Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Shark20 02:46
 » Chavez 02:46
 » yanix 02:26
 » PaKu 02:20
 » metacom 02:18
 » xpx 02:17
 » abes99 01:30
 » luckyluc 01:30
 » Chrisu 01:26
 » PiotrexP 01:18
 » Martens 00:57
 » Wolf 00:44
 » Visar 00:43
 » CiAsTeK 00:39
 » bmiluch 00:38
 » Zic 00:36
 » rulezDC 00:36
 » Demo 00:15
 » rarek 00:09
 » buddookan 00:03

 Dzisiaj przeczytano
 41127 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

Niezwykła historia śmierci klinicznej , Overlockers 18/07/18 12:39
Widziałem już różne historie ale ta jest najniezwyklejsza

http://perlyswietlne.net/howard.html

a tu można tego pana zobaczyć w TV z PL napisami

https://www.youtube.com/watch?v=edCii8ZEzL0

  1. oj się , Chrisu 18/07/18 13:27
    zacznie...

    /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

  2. Tnij , DrLamok 18/07/18 13:47
    Bazie

  3. Nic nadzwyczjnego , Bart 18/07/18 17:48
    Normalna standardowa karma dla religijnych baranków.
    Nie odbiega swoim poziomem od biblii.

    1. Wlasnie jest , Overlockers 18/07/18 21:52
      Wiele tego czego w bibli nie ma. Jakieś inne istoty, miliony nieznanych kolorow, nie było tunelu światła tylko jakieś cwaniaki itd :) fajnie to opisał

      A jak to wyjasnicie?

      https://youtu.be/vkJPdlKrEJc

      1. przeprasza, czy Ty , Chrisu 19/07/18 10:16
        do jakiejś wspólnoty należysz?

        /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

      2. A są z tego jakieś zweryfikowane nagrania? , Master/Pentium 19/07/18 15:47
        Zsynchroniowane wizje podczas obrzędów religijnych = histeria zbiorowa aka zaburzenia konwersyjne (czy jak to się w szybko ewokującym DSM 5 teraz zwie). Zjawisko stare jak świat.

        Często obserwowane przeze u mnie u niektórych ludzi, lubi się z cechami schizofrenicznymi, nie lubi się z nerdowskimi/autystycznymi.

        Nie ma tego złego , co by się w gorsze
        obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
        włącz komputer :-)

      3. Ja pier..le Czlowieku mamy 21 wiek. , jenot 19/07/18 16:37
        Takie tricki może robiły wrażenie w średniowieczu ale, że dzisiaj?

        Wystarczy wpisać w youtube jak pisać po niebie dronem ...
        https://www.youtube.com/watch?v=V4I3o_QtBPM

        https://www.youtube.com/watch?v=G85oQpH6jjw
        https://www.youtube.com/...query=Skywriting+drones

        Mój podpis max 100 zanaków,
        zabroniony spam oraz reklama.

      4. ehh.. Ty tak serio bo już się zgubiłem. , Bart 19/07/18 17:54
        Ludzie normalni wiedzą co to jest religia i trzymają się od niej z daleka.
        Nie mają potrzeby dyskutowania o niej, bo nie ma to najmniejszego sensu.
        Ludzie upośledzeniu umysłowo lub bardzo prości (co na jedno wychodzi), czepiają się gotowych recept w postaci różnych wierzeń.
        Tacy lubią dyskutować, dociekać, udowadniać itp. Poruszają się jednak w swoim abstarkcyjnym świecie i są rozumiani jedynie przez podobnych sobie.
        Wszystko sprowadza się do decyzji czy potrzebna Ci ta religia (obojętnie jaka) czy nie. Jak potrzebna, to wybierasz sobie jakąć i bez dyskusji łykasz jej wszystkie zasady jak młody pelikan.
        Bóg istnieje tylko dla tych, którzy postanowili w niego wierzyć i tylko w ich umysłach - to jest bezdyskusyjne.

        1. widze mlody i wyksztalcony przez proklamacje , komisarz 19/07/18 19:57
          zapoznaj sie z definicja slowa norma, a potem wypowiedaja sie o ludziach normalnych. Na razie co tam przynudzasz mysiac ze ktogos to obchodzi.

          Komisarz Ryba

          1. Obchodzi Ciebie i to mi wystarczy ;) , Bart 19/07/18 23:05
            Obraziłem Twoje uczucia religijne ?

            1. chodzi o to , Overlockers 20/07/18 13:41
              ze bardzo to prymitywne podejscie co napisałeś. takie niskie i przyziemne, młodociany bunt tu mozna wyczuc kogos kto mysli ze wszystkie umysły pozjadał i wie wszystko, rozumie wszystko, ma rozwiazanie na wszystko i nic go nie zaskoczy. A tu niespodzianek jeszcze wiele przed Tobą ;) Spotkałbys w cztery oczy jednego z tysiecy np. mistrzów duchowych jakiego można np. zobaczyć w filmie na faktach Siła Spokoju to inaczej byś gadał.

              Jesteś sobie małym ludkiem na planecie ziemia, małej kuli , latasz sobie na niej po ogromnym wszechświecie z prędkością kilkudziesieciu km/s, ona pochodzi z pyłu gwiezdnego, a Ty pochodzisz z ziemi a wiec także z pyłu gwiezdnego jest zbudowane Twoje ciało.. nie wiesz nic tak naprawde ani skad sie wziałeś ani fdokąd zmierzach w tym bezkresnych wszechświecie anie nawet nie wiesz co CIę czeka tu na ziemi nastepnego dnia. Wiec zdejmij tą sztywnosc i blokady umysłu i nie neguj od razu czegos co nie jest naukowo potwierdzone. Bo nauka jest młodziutka w skali czasu całego istnienia i ciagle odkrywane sa nowe rzeczy ktore aktualizują stare przekonania.
              Pewien ważny ktoś na uniwersytecie Harwarda powiedział do studentów

              ""Każdego roku mówię moim studentom w trakcie pierwszego wykładu , że przynajmniej połowa z tego czego ich nauczę w końcu po latach nowych badań i tak może się okazać nie prawdą. Problem polega na tym ,ze nie wiemy która połowa. Przyszłość to twardy przełożony. Pomimo to instynkt stadny wciąż przykuwa uwagę uczonych. jak lemingi lemingi jesteśmy skłonni skoczyć z klifu, jeśli tylko wystarczająco wielu z nas podąża w jego kierunku."
              prof. Michael Gershon, Autor światowego bestseleru medycznego z 1998 r ,, The Secend Brein,, "

              1. To Ty raczej prezentujesz sobą dziecięcą naiwność ;) , Bart 20/07/18 16:59
                Mam 44 lata więc na młodociany bunt już za późno ;)
                Kompletnie mylisz pojęcia. Niezbadana wiedza, tajemnica naszego powstania i jego cel, rozwój i zmienność nauki - to wszystko OK.
                Tu można dyskutować i się zastanawiać i ja tego nie neguję.
                Natomiast pewnym jest, że religia została wymyślona przez ludzi i następnie wykorzystana do manipulowania nimi - to wszystko.
                Bóg nie podlega dyskusji, nie zalicza się do niezbadanego (chyba, że dla psychiatry). Bóg to zjawisko psychologiczne i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością ani faktami.
                Skoro nauka jest młodziutka to religia jest w okresie prenatalnym ;)
                Sztywne i zablokowane umysły to chyba raczej mają właśnie wierzący ;)
                Co ja takiego zanegowałem, bo nie rozumiem ?

                1. TO że tak CI sie , Overlockers 24/07/18 07:58
                  życie że zostałęś totalnym przyziemnie żyjącym realistą to przykra sprawa.. ehh
                  a Religia poszła nie w ta stronę jaka miała iść, Jezus wytyczył i pokazał inną drogę oraz jakie daje możliwości. "Te rzeczy i wieksze będziecie czynić" są tacy którzy wzieli na powaznie nauki i mądrość przekazaną przez Mistrza i np w poniższym filmiku masz przykład jak to działa w realu, i nie gdzieś na pierdygonach a w centrum Nowego Jorku. TO nie statyści i aktorzy a przypadkowo napotkani ludzie :) Niedawno ten (łysy) człowiek był w Polsce juz 2gi raz i także na ulicach czynił podobne rzeczy(nie bierze zadnej kasy). TO się nazywa siła wiary, on nie ma zwątpienia w sobie gdy nakłada ręce, on nie prosi Boga o pomoc, on już dziękuje że się dokonało. A ludzie w szoku.. A co do tych zatwardziałych tekstów jakie napisałeś wyzej wystarczy obserwacja natury, zjawisk, przyrody, budowy kodu DNA, oddziaływania jednych gatunków na drugie, symbioza, perfekcja zawsze 6cio ramiennych płatków śniegu, kryształów, spiralne galaktyki, i miliony innych by uświadomić sobie że to nie przypadki, że to cześć jakiegoś Większego Planu, że to musi być zaprojektowane, nie przypadek na przypadku przypadkiem pogania tak to by sie wszystko rozpadło, zapadło, straciło stabilność, reakcje jądrowe na reakcjach jądrowych połączone łańcuchowo.. itd..

                  Życzę CI byś napotkał na swojej drodze podobnego człowieka jak z filmiku lub inne wydarzenie które da CI pojęcie, zrozumienie że jest Coś Więcej poza tym co widzisz i czujesz 5cioma prymitywnymi zmysłami. Ja widziałem ok 800 uzdrowień na konferencjach chrześcijańskich w Kaliszu i innych miejscach których medycznie nie da się wyjaśnić. (nikogo nie byłoby stać by ściągnąć z ulicy 800 osób i zapłacić im by bez ściemy, stanęli zapłakani przed mikrofonem i przed paroma tyś osob opowiedzieli co się własnie im przytrafiło). Tego nie zobaczyć w TV ani na filmach ;)


                  https://www.youtube.com/watch?v=hc4us78n_co

                  a tu 3min filmik, chłopak chodzący po ulicach i szukający chorych i przypadek dziewczyny

                  https://www.youtube.com/watch?v=RXJjLd3XZpE


                  a tu chłopak sprawnie odpowiada czemu religia jest zła

                  https://www.youtube.com/watch?v=vwJFULivZsA


                  1. A Ty nadale filmiki tego oszusta pokazujesz ? , jenot 24/07/18 09:41
                    po co ?

                    Mój podpis max 100 zanaków,
                    zabroniony spam oraz reklama.

                  2. hmm... , Bart 24/07/18 21:01
                    Nie myl wiary z religią bo to dwie różne sprawy.
                    Wiara to ogromna siła, która naprawdę potrafi motywować i może być zjawiskiem bardzo pozytywnym..
                    Religia natomiast to już polityka i tym właśnie gardzę.
                    Naprawdę jesteś tak niesamodzielny, że potrzebujesz przewodnika, dekalogu, opiekunów? To przykre. Brak Ci wiedzy, szczęścia, miłości i musisz się posiłkować czymś abstarkcyjnym?
                    Twoim celem jest obietnica szczęścia bo nie potrafisz go sobie zorganizować tu i teraz?
                    Słuchasz jakiś kolesi, którzy twierdzą, że mają kontakt z Bogiem i są jego przedstawicielami - zastanów się - to naprawdę lipa.
                    Nie masz kontaktu z Bogiem, masz kontak z ludźmi, którzy twierdzą, że go znają ;)
                    Jeżeli jak jestem przyziemny to Ty naprawdę jesteś odleciany ;)

                2. Czy do wiary w Boga potrzebna jest religia? , acd 24/07/18 23:11
                  Przeciwnicy często popełniają błąd mylenia/mieszania pojęć. Religia nie ma żadnego wpływu na istnienie Boga lub Jego niestnienie.
                  Podobnie w kwestii kościoła, księży i odpowiedników z innych religii.

                  >>> We are The BOARD. Resistance
                  is futile.<<<

                  1. Niby nie, ale... , Bart 24/07/18 23:47
                    W zasadzie każdy mógłby sobie wierzyć w swojego Boga i już.
                    Znajdą się jednak tacy, którzy wierzą podobnie i zaczną się spotykać, gromadzić, dyskutować, jednoczyć. Zrobi się ich dużo, trzeba będzie ogarnąć to logistycznie, powołają kapłanów i ustalą jakieś zasady imprez... ups chyba powstała religia ;)
                    Ci nie zjednoczeni ze swoim "prywatnym Bogiem" mogą być dość kłopotliwi i niebezpieczni, cholera wie co ten ich Bóg im podpowie ;)
                    Taki prywatny Bóg, bez poparcia tłumu, grupy jest dość słaby.
                    Jak kogoś stać na indywidualnego Boga to go tak naprawdę nie potrzebuje ;)

                    1. Zahaczasz o filozofię i socjologia , acd 25/07/18 05:10
                      Myślę, że "potrzeba" wiary w istnienie Boga nie zależy od statusu społecznego, wykształcenia czy pochodzenia.
                      Natomiast religie, a głównie jej zasady faktycznie łatwiej wpoic komuś nieskomplikowanemu.

                      >>> We are The BOARD. Resistance
                      is futile.<<<

                      1. potrzeby religijne wynikają z konstrukcji umysłu , Master/Pentium 25/07/18 09:58
                        religie jako grupy społeczne to zaś już zjawiska społeczne. Więc oczywiście potrzeba wiary nie zależy zbytnio od statusu społecznego, ale formy jej wyrażania już oczywiście TAK.

                        Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                        obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                        włącz komputer :-)

        2. tez trzymam , Overlockers 19/07/18 21:56
          sie z dala od religi ;)

          Fajnie o tym mówi plakat na początku tego filmiku :)

          https://www.youtube.com/watch?v=0h7TZtwLlSI

          1. Spoko ... , jenot 20/07/18 10:53
            Fajnie się zjarała albo pomyliła witaminkę z inną tabletką ...

            Mój podpis max 100 zanaków,
            zabroniony spam oraz reklama.

        3. Heheh , acd 24/07/18 23:05
          To mi pojechales :)
          Wiara to co innego niż wiedzą / mądrość / inteligencja lub pochodzenie. Nie muszą się wykluczac. Co innego religia oczywiście.

          >>> We are The BOARD. Resistance
          is futile.<<<

        4. Udowodnij, skoro takie bezdyskusyjne. , acd 24/07/18 23:19
          Nie możesz, bo się (przynajmniej na razie nie da). Jedynie co paradoksalne możesz wierzyć... ze Bóg nie istnieje. A z tego co pisałeś, muszę przyznać, że ta wiara u Ciebie jest bardzo silna ;)
          Oczywiście dowodów naukowych na istnienie Boga również nie fr 4ma. Tylko, że w czym Twoja wiara w Jego niestnienie jest lepsza od wiary wierzących musisz sobie sam odpowiedzieć.

          >>> We are The BOARD. Resistance
          is futile.<<<

          1. To stawianie sprawy od dupy strony. , Bart 24/07/18 23:35
            Ja mam takiego Boga co się nazywa Bubukaka.
            Udowodnij mi, że go nie ma ?
            Cała WIARA opiera się z definicji na czymś czego nie da się udowodnić.
            Jeżeli ktoś udowodni istnienie Boga to WIARA straci sens ;)
            Wszystkie religie opierają się na nierealnym bóstwie w które należy ślepo wierzyć. Natomiast mają do tego bardzo konkretną, namacalną armię kapłanów, którzy są już tylko ludźmi.
            Ci kapłani twierdzą, że mówią w imieniu Boga - cholera, to naprawdę słabe. Wszystko co "wiesz" o Bogu wiesz tylko i wyłącznie od tych ludzi - nie od Boga. Jak na to trzeźwo popatrzeć to bezczelny prymitywizm tego kitu powala.

            1. Nie pisałem o Bogu , acd 25/07/18 05:04
              Wg. którejś z religii, od tego trzeba zacząć. Dowodzenie można zaczynać od dowolnej strony jeśli dobrze pamiętam z logiki :)

              >>> We are The BOARD. Resistance
              is futile.<<<

              1. owszem, tyle że stosujesz wadliwie logikę. , Master/Pentium 25/07/18 09:56
                Tzn. rzutujesz dwustanową logikę na multistanowy świat. A wtedy brak dowodów nie jest dowodem braku itd.
                W praktyce zwykle udowadnia się się jak najbardziej efektywnie.
                Stosunkowo łatwo udowodnić istnienie obiektu X (o ile takowy istnieje).
                Udowodnienie braku istnienie dowolnego obiektu z niepoliczalnej kategorii X (bogów jest nieskończenie wielu) jest już zwykle dużoooo trudniejsze.
                Dlatego z punktu widzenia nauki zwykle należy udowodnić coś a nie brak czegoś.
                W ten sposób czasami ludzie religijni próbują zablokować dyskusję, udowodnienia pojedynczo nieistnienia wszystkich potencjalnych bogów zajmie nieskończoność czasu ale to nie jest bynajmniej dowód na istnienie boga a i takie interpretacje widziałem, zwykle jako zmodyfikowane wersje zakładu Pascala.

                Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                włącz komputer :-)

                1. Zgoda, ale , acd 25/07/18 15:07
                  taki sposób prowadzi do wniosków, które mogą się okazać "dziwne". Przecież sam pomiar wpływa na wynik (eksperyment z dwiema szczelinami). Dzięki podejściu kwantowyn tak naprawdę gdyby ktoś znalazł sposób na udowodnie Boga to otrzymane wyniki byłyby takie, że Bóg jest i Go nie ma równocześnie.
                  Więc zastanawiam się czy w ogóle jest sens próbować udowodnić istnienie Boga, czy faktycznie sama wiara musi wystarczyć

                  >>> We are The BOARD. Resistance
                  is futile.<<<

                  1. niezbyt rozumiesz fizykę kwantową. , Master/Pentium 25/07/18 19:43
                    Stany kwantowe, ich superpozycja itd. maja całkiem jednoznaczne wzory.
                    Więc niestety ale to nie byłby dowód typu "kot Schodingera",

                    Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                    obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                    włącz komputer :-)

            2. co do kapłanów i ludzi , Master/Pentium 25/07/18 10:01
              "Ci kapłani twierdzą, że mówią w imieniu Boga - cholera, to naprawdę słabe. Wszystko co "wiesz" o Bogu wiesz tylko i wyłącznie od tych ludzi - nie od Boga. Jak na to trzeźwo popatrzeć to bezczelny prymitywizm tego kitu powala."
              To samo mnie zastanawiało od czasów podstawówki. I nadal mnie to fascynuje.

              Nie ma tego złego , co by się w gorsze
              obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
              włącz komputer :-)

              1. Bo to jest strasznie splaszczone. To tak jakby powiedziec ze elektrycznosc jest jak , ptoki 25/07/18 15:18
                hydraulika. Niby prawda ale pozytek z tej prawdy zaden.

                Podobnie pozytek z gimboateizmu jest zaden.

                Standardowo poznac go mozna po porownywaniu najgorszej opcji "religii" w postaci nie oferujacej niczego organizacji prowadzonej przez manipulatorow lub co lepiej kombinatorow do opcji optymistycznej czyli szczesliwego zycia przepelnionego sukcesami gdzie nie potrzeba zadnego wsparcia lub posiadania tego wsparcia w rodzinie.

                A praktyka stety/niestety jest inna a dyskusje z gimboateistami zazwyczaj do niczego nie prowadza.

                1. co nie zmienia wcześniejszej refleksji , Master/Pentium 25/07/18 19:45
                  że WSZYSTKIE informacje religijne pochodzą od ludzi a to jest dla mnie delikatnie rzecz mówiąc cokolwiek dziwne.

                  Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                  obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                  włącz komputer :-)

                  1. Wszystkie informacje naukowe tez pochodza od ludzi , ptoki 25/07/18 20:13
                    Wszystkie doktryny polityczne tez sa zdefiniowane przez ludzi.
                    Kryterium troche niedobre.

                    Pewnie miales na mysli to ze wszystkie religie maja z gory zdefiniowane reguly gry i te reguly dostarcza kler?

                    To sie zbytnio nie rozni od innych systemow spolecznych. Bo czy to demokracja czy anarchia to jakies reguly tam panuja i sa mechanizmy pozwalajace na jakotako trawle funkcjonowanie.

                    Jeden system odwoluje sie od istoty abstrakcyjnej a drugi do "woli ludu" i oba mozna wykoleic w taki czy inny sposob.

                    Niemiecka rzesza byla demokracja, bialorus jest demokracja i pod pewnymi wzgledami te akcje ktore sie tam odbyly byly zgodne z prawem. Taki urok systemow spolecznych.



                    1. kryterium jest dobre , Master/Pentium 25/07/18 20:19
                      Informacje naukowe są ZAWSZE weryfikowalne (choćby eksperymenty).
                      Informacje religijne są zazwyczaj nieweryfikowalne.
                      To że systemy społeczne mają wspólne elementy ze religijnymi to nie bynajmniej nie dziwi i ciężko to uznać za nowość.
                      No i do informacji politycznych/społecznych mam zaufanie zbliżone jak do religijnych - wszystko to być może prawda ale najpierw należy to zweryfikować choćby trochę.

                      Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                      obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                      włącz komputer :-)

                      1. No nieeeee. Same informacje o bogu, tak, nieweryfikowalne. , ptoki 25/07/18 21:08
                        Cala reszta juz tak.

                        Jak ci ktos powie zebys w piatek poscil to mozna wywnioskowac czy to gupota czy jednak cos pozytecznego z tego wynika.
                        Jak ktos ci powie aby byc pokojowym, spolegliwym, nadstawic drugi policzek to tez jestes w stanie wymyslic czy to pozyteczne i dobre czy nie.

                        A ze czesto kler nie chce dyskutowac o danym aspekcie to inna sprawa. Dyktatorzy tez nie dyskutuja a daleko im do religii (zazwyczaj).

                        Zeby nie ciagnac tego za daleko:
                        Zgadzamy sie pewnie ze religie sa mocno zwiazane z systemami spolecznymi i sa wplatane w ich fundamenty i funkcjonowanie.
                        Idea aby powiazac cos abstrakcyjnego i nieweryfikowalnego z tym co praktyczne i stosowane do kontroli ludzi tez pewnie jest oczywista.

                        Nie zgadzamy sie pewnie w aspekcie gdzie lezy granica miedzy tym co nieokreslone a tym co konkretne i jak podchodzic do wplywu tego co nieokreslone na to co konkretne.

                        I jak ja to widze to tak naprawde wina religii jako idei nie jest tu problemem. Winni sa ludzie. To ludzie mieszaja boga do polityki i to nie zawsze sa klerycy. Ale tu znowu zaczyna sie dywagacja :)

                        1. trochę tak, trochę nie , Master/Pentium 26/07/18 08:53
                          "Cala reszta juz tak."
                          Jaka reszta informacji religijnych jest weryfikowalna?

                          "Jak ci ktos powie zebys w piatek poscil to mozna wywnioskowac czy to gupota czy jednak cos pozytecznego z tego wynika.
                          Jak ktos ci powie aby byc pokojowym, spolegliwym, nadstawic drugi policzek to tez jestes w stanie wymyslic czy to pozyteczne i dobre czy nie."
                          Tyle że motywacja jest tu religijna a ewentualne inne uzasadnienia to już racjonalizacja wtórna. Oczywiście temat etyki czy użyteczności życiowej zasad religijnych to temat na kilka grubych książek. To jednak nie zmienia faktu że w 99% te reguły nie mają uzasadnienia innego niż religijne czyli "bóg tak chce".

                          "A ze czesto kler nie chce dyskutowac o danym aspekcie to inna sprawa. Dyktatorzy tez nie dyskutuja a daleko im do religii (zazwyczaj)." Racja ale start wątku dotyczył nauki i religii/wiary a nie relacji społecznych?

                          "Nie zgadzamy sie pewnie w aspekcie gdzie lezy granica miedzy tym co nieokreslone a tym co konkretne i jak podchodzic do wplywu tego co nieokreslone na to co konkretne." Problem z tym jest taki że granica ta ani nie jest statyczna ani jednoznacznie określona. Pozatym IMHO używanie religii do tego jest bez sensu. Serio, chcesz wiary jako łatki na rzeczy których AKTUALNIE nie rozumiemy? IMHO to idiotyczne.

                          "I jak ja to widze to tak naprawde wina religii jako idei nie jest tu problemem. Winni sa ludzie. To ludzie mieszaja boga do polityki i to nie zawsze sa klerycy. Ale tu znowu zaczyna sie dywagacja :)"
                          Ehh, wracamy do zjawisk społecznych, te rzadko są black&white pod jakimkolwiek względem, także etycznym.

                          Aha w całym wątku jest ciche założenie religia -> monoteizm. A istnieją inne religie, włącznie z takimi gdzie nie ma żadnych bóstw.

                          Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                          obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                          włącz komputer :-)

                          1. Wydawalo mi sie ze napisalem czytelnie ale moze powtorze innymi slowami: , ptoki 26/07/18 15:27
                            Aspekty religijne dotyczace bezposrednio boga sa nieweryfikowalne.

                            Te ktore tycza sie trywialnego zycia lub pewnych zachowan sa weryfikowalne.

                            Post jest pozyteczny. Wiedziano o tym juz dawno i wiadomo teraz. Jasne jest po co on jest. I to ze jest on glownie kojarzony z religia wiele nie zmienia. Post jets weryfikowalny naukowo.
                            To samo z przykazaniami w rodzaju przykazan milosci czy tych tyczacych sie wlasnosci, poszanowania zycia itp.
                            Mimo ze sa w dekalogu to bez problemu i ateista sie pod nimi podpisze (oczywiscie nie pod wszystkimi 10-cioma) ale logike pewnie widac.

                            Co do motywacji wtornej:
                            Nie zgadzam sie. Te zasady pojawily sie przed religia jako taka.
                            Zostaly dopisane do dekalogu aby nie czynic rozdzialu miedzy zyciem zwyklym a religijnym.
                            Taka troche optymalizacja a troche manipulacja. Takie akcje dzieja sie i dzis w innych obszarach nie zwiazanych z religia.

                            I wracajac do meritum.
                            Feler z religia jest taki ze chyba kazda stara sie regulowac nie tylko to co duchowe i nieokresline ale i to co praktyczne. I na moje krzywe oko jest to raczej 20:80 (przewaga praktykalizmu) niz 50:50 czy 80:20.
                            Po prostu tak z jednej strony jest prosciej a z drugiej religia jest trwalej zwiazana z spolecznoscia.

                            I teraz najwazniejsze. Jako ze religia jest zwiazana w duzej mierze z praktykaliami to i laczy sie w pewnych zakresach z nauka.
                            Czy to zywienie, czy leczenie, czy obserwacja natury (mam na mysli np. obserwacje gwiazd, czy szamanizm).

                            I teraz sedno:
                            Moim zdaniem, te aspekty duchowe, nieweryfikowalne, sa praktycznie nie istotne. Oburzanie sie na nie jest bezcelowe, bo one wiele nie wplywaja na rzeczywistosc.
                            Gdy odrzucimy istnienie boga ale utrzymamy zasady dotyczace zycia rodzinnego czy grzechy dotyczace spraw nieboskich to wiele sie nie zmieni.

                            Istnienie bostwa jest tylko zaslepka na prostych ludzi. Bo prosty ludek nie rozumie dlaczego trzeba poscic. A madremu istnienie bostwa nie przeszkadza bo wie po co jest post.
                            Przy czym im obu istnienie wyzszej sily pomaga psychicznie, dawac sobie rade z zyciem.

                            1. wszystko fajnie , Master/Pentium 26/07/18 16:02
                              ale w zasadzie opisujesz ateizm.
                              Bo po cholerę mi jakieś bóstwo skoro umiem odpowiednie zasady wprowadzić i stosować bo są korzystne. No i wiem DLACZEGO tak robię.
                              Wiec nie widzę tych korzyści z wiary skoro wszystkie te zagadnienia mogę rozpracować efektywniej korzystając z racjonalnego myślenia.

                              Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                              obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                              włącz komputer :-)

                  2. Chodzi mi o to ze , ptoki 26/07/18 17:20
                    warstwa duchowa zazwyczaj (na moje oko 99%) nie wplywa na realia. Ona jest do uzytku wewnetrznego wierzacego.

                    A regulacje poza duchowe zwiazane z dana religia zazwyczaj daja sie wyjasnic albo aktualnym stanem wiedzy albo zaszlosciami historycznymi.

                    Natomiast to co wplywa na realia zazwyczaj nie jest zwiazane z duchowoscia tylko z ta warstwa nalozona przez ludzi - kler.

                    Dlatego atakowanie religii/wiary z powodu np. uboju rytualnego jest bez sensu. To nie duchowosc nakazuje to robic, nakaz powstaje w tej warstwie nakazowej zwiazanej z zyciem a nie z duchowoscia.

                    Nie widze zas problemu w krytyce kleru czy zasad religijnych ktore sa bez sensu. Tylko krytyke nalezy kierowac do zrodla tych nakazow a ta warstwa duchowa nim nie jest.

                    Feler tylko jest taki ze wierzacy pozwalaja zawlaszczyc obie te warstwy klerowi.
                    I tu sie pojawia problem. Tyle ze ten problem jest inny niz ten z ktorym walcza gimboateisci.

                    1. opisujesz utopię, realizm=0% , Master/Pentium 27/07/18 08:29
                      "warstwa duchowa zazwyczaj (na moje oko 99%) nie wplywa na realia. Ona jest do uzytku wewnetrznego wierzacego."
                      Tak praktycznie nigdy nie jest. Wiara generuje zasady a te są rzutowane na zewnątrz choćby niecelowo wpływają na innych. A zwykle wpływają na innych. Nie żyjemy sami we własnych światach a wiara to zwykle coś więcej niż jedno mistyczne przeżycie. Więc sorry ale tak w praktyce się nie zdarza (albo zdarza się dla bardzo wyjątkowych przypadków)

                      "A regulacje poza duchowe zwiazane z dana religia zazwyczaj daja sie wyjasnic albo aktualnym stanem wiedzy albo zaszlosciami historycznymi."
                      Wiem o tym, problem w tym że religia zwykle trzyma regułę nawet jeśli przyczyny jej powstania się już dawno zmieniły. Ot choćby celibat u księży, użyteczny jak żagle na łodzi podwodnej. Powstały oczywiście w 99% z przyczyn niereligijnych a teraz broniony prawie za wszelką cenę.

                      "Natomiast to co wplywa na realia zazwyczaj nie jest zwiazane z duchowoscia tylko z ta warstwa nalozona przez ludzi - kler."Sorry ale życie nie jest aż tak prymitywne. To nie jest black&white.

                      "Dlatego atakowanie religii/wiary z powodu np. uboju rytualnego jest bez sensu. To nie duchowosc nakazuje to robic, nakaz powstaje w tej warstwie nakazowej zwiazanej z zyciem a nie z duchowoscia." A teraz powiedz to 95% wyznawcom danej religii. Powodzenia.

                      "Nie widze zas problemu w krytyce kleru czy zasad religijnych ktore sa bez sensu."
                      Ja też.
                      "Tylko krytyke nalezy kierowac do zrodla tych nakazow a ta warstwa duchowa nim nie jest." I tu jest pies pogrzebany bo dla większości kapłanów i wiernych danej religii to JEST warstwa duchowa.

                      "Feler tylko jest taki ze wierzacy pozwalaja zawlaszczyc obie te warstwy klerowi.
                      I tu sie pojawia problem."
                      Ponownie. Psychologia i wynikające z niej układy społeczne są bardziej skomplikowane

                      "Tyle ze ten problem jest inny niz ten z ktorym walcza gimboateisci."
                      Nie wiem z czym walczą "gimboateisci". Ba, nie wiem nawet co to/kto to tak naprawdę jest. Wiem jednak że pogardliwe określanie przeciwników w dyskusji nie wpływa dobrze na jej jakość.

                      Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                      obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                      włącz komputer :-)

                      1. Widze ze sie nie rozumiemy. , ptoki 27/07/18 15:22
                        "warstwa duchowa zazwyczaj (na moje oko 99%) nie wplywa na realia. Ona jest do uzytku wewnetrznego wierzacego."
                        Tak praktycznie nigdy nie jest. Wiara generuje zasady a te są rzutowane na zewnątrz choćby niecelowo wpływają na innych. A zwykle wpływają na innych. Nie żyjemy sami we własnych światach a wiara to zwykle coś więcej niż jedno mistyczne przeżycie. Więc sorry ale tak w praktyce się nie zdarza (albo zdarza się dla bardzo wyjątkowych przypadków)


                        To nie wiara generuje te zasady. To ludzie je generuja. I te zasady zazwyczaj mozna wyjasnic albo obalic jako wymysl nie zwiazany z duchowoscia.
                        Pare takich sytuacji sie sprawdzilo w rzeczywistosci: protestantyzm (kult maryi), sikhizm (wiele zasad islamu zostalo porzuconych).



                        "A regulacje poza duchowe zwiazane z dana religia zazwyczaj daja sie wyjasnic albo aktualnym stanem wiedzy albo zaszlosciami historycznymi."
                        Wiem o tym, problem w tym że religia zwykle trzyma regułę nawet jeśli przyczyny jej powstania się już dawno zmieniły. Ot choćby celibat u księży, użyteczny jak żagle na łodzi podwodnej. Powstały oczywiście w 99% z przyczyn niereligijnych a teraz broniony prawie za wszelką cenę.

                        To nie religia to trzyma. To ludzie. I da sie skutecznie zaatakowac taka zasade. Poscisz w piatki? Protestanci nie maja celibatu.
                        Nawet w katolicyzmie sie to zmienia i pojawiaja sie ruchy reformatorskie.
                        Tyle ze to jest zwiazane z ludzmi, nie z religia. Religia jest tylko wymowka.




                        "Dlatego atakowanie religii/wiary z powodu np. uboju rytualnego jest bez sensu. To nie duchowosc nakazuje to robic, nakaz powstaje w tej warstwie nakazowej zwiazanej z zyciem a nie z duchowoscia." A teraz powiedz to 95% wyznawcom danej religii. Powodzenia.

                        Nie musze mowic 95%. Starczy ze 5% ktore steruje zdecyduje ze warto cos zmienic.
                        Ludzie gupie nie sa. Jak cos jest dobre i daje dobre rezultaty to sie zreformuja.
                        Co zreszta widac np. w polsce. Wielu zasad religijnych sie nie przestrzega dzis mimo ze jeszcze 30 lat temu byly mocno pilnowane.
                        Czy to post czy niepracowanie w niedziele.


                        "Nie widze zas problemu w krytyce kleru czy zasad religijnych ktore sa bez sensu."
                        Ja też.
                        "Tylko krytyke nalezy kierowac do zrodla tych nakazow a ta warstwa duchowa nim nie jest." I tu jest pies pogrzebany bo dla większości kapłanów i wiernych danej religii to JEST warstwa duchowa.

                        I tu sie nie zgadzamy o czym pisalem wyzej :)



                        "Tyle ze ten problem jest inny niz ten z ktorym walcza gimboateisci."
                        Nie wiem z czym walczą "gimboateisci". Ba, nie wiem nawet co to/kto to tak naprawdę jest. Wiem jednak że pogardliwe określanie przeciwników w dyskusji nie wpływa dobrze na jej jakość.

                        Napisalem wyzej kim jest gimboateista.
                        Odrozniam go od ateisty i od ateisty walczacego.

                        Z gimboateizmem jest tylko taki problem ze jest glosny w internecie i nadaje ton jakiejkolwiek dyskusji o religii. A ze wiedzy za wielkiej nie ma to konczy sie tylko na pokrzykiwaniu jaka to religia jest glupia i jacy glupi sa ludzie wierzacy i dalej w ten sam desen.


                        1. no jest ciut lepiej , Master/Pentium 27/07/18 15:37
                          "To nie wiara generuje te zasady. To ludzie je generuja. I te zasady zazwyczaj mozna wyjasnic albo obalic jako wymysl nie zwiazany z duchowoscia.
                          Pare takich sytuacji sie sprawdzilo w rzeczywistosci: protestantyzm (kult maryi), sikhizm (wiele zasad islamu zostalo porzuconych)."
                          Po czym wprowadzone zostały nowe. Nie ma czegoś takiego jak wiara bez żadnych reguł. Nie w skali powyżej mikro-społecznej i wyżej.

                          "To nie religia to trzyma. To ludzie. I da sie skutecznie zaatakowac taka zasade. Poscisz w piatki? Protestanci nie maja celibatu.
                          Nawet w katolicyzmie sie to zmienia i pojawiaja sie ruchy reformatorskie."
                          To zwykły split, powstają religie potomne o innych zasadach. Zwykła ewolucja tyle że na memach.

                          "Nie musze mowic 95%. Starczy ze 5% ktore steruje zdecyduje ze warto cos zmienic.
                          Ludzie gupie nie sa. Jak cos jest dobre i daje dobre rezultaty to sie zreformuja.
                          Co zreszta widac np. w polsce. Wielu zasad religijnych sie nie przestrzega dzis mimo ze jeszcze 30 lat temu byly mocno pilnowane."
                          I wykonasz split 5% do innej religii. :) Oczywiście religie wbrew co same o sobie mówią zmieniają się. Ewolucja trwa dopóki istnieje dziedziczenie/replikacja, selekcja i zmienność.

                          "Napisalem wyzej kim jest gimboateista.
                          Odrozniam go od ateisty i od ateisty walczacego."

                          Czy widziałeś tu taki typ osobnika w tej dyskusji? Ja nie. Więc po cholerę wzmianki co chwilę o tym?

                          Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                          obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                          włącz komputer :-)

        5. na razie bezdyskusyjne to jest , Hitman 25/07/18 13:07
          Twoje ograniczenie, że jesteś w stanie wszystko pojąć będąc tylko człowiekiem..
          Równie dobrze możesz wywodzić, że młotek jest wstanie pojąć swego stwórcę..

          Teoretycznie okłamywanie samego siebie
          jest niemożliwe. W praktyce robi to
          każdy z nas.

          1. Jakie wszystko ? , Bart 25/07/18 15:11
            To chyba właśnie religia ma odpowiedź na wszystko i brzmi ona "Bóg i jego niezbadane wyroki".
            Dlaczego uważasz, że podważenie istnienia Boga podważa WSZYSTKO?
            Jestem "tylko" człowiekiem, a może "aż" człowiekiem?
            Kto o tym decyduje ? Ty ? Grupa kolesi z sekty ? Sąsiad ?
            Dlaczego negacja Boga ma świadczyć o ograniczeniach, może wręcz przeciwnie? Myślę, że zamykanie się w ciasnych ramach religijnych wymyślonych przez jakiś tam kolesi jest właśnie ograniczeniem umysłu i pójściem na łatwiznę dla ubogich umysłów.
            Wszystkie problemy załatwia Bóg - Ty nic nie musisz robić a jedynie się modlić. Każdą najbardzie skomplikowaną i trudną sprawę załatwi Bóg. Jak zechcesz coś ukraść to nie ma problemu. Kradniesz, spowiadasz się i jesteś czysty i szczęśliwy - Bóg wszystko wybacza a Ty masz prawo błądzić.
            Stary, kto tu jest ograniczony ?

            1. trzeba być wyjątkowo , Hitman 25/07/18 19:10
              zadufany w sobie i swojej wyższości by twierdzić, że jesteś najbardziej doskonałą inteligentną formą życia we wszechświecie. A już kompletnie trzeba zanegować historię i naukę by trwać w tym przekonaniu.. Z jakiegoś powodu jako gatunek jesteśmy bliżej samozagłady niż samodoskonalenia i mimo upływu tysiącleci człowiek nie rozwiązał podstawowych problemów egzystencjalnych..
              Proszę nie wypowiadaj się o dowolnej religii bo masz pojęcie 5 latka i Bóg jawi Ci się jak połączenie złotej rybki ze św Mikołajem.. to tak jakby zrównać człowieka do małej fabryki gówna - prościej nie potrafię.
              Pytasz "Dlaczego uważasz, że podważenie istnienia Boga podważa WSZYSTKO?"
              Odpowiem - bo wszystko bez Boga - celu traci sens jeżeli życie jawi Ci się tylko jako mokry sen hedonisty to zmarnowałeś każdą chwilę gdzie poświeciłeś coś dla innej osoby..
              Wybrałeś sobie zbiór zasad życiowych, które traktujesz wybiórczo\ dowolnie i masz wszystkich innych za głupców którzy próbują ogarnąć coś więcej - całość
              To jak czytanie wybranych zdań/ stron z książki i ocena całości dzieła.
              Niczym szaradzista, wpisujący angielskie piwo na 3 litery Ale - ale to wszystko co wie o nim..



              Teoretycznie okłamywanie samego siebie
              jest niemożliwe. W praktyce robi to
              każdy z nas.

              1. nigdy nie pojmę czemu ludzie potrzebują religii do nadania sensu życiu. , Master/Pentium 25/07/18 20:12
                Tak jakby własne osiągnięcia, wychowywanie dzieci, podróże, nauka, pomagania innym i 101 innych ludzkich aspektów ludzkiej działalności nie stanowiło motywacji do życia.
                Naprawdę muszę czcić istotę której nigdy nie widziałem i nawet nie wiem czy istnieje aby mieć sens życia? Serio?
                Ehh, ludzie są dziwni.

                Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                włącz komputer :-)

                1. Bo tak im jest prosciej. Albo z drugiej strony przewrotnie: , ptoki 25/07/18 20:16
                  Sa zbyt "uduchowieni" aby uznac ze zycie jest tylko zupka chemiczna i iskrzeniem synaps i jak sie umrze to juz nic wiecej nie ma a to co sie zrobi na ziemi przetrwa moze jedno lub dwa pokolenia.

                  I potrzebuja czegos co im doda otuchy albo nada sensu.

                  Tak. Ludzie sa dziwni.

                2. można być , Hitman 26/07/18 13:28
                  latimerią i nie zmieniać się przez wiele epok geologicznych - wychodząc z założenia, że sens wszystkiego jest tylko tu i teraz. Co tam oceany poznania - cały świat to to ciasne akwarium, w którym żyjemy choć jakby się głębiej zastanowić to marniejemy i marnujemy ten czas.
                  To że czegoś nie widzimy, nie rozumiemy, nie jesteśmy wstanie pojąć ludzkimi zmysłami i ograniczeniami nie sprawia, że nie ma czegoś więcej..
                  Samoświadomość - słowo, które rodzi więcej pytań niż odpowiedzi - dlaczego tylko my ją posiadamy i co to jest ( bo materialne to to nie jest)
                  Można tłumaczyć sobie wszystko ślepą ewolucją tylko dlaczego tylko my..?

                  Teoretycznie okłamywanie samego siebie
                  jest niemożliwe. W praktyce robi to
                  każdy z nas.

                  1. a skąd założenie że tylko my jeśteśmy świadomi? , Master/Pentium 26/07/18 13:58
                    znasz już cały wszechświat? Bo naszukład słoneczny to bardzooooooooo mała jego cześć. I ten nie jest nawet trochę zbadany. A co dalej? Na razie prawdę mówiąc to głównie nie wiemy.
                    No i co mają te oceany poznania z religią bo chyba nie rozumiem przesłania.

                    Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                    obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                    włącz komputer :-)

                    1. wyraziłem się nieprecyzyjnie , Hitman 26/07/18 15:50
                      "tylko my" - w sensie tu na Ziemi ( co też jest dla mnie co najmniej dziwne) i póki co innej formy inteligentnego życia nie znamy - co jak słusznie zakładamy obaj nie wyklucza ich istnienia..
                      Pisząc oceany poznania - miałem na myśli wszelki postęp i zgłębianie wiedzy o otaczającym nas świecie jak i co równie istotne samego siebie - niestety ale konsumpcjonizm zdominował cel życia ludzkości i stał się nową religią. Technika nie sprawi, że będziemy bardziej ludzcy..
                      Nie zastąpi naszych potrzeb ( choć większości wystarczy)
                      Im bardziej coś poznajemy, rozumiemy tym - dostrzegamy w tym piękno i harmonię otaczającego nas świata i praw nim rządzących - ja widzę w tym "palec Boży" większy zamysł - jakoś nie przekonuje mnie, że z niczego wzięło się wszystko co mnie otacza i że wystarczy tylko upływ czasu by ze sterty kamieni dojść do życia - samoświadomości - moralności..
                      Zresztą sama fizyka nie pomaga - bo jeżeli w wyniku wybuchu powstało tyle samo materii co antymaterii to powinno wszystko się znieść a jednak tak się nie dzieje..

                      Teoretycznie okłamywanie samego siebie
                      jest niemożliwe. W praktyce robi to
                      każdy z nas.

                      1. coż, mam inne zdanie. , Master/Pentium 26/07/18 22:20
                        "Pisząc oceany poznania - miałem na myśli wszelki postęp i zgłębianie wiedzy o otaczającym nas świecie jak i co równie istotne samego siebie"
                        No faktycznie - 2 tyś lat religii abrahamowych nasz w tym zakresie popchnęło głównie wstecz
                        " Technika nie sprawi, że będziemy bardziej ludzcy.."
                        Religia też nie - polecam historię wojen religijnych

                        "Nie zastąpi naszych potrzeb ( choć większości wystarczy)"
                        To oczywiste.
                        "Im bardziej coś poznajemy, rozumiemy tym - dostrzegamy w tym piękno i harmonię otaczającego nas świata i praw nim rządzących - ja widzę w tym "palec Boży" większy zamysł - jakoś nie przekonuje mnie, że z niczego wzięło się wszystko co mnie otacza i że wystarczy tylko upływ czasu by ze sterty kamieni dojść do życia - samoświadomości - moralności.."
                        A ja widzę reguły i systemy. Swoją drogą konstrukcja człowieka jest ślicznym dowodem na brak stwórcy. Ilość błędów konstrukcyjnych jest dość niesamowita. Harmonia w przyrodzie? Patrzysz na wynik, elementy nie współpracujące z innymi w większości wymarły.

                        "Zresztą sama fizyka nie pomaga - bo jeżeli w wyniku wybuchu powstało tyle samo materii co antymaterii to powinno wszystko się znieść a jednak tak się nie dzieje.."
                        Teorii dotyczących tej asymetrii jest kilka, czy którakolwiek jest prawdziwa? Wątpię.

                        Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                        obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                        włącz komputer :-)

                      2. aha, co do jedynej inteligetnej formy życia na ziemi , Master/Pentium 27/07/18 08:16
                        mamy tendencję do wybijania/wypierania konkurencji (nie tylko zresztą my).
                        O neandertalczyku słyszałeś?

                        Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                        obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                        włącz komputer :-)

                  2. albo inaczej , Master/Pentium 26/07/18 14:05
                    jak według ciebie NIE marnować tego czasu jaki spędzamy na tym świecie?

                    Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                    obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                    włącz komputer :-)

                  3. Eeeeno. Delfiny sa samoswiadome, osmiornice chyba tez. , ptoki 26/07/18 15:08
                    Malpy niektore tez.

                    Granica miedzy nami a paroma innymi gatunkami nie jest az tak wielka.

                    Co do reszty sie z grubsza zgadzam :)

              2. Zadufanym ? , Bart 25/07/18 22:15
                Znasz jakąś inteligentniejszą formę życia we wszechświecie niż człowiek? Myślę, że nie znasz, ale masz jakąś ogromną potrzebę żeby ją sobie wymyśleć.
                Jesteśmy bliżej samozagłady niż samodoskonalenia - to Tylko Twoje zdanie - nie fakt ;)
                "bo wszystko bez Boga - celu traci sens ". Celem nie musi być Bóg.
                Dlaczego brak Boga w moim życiu z miejsca czyni mnie hedonistą?
                Dlaczego tylko wiara w Boga jest słuszna, bo co ?
                Nie zabijasz bo Bóg Ci tego zabrania czy sam uważasz, że to głupie?
                Co będzie jak Bóg zmieni zdanie ? Znaczy jak kapłani powiedzą, że Bóg zmienił zdanie ;)
                Musisz mieć 10 przykazań bo sam ich nie potrafisz wymyśleć ?
                Na cholerę Ci ten Bóg, czego nie ogarniasz, czego się boisz, co Cię przerasta ?





                1. Odpowiem Ci przewrotnie , Hitman 26/07/18 22:02
                  Nie znam inteligentniejszych form - więcej nie tylko ja. Nie znam też większości chorób co nie znaczy, że ich nie ma..
                  Samozagłada - gdybyś więcej czytał wiedziałbyś, że już parę razy byliśmy o włos od fallouta. Póki co pkt dla Ciebie ale mecz się nie skończył a przyszłość nie jawi się kolorowo.. a że historia lubi się powtarzać a ludzie nie wyciągają wniosków - to tylko kwestia czasu aż ktoś przedobrzy..
                  Każdy ma cel dla jednego będą to lajki dla innego Mount Everest nie mi oceniać poprzeczki, które sobie wyznaczamy - ale nic co można stracić nie jest warte bycia celem końcowym - bo nie opcji powtórz w tej bajce..
                  Zabijanie - w tej kwestii z tego co wiem, nic się nie zmieniło - daj znać jak będziesz miał info - włączę TV i otworzę chipsy.
                  Z zasadami jest jak z przepisami kulinarnymi - możesz coś pominąć, zmienić - czasem może Ci to smakować lepiej ale czy na pewno chcesz wymyśleć lepsze koło?
                  Mniej lub bardziej świadomie zapożyczasz coś z danej religii a resztę wyrzucasz bo tak .. łatwiej
                  W jakiej innej dziedzinie pozwalasz sobie na takie skróty i to działa - chętnie się czegoś nauczę..
                  Jeżeli życie jawi Ci się tylko jako początek koniec i nic więcej to jaki sens ma dowolna forma altruizmu - wtedy to tylko frajerstwo i strata czasu. Nie ma punktów więc po co je zbierać?

                  Teoretycznie okłamywanie samego siebie
                  jest niemożliwe. W praktyce robi to
                  każdy z nas.

                  1. kilka uwag z boku , Master/Pentium 27/07/18 08:43
                    "Z zasadami jest jak z przepisami kulinarnymi - możesz coś pominąć, zmienić - czasem może Ci to smakować lepiej ale czy na pewno chcesz wymyśleć lepsze koło?"
                    I gdzieś jest tu ciche założenie że zasady mojej religii to właśnie to koło, doskonałe i nie wymagające zmian. Typowa postawa 99% wiernych.
                    "Mniej lub bardziej świadomie zapożyczasz coś z danej religii a resztę wyrzucasz bo tak .. łatwiej"
                    Choć to dość dziwne na pierwszy rzut oka ale tak w praktyce powstały wszystkie religie, ewolucja działa także na memach. Polecam poszukanie np. religii źródłowych do chrześcijaństwa, to nie tylko judaizm ale i kilka innych z tego obszaru.
                    "Jeżeli życie jawi Ci się tylko jako początek koniec i nic więcej to jaki sens ma dowolna forma altruizmu - wtedy to tylko frajerstwo i strata czasu. Nie ma punktów więc po co je zbierać?"
                    Ewolucja premiuje pewne formy altruizmy to raz. Po drugie etyka nie musi być sprzężona z religią. Tego maniakalnego uporu części wiernych że etyka MUSI bezwzględnie wynikać z religii nie rozumiem mimo tylu lat życia i spotkaniu tylu różnych religii i ludzi. Tips: Ateiści także są bardzooo zróżnicowani.
                    Swoją drogą etyka gdzie "zbieram punkty do zbawienia" jawi mi się jako właśnie bardzo uboga. Nie lepiej czynić dobro bo to pomaga innym? Inna sprawa że "punktacja" w chrześcijaństwie jest bardzoooo ułomna (to musiał wymyślić ktoś kto nie miał pojęcia o nieskończonościach ani jakikolwiek układach dynamicznych) dharma przy tym to arcydzieło mimo swojej porcji absurdów logicznych.

                    Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                    obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                    włącz komputer :-)

                    1. jeżeli coś działa , Hitman 27/07/18 15:52
                      i nie przemija z modą to znaczy, że niesie ze sobą prawdy uniwersalne, ponadczasowe i na tym warto się oprzeć .. bo jest wartością samą w sobie.
                      Nie twierdzę, że chrześcijaństwo to jedyna i słuszna doktryna ( tu nawet nie ma zgody w obozie - różnice choćby między chrześcijaństwem, judaizmem i protestantami) Żadna religia nie ma monopolu na prawdę i hasła objawione - bo one są zawsze wtórne obarczone interpretacją danego człowieka. Chcesz to dopatrzysz się zasad religijnych w kodeksie Hammurabiego. Dla mnie liczy się cel nadrzędny - Bóg - a nie wytykanie bajek zawartych w świętych księgach danej religii. Nie przyjmuję dogmatów ex cathedra..
                      Co do ewolucji i jego związku z altruizmem - to zgoda ale tylko na etapie potomstwa lub w obrębie stada no może jeszcze przy zwierzętach łączących się w pary na dłużej - można dopatrywać się tego typu zachowań ale można pójść w drugą stronę vide np kukułka..
                      Etyka przy ateizmie to absurd na prawdę nie chce mi się przepisywać internetu - chcesz poczytaj tu np http://lewandowski.apologetyka.info/...yka,983.htm

                      Teoretycznie okłamywanie samego siebie
                      jest niemożliwe. W praktyce robi to
                      każdy z nas.

                      1. Ehh, zaczyna się , Master/Pentium 27/07/18 16:37
                        etyka i ateiści - oczywiście że ateiści nie spełniają katolickiego wzorca etyki - w końcu nie są wierzący a więc nie mogą być dobrzy. :D. Bo według Kościoła ma on monopol na prawdę i dobro. ;)
                        Jednak zamiast czytać bzdury popracuj z różnymi ludźmi (różne religie, kultury itd.), pozwiedzaj inne kraje a dopiero potem wypowiadaj stanowcze sądy co jest a co nie jest możliwe w tym zakresie.
                        Argument z dziwnego portalu katolickiego to ma być dla mnie prawda objawiona? A może by tak jakieś inne bardziej neutralne źródło. Jakieś pomiary, dowody itd?

                        "i nie przemija z modą to znaczy, że niesie ze sobą prawdy uniwersalne, ponadczasowe i na tym warto się oprzeć .. bo jest wartością samą w sobie."
                        Dowcip polega na tym że nie ma takich religii :) Poza tym dużo emocji a mało logiki.

                        "Dla mnie liczy się cel nadrzędny - Bóg"
                        I tu się nasze drogi rozchodzą. Nie oddam życia/zasobów dla hipotecznej wszechmocnej istoty. Poświęcę się dla ludzi, zwierząt itd. Dla wyimaginowanej wszechmocnej istotny NIGDY - ona mnie nie potrzebuje.

                        Z komentarzem dotyczącym etyki i ateizmu to mnie rozbawił - naprawdę mało widziałeś innych systemów wartości.

                        Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                        obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                        włącz komputer :-)

                        1. dalsza dyskusja nie ma sensu , Hitman 27/07/18 18:01
                          w przypadku gdy zakładasz i twierdzisz, że zródło informacji jest z definicji be bo związane z daną orientacją - chcesz polemiki opartej na pasujących danej stronie argumentach? No sorry tym bardziej, że logika nie ma metki wiary..
                          Pisałem już, że nie ma sensu wyznaczać sobie celu, który możesz stracić -bo co wtedy zrobisz ze swoim życiem ??
                          Jeżeli poświęcę się przykładowo całkowicie dla dzieci, które mogę stracić z losowych powodów lub ich własnych wyborów to co mi zostanie? zgorzknienie, radykalizm, szukanie winnych, samobójstwo, życie wspomnieniami..
                          I proszę nie traktuj mnie protekcjonalnie tylko dlatego, że jawię Ci się jak jakiś zaściankowy chrześcijanin..
                          Nie tylko TY gdzieś byłeś, nie tylko Ty masz różnej narodowości i poglądów znajomych, współpracowników.
                          Wszelkie wartości najpierw się ośmiesza\ignoruje później zwalcza lub szanuje - czas jest najlepszym sędzią i ostateczną próbą..

                          Teoretycznie okłamywanie samego siebie
                          jest niemożliwe. W praktyce robi to
                          każdy z nas.

                          1. a dziwisz się po podaniu tak cudownych "dowodów"? , Master/Pentium 27/07/18 19:26
                            Kawałek z samego początku.
                            "Status poznawczy ateisty jest w ruinie."
                            Teza wywiedziona ponieważ?
                            "Ateista nie tylko nie jest w stanie dowieść, że cokolwiek poznaje, ale nie jest on w stanie nawet dowieść, że w ogóle jakikolwiek jego pogląd o świecie jest sensowny."
                            Poproszę uzasadnienie do tego.
                            "Z punktu widzenia darwinowskiego światopoglądu ateisty jego myśli sprowadzają się bowiem jedynie do bezdusznych reakcji elektrochemicznych w neuronach jego mózgu. "
                            Co to ma wspólnego z etyką?
                            "Przypisywanie zaś reakcjom elektrochemicznym statusu prawdy lub fałszu nie ma najmniejszego sensu."
                            Co ma jedno wspólnego z drugim?

                            Więc sorry ale po czymś takim ja wymiękam i odrzucam całość.
                            Proszę pokaz mi w tym artykule weryfikowalny ciąg logiczny umożliwiające wnioskowanie to możemy pogadać o nim więcej.

                            "Pisałem już, że nie ma sensu wyznaczać sobie celu, który możesz stracić -bo co wtedy zrobisz ze swoim życiem ?? "
                            Po pierwsze wiarę też można stracić.
                            Po drugie sensowna i realistyczna strategia to mieć WIELE życiowych celów.

                            "I proszę nie traktuj mnie protekcjonalnie tylko dlatego, że jawię Ci się jak jakiś zaściankowy chrześcijanin.."
                            Więc zacznij stosować argumentację lepszą niż "to jest prawda bo tak mi powiedziano".

                            Przy czym ja ci nie zabraniam wierzyć (czy nie wierzyć). Czy też nie zgadzać się. Ale w dyskusji oczekuję własnych poglądów i umiejętności ich uzasadnienia ponad "bóg tak chce".
                            Zaś temat etyki ma ładne kilka tysięcy lat historii jako podzakres filozofii. A tu taka niespodzianka - to wszystko fikcja bo nie pochodzi od tego jednego i właściwego Boga.

                            Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                            obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                            włącz komputer :-)

                          2. Jednak płytko, a zapowiadało się ciekawie. , Bart 28/07/18 21:54
                            Cele mogą być naprawdę bardziej złożone i wieczne. Wydaje mi się, że Bóg jest właśnie dla tych z prostym umysłem, którzy nie potrafią wyznaczyć sobie sensownych celów.
                            Altruizm jawi Ci się jako interes handlowy z Bogiem - słabo.
                            Totalnie rozbawiło mnie natomiast "zapożyczasz coś z danej religii" ;)
                            Jest właśnie odwrotnie. To religia zapożyczyła swoje prawdy od ludzi
                            ;) Religia nie stanowi centrum wszechświata, religia to taki rykoszet błądzący w ludzkości, do którego przykleja się co popadnie ;)

                      2. Link ktory podales zawiera niezbyt dobrej jakosci krytyke. , ptoki 27/07/18 18:37
                        Ateista moze znac pojecie dobra i zla i co ciekawe zazwyczaj i on i teista sa w stanie zgodzic sie w zakresie tego co jest dobre a co zle w warstwie nieduchowej.

                        To sprawia ze ateista w duzej mierze jest kompatybilny z fundamentami tego co teista uznaje za dobre.
                        Ateizm i teizm jest zgodny co do tematow takich jak wlasnosc prywatna, stosunek do zycia, relacji miedzyludzkich, relacji panstwo-spoleczenstwo, stosunku do wlasnosci publicznej itp.

                        Dlatego ten artykul wydaje mi sie bledny bo neguje powyzsze.

                        1. jak rzadko się w pełni zgadzam , Master/Pentium 27/07/18 19:28
                          :-)

                          Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                          obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                          włącz komputer :-)

                        2. upraszczasz ateizm , Hitman 28/07/18 11:47
                          do ludzi, którzy muszą mieć wartości - w dodatku podobne do teistów.. Z tego co wiem nie ma kanonu ateisty więc pojęcie dobra i zła może być postrzegane przez nich tylko indywidualnie per człowiek.. Ateizm może całkowicie pomijać sferę duchową, uczucia - sprowadzając je do chemii..
                          W związku z powyższym nie można ateisty rozpatrywać w kategoriach dobra i zła bo model wzorcowy nie musi się charakteryzować tymi czynnikami podobnie jak zwierząt nie charakteryzujemy w kategoriach zachowań moralnych.. ( co nie znaczy, że nie mogą ich przejawiać) Tu jest Twój błąd - próbujesz porównać teistów z ateistami - wartości tych pierwszych da się określić i z charakteryzować - drudzy mają tylko jeden pkt wspólny " nie ma Boga" reszta to podziały podziałów.. ( dowolność )

                          Teoretycznie okłamywanie samego siebie
                          jest niemożliwe. W praktyce robi to
                          każdy z nas.

                          1. Upraszczasz teizm :-) , Master/Pentium 28/07/18 20:35
                            Oni też mają tylko jeden punkt wspólny. Wiarę ( już określenie jej zakresu jest problemem). Poza tym mogą różnić się praktycznie dowolnie. Ich systemy etyki też mogą być bardzooo różne.
                            Każda grupa społeczna o isotnej liczebności może być bardzo zróżnicowana pod jakimś względem.

                            Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                            obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                            włącz komputer :-)

                            1. no nie do końca , Hitman 30/07/18 12:31
                              bo teiści mają jednak system wartości ( cel nadrzędny) oczywiście mogą go różnie pojmować i przestrzegać - ateistów nie można charakteryzować pod tym względem - co nie znaczy oczywiście, że nie ma ludzi z wartościami w jej obrębie.
                              Następna kwestia np obrzędy to jednak jest pkt wspólny teistów - kontr grupa nie ma tutaj punktów stycznych jako ogół..
                              Chcesz za wszelką cenę przypisać ateistom systemem jakiś wartości - no niestety nie daje się w globalnym rozrachunku..

                              Teoretycznie okłamywanie samego siebie
                              jest niemożliwe. W praktyce robi to
                              każdy z nas.

                              1. ehhh, jakby to powiedzieć, teiści są różni , Master/Pentium 30/07/18 21:06
                                1. Obrzędy - każda grupa religijna na własne więc teistów to wcale nie jednoczy. Masz kilkaset religii z różnymi obrzędami.
                                2. System wartości/etyka: a teraz podaj punkty wspólne wyznawców Kali, Hare-Kriszna oraz Mormonów. Skąd przekonanie że chrześcijaństwo jest szczególne i stanowi wyróżniony punkt odniesienia w skali planety?
                                3. Wyjaśnij czemu tylko religia ma stanowić punkt odniesienia dla systemów etycznych?
                                Wiki niżej do poczytania. Sporo tych systemów nie potrzebuje w ogóle religii do działania. Sporo jest znacznie starsze od głównych religii. Że twój system etyki potrzebuje religii/wiary do działania? To już twoja sprawa a nie uniwersalne prawo przyrody.
                                https://en.wikipedia.org/wiki/Ethics

                                Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                                obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                                włącz komputer :-)

          2. a możesz rozwinąć tą kwestię? , Master/Pentium 25/07/18 20:07
            bo nie bardzo rozumiem a co ci chodzi.
            1. Że nigdy wszystkiego nie pojmiemy - owszem, nasze możliwości poznawcze są skończone
            2. Że istnieje Stwórca a my go nie pojmiemy? Sorry ale istnienie Stwórcy jak na razie brak dowodów (brak ich oczywiście także w drugą stronę). Więc zgodnie z brzytwą Ockhama nie widzę potrzeby wstawiania dodatkowych założeń/bytów do rozumowania.

            Nie ma tego złego , co by się w gorsze
            obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
            włącz komputer :-)

  4. Fghf , blimek 19/07/18 18:22
    Aqwqe

    twojepc - forum światopoglądowych ekspertów

  5. Brednie , Remek 22/07/18 22:00
    z Frondy

  6. Ciekawy temat dla tyc co chca byc lepsi:)))) , speed 27/07/18 05:55
    Jednym slowem jedno z przykazan ( ktore wymyslil batdzo madry czlowiek) mowi:
    nie rob innemu tego co tobie nie mile i tylko to jak by ludzie stosowali bylo by super a ze wiekszosc to zwykle medy to maja wiary , bogow i,t,d aby te swoje skorwysynstwa tlumaczyc .

    1. zakładasz , Hitman 27/07/18 08:47
      utopię, że wszyscy tak postąpią - w jaki sposób pytam?
      I pierwszy przykład z brzegu - każdy ( uproszczenie wiadomo) chciałby domek na plaży ale siłą rzeczy dla wszystkich nie wystarczy - kto ma mieszkać na niej? - daj mi klucz, który nikogo nie skrzywdzi i masz mój głos. Piękne ide są tylko piękne a ograniczony zasób i podział dóbr - zawsze rodzi konflikty i animozje..

      Teoretycznie okłamywanie samego siebie
      jest niemożliwe. W praktyce robi to
      każdy z nas.

      1. Ja nic nie zakladam i nie mam najmniejszego zamiaru wkrecac sie w tego typu , speed 28/07/18 06:38
        duskusje.
        Domek na plazy ? jaki problem ja mam a jak tos sie opierdalal przez ostatnie 40 lat to ma 40m kwadratowych w bloku. Jakim prawem ten co pracuje 1600 godzin w roku ma miec to samo co ktos kto pracuje 6000-7000 godzin ? Proste jak budowa cepa.

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL