                  ze czasami warto sie zastanowic czy naprawde jestesmy tam gdzie chcemy byc i czy warto tam byc.

                  Zycie jest tylko jedno wiec nalezy upewnic sie ze nie marnujemy go.

                  Znam kilka osob z potencjalem i zal mi sie robi jak widze jak zyja, gdzie pracuja i ich brak ambicji... A mogliby wiele osiagnac...

                  No to się wkopałem...

                  1. jesli sie zastanowimy i jesli nie warto , Maverick 26/08/12 18:17
                    to sie pakujemy i wyjezdzamy gdzie indziej lub wracamy skad przyjechalismy, prawda?

                    nie uzalaj sie nad losem innych. moze taki ich wybor? nie wszyscy sa ludzmi sukcesu, ktos musi byc sprzataczem, kelnerem czy sprzedawca w sklepie. inaczej w naszych firmach wszystko robilibysmy sami.

              3. Widzisz, ja siedzialem pod Corkiem i tam tez przyjechalo sporo naszych. , ptoki 24/08/12 08:24
                I w sumie na tych 30-40 ludzi jakich tam poznałem tylko 1-2 to jakieś matołki-ciamajdy. Reszta była całkiem ok mimo tego ze jezyka nie znali albo znali bardzo slabo. Ale sposrod nich tylko niektórzy nie mieli progresu w nauce jezyka.
                Przez te 2 lata jak tam siedzialem widzialem ze niektorzy od zera do zalozenia wlasnej firmy sobie poradzili.

                Reszta sobie spokojnie pracowala na etacie i mieszkala w okolicy.

                Podobnie bylo jak siedzialem w Holandii. Tyle ze tam przekroj spoleczny byl specyficzny bo to byli slazacy.

                I mimo tego ze tyle czasu sie tam szwedalem to nie widzialem patologii. Albo mielem szczescie albo mam talent do ich unikania albo po prostu nie ma ich wiele...

              4. Carmi, ja znam super wyksztalconych Polakow , Maverick 25/08/12 10:18
                pracujacych za 1400-1700PLN w Polsce. w swoich zawodach, jesli juz maja takie szczescie.

                w UK pracuja czesto na poczatku ponizej kwalifikacji ale za to z jaka satysfakcja materialna?

                powiem Tobie, moja Ala i jej siostra zaczely robic kilka lat temu doktoraty jeszcze w Polsce. i co? one nie skonczyly bo wyjechaly do UK ale kolezanka, ktora zrobila doktorat zarabia 2200PLN. etatu calego nie dostanie, nie ma szans. zajebiscie, nieprawdaz?
                takze rownajmy zarobki do zarobkow i sile nabywcza.

                szwagier w UK zaczal od zmywaka w restauracji a po 3 miesiacach jest pomocnikiem kucharza, robi pizze, smazy mieso itp. po 3 miesiacach nie zarabia najnizszej krajowej. w Polsce byl dobrym elektrykiem z doswiadczeniem, zarabial 1500 po 8 latach w zawodzie. juz elektrykiem byc nie chce, chce byc kucharzem chociaz tu jako elektryk tez kosilby niezle ££.

      3. to, ze jest roznica w zarobkach to jedno, ale , Deus ex machine 23/08/12 10:10
        jesli jest podwyzka na stacjach to stacje tłumaczą się wzrostem albo USD albo ceny ropy. U mnie na Lotosie cena skoczyła z dnia na dzień o 20gr za 1l/ON. I teraz jak wytłumaczyć ten skok ceny, skoro ropa ledwo drgnęła z ceną, dolar ostro spadł, a podatki się nie zmieniły?
        Lotos to firma, a firma jest od zarabiania. Zadne wytłumaczenia nie są potrzebne, ale jednak się tłumaczą .)

        "Uti non Abuti"

        1. no oczywscie to wina korporacji , Carmamir 23/08/12 10:33
          pazernych, tlumacza sie zeby sie tlumaczyc, nie ma to nic wspolnego z ich prawdziwymi intencjami...

          No to się wkopałem...

          1. Deusowi nie chodzi o to , okobar 23/08/12 11:00
            że się tłumaczą, lecz raczej o to, jak sie tłumaczą

            AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
            GF 7600 GS, M2N4 SLI
            Win XP SP3

            1. no, mnie tez by nie wkurzalo gdyby orlen , ptoki 23/08/12 11:54
              czy stacja benzynowa powiedziala po prostu:
              Dajemy cene taka przy której najwięcej pieniędzy zarobimy.

              1. Ale przeciez i tak to wiekszosc wie ? , Carmamir 23/08/12 12:03
                Oczywiscie PR nie pozwoli na taka informacje ale wiadomo o co chodzi. Przeciez maja zarabiac...

                No to się wkopałem...

                1. No nie wiem czy wiekszosc tak mysli w trybie calodziennym. , ptoki 23/08/12 12:10
                  Moze jak podumaja chwile w spokoju to do tego wniosku dojda ale sadze ze w zwyklym trybie tak nie jest.

                  Inne wyjasnienie jest inspirowane powodzią i wodą po 20zl/l (JKM kiedys tlumaczyl):

                  W momencie obwieszczenia podwyżki ci co maja wolną kasę jadą na stacje i tankują ile wlezie (po 100-200l). Bo jutro/za tydzien paliwo podskoczy o 10-20-30gr na litrze wiec takie tankowanie to 10-60zl wiecej w portfelu.

                  No i w rezultacie kolejka na stacji, i ewentualny brak paliwa dla tych co jada w trasie i im zabraklo.

                  A tak info i podwyzka jest od razu wiec problemu z zatankowaniem nie ma.

                  Sam nie wiem co bylo by lepsze...

            2. dokladnie , Deus ex machine 23/08/12 14:36
              +1 .

              "Uti non Abuti"

  9. No właśnie , ligand17 22/08/12 23:26
    dzisiaj tankowałem po 5,89 za litr ON - ale to na Shellu i przy wylotówce, więc jakoś mogę to sobie usprawiedliwić.

  10. ciekawe jeden rynek a w UK cena to 7.4 zl po przeliczeniu , Carmamir 23/08/12 07:35
    eh....

    No to się wkopałem...

    1. no widzisz jeden rynek , okobar 23/08/12 07:45
      to ja prosze pensję też z UK :P

      a na serio patrzac - nie uważam że cena paliw jest bardzo wysoka, wydaje się tylko taka przy przełożeniu na zarobki
      zresztą wielu artykułów mamy już ceny "europejskie" ale pensje jeszcze długo nie (poza kilkoma osobami z Twojepc) :P

      AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
      GF 7600 GS, M2N4 SLI
      Win XP SP3

      1. wez skoncz , Carmamir 23/08/12 10:36
        w Szkocji w budynku gdzie mam biuro 90% zarabia max. 1200F.

        Dolicz bardzo drogie ubezpieczenia (ja od 400f-2000f (w zaleznosci od wozu)), tax road (od 80F za padaki z silnikiem od kosiarki do 300f). Kupno normalnego domu ok. 550-600F + tax 160f, itp. itd.

        Na remont gory domu (lazienka, 2 sypialnie) wydalem juz 6500F, bez mebli i sprzetu... Ciekawe jak mialbym zyc za 1200F/mc.

        No to się wkopałem...

        1. jak to jak , okobar 23/08/12 10:56
          w Polsce :P

          ja wiem swoje, Ty wiesz swoje, to nie miejsce na przekonywanie
          zauważ ze nie uważam cen paliwa w Polsce na wysokie, jedynie w porównaniu z płacą takie się wydają...
          nie mówimy tutaj o kosztach ubezpieczeń itp.

          taki mały PS. mieszkanie w Glasgow - określenie koleżanki - "całkiem fajny blok 5 piętrowy" (nie wiedziałem ze takie istnieją) 2 pietro, podobno 15 minut spacerku od centrum, 67m2, 3 pokoje (jeden z pokoi salon z aneksem kuchennym jak to sie u nas nazywa) ogólnie do remontu ale nie generalnego i nie wszystko - 180 tys. PLN po przeliczeniu (ceny orginalnej nie znam - cene polską znam tylko od koleżanki)
          Opole - blok z płyty z lat 70, 10 piętrowiec, 2 pietro, 2 pokoje bez balkonu, z osobną kuchnią, łazienką, do remontu całość (może poza instalacją elektryczną bo robiona z 5 lat temu), jakieś 8 - 10 minut piechotą od Rynku - 160 tys, sprzedane
          przez moją sąsiadkę 20 lipca tego roku

          AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
          GF 7600 GS, M2N4 SLI
          Win XP SP3

          1. pamietaj ze w UK bardzo liczy sie dzielnica , Carmamir 23/08/12 11:00
            roznice w ubezpieczeniu samochodu siegaja 3-4x (bardzo zla -> bardzo dobra), w tej cenie to nie moze byc nic dobrego (nowe mieszkania w nowych domach pomiedzy Gla-Edi to 89tys F, dzielnica dobra).

            Dodam ze Glasgow nie ma zbyt ciekawej opinii jesli chodzi o bezpieczenstwo. Szczegolnie w gorszych dzielnicach...

            No to się wkopałem...

            1. ja to rozumiem , okobar 23/08/12 11:03
              weź pod uwagę że ja w Opolu mówię o Zaodrzu, dzielnicy która nie ma dobrej opinni :P
              poza tym blok przy samej Odrze, zalany prawie do 2 piętra w 1997, (woda była pół metra poniżej 2 piętra :)
              więc, bez miejsca parkingowego itp...

              AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
              GF 7600 GS, M2N4 SLI
              Win XP SP3

          2. a tp mieszkanie w Opolu , okobar 23/08/12 12:16
            to ma 34m2

            AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
            GF 7600 GS, M2N4 SLI
            Win XP SP3

        2. zwyczajnie , Demo 23/08/12 11:01
          nie robiłbyś remontu za 6500 funi bez sprzętu. Siła nabywcza pieniądza w UK jest nieporównywalnie większa w UK niż w PL i tego argumentu nie przebijesz.

          napisalbym swoj config,ale sie nie
          zmiescil:(

  11. już nie raz o tym rozmawialiśmy , Demo 23/08/12 07:40
    tzn. "czy paliwo jest u nas drogie?" Wciąż podtrzymuję opinię, że nie. Ludzie który nawet nie wąchają miesięcznie kwoty średniej krajowej do punktów oddalonych o kilkaset metrów (piekarnia, poczta) jadą samochodem to jak inaczej zinterpretować? No nie są drogie paliwa i już. Wychodzi na to, że jak cena dojdzie do 10 pln/ 1L to i tak ludzie będą tak jeździć bo lenistwo się wkradło i będą dawać się strzyc. Jedyna opcja to bojkot- przesiadać się na pociągi, rowery (wiem, nie zawsze się da) itd.

    napisalbym swoj config,ale sie nie
    zmiescil:(

    1. Pieprzysz , zartie 23/08/12 08:31
      Ile paliwa spalisz na dojazd 500 czy 1000 m ??? Wiesz, że dojazd samochodem na dystansie do 5 km w większości miast jest tańszy niż bilet MPK? Myślisz, że będzie inaczej jak paliwo będzie po 10 zł za litr ?????
      Ja już mocno zastanawiam się, czy na każdy weekend jeździć na działkę, bo w obie strony spalam prawie 10 litrów. Pojechać pociągiem ?!?!?! Od 1. sierpnia bilet kosztuje 13,80 zł, a od stacji do działki mam 5 km! Raz czy dwa razy żona może poprosić kogoś z rodziny o podwiezienie, ale nie co tydzień!

      Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

      1. no o mój przykład , okobar 23/08/12 08:52
        do pracy mam około 10 km
        jeżdżę samochodem
        załóżmy że pojadę taksówką - 21 PLN (mniej więcej) w jedną stronę
        autobusem? w pobliże pracy dojeżdżają 3 linie autobusowe - ale niestety nie jadą w pobliżu mojego domu
        czyli wychodzę z domu, lecę 3 km na przystanek i jadę do pracy - powrotna droga podobnie (jeden bilet 3 PLN)
        albo wychodze z domu, idę 900 m na przystanek skąd jeden z nich jedzie (o 6.15 rano, następny o 8.15 - a ja pracuję oficjalnie od 7.30 do 15.30 -powrót jeszcze ciekawszy - 15.15, 18.15)
        albo wsiadam w poblizu domu (100m) w przystanek, jadę jakieś 5 km na inny przystanek, skąd jedzie po kilku minutach autobus, który dowiezie mnie w pobliże pracy) - problem tworzy się jak któryś z nich się spóźni... (no i cena - codziennie 4 bilety - 12 PLN)

        tramwaj, metro, samolot w Opolu nie występuje
        roweru nie mam, wypozyczalnia (Nexbike) jest - ale nie ma stacji w pobliżu mojej pracy
        musiałbym wypożyczyć rower na najbliższej stacji (jakieś 800m od mojego domu) i zostawić na najblizszej stacji w pobliżu mojej pracy (jakieś 1500m) więc nie dość że ociekałbym potem to jeszcze kawałek musiałbym przejść...

        z tego wszystkiego wolę samochód :)

        AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
        GF 7600 GS, M2N4 SLI
        Win XP SP3

        1. przypadek dość ektremalny :) , Demo 23/08/12 09:02
          na niezłym zadupiu musisz mieszkać, w końcu Opole to nie jakaś pipidówa. Tu mogę odbić piłeczkę:

          Do pracy mam 4.5 km (drogą), co zajmuje mi piechotką jakieś 25 min (idąc pewnymi skrótami).

          Oczywiście mógłbym plumkać, że daleko, że ciężko, zimno/ mokro/ gorąco. Ale nie plumkam. Idę sobie kulturalnie piechotką. Co ciekawe, powrót z pracy samochodem trwa dłużej niż piechotą :)

          napisalbym swoj config,ale sie nie
          zmiescil:(

          1. nie mieszkam na zadupiu , okobar 23/08/12 09:05
            prawie ścisłe centrum z widokiem na durny amfiteatr
            ale pracuję na zadupiu:P

            AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
            GF 7600 GS, M2N4 SLI
            Win XP SP3

            1. zawsze mnie zastanawia to dążenie , Matti 23/08/12 12:03
              do domku pod miastem. Wszędzie daleko, jak się ma dzieci, to trzeba odwozić do przedszkola, szkoły, do kina, do kolegów, na angielski, gdziekolwiek.. Nie lepiej było kupić coś mniejszego w mieście?

              1. obawiam się że nie , okobar 23/08/12 12:15
                Opole - blok z płyty z lat 70, 10 piętrowiec, 2 pietro, 2 pokoje bez balkonu, z osobną kuchnią, łazienką, do remontu całość (może poza instalacją elektryczną bo robiona z 5 lat temu), jakieś 8 - 10 minut piechotą od Rynku - 160 tys, sprzedane
                przez moją sąsiadkę 20 lipca tego roku

                dokładnie takie samo mieszkanie ja mam, 34 m2

                to wolę wybudować dom za 300 tys
                niź kupować mieszkanie z 60m2 za 250k, a jak nowe to i ponad 300k

                poza tym całe życie w bloku, mam już dość sąsiadów:P

                AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                GF 7600 GS, M2N4 SLI
                Win XP SP3

                1. coś za coś, , Matti 23/08/12 12:23
                  chociaż 60m2 za 250 tys. zł brałbym w ciemno, bo to cena promocyjna. Przynajmniej we Wrocławiu, bo za tyle stoi kawalerka, 38 m2, 1,8 km od Rynku...

                  1. tylko Opole to Opole, a Wro to Wro... , Chrisu 23/08/12 13:50
                    Opole w ciągu 10 lat stało się zadupiem. Tu NIC się nie dzieje. Nie ma ŻADNEJ nowej dużej firmy (są elektrownia i cementownia sprzed lat). Miasto wymiera i umiera... Praca na poziomie 1500 netto jest dla wielu szczytem, który mogą osiągnąć...
                    A ceny mieszkań - w porównywalnych dzielnicach Berlina (nie Neukölln ;) ) wyższe w Opolu...

                    /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

              2. do miasta mam jakies 12-15min, do mniejszego ok. 8min , Carmamir 23/08/12 13:35
                dostaje w zamian duzy ogrod, bezpieczenstwo, cisze, mase parkow...

                Tutaj nigdy dwie strony nie dojda do porozumienia :) niektorzy wola duzy dom z ogrodem i cisza a niektorzy male ale za to blisko centrum ?

                No to się wkopałem...

                1. a gdzie to? , Matti 23/08/12 13:46
                  Bo wiesz, we Wrocławiu przez 8 min to nawet jednego skrzyżowania możesz nie przejechać, a co dopiero z wioski do centrum się dostać...

                2. to ciekawe gdzie Ty mieszkasz , Demo 23/08/12 13:53
                  u mnie 10 min od miasta to Ty jesteś w głuchym lesie a nie w parkach (wiocha 50k mieszkańców).

                  napisalbym swoj config,ale sie nie
                  zmiescil:(

                  1. pomiedzy Glasgow - Edinburgh , Carmamir 23/08/12 14:33
                    wiekszosc miasteczek tu jest k. autostrady...

                    No to się wkopałem...

                    1. to o czym my rozmawiamy? , Matti 23/08/12 15:38
                      w Polsce przecież większość miasteczek nie leży przy autostradzie.

                      1. no przeciez nie jezdze codziennie do miasta , Carmamir 23/08/12 16:14
                        a normalne zakupy to w centrum + asda + tesco + morisson

                        No to się wkopałem...

          2. zadupie będzie , okobar 23/08/12 09:09
            jak się przeprowadze do chałupy którą buduję
            kolejne 10km do wioski pod Opolem...
            wtedy już tylko samochód ewentualnie skuter/motor

            AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
            GF 7600 GS, M2N4 SLI
            Win XP SP3

            1. gdzie pracujesz , Demo 23/08/12 09:15
              baj de łej?

              napisalbym swoj config,ale sie nie
              zmiescil:(

              1. ściśle tajne , okobar 23/08/12 09:19
                WUP :P

                AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                GF 7600 GS, M2N4 SLI
                Win XP SP3

                1. jak pracowałem w urzędzie , Demo 23/08/12 09:20
                  to śmigałem rowerem a na miejscu przebierałem się w garnitur...LENIU :P

                  napisalbym swoj config,ale sie nie
                  zmiescil:(

                  1. nie ma gdzie , okobar 23/08/12 09:23
                    się przebierać w garnitur:P nie mam gdzie trzymać garnituru
                    u mnie nie ma szafy ubraniowej, siedzimy w 4 osoby w pokoju o wymiarach jakies 4m na 4m
                    każdy ma biurko, krzesło i szafę na segregatory
                    i tyle:P

                    AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                    GF 7600 GS, M2N4 SLI
                    Win XP SP3

                    1. chcieć to móc , Demo 23/08/12 09:38
                      Przecież masz do dyspozycji budynek, a nie tylko 1 pokój. Na pewno dałoby się znaleźć jakieś pomieszczenie gdzie byś sobie mógł ten gajer powiesić, kwestia dogadania z szefem. Na rowerze też nie musisz pędzić jak szalony, jak na luza przejedziesz 10km to się ledwo rozgrzejesz :)

                      No i to tyle od "Wujka Dobra Rada"

                      napisalbym swoj config,ale sie nie
                      zmiescil:(

                  2. poza tym , okobar 23/08/12 09:25
                    samo przebranie niewiele da
                    jak człowiek ma wrażenie że ocieka potem to zmiana ciuchów nie pomoże
                    :P

                    AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                    GF 7600 GS, M2N4 SLI
                    Win XP SP3

                  3. serio? , Skyp 23/08/12 10:28
                    robie codziennie do pracy 15km rowerem, i gdyby nie prysznic na miejscu... to srednio bym sobie to wyobrazał.Tym bardziej wskakiwac w garniak. Jesli akurat malo sie pocisz(w lecie plus 25?), gratuluje - ale nie generalizuj. Poza tym jesli nie ma normalnych sciezek rowerowych, to jazda rowerem bywa srednio bezpieczna, wole juz doplacic w paliwe za bezpieczenstwo.

                    Generalnie komunikacja miejska jest optymalniejsza... tylko malo elastyczna. To ze Ci pasowala, to nie znaczy ze wielu innym osobom bedzie pasowac w dojazdach. U mnie w przypadku dwoch ostatnich miejsc pracy
                    jazda samochodem: 25min
                    komunikacja: 90min
                    rower: 40 min

                    To ze akurat tobie pasuje to kwestia farta a nie lenistwa innych.
                    Wiekszosc ludzi dokonuje optymalnych wyborów, skoro jezdza samochodem... to najwidocznej tak sie najbardziej oplaca.

                    Skyp

                    1. jadąc normalnym luźnym tempem , Demo 23/08/12 10:48
                      ktokolwiek kto jeździ w miarę regularnie się spoci? Ledwo poczuje (chyba, że trasa 40km, ale 5-10km na szosówce to pikuś).

                      Co do bezpieczeństwa...Na pewno coś w tym jest. Wrocław miał świetne ścieżki rowerowe, a teraz mieszkam w wiosce gdzie ruch generalnie mały (ulice czy chodniki) więc strachu nie ma.

                      Co do samej komunikacji- nie znam innych miast, opieram się tylko na Wrocku. Może rzeczywiście ma 1 z najlepszych w kraju.

                      Niemniej jednak dochodzimy do sedna- paliwo nie jest jeszcze zbyt drogie, bo ludzie nadal wybierają opcję samochodu nad inne.

                      P.S. Ja wolę iść 2x dłużej niż kisić się w samochodzie. Krew mnie zalewa po 2 minutach w korku. No ale każdy ma jakieś tam swoje ;)

                      napisalbym swoj config,ale sie nie
                      zmiescil:(

                      1. ja w korku , okobar 23/08/12 10:59
                        już odpoczywam, kiedyś nie powiem, denerwowało mnie..

                        ale teraz lajcik

                        co do pocenia - 176cm, 120kg - więc sobie dopowiedz jak sie pocę:P

                        AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                        GF 7600 GS, M2N4 SLI
                        Win XP SP3

                        1. ja rozumiem , Demo 23/08/12 11:08
                          że tkanka tłuszczowa na poziomie 5% :)?

                          napisalbym swoj config,ale sie nie
                          zmiescil:(

                      2. heh , Skyp 23/08/12 11:34
                        Serio serio - na tym polegaja roznice w fizjologii miedzy ludzmi - podopowiem ze azjaci praktycznie w ogole sie nie pocą.
                        Generalnie ja dojezdzam do pracy rowerem, a nie robie sobie wycieczki. Srednia predkość 24km/h

                        Wiec jak sam widzisz nie ma co uogolniac, kazdy przypadek jest specyficzny.

                        To nie kwestia jakosci komunikacji tylko lokalizacji pracodawcy. Im dalej od centrum tym większe problemy.

                        Sedno jest takie ze ludzie nie maja alternatywy i tyle w temacie. Chocby z tego powodu tak popularne sa instalacje gazowe. Poza tym polecam sobie pojezdzic rowerkiem do pracy w zimie.

                        Tia, jak masz do pracy 30 minut, ciekawym czys bys chodzil gdybys mial do pracy 60 min. 120 minut spaceru dziennie wdłoż drogi, wdychanie spalin w pakiecie. Zamiast 40 minut samochodem? Oczywiscie w zimie przy minus 10 tak dla urozmajcenia, lub jesienia w deszczu przy +4. Rozumiem że wtedy też na relaksie wskakujesz w garnitur po otarciu czoła?

                        Skyp

                        1. na rowerze w zimę , Demo 23/08/12 11:39
                          b. chętnie jeżdżę, w jesieni odpuszczam bo żadna frajda. Oczywiście, dużo zależy od sytuacji ale ludzie mają tendencję do wyszukiwania powodów żeby tylko się nie przejść/ nie pojechać rowerem. Takie moje zdanie i już.

                          napisalbym swoj config,ale sie nie
                          zmiescil:(

                        2. Ja od 2 miesiecy , Luke Jadi 24/08/12 19:06
                          Zaczalem chodzic do pracy. Mam 7km w jedna strone. Ide sobie godzinke i 10 minut. Po drodze do biedronki wejde po pieczywko. Sluchawki na uszach, serial w telefonie i podoba mi sie. Kondycja sie poprawila, kilogramy spadly - zyc nie umierac :) Tylko jak zapowiada sie na deszcz jade autem. 15 minut, ale korkow na mojej trasie nie uswiadczysz.

                          Generalnie jak tylko pogoda dopisuje zawsze uderzam z buta. Niby trace poltorej godziny dziennie, ale profity sa nie do odrzucenia. I wreszcie dr House'a mam czas ogladac! ;)

                          ----------------------------------------
                          www.lukaszjatczak.pl

        2. ja mam do pracy dokladnie 32,7 km , Nazgul 23/08/12 09:31
          i jezdze codziennie, wydaje na to srednio dziennie 25 zł. W skali miesiaca jest to minimum 500 zl, realnie i tak wychodzi 800zl miesiecznie na paliwo. Owszem jest PKS ale przystanek oddalony 2 km od mojego domu. Nastepnie w miescie od dworca do pracy mam kolejne 2 km. Wiec musialbym wyjezdzac 1,5 godziny wczesniej aby zdarzyc do pracy (na 7:30)

          people can fly, anything
          can happen...
          ..Sunrise..

    2. Troche sie z Toba zgodze ale troche nie: , ptoki 23/08/12 10:19
      Tylko w duzych miastach komunikacja jest na tyle sensowna ze da sie ja porownac z transportem indywidualnym.
      W mniejszych miejscowosciach albo dla ludzi ktorzy mieszkaja na peryferiach albo dojezdzaja do duzych miast z "zadupia" auto to sensowna alternatywa. I to nawet marnujac czas na stanie 20-40minut w korkach.

      Juz tu o tym pisalem ale jak siedzialem w wawie to na matuszewska jezdzilem rowerem w 17 minut, piechota 45minut, autobusem 60 minut a autem (po trasie autobusu) 40minut.

      Tak wiec autem ani autobusem nie jezdzilem wogole.

      Teraz jak mam dojechac do wawy ze slaska to jade do koluszek i reszte robie pkp-em.
      4h door2door.

      Tylko wiekszosc ludzi tak nie moze bo sie po prostu nie oplaca. A do tego zbiorkom tez zawodzi i albo sie czlowiek spoznia albo musi wychodzic na "jeden autobus wczesniej" i rezultat jest taki ze dojazd trwa 2x dluzej niz swoim autem.


      Natomiast troche zgodze sie ze benzyna nie jest dla ludzi "za droga". Widac to na trasach. Jadac 90-100km/h spalanie jest na poziomie 4l ropy lub 5-6l benzyny na sto km.
      Jadac 120-130 spalanie wzrasta o litr-dwa litry. I jeszcze dosyc duzo ludzi tak jezdzi ale widac ze mniejsze, tansze, starsze autka wlasnie toczas ie w okolicy 90-100km/h. Wiec jednak do granicy kosztownosci paliwa dobijamy.

      Dojazdy rowerem moze ladnie wygladaja jak sie o nich gada ale jak sie je realizuje to zaczyna sie smut. Brak zadaszonych stojakow, jazda w ruchu miejskim z samochodami albo po chodnikach razem z pieszymi. Temat rzeka...

    3. tyle że cena paliwa to nie tylko bezpośredni wpływ na kierowcę , Grocal 23/08/12 12:00
      ale kurcze na wszystko inne też, bo od ceny paliwa zależy koszt transportu dóbr wszelkiego rodzaju (ceny chlebka w górę) a i ceny innych form transportu też idą z tego powodu w górę (bilety na transport publiczny, koszt przejazdu taksówką, itp.)

      Zrozumcie wreszcie, że drogie paliwo to nie tylko większy rachunek na stacji benzynowej ale tak naprawdę większy rachunek chyba niemal wszędzie!

      Na pewno, na razie, w ogóle...
      Naprawdę, naprzeciwko, stąd...
      Ortografia nie gryzie!

      1. To tez tyle ze to nie wyjatek. Wyzszy zus tez powoduje podwyzki innych , ptoki 23/08/12 12:11
        produktow/uslug.

        Ale sama uwaga trafna.

      2. no jasne, że tak jest , Demo 23/08/12 12:24
        ale nie ma chyba lepszego wskaźnika akceptowalnych cen paliwa niż to jak ludzie użytkują samochody?

        napisalbym swoj config,ale sie nie
        zmiescil:(

  12. wychodzę z założenia , Demo 23/08/12 08:56
    że transport publiczny w szerszym zakresie (bilet miesięczny) będzie zdecydowanie tańszy od własnego. Błędne założenie? Studiując we Wrocławiu komunikacja miejsca była świetnie zorganizowana. Wszędzie mogłem dojechać szybko i wątpię by to się zmieniło.

    Co do dojazdów 500-1000m absurdem nie jest wybieranie samochodu zamiast autobusu tylko w ogóle korzystanie z mechanicznych środków transportu zamiast spaceru (czy ewentualnie rower).

    napisalbym swoj config,ale sie nie
    zmiescil:(

    1. cóż, trzeba być ... by takie odległości , piotrszach 23/08/12 09:02
      pokonywać samochodem, ale cóż, jest demokracja. Pamiętaj tylko o tym, że dużo ludzi nie ma wyboru i musi dojeżdżać do pracy samochodem (przykład podał okobar). I w tym przypadku podwyżka o kilkanaście groszy to już naprawdę spory wydatek.

      1. jasne, że na 1 takiego Okobara znajdziesz 50 , Demo 23/08/12 09:06
        ludków którzy mają świetne połączenia busem a i tak każdy pojedzie swoim autem. Idealnie obrazuje to 1 osiedle w mojej wiosce. Wybudowane zostało przez mój zakład pracy dla pracowników. Ciężko tam znaleźć rodzinę w której ktoś nie pracuje w naszym zakładzie. W skali osiedla kilkaset osób. A i tak co 2 musi jechać własnym autem (pustym oczywiście). U mnie jest chłopak 25 lat, co codziennie grzeje autkiem na benzynkę, podczas gdy Jego ojciec (mieszkają razem!!) śmiga rowerem. Chłopak ma ~połowę krajowej. Fajnie co?

        napisalbym swoj config,ale sie nie
        zmiescil:(

        1. A dziwisz się ? , JE Jacaw 23/08/12 09:40
          Ja od nieco ponad roku jeżdżę dopiero autem, ekonomicznie to nie jest uzasadnione, ale jeszcze mnie stać... natomiast mam to gdzieś i ponad 15 lat jeżdżenia autobusami KZK GOP skutecznie mnie do nich zniechęciło. I póki będzie mnie stać na auto nie zamierzam wracać do autobusu. A z bardziej obiektywnych powodów: to mam pierwszy od kilkunastu lat rok, gdzie nie byłem na L4, więc może kasy nie oszczędzam, ale zdrowie już raczej tak.

          I przy żeby nie było, na komunikację miejską narzekałem także nią jeżdżąc, a nie dopiero po przesiadce i zawsze mnie wkurzały te akcje Urzędu Miasta promujące transport publiczny. Mam nawet taki postulat, że jeśli jakieś miasto/państwo decyduje się na takie akcje to obowiązkowo np. szefostwo miasta/państwa + urzędnicy, który to wymyślili powinni przez powiedzmy tydzień dojeżdżać do pracy komunikacją miejską w ramach tej akcji promocyjnej. Ciekawe po, którym razie skończyły by się takie pomysły ?

          Socjalizm to ustrój, który
          bohatersko walczy z problemami
          nieznanymi w innych ustrojach

          1. ale o to mi właśnie chodzi , Demo 23/08/12 09:45
            że paliwo jeszcze nie jest tak drogie, skoro ludzie sobie śmigają autkami choć przyznają, że nie jest to ekonomicznie uzasadnione.

            napisalbym swoj config,ale sie nie
            zmiescil:(

            1. jak nie jest? , Chrisu 23/08/12 09:49
              a wydatki na zdrowie?

              /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

              1. nie zanotowałem żadnego wzrostu , Demo 23/08/12 09:54
                zachorowań jak jeździłem komunikacją ani teraz jak śmigam piechotą.

                napisalbym swoj config,ale sie nie
                zmiescil:(

                1. nie żona , Ranx 23/08/12 10:13
                  zmusiła do jazdy autem.
                  raz, że czas (przez remonty autobus jechał 2h w każdą stronę ja 1h) a dwa, że zimą mniej jesteśmy chorzy.
                  15 -17 km w każdą stronę.

                  o roztramtajdany charkopryszczańcu...

                  1. a ja właśnie zimą , Demo 23/08/12 10:18
                    uwielbiam jeździć na rowerze do pracy. Największa radocha :)

                    napisalbym swoj config,ale sie nie
                    zmiescil:(

                    1. Bo jeździsz sam, ja wożę przy okazji żonę. , fiskomp 23/08/12 21:22
                      Po pracy jedziemy na jakieś zakupy. Tu kupisz to, gdzie indziej coś innego. Jak pomyślę, że mam się kulać w autobusie z tym całym majdanem, to już mnie rzuca. Niby taniej, ale kufa komfort i mobilność. A już jak masz coś załatwiać w różnych częściach miasta, to komunikacją miejską wyprawa na cały dzień. Teraz z przyczyn niezależnych jeżdżę Cienkoszem, trochę kurdupel pali, więc na wiosnę, albo "nowy" wózek i gaz, albo zagazuję Cienkiego.

                      1. cienkosz , okobar 23/08/12 22:56
                        dużo pali? ja po mieście bujam się Tucsonem, ten pali trochę więcej :P

                        AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                        GF 7600 GS, M2N4 SLI
                        Win XP SP3

        2. zdziwiłbyś się... , Chrisu 23/08/12 09:48
          Ja do pracy mam 50 km. Na przystanek jakieś 5 min w miejscowości gdzie mieszkam i 5 min przy pracy... Bilet w jedną stronę w tej chwili to chyba 14 zł (OK, wiem są tańsze miesięczne). Co z tego, skoro jeśli chciałbym zdążyć do pracy muszę wyjechać o 6:15 (a nie o 7), bo autobus 50 km jedzie ponad 1,5 godziny. Powrót podobnie ( z tym, że jeszcze muszę ok 30 min czekać na autobus). Więc skoro już 2 godziny życia tracę na dojazd, to kolejnej z minutami nie chcę tracić...

          /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

          1. no ale ilu masz takich , Demo 23/08/12 09:57
            ludzi którzy dojeżdżają 30-50km wobec mieszkańców dużych miast którzy mają 5km a naginają samochodem bo dupa do fotela przyrosła? Są przypadki, że dojazd własnym autem jest uzasadniony (jak pracowałem 30km od domu też dojeżdżałem), ale to jest mała część w stosunku do mieszczuchów którzy nie dojdą/ nie dojadą dobrze zorganizowaną komunikacją "bo nie".

            napisalbym swoj config,ale sie nie
            zmiescil:(

            1. Tak i nie... , JE Jacaw 23/08/12 10:09
              ...ja nie mam daleko do pracy około 10 km. Oszczędność czasowo dziennie to około godziny w stosunku do jazdy autobusem, ale jak napisałem 15 lat w autobusach skutecznie mnie do nich zniechęciło. Sauna latem, Syberia zima, wieczne spóźnienia lub wypadanie autobusów - szczególnie zimą, gdy jest to najbardziej dokuczliwe, kichający i kaszlący na Ciebie współpasażerowie, lejąca się woda w czasie deszczu.

              I jak napisałem, odkąd pamiętam, to zawsze w okresie zimowym lądowałem na 1-2 tygodniowym L4 + kilka stanów przed chorobowych, które np. przez kurację łikendową udało się opanować i teraz mam pierwszy rok, kiedy mnie to minęło - czy z powodu auta ? Moim zdaniem tak, bo wyraźnie widzę, że dawniej w czasie zimy docierałem do pracy zmarznięty, a teraz prawie budów zimowych nie musiałem wyciągać. Może jak ktoś jest bardziej odporny to nie ma takich problemów, ale niestety mam tendencją do szybkiego łapania chorób od innych.

              Do tego oszczędności nie są dla mnie aż tak ogromne: autobus około 100 zł miesięcznie, paliwo do auta: około 150-200 zł. Ktoś powie, że jeszcze ubezpieczenie, naprawy itd. jednak jak ktoś ma auto to i tak ponosi te koszty.

              Socjalizm to ustrój, który
              bohatersko walczy z problemami
              nieznanymi w innych ustrojach

              1. to jak Ty się ubierałeś , Demo 23/08/12 10:17
                że do pracy zmarznięty przychodziłeś :)?

                napisalbym swoj config,ale sie nie
                zmiescil:(

                1. Heh, ja ostatnia zime przechodzilem w trampkach :) , ptoki 23/08/12 10:31
                  Bo nie musialem korzystac z zbiorkomow.
                  Jak mi sie trampki zuzyly to chodzilem w klapkach :)
                  Ludzie sie dziwili jak ja moge do pracy w klapkach chodzic a ja mam 10m od drzwi do auta i drugie tyle od auta do drzwi w robocie.

                  Tylko czasem mi sie sniegu nabralo do klapek :)

                  Ergo w tym roku zaoszczedzilem jakies 70-150zl na butach zimowych.

                  Kiedys mialem ciepla skorzana kurtke podszyta polarowym kocem. A na tylku kalesony. Na nogach wysokie zimowe buty i grube skarpety. I jednak marzlem mimo ze tramwaje w wawie dosyc cieple sa. Ale buty czasem przemokly (warszawska krzywa betonowa pustynia po zalaniu woda jest makabryczna) i nogi w rezultacie tez.

                  W tym roku kalesonow nie mialem bo sie zuzyly a kurtke letnia woze w bagazniku :) Tej zimowej nie wyjalem nawet z szafy. A na nogach klapki. :)

                2. Teoretycznie wystarczająco dobrze... , JE Jacaw 23/08/12 10:47
                  ...ale nie lubię zimy i zimna, a poza tym wszystko było w miarę dobrze jak przyjechał autobus punktualnie i "krótki", czyli z ogrzewaniem. A jak się trafiło na korek lub jakiś wypadł, do tego przyjechał przegubowy Ikarus, którego ogrzewanie atrapą było... to miałem już serdecznie tego dość. Oczywiście mogłem się grubiej ubrać, ale jakby trafił na ogrzewany zatłoczony autobus, to bym znów się ugotował z gorąca. Czyli jak trafiłem na nieogrzewanego Ikarusa to marzłem, a jak na ogrzewanego Solarisa/Jelcza to umierałem z gorąca.

                  Socjalizm to ustrój, który
                  bohatersko walczy z problemami
                  nieznanymi w innych ustrojach

        3. nie rozumiem , piotrszach 23/08/12 11:54
          w czym problem? Skoro woli jeździć samochodem, to jego sprawa. A Może chcesz tak podbić cenę paliwa by mu to się nie opłacało?! Chodzi o to, że ludzie którzy muszą dojeżdżać samochodem (bo nie mają innego wyboru) wydają dużą część wypłaty na samo paliwo. Osobiście bym wolał jeździć rowerem (czasem mi się to udaje), ale nie wyobrażam sobie przebijanie się zimą przez miasto z pięciolatkiem, bo tak się składa, że to ja odwożę młodego do przedszkola na drugi koniec miasta.

    2. Z tym sie zgodze. Bez sensu jest jezdzenie na odcinkach ~0-2000m. , ptoki 23/08/12 10:22
      Tyle ze wiekszosc ludzi jednak musi pokonac do pracy wiekszy odcinek a potem wracajac do domu po drodze wstepuja do sklepu i w rezultacie odcinki po 300-500m przejezdzane autem sie zdazaja...

    3. Błędne , zartie 23/08/12 10:35
      Dobrą komunikację ma, jak piszesz, Wrocław, ja ze swej strony dopisałbym do tej listy - chociaż wiele osób zapewne to oprotestuje - Warszawę. U mnie w Radomiu linii niewiele, a naprawdę często kursuje tylko kilka. Do tego dużo linii "turystycznych" - żeby zebrać jak najwięcej pasażerów objeżdżają kolejne osiedla. Efekt: żona, żeby dojechać do pracy bez przesiadki musi wyjść z domu 55 minut wcześniej i kawałek dojść. Z przesiadką różnica byłaby taka, że wysiadałaby przy pracy, ale musiałaby w centrum iść kawałek pomiędzy przystankami, czasowo tak samo albo gorzej. Samochodem - wystarczy 15 minut. Do tego ceny biletów: minutowych nie ma bo nie, normalny 3 zł, karnet na 10 przejazdów 24 zł, sieciówka 88 zł (!!!). Do tego znaczki do sieciówek sprzedaje tylko 17 punktów w całym mieście, wiele z nich to poczty, gdzie kolejki są normą. Żona autobusem jeździ przynajmniej raz dziennie, ale sieciówka zupełnie jej się nie opłaca. Ja do pracy chodziłem codziennie piechotą jak miałem 2,5 km, obecnie jak mam 4 km, najpierw przez wygwizdów, a dalej wzdłuż ruchliwej trasy (skrótów brak) niestety dałem sobie spokój ze spacerami.

      Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

    4. "Studiując we Wrocławiu komunikacja miejsca była świetnie zorganizowana" , Matti 23/08/12 12:05
      Dawno i nieprawda. Wrocław ma obecnie najgorszą i najwolniejszą KZ w Polsce. Drogo, wolno i coraz mniej linii.

      Dobrą KZ jeździłem ostatnio w Berlinie:) 10 km przez centrum w 26 minut. Bosko.

      1. niezgadzam się , okobar 23/08/12 12:17
        wystarczy odwiedzić Opole :P

        AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
        GF 7600 GS, M2N4 SLI
        Win XP SP3

      2. Studiując we Wrocławiu komunikacja miejsca była świetnie zorganizowana , esteban 23/08/12 12:17
        Ja sie bardziej nie zgodze z tym, ze jakas komunikacja studiowala we wroclawiu...

      3. to ledwo 22km/h , ptoki 23/08/12 12:51
        na rowerze bez spocenia jest podobnie.
        Czy ja wiem ze bosko?
        A ze centrum?
        z katowic do tarnowskich gór (okolo 30km autobus zodnie z rozkladem jedzie godzine).
        Da sie i u nas...

        1. na rowerze średnia 22 km/h , Matti 23/08/12 13:11
          w ruchu miejskim (światła, itp. - bo przecież nie mówimy o jeździe po chodniku, na czerwonych, przez przejścia dla pieszych), to ponad 30 km/h na prostej. Pogratulować kondycji:) We Wro tramwaje mają średnią koło 14 km/h.

          1. we Wro bez problemu , Demo 23/08/12 13:14
            można jechać razem z tramwajem bo ścieżki b. często są wzdłuż linii i tramwy mają zielone fale. Tak zawsze jeździłem i sprawdzało się lux.

            napisalbym swoj config,ale sie nie
            zmiescil:(

          2. No, ok troche zle porownalem, bo liczylem ze rowerem po , ptoki 23/08/12 13:27
            zwyklym nie poblokowanym swiatlami miescie jedziemy.

            Ale jak Demo zauwazyl jesli sie odpoczywa na swiatlach to zrywy moga byc szybsze.

            Te 20km/h to moja spokojna ale uczciwa jazda po zwyklej drodze. Taka bez spocenia sie...

  13. pod "Pieprzysz , zartie 23/08/12 08:31 " , Demo 23/08/12 08:57
    miało być :/

    napisalbym swoj config,ale sie nie
    zmiescil:(

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL