Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » NimnuL 06:06
 » Killer 06:02
 » Promilus 05:58
 » Syzyf 05:28
 » rzymo 05:13
 » mark_d 04:49
 » Ad@mus 03:46
 » XepeR 03:45
 » cVas 03:19
 » Chavez 03:03
 » pawel1207 02:49
 » Zbyszek.J 02:31
 » biEski 02:00

 Dzisiaj przeczytano
 19146 postów,
 wczoraj 47903

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

(OT - wakacje) Węgry - ktoś był, warto, a jeśli tak to co i gdzie ? , JE Jacaw 16/03/16 20:08
Tak sobie robimy plany wakacyjne i właśnie przyszło nam do głowy, czy nie kontynuować samochodowe zwiedzania dawnych "braci" z Układu Warszawskiego ;-).
Generalnie, Słowacja i Czechy już były - zresztą z Katowic to prawie za miedzą, Chorwacja zaliczona 2 razy oraz Bułgaria. Myślimy o Rumunii, ale jakoś jeszcze nie teraz... i tak chodzą nam po głowie wstępnie Węgry.

Tylko czy warto ? Gór tam raczej nie ma imponujących, no jest Balaton, ale co jeszcze ? Przy czym dodam, że raczej stawiamy na w miarę aktywny wypoczynek (ale nie ekstremalny) z nastawieniem bardziej na przyrodę, ewentualnie jakieś ruiny zamków lub fajne małe miasteczka oraz wioski. Szalone życie nocne i duże miasta to nie dla nas - oczywiście jakiś pojedynczy wypad na zwiedzanie np. Budapesztu może być.

Czy ktoś może coś polecić, doradzić, odradzić - mile widziane namiary na jakieś fajne strony lub fora o Węgrzech ? Ogólnie, czy Węgry to niedoceniany kraj, czy może jednak dla Polaków mało atrakcyjny ?

Dodam, że termin wyjazdu raczej poza głównym sezonem, czyli przełomy maj-czerwiec lub czerwiec-lipiec lub wrzesień-październik.

Z góry dziękuję za wszelką pomoc.

Socjalizm to ustrój, który
bohatersko walczy z problemami
nieznanymi w innych ustrojach

  1. hmm , Kraszan 16/03/16 20:15
    budapeszt.. wiele swiata zwiedzialem, ale uwazam ja za jedna z najladniejszych jak nie najladniejsza stolic. poza tym balaton, debrecem - co by wszamac gulasz typowy i langosze. z wegier blisko do rumunii. zastanow sie czy nie pojechac tam, rumunia jest bardzo urokliwa.

    1. Co do Rumunii... , JE Jacaw 17/03/16 07:52
      ...to generalnie chcę się tam wybrać, ale jeszcze nie teraz. Jak jechałem tam przejazdem do Bułgarii to bardzo mi się już wtedy spodobał, ale... zaliczyłem tam dwie próby oszustwa (w tym jedną niestety udaną) i źle wspominam też chmary wałęsających się psów przy drogach - jednej kolizji ledwo uniknąłem. No i dlaczego tam jest tak drogo ? Owszem może nie jak na zachodzie, ale zdecydowanie drożej niż w Bułgarii.

      Socjalizm to ustrój, który
      bohatersko walczy z problemami
      nieznanymi w innych ustrojach

  2. Bedziesz sie przemieszczał, to nie zapomnij zajrzeć do Egeru i Tokaju , Doczu 16/03/16 21:26
    Znajomi od kilku lat jeżdżą do hajduszloboszlo na baseny termalne. Bardzo sobie chwalą.

    1. To mam w planach... , JE Jacaw 17/03/16 07:54
      ...tzn. te termy. Generalnie wstępnie jest Balaton, termy i ewentualnie Budapeszt, ale trochę na razie tego mało, może jeszcze coś się uzbiera. :-)

      Socjalizm to ustrój, który
      bohatersko walczy z problemami
      nieznanymi w innych ustrojach

  3. Węgry , remus 16/03/16 21:51
    ceny podobne jak w Polsce, za autostrady płaci się na stacjach benzynowych,dostajesz ticket, dalej kamerki sprawdzają nr rejestracyjne pojazdu, Budapeszt ładny ale bez przewodnika ciężko się zwiedza, zabytki oddalone od siebie, a jazda w Budapeszcie w godz. szczytu koszmar, duże korki,byłem w Hajduszoboszlo, oprócz basenów nic ciekawego.

    1. co do drog , Kraszan 16/03/16 22:29
      to na wegrzech wszystko jest platne, musisz miec winiete, kupujesz w PL przez net bo jest elektroniczna na numer rejestracyjny i jedziesz na pewniaka. w tokaju degustacja win:)

      1. To mam już sprawdzone... , JE Jacaw 17/03/16 07:57
        ...jeśli chodzi o winietki i drogi, w sumie tak na dobrą sprawę w pewnym sensie wzdłuż i wszerz Węgry przejechałem tranzytem, raz bez winietki, bo nie była potrzebna, a raz z winietką.

        Generalnie ich winietki wspominam najlepiej, cena znośna, kupuje się na stacji i żadnego naklejania na szyby. Przy czym wzięli nas za Słowaków, chyba z uwagi na rejestrację SK. :-)

        Socjalizm to ustrój, który
        bohatersko walczy z problemami
        nieznanymi w innych ustrojach

        1. Winietę kupowałem , piotrszach 17/03/16 08:18
          tuż po przekroczeniu granicy (w jakiejś tam budce). Wyszło taniej niż w Polsce.

          1. Tak samo robiłem... , JE Jacaw 17/03/16 08:22
            ...jakaś tam stacja, czy coś, 5 minut, żadnego naklejania - najmniej kłopotliwa winieta z jaką miałem do czynienia.

            Co ciekawe Rumunia też ma elektroniczną winietę... ale tam można się przekonać, jak biurokracja może skomplikować ten system. Węgry pokazują jak to robić, a Rumunia jak tego nie robić.

            Socjalizm to ustrój, który
            bohatersko walczy z problemami
            nieznanymi w innych ustrojach

            1. hm, przejeżdżałem przez Rumunię 2 lata temu , piotrszach 17/03/16 10:32
              nie przypominam sobie bym miał jakiś problem z winietą. Mają ciekawe rozwiązanie, bo na granicy rumuńsko-bułgarskiej oprócz paszportów/dowodów sprawdzali też czy jest wykupiona winieta (o ile dobrze pamiętam, to był to tylko jakiś świstek papieru, a nie naklejka). Janusze biznesu mogli się zdziwić :)

              Ciekawostka taka, że szukaliśmy noclegu, było już późno, dzieci zmęczone. Trafiliśmy na jakiś hotel/zajazd (taki typowy pod wesela). Zastanawiałem się w nocy, czy rano się obudzę :) Otoczenie był przepiękne, budynek stał na stoku, z kapitalnym widokiem na miasto.

              1. Strasznie nie było, ale... , JE Jacaw 17/03/16 10:42
                ...na Węgrzech wchodzę na stację, kupuję winietę, dostaję małe potwierdzenie i koniec.

                W Rumunii, na granicy stoi jakaś dziwna budka, idę do gościa i mówię, że chcę winietę, ten wpierw próbuje mnie naciągnąć i sprzedać drożej niż według oficjalnego cennika... w końcu kupuję w normalnej cenie, ale zamiast tygodniowej, miesięczną. Muszę mu dać kupę dokumentów, on coś długo (w porównaniu do Węgier) wklepuje do komputer, a potem daje mi "tonę" papieru.

                Podsumowując:
                - Węgry: 5 minut, bez oszustw i mały świstek papieru,
                - Rumunia: przynajmniej 20 minut, próba oszustwa i kupa papieru.

                Socjalizm to ustrój, który
                bohatersko walczy z problemami
                nieznanymi w innych ustrojach

                1. Widać trafiłeś na cwaniaczka, , piotrszach 17/03/16 11:48
                  my nie mieliśmy takich problemów (też była budka na granicy). A "tona papieru" to u mnie była jedna kartka. Winietę wystawiono na 2 tygodnie. Wracaliśmy przez Serbię, szybciej i wygodniej.

                  Aha, to miasto w Rumunii, gdzie nocowaliśmy to chyba było ClujNapoca.

                  1. Pewnie tak... , JE Jacaw 17/03/16 13:20
                    ...z tą "toną" to oczywiście przesadziłem, ale było tego chyba ze dwie kartki A4, gdy na Węgrzech było to wielkości paragonu z kasy fiskalnej. No i bez próby naciągnięcia, ja chciałem 7-dniową za 3 euro, a gościu mi 5 euro... no i skończyło się na 30 dniowej za 7 euro (czyli cena zgodna z cennikiem). A Ty miałeś 2-tygodniową, bo jak ja jechałem i sprawdzałem, to takiej opcji w ogóle nie było ?

                    I żeby nie było Rumunia mi się ogólnie podobała, z wyjątkiem tych psów przy drogach no i tego, że potem w jednej restauracji też nas nieco naciągnęli oraz mam mieszane uczucia co do furmanek, więc albo miałem wyjątkowego pecha, albo coś jest na rzeczy i trzeba się trochę pilnować. :-)

                    Socjalizm to ustrój, który
                    bohatersko walczy z problemami
                    nieznanymi w innych ustrojach

                    1. Wiesz, to było 2 lata temu, , piotrszach 17/03/16 15:37
                      może to faktycznie była 30 dniowa? Nie pamiętam. Na 100% musiałem dokupić drugą winietę w Bułgarii (brakowało 2-3 dni).
                      A furmanki faktycznie są niezłe, wlekliśmy się przez jakąś mieścinę przez prawie godzinę bo gdzieś z przodu jechał pojazd z "jednym koniem naturalnym", a nie było szansy na wyminięcie go. Masakra, dlatego też wracaliśmy przez Serbię, wjazd na autostradę pod Burgas, włączony tempomat i tak już prawie do Słowacji (z małymi przerwami w Serbii i na Węgrzech). Tak to można jeździć. :)

                  2. że jak? Klej na proca? , Chrisu 18/03/16 15:48
                    q123

                    /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                    1. dowcipniś :) , piotrszach 18/03/16 16:39
                      1234

  4. Budapeszt , Chrisu 16/03/16 22:03
    jeśli chcesz zwiedzać, to ogarnij sobie wszystko byś mógł z buta chodzić.

    /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    1. No i jak Budapeszt to , Chrisu 17/03/16 08:07
      baseny termalne.

      /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    2. Znajdź parking dla auta. , pirat 23/03/16 15:15
      Można parkować przy ulicy, ale musisz mieć bilon do parkometrów. Jak byłem w Budapeszcie, to miałem mega problem, aby ktoś mi łaskawie wymienił papierki na złom-kasę.

      Jeśli chodzi o drogi to mocno sugeruję autostradę. Fakt płatna, ale nie s to straszne pieniądze. Szczególnie w zestawieniu z drogami bezpłatnymi. Jechałem z Bratysławy do Budapesztu i postanowiłem pożydzić na autostradę. Pierwsze 100 km na Słowacji to był lajcik, ale drugie 100 km na Węgrzech to już masakra na maxa - drogi bardzo wąskie, dziurawe, pagórkowate i kręte. W życiu nie jechałem 100 km tak długo. Z powrotem kupiłem winietkę i po 2h parkowałem pod chatą kumpla w Bratysławie.

      odczepta się od mojego podpisu ;)

  5. Byłem w Budapeszcie kilka lat temu , digiter 16/03/16 23:29
    Balaton niestety spadł na psy. Morze Śródziemne go wykończyło. Zauważył to rząd węgierski i będą budować przy Balatonie gigantyczny aquapark ale to dopiero przyszłość.
    Balaton odradzam chyba że wypożyczysz tam żaglówkę to wtedy może ma to sens.
    W Budapeszcie byłem z ZOO z dzieckiem. Dla dziecka była to ciekawa atrakcja. Poza tym blisko Budapesztu w Mogyoród jest spory aquapark i duże zjeżdżalnie. Myslę że kobieta będzie zadowolona
    http://www.google.pl/...p;q=mogyor%C3%B3d+aquapark

    Poza tym w Mogyoród jest tor F1. Jeśli będziecie 22-24 lipca to możecie kupić nawet zwykłe bilety na trawie które nie wymagają wcześniejszej rezerwacji.

    Poza tym oczywiście zabytki
    http://www.podrozemm.pl/2015/06/budapeszt.html

    Piszcie do mnie per ty z małej litery

    1. Wiesz... , JE Jacaw 17/03/16 08:00
      ...ja nie planuję 2 tygodnie siedzieć nad Balatonem, jak pisałem raczej jestem nastawiony na szersze zwiedzania. Aczkolwiek owszem "zaliczyć" Balaton też bym chciał i już też słyszałem, że to nie to co kiedyś.

      Aquaparki mnie raczej nie bawią, jeśli już to ich termy bardziej mnie interesują, no i ZOO też jakoś mnie nie ciągnie, no chyba, że mają jakieś super hiper. :-)

      Socjalizm to ustrój, który
      bohatersko walczy z problemami
      nieznanymi w innych ustrojach

  6. i taka motoryzacyjna uwaga... , Kozo 17/03/16 07:40
    pilnuj się i to bardzo z ograniczeniami prędkości - pełno samochodów stojących na poboczu z wmontowanymi fotoradarami i rok temu miałem hit bo suszyli na dwupasie czy nie mam czasem więcej niż 130km/h

  7. heh , endern 17/03/16 08:19
    Swego czasu z żoną odwiedziliśmy na rowerach min Wiedeń i Budapeszt robiąc większą trasę.
    Generalnie, polecam zwiedzanie Budapesztu na rowerze... szybko i bardzo przyjemnie. Jedyny minus ze niespecjalnie zwiedziliśmy ich stare metro ;)

    Co do samego Budapesztu... piękna sprawa - na prawde warto zobaczyć, dla mnie porównywalne do Wiednia, tylko klimat taki bardziej wyluzowany - warto poświęcić 2-3 dni na faktyczne poczucie klimatu tego miasta... Zachód słońca na wzgórzu Gelerta to podstawa. Do tego stare zabytkowe termy gdzie temp wody to 38 stopni.

    Jadąc do Budapesztu, na pewno warto odwiedzić ich zamek królewski w przeszłości:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Wyszehrad

    Co do noclegu w Budapeszcie... jak ja byłem.. to w okresie letnim mozna było nocowac za 80zł w akademikach na wzgórzach Gelerta - widok z okna - wyjątkowy ;)

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL