Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Ad@mus 02:11
 » SebaSTS 01:55
 » GULIwer 01:32
 » Pinokio.p 01:20
 » Mademan 01:18
 » CiAsTeK 00:58
 » piszczyk 00:50
 » Visar 00:44
 » Zbyszek.J 00:31
 » pandy 00:24
 » hideox 00:19
 » Kenny 00:16
 » Lukas12p 00:15
 » Fl@sh 00:11
 » ham_solo 00:08
 » Tig3r 00:07
 » dugi 00:05
 » xpx 23:53
 » Chrisu 23:51
 » jafar 23:50

 Dzisiaj przeczytano
 5291 postów,
 wczoraj 36197

 Szybkie ładowanie
 jest:
wyłączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

Potrącenie rowerzysty w świetle przepisów o ruchu drogowym , NimnuL-Redakcja 7/06/23 08:16
Cześć,
Jest sobie świeży filmik z rowerzystą, który jedzie na siłę, bo przecież 'ma pierwszeństwo':
https://www.youtube.com/watch?v=8spFUNx2jeo

Jeśli wierzyć opisowi to sprawcą wypadku uznany został kierujący, słusznie, ale czy to aby na pewno wszystko?

1. czy rowerzysta nie wtargnął tuż przed pojazd? Patrząc na moment wjazdu na przejazd wygląda na wybitny brak ostrożności i wtargnięcie.
https://i.ibb.co/rbm2wgn/Capture.png

2. kierujący wyprzedził nagrywającego tuż przed przejściem dla pieszych co dodatkowo podlega karze 1500zł (lub 3000zł recydywa), więc ma chłop szczęście, że gliniarze nie widzieli filmiku ;)


Przy okazji otwartego sezonu kolarzy_w_ciasnych_getrach_i_ciasnych_kaskach wyrażam swoje corocznie niezadowolenie z istnienia przejazdów rowerowych jak te tu:
1)
https://www.google.pl/...!7i16384!8i8192?entry=ttu
z perspektywy tej skręcającej w prawo srebrnej Skody - w momencie przejazdu przez przejazd rowerowy auto znajduje się pod kątem ~45', co cholernie utrudnia obserwację tych w getrach uważających, że mają _bezwzględe_ pierwszeństwo ...

2) https://www.google.pl/...92!9m2!1b1!2i40?entry=ttu
czyli przejście rowerowe przy ścieżce rowerowej - w miniony weekend brakło metra, żebym posłał kolarza dwa metry w górę, bo ten jadąc ścieżką z prawej na widok przejścia dla pieszych postanowił przeskoczyć na lewą stronę tuż przed maską.

Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach.

  1. Inny przykład , NimnuL-Redakcja 7/06/23 08:22
    ad. 2)
    przejazdu rowerowego pod kątem ~45'
    https://www.google.pl/...!7i13312!8i6656?entry=ttu

    dojrzenie tych pędzących z prawej strony jest bardzo upierdliwe, bo widać ich raczej pomiędzy słupkami B i C. Oczywiście sposób na to to niemal całkowite zatrzymanie się, ale wystarczyłoby poprowadzić ścieżkę po drugiej stronie przejścia dla pieszych i już dla pojazdu robił by się wygodniejszy do obserwacji kąt 90'.

    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
    siedziałbym przed komputerem przy
    świeczkach.

    1. to jest kwestia organizacji ruchu , myszon 7/06/23 12:39
      napisz do zarządcy drogi to może to poprawią. Tam się aż prosi o odgięcie torów jazdy aby zrobić ładne X pod kątem prostym i wyniesienie przejścia i przejazdu rowerowego.

  2. Problem z rowerami jest złożony... , JE Jacaw 7/06/23 08:39
    ...bo o ile auta lub pisi poruszają się ze względnie podobną prędkością, to rowerzysta rowerzyście nierówny.

    Ostatnio rozmawiałem ze znajomym, który bardzo dużo jeździ na rowerze i on ewidentnie nie jest zwolennikiem ścieżek rowerowych. A dlaczego? Otóż on jeździ na kolarzówce (teraz to się chyba nazywa rower szosowy) z dość dużymi prędkościami (jak na rower) i woli jeździć ulicą, ale jak jest ścieżka to powinien z niej korzystać.

    I to pojawia się problem, bo ścieżki rowerowe tak naprawdę w większości przypadków (szczególnie w miastach) są raczej przeznaczone dla rowerzystów, którzy w porywach do 20km/h będą dobijać, a średnio to pewnie 10-15km/h. I niestety też często są właśnie ich skrzyżowania z drogami dla takich prędkości zaprojektowane. I teraz jak tam się pojawi jakiś kolarz pędzący 30-40km/h to pojawia się problem.

    Do tego dochodzą różne oczekiwania, bo np. ten znajomy lubi takie ścieżki, które lecą w pasie jezdni, bo jest równo, można szybko jechać i przede wszystkim nie ma problemu na skrzyżowaniach z drogami podporządkowanymi. Natomiast ja wolę ścieżki, które są oddalone od jezdni (czym dalej tym lepiej), przy czym ja jeżdżę dużo wolniej i nie ma dla mnie problemu, aby zwolnić luba nawet się zatrzymać przed przejazdem dla rowerzystów, ale jak on pędzi 40km/h to każde takie zwalnianie może być irytujące. I teraz jak tu wszystkich dogodzić?

    Podobno w Niemczech są jakiś przepisy, że jak się ma jakiś "szybki" rower to nie ma wtedy obowiązku jazdy ścieżką i można normalnie drogą. Może faktycznie trzeba by wprowadzić jakiś zapisy, że rowerzyści jadący np. 25-30km/h i więcej muszą jechać jezdnią, a zwykłe ścieżki są dla tych co jadą wolniej? Pytanie czy to jest rozwiązanie dla nas?

    Socjalizm to ustrój, który
    bohatersko walczy z problemami
    nieznanymi w innych ustrojach

    1. W Niemczech to możesz jeździć na rowerze mając 1.6 promilla ;) , Chrisu 7/06/23 08:41
      a tu mamy Polskę. Głupie przepisy i infrastrukturę nie przystającą do rzeczywistości.

      /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

      1. To też... , JE Jacaw 7/06/23 08:52
        ...kwestia złej infrastruktury jest niestety bardzo widoczna. To niestety pokutuje u nas od lat, że wszelkie zmiany robi tylko przez dodatkowe nakazy/zakazy lub zaostrzanie kar, a zbyt mało uwagi się poświęca zmianą w infrastrukturze np. kwestia przejść dla pieszych przez wielopasmowe drogi lub przejść/przejazdów dla rowerów zbyt blisko skrzyżowania itp.

        Jednak można się zastanowić na różnymi rozwiązaniami, bo rozumiem takich zaprawionych rowerzystów, że może ich irytować konieczność hamowania przed każdym skrzyżowaniem (przejazdem), gdy mają teoretycznie pierwszeństwo. Wyobraź sobie jakbyś jako kierowca tak musiał robić, to chyba by Cię szlag trafił. Więc może lepiej byłoby jakby Ci pędzący jednak jeździli drogą, a nie ścieżką, a ścieżki były przeznaczone raczej dla tych jeżdżą rekreacyjnie?

        Nie mam tu gotowego rozwiązania, a debata w przestrzeni publicznej niestety wygląda zazwyczaj tak, że kierowcy narzekają na rowerzystów, rowerzyści na kierowców i jakoś nikt nie próbuje się wzajemnie zrozumieć.

        Socjalizm to ustrój, który
        bohatersko walczy z problemami
        nieznanymi w innych ustrojach

      2. To dobrze, że można jeździć 'po pijaku'? , NimnuL-Redakcja 7/06/23 08:54
        przecież na rowerze można wyrządzić niemałą krzywdę pieszemu lub zrobić niezłe szkody w ruchu kołowym. Jak w Polsce dopuścisz możliwość pedalarzom po pijaku i jeszcze pozwolisz im na szybką jazdę po drodze, to masz przepis na spektakularny Carmageddon na żywo :)
        Na trzeźwo i przy małych prędkościach jest już 'wesoło' :)

        Gdyby nie wymyślono elektryczności,
        siedziałbym przed komputerem przy
        świeczkach.

        1. jak kogoś potrącisz, zrobisz wypadek , Chrisu 7/06/23 09:00
          odpowiadasz jakbyś jechał pijany samochodem - więc wiesz ;)

          Swoją drogą jeszcze niedawno w większości UE było 0,5 promila, a w UK nawet 0,8. Teraz w wielu krajach masz 0.0 - nawet lodów z likierem nie możesz zjeść, czy wziąć kropli miętowych/żołądkowych (nie mówię o tych, którzy po 5 butelek kropli dziennie piją ;) ).

          /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

          1. 0.00% powinno być normą , NimnuL-Redakcja 7/06/23 09:29
            życie to sztuka wyborów i wyrzeczeń. Będąc kierowcą trzeba się dostosować i zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności prowadzenia 1.5t żelastwa na kołach. Mnie ten limit 0.02% nie przekonuje, bo nie wierzę, że ten sam kierowca z 0.0% i z 0.19% ma niezmienny czas reakcji i styl zachowania.
            Ja zawsze powtarzam, że limit % jest fajny do momentu aż się coś wydarzy. Powiedzmy, że będziesz miał drobną kolizję przy wydmuchanym 0.15%, nie będziesz się zastanawiał czy przy 0.0% tej kolizji byś uniknął, bo reakcja 0.1s zmieniła by przebieg zdarzenia?

            https://autokult.pl/...%20wynik%200%2C10%E2%80%B0.

            Gdyby nie wymyślono elektryczności,
            siedziałbym przed komputerem przy
            świeczkach.

            1. IMHO obecne limity są OK , Master/Pentium 7/06/23 09:40
              możesz mieć powyżej 0.00% i zwyczajnie o tym nie wiedzieć.
              Jest tyle innych czynników zakłócających że różnice w stylu jazdy pomiędzy 0.00 a 0.02 są nieistotne. Zmęczenie, brak skupienia, ukryte infekcje (nie tylko COVID bywa skąpoobjawowoy), drobna niestrawność czy obfity posiłek i milion innych rzeczy wpływających na czas i jakość reakcji psychoruchowych.
              Pozatym testy/pomiary w rzeczywistym świecie nie są idealne i 0.01 może poprostu być błędem pomiarowym.

              Nie ma tego złego , co by się w gorsze
              obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
              włącz komputer :-)

              1. Pełny pęcherz , NimnuL-Redakcja 7/06/23 09:48
                podobno jest odpowiednikiem jazdy 'pod wpływem' jeśli chodzi o obniżenie koncentracji i styl jazdy.

                Po co do tych wymienionych przez Ciebie czynników dokładać jeszcze coś na co mamy bezpośredni wpływ - jedno piwko przed jazdą, nawet jeśli w tym limicie 0.2% się mieści.

                Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                siedziałbym przed komputerem przy
                świeczkach.

                1. bo to rzeczywisty świat , Master/Pentium 7/06/23 09:53
                  pomiary nie są idealne, alkohol jest w niektórych pokarmach oraz procesach metabolicznych, niewiele ale dasz głowę że nie podniesie wyniki powyżej 0.00 w odpowiednio czułym teście? Ten margine nie jest na picie przed jazdą a przeciwko rozmaitym "false positive".
                  Brak wyobraźni, brawura czy zwykła głupota jest znacznie groźniejsze od 0.02 w krwi.
                  Na wypadek jakby ktoś wątpił: Jestem przeciwko jeździe po alkoholu i to powinno być ścigane i tępione.
                  Ale jestem też przeciwko nierealistycznym przepisom.

                  Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                  obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                  włącz komputer :-)

                  1. W porządku , NimnuL-Redakcja 7/06/23 10:00
                    limit na eliminację 'false positive' mnie przekonuje.
                    Nie jestem tylko pewien czy 0.2% nie jest zbyt wysoko, być może 0.1% by wystarczył. Zmierzam do eliminacji akceptacji wsiadania za kółko bezpośrednio po wypiciu małego piwa (lub dużego dla niektórych, zależnie od organizmu).

                    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                    siedziałbym przed komputerem przy
                    świeczkach.

    2. Znajomy ma sieczkę w głowie , NimnuL-Redakcja 7/06/23 08:51
      autostrada też jest dla osób o różnych możliwościach, jeden będzie jechał 80km/h (jak najbardziej może), inny 140km/h.
      Należy się dostosować do warunków drogowych (te często mylone są z warunkami pogodowymi). Jeśli na ścieżce dla rowerów jest zagęszczenie wolno jadących to ścigant ma się dostosować i nie jechać 2x szybciej, bo ma taką chęć czy możliwość. To tak jakby we wzmożonym ruchu na autostradzie ścigant przeganiał wszystkich, bo on chce jechać 150km/h ... a nie, czekaj ... przecież to codzienność polskich autostrad :D

      Ci na 'szosówkach' na tej drodze:
      https://www.google.pl/...!7i16384!8i8192?entry=ttu
      jadą ulicą, a nie ścieżką, bo na ścieżce leżą - uwaga! - szyszki i liście, co dla ich cieniutkich oponek jest niewygodne, więc przeszkadzają swoim bytem na drodze ;)

      Gdyby nie wymyślono elektryczności,
      siedziałbym przed komputerem przy
      świeczkach.

      1. wkurza mnie to, że , Chrisu 7/06/23 08:57
        kierowca samochodu "ma się dostosować", ale już rowerzysta i pieszy to "święte krowy".
        Przyznaję, nie raz przejeżdżam rowerem przez przejścia dla pieszych - jak nikt nie idzie i nic nie jedzie. Jak są piesi, zbliżają się samochody schodzę i jestem zwykłym pieszym.
        Kiedyś (kilka lat temu) jedna babka mi wjechała przed auto na przejściu (jechałem może z 10 km/h (zjechałem z lewoskrętu), długie pasy, byłem gdzieś w połowie przejścia, a ona wryła się na końcówkę pasów). Zaczęła się rzucać, że to przejście dla pieszych, a ona jechała i ja się nie zatrzymałem. Mówię "no właśnie dla pieszych". Im spokojniej mówiłem tym bardziej się wkurzała. W końcu "niech pan nie robi ze mnie idiotki!" - nie muszę - odpowiedziałem ;)

        /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

      2. Tu się nie zgodzę , JE Jacaw 7/06/23 09:01
        Moim zdaniem trzeba też spróbować zrozumieć inny punkt widzenia. Tak jak napisałem problem z rowerami jest to, że rowerzyści są BARDZO różni. Jeden jedzie z prędkością pieszego, a drugi samochodu. Pytanie, czy ten drugi powinien jechać ścieżką?

        Teoretycznie ścieżki są po to, aby rowerzysta miał swoja drogą i mógł się czuć na niej bezpiecznie. I w teorii, gdy taka ścieżka przejeżdża przez drogą podporządkowaną to powinien móc normalnie jechać tak jakby jechał główną drogą. Tyle teoria, a praktyka pokazuje, że o ile kierowca na takiej drodze podporządkowanej jest przyzwyczajony, że musi ustąpić wszystkich, którzy jadą główną to już z przejazdami rowerowymi bywa różnie. I teraz masz dwie sytuacje, gdyby nie było ścieżki to taki rowerzysta jechałby drogą i taki kierowca bez problemu by go przepuścił, ale jak już jest ścieżka oddalona od jezdni to różnie z tym bywa. Więc taki rowerzysta na wszelki wypadek, dla własnego bezpieczeństwa, zawsze powinien przez przejazdem zwolnić... i teraz jedzie tak przez miasto, gdzie wloty dróg są co kilkadziesiąt metrów i każdorazowo musi zwalniać. To tak jakby kierowcom na głównej drodze każdorazowo kazano mocno zwalniać na wszelki wypadek przez skrzyżowaniem - chyba każdy by się zaczął irytować na taką sytuację.

        Socjalizm to ustrój, który
        bohatersko walczy z problemami
        nieznanymi w innych ustrojach

        1. Doprowadzisz do sytuacji , NimnuL-Redakcja 7/06/23 09:07
          w której rowerzysta jadący ulicą będzie ustępował pierwszeństwa rowerzyście jadącym po ścieżce ;-)
          Zresztą kolarz jadący szybko nie ustąpi, bo jeszcze nie spotkałem się, żeby rowerzyści ustępowali pierwszeństwa nawet pieszym.

          Możemy jednak gdybać.
          Przepisy o ruchu drogowym są jasne w kwestii kto, gdzie i jak ma się poruszać.
          Jeśli kolarz jadący 40km/h ścieżką wpadnie na rowerzystę jadącego 10km/h to życzę mu powodzenia w zwalaniu winy na jadącego wolno. Pamiętaj, że ścieżki w miastach często lecą przy chodnikach, po chodnikach latają dzieci, psy. Po ścieżce jeżdżą małe dzieci. No to nie jest tor wyścigowy tylko wyznaczony pas jazdy dla rowerów po to, żeby trochę pogrupować uczestników ruchu drogowego i żeby można było się mniej więcej spodziewać kto gdzie będzie się znajdował.

          Gdyby nie wymyślono elektryczności,
          siedziałbym przed komputerem przy
          świeczkach.

          1. No właśnie... , JE Jacaw 7/06/23 09:27
            ...i dlatego zastanawiam się, czy jednak rozwiązaniem nie byłoby umożliwienie poruszania się szybkich rowerzystów po drogach. Przy czym ja nie jestem pewien, czy to by zdało egzamin (jak pisałem, ponoć w Niemczech coś takie jest, ale głowy za to nie dam), natomiast dostrzegam tu pewien problem.

            Tak jak napisałeś, ścieżki są często prowadzone tak, że latają tam piesi, wózki, psy, małe dzieci, więc mają charakter raczej rekreacyjny i jeśli nie ma specjalnej velostrady dla rowerów to może warto jednak szybki ruch rowerowy przerzucić na jezdnie, szczególnie w miastach, gdzie i tak zazwyczaj zbyt szybko się nie jeździ? Oczywiście na jakiś szybkich obwodnicach/drogach miejskich można zawsze ustawić znak zakazu dla rowerów.

            Jak pisałem, ja nie mam gotowego rozwiązania, po prostu widzę problem i zastanawiam się nad jego rozwiązaniem. Zresztą Twój filmik go też obrazuje, rowerzysta jechał prawidłowo, to przede wszystkim kierowca popełnił błąd bo go nie zauważył. A nie zauważył, bo możliwe, że nie spodziewał się tak szybko jadącego rowerzysty. Przejazdy rowerowe są dla nas pewną nowością, bo i ile na przejściach piesi poruszają się z niewielką prędkością, to na takich przejazdach mało widoczny rower potrafi pędzić dość szybko.

            Inna sprawa, że takim przypadku, moim zdaniem rowerzysta powinien mieć znak ustąp pierwszeństwa (nie wiem czy nasze przepisy takie coś dopuszczają), bo dla mnie to auto jechał drogą główną, a ścieżka rowerowa tworzyła w stylu drogi podporządkowanej. To też może jest jakieś rozwiązanie, aby ścieżki rowerowe traktować jak takie jakby drogi i stosować te same zasady, czyli jeśli leci tak jak główna droga to ma znak pierwszeństwa, a auto ustąp, a jak leci tak jakby podporządkowana to ma ustąp, a auto pierwszeństwo?

            Socjalizm to ustrój, który
            bohatersko walczy z problemami
            nieznanymi w innych ustrojach

            1. Chcesz do zatłoczonego ruchu miejskiego , NimnuL-Redakcja 7/06/23 09:35
              wprowadzać chaotycznie i szybko poruszające się rowery? Ścieżka rowerowa i przejazdy dla nich pozwalają kierowcy na spodziewanie się rowerzysty w tych konkretnych miejscach. W przeciwnym wypadku trzeba będzie się spodziewać rowerzysty WSZĘDZIE, co gorsza - tych szybko (jak szybko?) jadących na pewniaka.
              Po to są też przejścia dla pieszych - żeby nie spodziewać się pieszego przechodzącego przez drogę w losowych miejscach.

              Twój pomysł jest o tyle kuriozalny, że trzeba by było ustalić rowerzystom poruszającym się po drodze prędkość MINIMALNĄ i wymóg stosowania skalibrowanych prędkościomierzy. Oraz prędkość maksymalną na ścieżkach rowerowych - fotoradary? ;-)

              Gdyby nie wymyślono elektryczności,
              siedziałbym przed komputerem przy
              świeczkach.

              1. Tak , JE Jacaw 7/06/23 09:48
                I tak często tak jeżdżą, bo przecież nie ma wszędzie ścieżek, więc to nie będzie nic zaskakującego. Mam nawet wrażenie, że kierowcy częściej są zaskoczeni czymś takim jak "przejazd rowerowy" niż rower na drodze.

                Oczywiście pozostaje problem prędkości, ale obecnie też on występuje, bo na ścieżkach są tego typu ograniczenia dla rowerów, hulajnóg itd. Do tego ten problem pojawia się też np. na autostradzie, gdzie można zostać ukaranym za zbyt wolną jazdę, a żaden przepis nie precyzuje co to jest "zbyt wolna jazda".

                Pytanie za 100 pkt. czy rowerzysta jadący 30km/h stanowi większe niebezpieczeństwo na ulicy, czy na ścieżce rowerowej, która jest dzielona z chodnikiem (jak to często bywa)?

                Socjalizm to ustrój, który
                bohatersko walczy z problemami
                nieznanymi w innych ustrojach

          2. w NL rowerzyści ustępują pierwszeństwa na przejściach itd. , Master/Pentium 7/06/23 11:47
            mają te same obowiązki co wszystkich innych.
            Dotyczy się to także "ścigaczy" którzy nie jeżdżą 35km po mieście. Od tego są autostrady rowerowe i boczne drogi. Ogólnie kolarstwo to jazda na wytrzymałość a nie sprint.

            Nie ma tego złego , co by się w gorsze
            obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
            włącz komputer :-)

        2. auta też masz różne, , Matti 7/06/23 10:25
          koparka jedzie 20 km/h, a AMG ponad 300 km/h. Czy to oznacza, że możesz po mieście jeździć autem 300 km/h? No nie, masz się dostosować do max. 50 km/h. Podobnie powinno być z rowerzystami - jeżdżą po DDR w mieście, to mają się dostosować do warunków. To, że ktoś żąda, aby umożliwić mu jazdę 40-50 km/h niech uda się na tor kolarski.

          1. Tak i nie , JE Jacaw 7/06/23 10:32
            Chodzi o to, że jak masz na drodze 50km/h to większość aut jedzie 50km/h, pomijam wyjątki w postaci koparek i traktorów. Jak jest 90km/h to też większość jedzie tyle. Piesi (z wyjątkiem biegaczy) też poruszają się ze zbliżoną niewielką prędkością, która raczej nie przekracza 6km/h. Natomiast na ścieżce nie masz ograniczenia i tam jeden jedzie 10km/h, a drugi 40km/h, to już jest dość znaczna rozpiętość.

            Socjalizm to ustrój, który
            bohatersko walczy z problemami
            nieznanymi w innych ustrojach

            1. nie nie nie , NimnuL-Redakcja 7/06/23 10:46
              jak masz ograniczenie 50km/h to większość samochodów jedzie 70km/h (pierwszy raz u nas? ;-) część 50km/h i nieliczni 30km/h. W tym burdelu masz jeszcze Uber eats w slalomie między autami i losowe hulajnogi pojawiające się znikąd oraz pieszych biegnących na czerwonym na widok tramwaju :)

              Zmierzam do tego, że na zwykłej drodze w mieście, pomimo limitów też masz dużą rozbieżność tak zachowań jak i prędkości. To nie jest sterylne środowisko. Trzeba się przystosować do warunków. Obserwuję też, że mentalność tych w getrach, kolarzówkach i kaskach jest zwykle nastawiona na aroganckie i samolubne zachowania jakby byli wyjęci spod prawa.

              Gdyby nie wymyślono elektryczności,
              siedziałbym przed komputerem przy
              świeczkach.

              1. Tak i nie... , JE Jacaw 7/06/23 10:58
                ...drugi raz u Was ;-)
                I tak uważam, że te rozpiętości nie są aż tak skrajne i przede wszystkim niebezpieczne, a do tego w przypadku kierowców powodują one łamaniem przepisów, a tacy rowerzyści jadą zgodnie z przepisami.

                Socjalizm to ustrój, który
                bohatersko walczy z problemami
                nieznanymi w innych ustrojach

      3. wyobraz sobie taka scenke... , metacom 7/06/23 10:41
        ...jest limit 60 mil na godzine, jakis koles jedzie 50 mil a za nim sznurek samochodow... w PL wszyscy by go wyprzedzili, w UK wszyscy jada 50, bo tak jak piszesz dostosowali sie do sytuacji na drodze...

        Największą sztuczką Szatana jest to,
        że ludzie w niego nie wierzą.

        1. Nie idealizował bym UK , Endrioo 7/06/23 15:09
          Byłem tam parę lat i tak, też to zaobserwowałem ale... Przyczyna tego była taka, że po prostu z drugiej strony był taki ruch, że naprawdę, ciężko było wyprzedzić, nawet ciągnik jadący 20mph. Swoją drogą, często te ciągniki jak miały możliwość to zjeżdżały na pobocze jak miały możliwość, żeby przepuścić trochę tych z tyłu.

          empty space

          1. nie idealizuje... , metacom 7/06/23 15:54
            ...jezdze tu od 16 lat i nie ma to nic wspolnego z natezeniem ruchu...

            Największą sztuczką Szatana jest to,
            że ludzie w niego nie wierzą.

  3. Jeszcze lepsze są przejazdy gdzie rowerzysta wjeżdża "od tyłu" , Chrisu 7/06/23 08:39
    Tak jak tutaj, dla jadącego prawym pasem:
    https://www.google.pl/...!7i16384!8i8192?entry=ttu

    Na miejscu kierującego poszedłbym do sądu (jeśli miałbym nagranie). Rowerzysta nie zachował szczególnej ostrożności, nie zwolnił przejeżdżając przez skrzyżowanie.
    Czy wyprzedzał? No raczej nie, bo nagrywający jechał w innym kierunku (prawoskręt).

    /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    1. Czy wyprzedzał? No raczej nie, bo nagrywający jechał w innym kierunku (prawoskręt). , NimnuL-Redakcja 7/06/23 09:01
      rzuć okiem na to:
      https://youtu.be/EjNKqujSego?t=41

      może Ci to uratować 1500zł :)

      Gdyby nie wymyślono elektryczności,
      siedziałbym przed komputerem przy
      świeczkach.

      1. tu się zgodzę , Carat 7/06/23 13:38
        i nie dyskutuję 1500zł się należy za wyprzedzanie.
        Ale ja mam inny zgrzyt, często mam tak, że jadę prawy pasem, który jest luźniejszy, a wiara stoi na lewym i co teraz jak auta stoją albo się kulają z powodu korku ulicznego, to ja też mam się kulać, czy jak stoi auto przed przejściem to też mam się zatrzymać i stać, aż nie ruszy, bo inaczej będzie to wyprzedzanie za 1500zł?

        Przepisy muszą być, bo bez tego byłaby samowolka ale teraz te 1500zł to jest furtka do nabijania kabzy i policja często i gęsto stawia mandaty dla kasy, a nie, że ktoś stwarza rzeczywiste zagrożenie na drodze.

        1. Ehh , Kenny 7/06/23 13:42
          Omijac mozesz, jesli nie ma pieszych. Wyprzedzac nie.

          .:Pozdrowienia:.

          1. no właśnie ale gdzie jest ta granica , Carat 7/06/23 13:51
            jeszcze raz lewy pas stoi ale samochody też się poruszają, podjeżdżają do przodu itp. ale ja mam prawy pusty, więc w teorii mogę jechać spokojnie i zatrzymam się dopiero kawałek dalej na światłach. Na lewym pasie auta stoją albo się kulają, bądź ten co stoi zaraz może ruszyć, więc w tym momencie podpadałoby to pod wyprzedzanie, bo pojazd był w ruchu.
            Na mandat za wyprzedzanie nie ma znaczenia czy są piesi, czy ich nie ma. Po prostu wyprzedziłeś auto na pasie obok i buch 1500zł jesteś lżejszy.
            Granica moim zdaniem jest zbyt płynna i mocno dyskusyjna.

            1. Nie jest płynna, to jest zero-jedynkowe , NimnuL-Redakcja 7/06/23 14:03
              zwolnij, nie wyprzedzaj. Zatrzymaj się - nie omijaj, jeśli są piesi w obrębie przejścia lub na nim.

              Tu jest przykład - często auta stoją lub wolno jadą na parking Lidla, natomiast pozostałe dwa pasy na wprost są wolne. Wyprzedzanie tam nie jest dozwolone. Nie sprawia mi trudności zwolnienie lub zatrzymanie się nawet jeśli jadę lewym pasem i mam wolną drogę po horyzont.
              https://www.google.pl/...!7i13312!8i6656?entry=ttu

              Gdyby nie wymyślono elektryczności,
              siedziałbym przed komputerem przy
              świeczkach.

              1. to znaczy, że jak samochody stoją do lidla , okobar 10/06/23 23:41
                to Ty na pasie obok, wolnym po horyzont, też z nimi solidarnie stoisz?
                bo jak pojedziesz to podejdzie pod wyprzedzanie :P

                AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                GF 7600 GS, M2N4 SLI
                Win XP SP3

                1. A co mówi przepis na ten temat , NimnuL-Redakcja 11/06/23 06:19
                  ;-)

                  Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                  siedziałbym przed komputerem przy
                  świeczkach.

                  1. Nimnul - to co Chris pisał , okobar 11/06/23 22:18
                    samochody stoją - nie ma problemu
                    ale jeśli samochody stoją po kilka- kilkanaście sekund, potem podjeżdżają kilka metrów, znów stoją i tak w koło, to zawsze w tym ogonku jest samochód który podjeżdża - zgodnie z kodeksem jeżeli jedzie, jest w ruchu, to mamy wyprzedzanie

                    AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                    GF 7600 GS, M2N4 SLI
                    Win XP SP3

                2. Wyprzedzanie , NimnuL-Redakcja 11/06/23 06:23
                  nie rozumiesz co ten manewr oznacza.

                  Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                  siedziałbym przed komputerem przy
                  świeczkach.

                  1. ech chłopie , okobar 11/06/23 22:19
                    wiem że mózg już masz wypalony, ale nie wmawiaj mi czegoś o czym nigdzie nie pisałem

                    AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                    GF 7600 GS, M2N4 SLI
                    Win XP SP3

                    1. "bo jak pojedziesz to podejdzie pod wyprzedzanie" , NimnuL-Redakcja 12/06/23 05:57
                      cóż, kiepsko na szerokim polu.
                      Nie rozumiesz czym jest manewr wyprzedzania.

                      Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                      siedziałbym przed komputerem przy
                      świeczkach.

                      1. Nimnul , okobar 12/06/23 15:25
                        widzę dalej ciężko ze zrozumieniem słowa pisanego


                        ponownie napiszę specjalnie dla Ciebie jak dziecku z 1 klasy podstawówki

                        samochód na prawym pasie, do skrętu w prawo, stoi w ciągu kilku takich samych samochodów - stoi, stoi, potem rusza kilka metró i znów stoi

                        w przypadku, kiedy jedzesz autem lewym pasem, jak wszystkie (załóżmy że jest ich tam 6) auta na tym pasie w prawo stoją, to nie ma żadnego problemu

                        problemem jest, kiedy podjeżdżają kilka metrów, bo pierwszy z nich skręcił i zwolnił miejsca

                        nigdy nie ma tak, ze wszystkie 6 aut jednocześnie jedzie
                        zazwyczaj jedno podjeżdża, drugie zaczyna, trzeci jeszcze stoi itp....

                        zgodnie z Twoimi słowami nie jest dla Ciebie wtedy trudnością zatrzymać się...

                        AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                        GF 7600 GS, M2N4 SLI
                        Win XP SP3

                3. wytłumaczę powoli , myszon 11/06/23 10:05
                  bo wiele osób nie wie że robi potencjalnie śmiertelny manewr.

                  1. Dojeżdżasz do pasów (ruch niekierowany).
                  2. Jeśli samochody po prawej jadą to zwalniasz do tej samej prędkości.
                  3. Przejeżdżasz przez pasy.

                  albo

                  1. Dojeżdżasz do pasów (ruch niekierowany).
                  2. Jeśli samochody po prawej stoją to zwalniasz i sprawdzasz czy ktoś chce wejść lub już wszedł na pasy
                  3. Jeśli jest pieszy to stajesz; jeśli nie to przejeżdżasz przez pasy.

                  1. wyżej zadałem pytanie o rozwinięcie sytuacji , okobar 11/06/23 22:21
                    opisanej przez Chrisa
                    samochody podjeżdżają, zawsze któryś jest w ruchu, zgodnie z kodeksem nie możesz wyprzedzić będącego w ruchu :P

                    AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                    GF 7600 GS, M2N4 SLI
                    Win XP SP3

                    1. no jeśli chcesz się trzymać , myszon 12/06/23 00:24
                      litery prawa dokładnie to robisz to co drugi pas gdy jadą. Omijasz tylko gdy stoją aż do podjechania pod same pasy. Wtedy wracamy do zwykłego omijania na pasach.

                      W praktyce, jak jedziesz bardzo wolno, to chyba każdy sędzia cię uniewinni gdy wyprzedzisz kogoś jadącego 2km/h z prędkością 5km/h. Myslę, że te przepisy mają chronić pieszych a nie nakłaniać do mentalnej masturbacji o tym czy wyprzedzanie z prędkością o 0.1km/h to już wyprzedzanie czy jeszcze nie.

                      1. "to chyba każdy sędzia cię uniewinni " , Chrisu 12/06/23 08:03
                        No właśnie nie. Zależy kto będzie miał lepszą papugę.

                        /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

              2. granica określająca, czy manewr będzie wyprzedzaniem, czy też nie, jest dość płynnaq , Carat 12/06/23 09:08
                bo jak już było w korku samochody niby stoją, a jednak często są w ruchu podjeżdżając do przodu, więc to co w danej sekundzie nie będzie wyprzedzaniem to za sekundę już może nim być.
                Dochodzimy do absurdu, bo by być w 100% zgodnym z literą prawa to najlepiej się zatrzymać i czekać, aż auta przejadą, bo inaczej można się dać złapać i nadgorliwy policjant zinterpretuje to jako wyprzedzanie.

                1. zaraz będziesz się czepiał , Carat 12/06/23 09:15
                  że nie jak auta przejadą.
                  Więc koryguję, że trzeba czekać, aż auta ruszą i razem z innymi ruszać, bo inaczej będzie to wyprzedzanie pojazdu jadącego w tym samym kierunku ;-)

                  1. No tak , NimnuL-Redakcja 12/06/23 09:43
                    ale w czym tkwi trudność dla kierowcy?

                    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                    siedziałbym przed komputerem przy
                    świeczkach.

                    1. aaaa już wiem , NimnuL-Redakcja 12/06/23 09:47
                      nierozumienie kierowcy czym różni się wyprzedzanie od omijania i kiedy, który manewr jest dozwolony.
                      Okobar na przykład jest w stanie wyprzedzić stojące pojazdy, czego dotąd nikt nigdy nie udokumentował naocznie ;)

                      Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                      siedziałbym przed komputerem przy
                      świeczkach.

                      1. ja nie rozumiem , Carat 12/06/23 14:52
                        kiedy jest 100% manewr wyprzedzania, a kiedy nie.

                        Na moją logikę jeśli samochód stoi na lewym pasie to go omijam ale jeśli ten sam samochód będzie w ruchu nawet powolnym, bo będzie chciał podjechać kilka/kilkanaście metrów do przodu to ja mając luz na swoim pasie będę go już wyprzedzał.
                        By nie doszło do wyprzedzania to musiałbym jechać co najwyżej tyle co gościu na lewym pasie, a najlepiej zatrzymał się, bo jak będzie ruszać fala na lewym to zaraz będzie, że wyprzedziłem kilka samochodów i mandat murowany ;-)

                        1. dokłądnie , okobar 12/06/23 15:26
                          to jest właśnie to, czego Nimnul, mimo jakiejś tam znajomości słowa pisanego, nie rozumie....

                          AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                          GF 7600 GS, M2N4 SLI
                          Win XP SP3

                        2. dlatego zwolnij , myszon 12/06/23 15:27
                          i jedź powoli obok takich pojazdów. Twoim celem jest nie potrącenie pieszych na pasach a nie nie zdobycie mandatu.

                      2. Nimnul , okobar 12/06/23 15:17
                        nie chcę być niemiły, ale zachowujesz się jak baran

                        w kilku miejscach opisałem, że wyprzedzanie będzie jak obok pojazd będzie w ruchu

                        nie jak będzie stać

                        wmawiasz mi coś, o czym nie pisałem

                        i idziesz w zaparte
                        zachowujesz się jak debil za przeproszeniem

                        AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                        GF 7600 GS, M2N4 SLI
                        Win XP SP3

      2. na tym filmie , Chrisu 7/06/23 13:38
        masz jedno przejście nie dwa różne.
        A film obejrzę później ;)

        /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

  4. żartobliwie o pierwszeństwie , Artaa 7/06/23 09:04
    i złośliwie ;-)

    https://vm.tiktok.com/ZGJxEufUx/

  5. no ale czekaj , Demo 7/06/23 09:04
    Nadal to jest wyprzedzenie przed przejściem skoro 1 ziomek jedzie prosto a 2 skręca w prawo i jest już na innym pasie? To w którym momencie już nie będzie to wyprzedzenie? Jak będzie prostopadle do mnie czy jak?

    napisalbym swoj config,ale sie nie
    zmiescil:(

    1. tak jest , NimnuL-Redakcja 7/06/23 09:10
      https://youtu.be/EjNKqujSego?t=41

      Gdyby nie wymyślono elektryczności,
      siedziałbym przed komputerem przy
      świeczkach.

    2. Ten przepis jest tak głupi nie nieprecyzyjny... , JE Jacaw 7/06/23 09:13
      ...że sama policja ma problem z jego interpretacją i stosowaniem:
      https://www.brd24.pl/...przegrali-sprawe-w-sadzie/

      Sama idea może i ma sens, natomiast jego zapis i stosowanie pozostawia wiele do życzenia. Ja od dłuższego czasu jest zwolennikiem rozwiązania, które została wprowadzone w Niemczech, czyli na jezdniach wielopasmowych nie można stosować zwykłej "zebry", a jedynie przejścia z sygnalizacją świetlną (szczególnie w terenie niezabudowanym i na drogach z podwyższoną prędkością).

      Socjalizm to ustrój, który
      bohatersko walczy z problemami
      nieznanymi w innych ustrojach

      1. Lepiej dmuchać na zimne , NimnuL-Redakcja 7/06/23 09:19
        zaoszczędzić sobie kilkanaście minut z policją i 1500zł mandatu, ewentualnie czas na boksowanie w sądzie i nerwy.

        Ja mam po prostu głęboko zaszyty nawyk nie wyprzedzania w obrębie przejść dla pieszych i skrzyżowań (nawet tych ze światłami), zwyczajowo też w tych obszarach nieznacznie zwalniam mając oczy dookoła głowy. Dla własnego zakichanego interesu. Wielokrotnie mi się to przydało.
        Przecież nawet zielone światło dla nas nie oznacza, że ktoś z boku nie wjedzie nam na kolizję, bo się zagapił, zasłabł, miał awarię techniczną lub jest po prostu burakiem.

        Gdyby nie wymyślono elektryczności,
        siedziałbym przed komputerem przy
        świeczkach.

        1. powiedz jeszcze co oznacza , okobar 10/06/23 23:49
          przed przejściem dla pieszych :P
          jeszcze nie spotkałem policjanta, który powiedziałby ile to metrów

          AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
          GF 7600 GS, M2N4 SLI
          Win XP SP3

      2. dokładnie, światła i po temacie , Artaa 7/06/23 09:30
        albo brak przejścia w takim miejscu

    3. jeszcze jeden , NimnuL-Redakcja 7/06/23 09:13
      https://youtu.be/amPNMvPaex0?t=62

      Gdyby nie wymyślono elektryczności,
      siedziałbym przed komputerem przy
      świeczkach.

    4. definicja wyprzedzania , myszon 7/06/23 11:10
      PORD Art 2 pkt 28: wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku;

      Jeśli na innym pasie _porusza_ się samochód i jedziesz od niego szybciej to go wyprzedzasz. Nie ważne czy jedzie prosto czy skręca. Musisz wyrównać prędkość i jechać obok. Jak już ktoś zmieni kierunek to nie jest wyprzedzanie.

      PORD Art 26 pkt 1: Kierującemu pojazdem zabrania się wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany;

      1. a od którego momentu , Demo 7/06/23 14:08
        zmienił kierunek? Jak będzie jechał prostopadle do Ciebie czy np. pod kątem 45'?

        napisalbym swoj config,ale sie nie
        zmiescil:(

        1. szczerze , myszon 7/06/23 15:30
          to nie widziałem samochodów jadących pod kątem 90 stopni przed pasami dla pieszych. Zwykle pasy biegną równolegle.

          1. no przecież o to pytam , Demo 12/06/23 09:39
            2 pasy się rozjeżdżają-1 prosto, 2 w prawo (jak na filmiku). Od którego momentu jadąc prosto już nie wyprzedzam tego co pojechał w prawo? Bo jak dla mnie to jak znalazł się na pasie do skrętu w prawo (NIE prawo lub prosto!) to fakt, że jadę szybciej nie powinien się liczyć jako wyprzedzenie.

            napisalbym swoj config,ale sie nie
            zmiescil:(

            1. jak jest na sąsiednim pasie , myszon 12/06/23 15:19
              na tej samej drodze to wyprzedzasz.

              Jak drogi się rozjadą i masz trawę czy coś pomiędzy to jeż jesteś na innej drodze i nie jesteś obok. Wtedy nie wyprzedzasz.

              1. czyli w tym przypadku , Demo 13/06/23 08:29
                od momentu gdzie zaczyna się kostka/ żółty słupek już nie wyprzedzam?

                napisalbym swoj config,ale sie nie
                zmiescil:(

                1. ja bym tak powiedział , myszon 13/06/23 15:18
                  to są dwa różne przejścia dla pieszych na dwóch różnych drogach.

      2. poprosze o informację , okobar 10/06/23 23:50
        co oznacza bezpośrednio :P

        AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
        GF 7600 GS, M2N4 SLI
        Win XP SP3

        1. ustawodawca nie napisał , myszon 11/06/23 10:08
          zwyczajowo przyjmuje się odległość wymaganą do zatrzymania pojazdu. Często przed pasami zobaczysz też podwójną linię pomiędzy pasami. Załóż, że ta linia zaczyna się bezpośrednio przed pasami.

          1. no właśnie niekoniecznie , okobar 11/06/23 22:24
            zgodnie z informacją z KP w Opolu określenie bezpośrednio oznacza od przejścia do 100m - bo to standardowo na szkoleniach w policji przyjęta maksymalna droga hamowania jakiegokolwiek pojazdu poruszającego się prędkością dozwoloną

            więc to zbyt nieokreślone, zbyt podchodzące pod widzimisię policjanta

            AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
            GF 7600 GS, M2N4 SLI
            Win XP SP3

            1. no nieokreślone , myszon 12/06/23 00:27
              bo w różnych warunkach i dla różnych samochodów te bezpośrednio jest inne. Tir z 20T ładunku może i te 100m jest ok. Dla innych samochodów jest pewnie mniej. Przy śniegu jest jeszcze mniej. Niedokładne określenie jest tu celowe. Jeśli policjant ci wlepi mandat zawsze możesz odwołać się do sądu i opisać dlaczego dla ciebie jest mniej.

  6. ogólnie nie rozumiem tych problemów , Master/Pentium 7/06/23 09:55
    w NL rowerzyści podlegają przepisom i oznakowaniom tak samo jak reszta uczestników. I jakoś ilość wypadków jest znacznie niższa niż w PL.

    Nie ma tego złego , co by się w gorsze
    obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
    włącz komputer :-)

    1. Pewnie trzeba by porównać przepisy... , JE Jacaw 7/06/23 10:07
      ...a przede wszystkim jak są rozwiązane sprawy infrastruktury, bo mam podejrzenie, że tu może tkwić duża przewaga w NL.

      Patrzę na ten filmiki i widzę tu dwa główne problemy:
      - zwykłe przejście dla pieszych przez drogę wielopasmową,
      - przejazd dla rowerów, który działa jak ww. przejście dla pieszych.
      Czyli jedziesz główną drogą i nagle musisz ustąpić pierwszeństwa szybko poruszającemu się rowerzyście, to jest nieintuicyjny, bo gdyby ten rowerzysta zamiast ścieżką poruszał się ulicą (oczywiście przy założeniu, że nie byłoby ścieżki) to wtedy on musiałby ustąpić Tobie.

      A jak to jest w NL? Czy tam ścieżki dla rowerów i przejazdy są traktowane bardziej jak chodniki i przejścia, czy raczej jak skrzyżowania z drogami - czyli np. jak krzyżuje się taka ścieżka z drogą główną, to rowerzysta ma ustąp, a auto pierwszeństwo? Pytam z ciekawości, bo nie mam pojęcia.

      Socjalizm to ustrój, który
      bohatersko walczy z problemami
      nieznanymi w innych ustrojach

      1. "Czyli jedziesz główną drogą i nagle musisz ustąpić pierwszeństw" , NimnuL-Redakcja 7/06/23 10:12
        no nie 'nagle' bo to jest oznakowane przejście/przejazd.
        W obowiązku kierującego jest zmniejszenie prędkości i szczególna ostrożność w tym obszarze oraz bycie przygotowanym na ustąpienie pierwszeństwa.

        Gdyby nie wymyślono elektryczności,
        siedziałbym przed komputerem przy
        świeczkach.

        1. dokładnie , Master/Pentium 7/06/23 10:28
          to jest oznaczone, to nie PL z milionem znaków i komunikatów o niczym. Tutaj jeśli istnieje oznakowanie poziome lub pionowe to nie służy do dekoracji.
          PS. W PL tak z połowę znaków powinno się usunąć bo jedynie przeszkadzają.

          Nie ma tego złego , co by się w gorsze
          obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
          włącz komputer :-)

        2. OK. Masz rację, tak mówią przepisy, ale mi chodzi o sytuację , JE Jacaw 7/06/23 10:28
          Jest tak:
          1. Nie ma ścieżki: rower jest traktowany jak każdy uczestnik ruchu, czyli jedzie podporządkowaną musi ustąpić tym na głównej.
          2. Jest droga rowerowa, która leci w pasie drogi samochodowej (ma nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi - tak jakby była prowadzona poboczem) i tu też jak w przypadku pkt. 1 rower musi ustąpić tym na głównej - chyba tu są niekiedy robione takie śluzy dla rowerów.
          3. Jest ścieżka rowerowa, która leci obok drogi, często sąsiadując z chodnikiem. I w takich przypadkach pojawiają się przejazdy rowerowe, które są traktowane podobnie jak przejścia dla pieszych. Czyli nawet jak ta ścieżka leci równolegle z drogą podporządkowaną, to i tak rowerzysta na przejeździe z drogą główną ma pierwszeństwo.

          I pytanie, czy tak powinno być? Czy ścieżka rowerowa i przejazd powinny być traktowane raczej jak chodnik i przejście, czy jednak bardziej jak skrzyżowanie z normalną drogą. Czyli jeśli kierunek ścieżki jest zgodny z równoległą drogą podporządkowaną to ma ustąp, a jak główną to ma pierwszeństwo? Zastanawiam się, czy takie coś nie byłoby bardziej przejrzyste i bezpieczniejsze z uwagi na prędkość jaką mogą rozwijać rowery?

          Socjalizm to ustrój, który
          bohatersko walczy z problemami
          nieznanymi w innych ustrojach

          1. Też jestem za przepisem , NimnuL-Redakcja 7/06/23 10:38
            nakładającym na rowerzystów więcej obowiązków, w tym zachowanie szczególnej ostrożności, zmniejszenie prędkości, upewnienie się, że nie wjadą pod auto (wtargnięcie) itd. itp. Czyli trochę jak przepisy dla pieszych, którzy owszem - mają pierwszeństwo w obrębie i na przejściu, ale już tego przywileju nie mają ci, którzy wybiegają zza rogu budynku i w dzikim pędzie przebiegają po zebrze.
            To właśnie według mnie jest odpowiednikiem takiego kolarza, który na pełnej prędkości przelatuje przez ulicę. Wielokrotnie spotkałem rowerzystów, którzy na długiej prostej nabierali niemałych prędkości i tak rozpędzeni wpadają na przejazd dla rowerów. Kierowca nie ma szans takiego kolarza wyłapać, bo ten rowerzysta nie jest nawet w polu widzenia kierowcy sekundę wcześniej. Oczywiście przepis nakładający na kierowcę obowiązek szczególnej ostrożności i zmniejszenia prędkości w obrębie przejścia/przejazdu jest w mocy, ale nie powinno zdejmować się odpowiedzialności z rowerzystów, w szczególności gdy to właśnie oni mają najwięcej do stracenia.

            Gdyby nie wymyślono elektryczności,
            siedziałbym przed komputerem przy
            świeczkach.

            1. OK. , JE Jacaw 7/06/23 10:55
              Ale właśnie dlatego zastanawiam się nad jakimś rozwiązanie dla szybkich kolarzy. Taki kolarz jadący normalnie drogą główną mógłby sobie tak śmignąć (podobnie jak to robią auta) i nikt by się go nie czepiał. A jak każe mu się jechać ścieżką (która leci równolegle do drogi głównej) to pojawia się problem z nagłym wtargnięciem na przejazd.

              Jak już pisałem, po prostu zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby oddzielić rowerzystów jeżdżących rekreacyjnie od tych, dla których rower jest środkiem transportu podobnie jak auto lub komunikacja publiczna. Oczywiście z pewnym względów jedynym możliwym i sensownym kryterium rozróżnienia byłaby tu prędkość poruszania się, a nie cel podróży.

              Socjalizm to ustrój, który
              bohatersko walczy z problemami
              nieznanymi w innych ustrojach

              1. Wywarzanie otwartych drzwi , NimnuL-Redakcja 7/06/23 11:14
                można kopiować gotowe rozwiązania z NL, a nie wpychać dwa standardy.

                To jest Polska, więc jakbyś wprowadził Twój pomysł to byś miał Januszy na składakach, co uważają, że jadą szybko, więc ulica należy do nich oraz szybkie Karyny na kolarzówkach co uważają, że jadą wolno, więc ścieżka jest skrojona dla nich.

                W Polsce ścieżki nie pękają w szwach. Nie uważam, żeby okazjonalne dostosowanie się do tempa innych w najbardziej uczęszczanych odcinkach stanowiło mentalne wyzwanie dla przeciętnego pedalarza.
                Tak jak nie powinno stanowić problemu dostosowanie się kierowców do ślimaczej jazdy w sercu miasta. Chyba, że dla nich też stworzyć osobne pasy na rozwinięcie skrzydeł? Ahhh są takowe - buspasy ;-)

                Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                siedziałbym przed komputerem przy
                świeczkach.

      2. zazwyczaj są oznakowane , Master/Pentium 7/06/23 10:16
        rowerzysta prawie zawsze wie czy ma pierwszeństwo. Tak gdzie nie ma oznakowania obowiązuje normalne zasady ruchu drogowego czyli trzeba przepuścić rowerzystę z prawej strony. Tam gdzie nie wydzielonych ścieżek rowerowych zachowujesz się jak wszystkie inne pojazdy czyli skręcasz w lewo z lewej strony pasa ruchu itd. Poprostu jesteś pełnoprawnym użytkownikiem drogi. To ostatnie jest chyba problemem w polskiej mentalności.

        Nie ma tego złego , co by się w gorsze
        obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
        włącz komputer :-)

        1. Chodzi mi bardziej o to, czy w NL są takie przejazdy jak u nas? , JE Jacaw 7/06/23 10:37
          Tak jak napisałem, masz drogę główną (samochodową) i jest skrzyżowanie z drogą podporządkowaną. Obok (równolegle) tej drogi podporządkowanej leci ścieżka rowerowa, która też przecina drogę główną, czyli musi być jakiś przejazd dla rowerów na tej głównej. Czy w NL wtedy rower ma pierwszeństwo (na wzór pierwszeństwa pieszego na pasach), czy ma np. znak ustąp pierwszeństwa, czyli podobnie jak auto na równoległej drodze podporządkowanej?

          Odnosząc się do filmu, czy w NL ten rowerzysta miałby ustąp (bo ścieżka przecina drogę główną), czy tak ja u nas miałby pierwszeństwo (bo przejazd rowerowy jest traktowany podobnie jak przejście dla pieszych)?

          Socjalizm to ustrój, który
          bohatersko walczy z problemami
          nieznanymi w innych ustrojach

          1. obowiązują znaki i standardowe zasady ruchu drogowego. , Master/Pentium 7/06/23 12:44
            możesz sobie podstawić samochód zamiast rowerzysty jeśli pomoże ci to w interpretacji sytuacji. Na filmiku Nimnula rowerzysta miał pierwszeństwo bo samochód miał go z prawej a brak oznakowania oznaczał iż drogi są równorzędne względem siebie.

            Nie ma tego złego , co by się w gorsze
            obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
            włącz komputer :-)

            1. Chyba się nie rozumiemy , JE Jacaw 7/06/23 13:21
              Chodzi mi o to, czy w NL też tak wyglądają ścieżki rowerowe? Kierowca mam wcześniej znak informujący o tym, że jest na drodze z pierwszeństwem, natomiast nie dotyczy to przejazdu rowerowego, bo u nas przejazd jest traktowany jak przejście dla pieszych.

              I pytam z ciekawości, czy w NL "skrzyżowanie" (przejazd dla rowerów) drogi/ścieżki rowerowej i drogi zwykłem (samochodowej) jest traktowane jak skrzyżowanie dróg, czy (tak jak w PL) nie jest to skrzyżowanie tylko przejazd, który w zasadzie jest odpowiednikiem przejścia dla pieszych.

              Chodzi o to, że jeśli jest "skrzyżowanie" to obowiązują zasady jak dla skrzyżowań, czyli znaki o pierwszeństwie, reguła prawej ręki itd., ale jeśli jest to "przejście" to wtedy te zasady nie mają zastosowania.

              Socjalizm to ustrój, który
              bohatersko walczy z problemami
              nieznanymi w innych ustrojach

              1. a jak myślisz? , Master/Pentium 7/06/23 14:41
                co jest zawarte w określeniu "droga rowerowa"?
                Ścieżki to masz w parku (jakbyś się zastanawiał to jadąc taką ścieżką jestem zobowiązany ustąpić pierwszeństwa WSZYSTKIM pieszym, jestem tak jakby na chodniku).
                I tak drogi rowerowe są czytelnie i jednoznacznie oznakowane.

                Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                włącz komputer :-)

      3. Pierwszenstwo dostosowane do warunkow na drodze , AdiQ 9/06/23 13:13
        W NL, DK, DE pierwszenstwo na skrzyzowaniu zalezy od oczekiwanej predkosci aut:

        1. Na drodze/skrzyzowaniu, gdzie auta jada powoli - rowerzysta, i pieszy maja pierwszenstwo - np. przed/za rondem https://goo.gl/maps/UvLqPtdJKFUiekw87 -- znaki dla auta: przejscie dla pieszych, ustap pierwszenstwa, droga dla rowerow dwukierunkowa, trojkaty na asfalcie przed zebra

        2a. W miejscach gdzie auta jada 50tka jest przejscie, na ktorym auto ma pierwszenstwo a rowery i piesi maja wyznaczone miejsce do przekroczenia jezdni https://goo.gl/maps/MQ4cK8v68iqPGPQU9 -- znaki dla rowerzysty: ustap pierwszenstwa, trojkaty na asfalcie przed jezdnia
        2b. Tak samo jest tez na rondach poza obszarem zabudowanym mimo nizszej predkosci aut --- https://goo.gl/maps/ZGfyFb2jfWwg6cej8

        3a. Drogi wielopasmowe - zebra, przejazd dla rowerow i ZAWSZE swiatla, automatycznie odpada mozliwosc wyprzedzania przed/na przejsciu niekierowanym
        3b. Drogi jednopsamowe o duzym natezeniu ruchu - ZAWSZE swiatla
        3c. Poza obszarem zabudownym - przejscia/przejazdy podziemne albo mosty, zeby bylo bezkolizyjnie albo swiatla

        4. Dodatkowo przejscia/przejazdy mocno uczesczane w strefie 30 - albo swiatla najazdowe https://goo.gl/maps/gwNFvgywf3hFTXNc9 albo tylko migajace ostrzegawcze https://goo.gl/maps/ZGfyFb2jfWwg6cej8

        Ale czy wypadki auto - rower sa? Oczywiscie ze nadal sa, mimo iz kierujacy samochodami sa 'przyzwyczajeni' do rowerzystow. Wypadki sa i z winy auta, i z winy roweru. Ale napewno jest ich mniej, i jest latwo ustalic kto zawinil.

        1. Dzięki, to dużo wyjaśnia , JE Jacaw 9/06/23 16:16
          I właśnie takich rozwiązań u nas brakuje - za dużo jest sytuacji w stylu "zależy" zamiast jasnych reguł.

          Socjalizm to ustrój, który
          bohatersko walczy z problemami
          nieznanymi w innych ustrojach

    2. bo kierowcy muszą jeszcze znać przepisy , myszon 7/06/23 10:18
      PORD Art 27 pkt 1. "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, znajdującym się na przejeździe."

      Rowerzysta miał pierwszeństwo. Może dostać mandat jeśli policja/sąd uznają,

      1. "znajdującym się na przejeździe" , Matti 7/06/23 10:27
        a nie zbliżającym się do przejazdu, jak jest w przypadku pieszych.

      2. Czy Twoim zdaniem , Matti 7/06/23 10:28
        rowerzysta znajduje się na przejeździe?
        https://i.ibb.co/rbm2wgn/Capture.png

        1. tak , myszon 7/06/23 11:32
          Tu masz rowerzystę, który jest na rampie, która IMO jest już częścią przejazdu.

          Ostatnio były nawet podobne orzeczenia sądu. Pieszy stojący przed przejściem został potraktowany jako pieszy wchodzący na przejście.

          1. Nie mieszajmy w to pieszych, , Matti 7/06/23 12:17
            bo jak już napisałem przepis odnośnie pieszych jest inny.


            Art. 26 ust. 1:
            Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście, z zastrzeżeniem ust. 1a.
            Art. 27 ust. 1:
            Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, znajdującym się na przejeździe.


            1. Ja mam zawsze problem z zestawieniem treści przepisów do sytuacji rzeczywistych , NimnuL-Redakcja 7/06/23 12:24
              czy w takim układzie w tym momencie:
              https://i.ibb.co/rbm2wgn/Capture.png
              rower nie znajdował się "na przejeździe" więc kierujący nie miał obowiązku ustąpienia mu pierwszeństwa, zatem można mówić o wtargnięciu/wymuszeniu pierwszeństwa przez rowerzystę?
              Nie zdejmując oczywiście odpowiedzialności z kierowcy i jego złego zachowania, próbuję doszukać się jednak częściowej winy i przyczynienia się po stronie rowerzysty.

              Gdyby nie wymyślono elektryczności,
              siedziałbym przed komputerem przy
              świeczkach.

              1. stanowisko Ministerstwa , Matti 7/06/23 12:30
                "Zarówno obecnie, jak i przed zmianą przepisów, użytkownicy ci nie mieli pierwszeństwa podczas wjeżdżania na przejazd rowerowy. "

                https://www.gov.pl/...jazdach-rowerowych-bez-zmian

                Moim zdaniem, skoro rowerzysta nie ma pierwszeństwa podczas wjeżdżania na przejazd, to w sytuacji, którą pokazałeś jest winny. Ale to tylko moje zdanie. Ogólnie przepisy w tej kwestii nie są jednoznaczne:
                https://autokult.pl/...e-zyskali,6819354513594497a

                1. No dobra, ale jak przejdziemy trochę dalej , JE Jacaw 7/06/23 13:33
                  To ten rowerzysta będzie już na przejściu, czyli wtedy ma już pierwszeństwo, bo z tego co pamiętam, to żaden przepis nie zabrania wprost mu wjechania bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd - takie przepis dotyczy tylko pieszych.

                  Socjalizm to ustrój, który
                  bohatersko walczy z problemami
                  nieznanymi w innych ustrojach

            2. no ale pieszy znajdujący się na przejściu , myszon 7/06/23 12:41
              to taki stojący na zebrze czy taki stojący przed zebrą? To samo miejsce co ten rowerzysta. Dlatego powołałem się na tą interpretację.

              Wiem, że przepisy są inne.

              1. pieszy na przejściu, , Matti 7/06/23 15:38
                to pieszy na zebrze/jezdni. Nie na chodniku.

      3. w praktyce oznacza to także "zbliżającego się" , Master/Pentium 7/06/23 10:31
        jeśli zmusisz go do hamowania to jest wymuszenie pierwszeństwa. Kuźwa, serio takie rzeczy trzeba tłumaczyć?

        Nie ma tego złego , co by się w gorsze
        obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
        włącz komputer :-)

        1. skoro nie jest na przejeździe, , Matti 7/06/23 12:21
          to nie ma pierwszeństwa. Zatem zmuszając go do hamowania, gdy nie ma pierwszeństwa niczego nie wymuszasz. Co innego pieszy - masz wprost w przepisie, że masz ustąpić wchodzącemu na przejście.

          1. ok, przepisy w PL chyba są niepotrzebnie pokręcone , Master/Pentium 7/06/23 12:41
            podobnie jak ich interpretacja. Czy to tak ciężko byłoby napisać spójne zasady ruchu dla wszystkich bez miliona wyjątków i if'ów?

            Nie ma tego złego , co by się w gorsze
            obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
            włącz komputer :-)

            1. a znasz , myszon 7/06/23 15:37
              nowe definicje chodnika i gdzie można parkować? To jest dopiero fuszerka. Teraz chodnik składa się z chodnika i części chodnikopodobnej, na której można parkować. Niestety nie wiadomo jak odróżnić część chodnikopodobną od chodnika.

              1. Chodnik właściwy składa sie z przedchodnika, śródchodnika i zachodnika , NimnuL-Redakcja 7/06/23 15:43
                przedchodnik składa się z przedchodnika przedchodnika, śródchodnika przedchodnika i zachodnika przedchodnika ...
                ;-)

                Przytocz proszę jakiś przepis, bo poległem w poszukiwaniu.

                Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                siedziałbym przed komputerem przy
                świeczkach.

  7. ewidetna wina kierowcy , Master/Pentium 7/06/23 10:33
    brak oznakowania -> brak nadrzędności drogi -> ustąpić pierwszeństwa z prawej. W NL nie byłoby dyskusji. Za takie zachowanie powinni kierować sprawę do sądu.

    Nie ma tego złego , co by się w gorsze
    obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
    włącz komputer :-)

    1. Kierowca jest na drodze głównej z pierwszeństwem. , JE Jacaw 7/06/23 10:41
      Wcześniej masz znak A-6a. Co nie zmienia faktu, że moim zdaniem, przede wszystkim kierowca popełnił błąd, chociaż do rowerzysty też mam pewne zastrzeżenia.

      Socjalizm to ustrój, który
      bohatersko walczy z problemami
      nieznanymi w innych ustrojach

      1. trudno się nie zgodzić , Master/Pentium 7/06/23 10:48
        ...

        Nie ma tego złego , co by się w gorsze
        obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
        włącz komputer :-)

    2. ewidentna wina rowerzysty , Bart 7/06/23 15:55
      https://blogrowerowy.pl/...-przejezdzie-rowerowym/

      1. Ale jaja , NimnuL-Redakcja 7/06/23 17:00
        nigdy bym nie pomyślał sądząc po zachowaniu rowerzystów na przejazdach.

        Gdyby nie wymyślono elektryczności,
        siedziałbym przed komputerem przy
        świeczkach.

        1. eee tam, rowerzysta ma zawsze pierwszeństwo , Artaa 7/06/23 17:19
          we swoim mniemaniu, nawet przed murkiem... ;-)

        2. Teraz trochę zgłupiałem... , JE Jacaw 8/06/23 22:04
          ...te nasze przepisy. Kodeks Drogowy powinien zostać na nowo napisany, bo te wszystkie jego poprawki (a raczej popsujki) już dawno zrobiły niezły bałagan.

          W sumie jak się nad tym zastanowić, to faktycznie przepisy mówią o tym, że rowerzysta ma pierwszeństwo jak jest już na przejeździe, a nie jak do niego się zbliża. Oczywiście problemem jest odległość i chyba też to, że takie przejazdy są bardzo podobno do przejść dla pieszych i też są tak traktowane.

          Dziś nawet przyglądałem się takiemu przejazdowi u mnie i dochodzę do wniosku, że tu przydałoby się oznakowanie jak na skrzyżowaniach, czyli dla rowerzystów czytelne znaki z pierwszeństwem lub nakazem ustąpienia pierwszeństwa i analogiczne dla kierowców przed takimi przejazdami. Wtedy nie byłoby gdybania kto ma tam pierwszeństwo.

          Socjalizm to ustrój, który
          bohatersko walczy z problemami
          nieznanymi w innych ustrojach

          1. W DK , myszon 8/06/23 22:51
            Każdy przejazd jest oznaczony minimum znakami poziomymi albo dla rowersystów albo dla samochodów. Nie ma problemów z interpretacją.

            1. U nas niestety nie , JE Jacaw 9/06/23 00:51
              Jak widać na filmie, z jednej strony kierowca ma znak A-6A mówiący, że jest na drodze głównej, a z drugiej rowerzysta nie ma znaku ustąp, a jedzie z prawej, więc może uważać, że ma pierwszeństwo.

              Czytałem komentarze pod tym filmem na Youtube i już sam nie wiem. Niestety nasze przepisy są tu nieprecyzyjne, bo wprawdzie rowerzysta na przejeździe ma pierwszeństwo, ale właśnie dopiero jak jest na przejeździe. Do tego jeśli kierowca dostaje znak z pierwszeństwem, to bez sensu, aby musiał ustępować rowerzyście.

              Po prostu Kodeks Drogowy jest do napisania od nowa.

              Socjalizm to ustrój, który
              bohatersko walczy z problemami
              nieznanymi w innych ustrojach

  8. aha, w NL mają cudowny środek na debili za kółkiem , Master/Pentium 7/06/23 10:35
    w przypadku wypadku z twojej winy pokrywasz WSZYSTKIE koszty (w tym medyczne) rowerzysty. Jeśli wypadek nie był z twojej winy to nadal pokrywasz 50% jego kosztów. Dopiero jeśli udowodnione zostanie iż wypadek został spowodowany przez rowerzystę celowo to nic nie płacisz. Poprawię rozwagę lepiej niż dowolne mandaty i przepisy.

    Nie ma tego złego , co by się w gorsze
    obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
    włącz komputer :-)

    1. No nie wiem, czy to cudowny środek , JE Jacaw 7/06/23 10:43
      Czemu niby jak wypadek jest z nie mojej winy to mam pokrywać 50% kosztów, bo już jest przesada w drugą stronę. W skrajnym przypadku, jak moje auto będzie zaparkowane a walnie w nie rowerzysta, który się zagapił to też będę pokrywał 50% kosztów?

      Socjalizm to ustrój, który
      bohatersko walczy z problemami
      nieznanymi w innych ustrojach

      1. mówimy o wypadkach drogowych , Master/Pentium 7/06/23 10:47
        nie wiem ile zaparkowanych aut bierze udział w kolizjach na drogach publicznych. Ale ja jeszcze o takim przypadku nie słyszałem.

        Nie ma tego złego , co by się w gorsze
        obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
        włącz komputer :-)

        1. Ale to nie zmienia istoty sprawy. , JE Jacaw 7/06/23 11:01
          Stoję w korku i nagle wali we mnie od tyłu rowerzysta i co niby 50% kosztów mam ja pokrywać? Generalnie sytuacja, gdy poszkodowany ma płacić 50% kosztów jest kuriozalna. Ja jadę zgodnie z przepisami, ktoś je łamie i we mnie uderza, a ja mam jemu jeszcze płacić? To zdecydowanie jest chore.

          Socjalizm to ustrój, który
          bohatersko walczy z problemami
          nieznanymi w innych ustrojach

          1. czytałeś? , myszon 7/06/23 11:12
            Dopiero jeśli udowodnione zostanie iż wypadek został spowodowany przez rowerzystę celowo to nic nie płacisz.

            1. i sytuacji o których mówi JE Jacew , Master/Pentium 7/06/23 11:16
              to własnie typowe przykłady "celowo spowodowane przez rowerzystę". Tylko że takich rowerzystów się w praktyce nie spotyka. Każdy chce dojechać cały i zdrowy do celu. :-)

              Nie ma tego złego , co by się w gorsze
              obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
              włącz komputer :-)

            2. Tak , JE Jacaw 7/06/23 11:32
              I dla mnie celowo to jest z zamiarem spowodowania wypadku, gdy ktoś się zagapi lub mnie nie zauważy lub coś mu się pomyli lub źle wyliczy to nie jest celowe. Celowe to jest wtedy, gdy ktoś sobie mówi: o walnę w tego przede mną. A takich przypadków to pewnie jest promil, a w każdym innym jako ofiarą mam pokryć 50% kosztów?

              Socjalizm to ustrój, który
              bohatersko walczy z problemami
              nieznanymi w innych ustrojach

          2. mówisz o sytuacji kiedy rowerzysta celowo powoduje wypadek , Master/Pentium 7/06/23 11:13
            ogólnie przez kilka lat tutaj i tysiące godzin na rowerze nie napotkałem na sytuacje o których mówisz.
            System sprawdza się dobrze, eliminując pomysły typu "przejadę mino że mam złą widoczność bo przecież mam pierwszeństwo, na pewno zdążę bo jestem uberkierowcą itd.". Serio, myślisz że rowerzysta będzie chciał się połamać aby wymusić od ciebie kasę?!?
            Bo najechanie na samochód na parkingu czy w korku przy prędkości 2-5km/godz raczej nie spowoduje jakichkolwiek szkód po czyjejkolwiek stronie.

            Nie ma tego złego , co by się w gorsze
            obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
            włącz komputer :-)

            1. Nie. , JE Jacaw 7/06/23 11:29
              Skąd pomysł, że mówię o celowym? Stoję w korku, rowerzysta się zagapił i wbił mi się w tył. Było to celowe nie, czyli 50% płacę? Poza tym nawet jak było celowe to udowodnij, że nie było. Piszę o zwykłych sytuacjach, jadę główną drogą, a nagle rowerzysta mi z podporządkowanej wyjeżdża i co też mam 50% płacić?

              Pomysł, aby ofiara płaciła jest po prostu kuriozalny. Bo jeśli ja jadę zgodnie z przepisami, a ktoś je nieumyślnie złamał (bo się zagapił lub myślał, że zdąży lub mnie nie zauważył) i zrobił mi szkodę, czyli jestem ofiarą, to jeszcze ja mam płacić? A jak nie chcę to też ja mam udowodnić, że tamten to zrobił celowo???

              Chyba, że inaczej rozumiemy słowo "celowo", dla mnie celowo to znaczy, że ktoś chciał spowodować wypadek i z zrobił to z pełną premedytacją.

              Socjalizm to ustrój, który
              bohatersko walczy z problemami
              nieznanymi w innych ustrojach

              1. wymyślasz magiczne sytuacje , Master/Pentium 7/06/23 11:40
                1. Z jaką prędkością rowerzysta najedzie na ciebie w korku? 2km/h? 5km/h? Naprawdę myślisz że ktoś wpierdoli się 25 km/h w nieruchomy obiekt widoczny z kilkudziesięciu lub więcej metrów?
                2. Jeśli rowerzysta cię nie zauważył i wjechał ci z podporządkowanej to w normalnych sytuacjach prędkości powinny być rzędu 5-10km/godz. Bo przecież nie zapierdalasz 50km/przez przejazd rowerowy widząc zbliżającego się rowerzystę? Ogólnie jeśli udało się wpierdolić w rowerzystę którego obserwowałeś jak zbliża się do skrzyżowania z podporządkowanej i nic nie zrobiłeś to chyba coś jest nie tak z instynktami społecznymi. Oczywiście ktoś może ci wyjechać prosto pod koło czyli celowo ale takiej sytuacji nie widziałem ANI razu tutaj.

                Za to w opowieściach z PL słyszę i widzę skargi rozmaitych "zapierdalaczy" że on musi tu czy tam zwolnić lub zachować ostrożność.

                Zresztą statystyki wypadków w PL i NL chyba jasno pokazują który system się sprawdza a który nie.

                Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                włącz komputer :-)

                1. Nie wymyślam... , JE Jacaw 7/06/23 11:48
                  ...takie się zdarzają, poza tym ja nie pisałem tylko ze ścieżkami. Jadę główną drogą, rowerzysta jedzie podporządkowaną (nie ścieżką) i wali we mnie, też moja wina? Poza tym nawet jakby to był przejazd, a one ma ustąp, a ja pierwszeństwo to nie widzę powodu, aby karać kogoś za błędy innych. To on złamał przepisy i zrobił mi szkodę, więc czemu ja mam za to płacić?

                  https://www.facebook.com/...j-oto/941629869980118/

                  https://www.auto-swiat.pl/...e-na-mandacie/efx04xj

                  Czyli w NL w każdym z tych przypadków płaciłbym 50%, bo w pierwszym rowerzysta się zagapił (tan na marginesie obok ma ścieżkę, ale jedzie drogą), a w drugim był nietrzeźwy i trudno go posądzać o celowość działań.

                  Socjalizm to ustrój, który
                  bohatersko walczy z problemami
                  nieznanymi w innych ustrojach

                  1. nietrzeżwy-> celowe działanie , Master/Pentium 7/06/23 11:58
                    czyli jego wina -> brak twojej odpowiedzialności.
                    Pierwsza sytuacja nie ma prawa się wydarzyć w normalnym świecie (to na pewno nie Holandia). Ale najechanie z nadmierną prędkością na dobrze widoczny pojazd gdy miało się czas na reakcję -> celowe z jego strony -> brak twojej odpowiedzialności.

                    Serio, tych przepisów nie tworzyli debile. Są też sądy od rozstrzygania takich cudów.

                    Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                    obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                    włącz komputer :-)

                    1. No to chyba definiujemy inaczej słowo "celowe" , JE Jacaw 7/06/23 12:09
                      Celowe to jest wtedy, gdy ktoś ma zamiar coś zrobić, czyli w tym wypadku uderzyć. Zagapienie się nie jest celowe, a przy nietrzeźwości też ciężko mówić o celowości.

                      SJP: celowy - mający jakiś cel, zamierzony, świadomy.

                      Może nasz spór jest bezsensowny, bo może po prostu przepisy NL tę "celowość" definiują jakoś inaczej i wtedy ma to sens.

                      Socjalizm to ustrój, który
                      bohatersko walczy z problemami
                      nieznanymi w innych ustrojach

                      1. celowo _> spowodowanie czegoś z premedycją , Master/Pentium 7/06/23 12:20
                        czyli celowe spowodowanie wypadku samochodowe tj. takie zachowanie którego zamiarem było spowodowanie wypadku w ruchu drogowym. Od rozstrzygania dziwnych i skrajnych sytuacji są sądy.
                        Za brawurową jazdę rowerem też można tu zarobić mandat.
                        To nie tak że rowerzysta może wszystko, on poprostu jest pełnoprawnym użytkownikiem drogi, to w PL chyba jest jakimś problemem pojęciowym.

                        Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                        obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                        włącz komputer :-)

                        1. No to jednak się nie zgadzam z tym prawem , JE Jacaw 7/06/23 12:36
                          i dalej uważam, że karanie kogoś za błędy innej osoby jest niewłaściwe. Ten kto złamał przepisy i doprowadził do kolizji/wypadku powinien być uznany za winnego i on powinien ponosić koszty. Oczywiście pomijam tu wszystkie skomplikowane sytuacja, które powinien rozstrzygać sąd.

                          Przypadek, gdy kierowca pokrywa 50% kosztów bo wprawdzie rowerzysta zawinił, ale nie zrobił tego celowo uważam za niesprawiedliwy i krzywdzący dla ofiary. Tu prawo nie działa równo dla obu stron i traktuje rowerzystę jak pół-świętą krowę.

                          Socjalizm to ustrój, który
                          bohatersko walczy z problemami
                          nieznanymi w innych ustrojach

                          1. ale dzięki temu ginie tutaj znacznie mniej ludzi , Master/Pentium 7/06/23 12:57
                            absolutnie nikt się na to nie skarży, nikt nie wnosi o zmianę przepisów, na kursach uczą kultury i bezpiecznej jazdy więc chyba jest to problem wyłącznie w umysłach polskich "zapierdalaczy" zmuszonych do zwolnienia i wzięcia odpowiedzialności za skutki swoich czynów na drodze.

                            Swoją drogą kto w takiej sytuacji jest ofiarą? Kierowca z porysowanym samochodem czy rowerzysta z połamanymi nogami lub gorszymi obrażeniami? Chyba mamy różne definicje pojęcia "ofiara wypadku samochodowego".

                            Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                            obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                            włącz komputer :-)

                            1. Ofiarą jest ten kto poniósł szkodę bez swojej winy , JE Jacaw 7/06/23 13:47
                              I nie ma znaczenia wysokość szkody. Jeśli złodziej wybije mi szybę i poważnie się zrani, a może nawet wykrwawi na śmierć to nadal ja jestem ofiarą, a on sprawcą. Z tego co piszesz to w NL po prostu karze mogą podlegać niewinne osoby, dla mnie jest to absurd prawny.

                              Naprawdę uważasz, że sprawiedliwe jest to, gdy komuś zagapiony rowerzysta (czyli nie celowo) wjeżdża w tył samochodu, a i tak poszkodowany musi 50% kosztów pokryć z własnej kasy? Nawet jakby to był 1 przypadek na 100 to jest to ewidentnie niesprawiedliwe.

                              Socjalizm to ustrój, który
                              bohatersko walczy z problemami
                              nieznanymi w innych ustrojach

                              1. ty w ogóle czytasz to co piszesz?!? , Master/Pentium 7/06/23 14:37
                                czy tylko sobie fantazjujesz i szukasz uzasadnienia na siłę?
                                Jeśli ktoś ci się włamie i wykrwawi się bez twojego udziału to jaki w tym twój udział?
                                Co innego jeśli zastawiłeś celowo pułapkę w domu - to jest zabronione i to z dosyć racjonalnych powodów.

                                Zaś w omawianych przez holenderskie prawo przypadkach kierowca nie jest niewinny nie dlatego że złamał przepisy tylko że jednym z jego obowiązków jest zapewnienie bezpieczeństwa także innym uczestnikom ruchu drogowego. Skoro miał wypadek to najwyraźniej tego obowiązku nie dopełnił. Stąd domniemanie współwinny i 50% kosztów.
                                Co innego jeśli on faktycznie nie miał wpływu na sytuację czyli przedstawiane przez ciebie kretynizmy typu najechanie rowerzysty z dużą prędkością na stojące auto itd. Wtedy wina leży w 100% po stronie rowerzysty i cześć. Ale takie cuda zdarzają się tylko w filmach i może czasami w PL.

                                Ogólnie dziwnie się czuję tłumacząc rzeczy które powinny być oczywiste dla każdego. Myszon niżej wyjaśnił rzeczowo dlaczego tak jest.

                                Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                                obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                                włącz komputer :-)

                                1. Chyba się nie dogadamy , JE Jacaw 7/06/23 15:09
                                  Dla mnie karanie kogoś kto nie złamał przepisów jest absurdem. Oczywiście nie wiem jak policja/sąd w NL rozumie określenie "celowe", bo tu może być klucz do zrozumienia tego, ale dla mnie celowe to z pełną premedytacją, a każdy inny jest niecelowy. Ale mniejsza z tym.

                                  Jednak odwróćmy sytuację, jeśli wina leży po stronie kierowcy to rozumiem, że sprawiedliwe byłoby obarczyć rowerzystę też 50% kosztów bo: "jednym z jego obowiązków jest zapewnienie bezpieczeństwa także innym uczestnikom ruchu drogowego. Skoro miał wypadek to najwyraźniej tego obowiązku nie dopełnił".
                                  Jeśli tak nie jest to jest to ewidentne nierówne traktowanie uczestników ruchu, dla mnie jest to niesprawiedliwe.

                                  Socjalizm to ustrój, który
                                  bohatersko walczy z problemami
                                  nieznanymi w innych ustrojach

                                  1. przecież drugie 50% własnie on płaci , Master/Pentium 7/06/23 15:50
                                    więc w czym problem?

                                    Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                                    obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                                    włącz komputer :-)

                                  2. chodzi o to , myszon 9/06/23 10:48
                                    że można nie złamać żadnych przepisów a i tak mieć wypadek i pozbawić kogoś życia. Tak jest np. gdy np. dziecko się zagapi i wjedzie pod samochód. Przerzucając domyślnie winę przerzucasz odpowiedzialność na kierowcę w celu zapewnienia większego bezpieczeństwa niechronionym uczestnikom ruchu. Wtedy kierowcy wiedzą, że mają być super uważni. Jeśli nie podoba ci się takie prawo to możesz nie używać samochodu. To nie jest obowiązek. Z punktu widzenia całego społeczeństwa to prawo naprawdę dobrze działa.

                                    Dodatkowo to jest domyślne. Jeśli uważasz, że jest to niesprawiedliwe to zawsze możesz iść do sądu i powiedzieć, że dziecko wjechało ci umyślnie pod koła i wytłumaczyć dlaczego nie widziałeś tego dziecka.

              2. aha, małżonka ma tutaj z 100 kkm po drogach samochodem , Master/Pentium 7/06/23 11:43
                nie napotkała twoich hipotetycznych problemów. Tutaj uczą jeździć ludzi z marginesem bezpieczeństwa na zachowanie innych. A nie "mam pierwszeństwo to mogę wyłączyć mózg".

                Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                włącz komputer :-)

                1. Ja nie twierdzę, że to się zdarza każdemu i co chwilę , JE Jacaw 7/06/23 11:56
                  Ale sama zasada, że każe się ofiarę jest chora.

                  Owszem jeśli są wątpliwości np. kierowca miał czas zareagować, ale tego nie zrobił i tak jakby na siłę wykorzystał swoje pierwszeństwo to rozumiem. U nas też są przepisy zakazujące takich działań. Ale jeśli nie zrobiłem nic nieprawidłowego, a zawalił ktoś inny to nie rozumiem, czemu mnie się obarcza odpowiedzialnością i kosztami.

                  Socjalizm to ustrój, który
                  bohatersko walczy z problemami
                  nieznanymi w innych ustrojach

                  1. ale te przepisy nie działają w praktyce , Master/Pentium 7/06/23 12:04
                    bo wątpliwości interpretuje się na korzyść oskarżonego. A wizja wydania kilku(nastu) tyś. euro czyni cuda jeśli chodzi o rzeczową ocenę sytuacji drogowej. Pamiętaj że drugie 50% płaci rowerzysta i to on jest fizycznie poszkodowany, kierowca samochodu nie ma żadnych obrażeń. Serio, dałbyś się przejechać samochodem tak z własnej woli? Sensem tych przepisów nie jest karanie ofiary (kierowcy samochodu) bo po pierwsze to nie on jest ofiarą (nic mu się nie stało, conajwyżej drobne naprawy samochodu) a ograniczenie brawury i bezmyślności ze strony kierowców którym w takich sytuacjach tak naprawdę nic grozi.

                    Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                    obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                    włącz komputer :-)

        2. Ja to przerabiałem , PePe78 8/06/23 12:26
          Bujałem się rok żeby dostać odszkodowanie

          Z grodu Kraka

          1. A coś bliżej? , JE Jacaw 8/06/23 22:06
            Bo mnie zaciekawiłeś.

            Socjalizm to ustrój, który
            bohatersko walczy z problemami
            nieznanymi w innych ustrojach

            1. Gość wjechał w zaparkowany mój samochód , PePe78 9/06/23 23:05
              uszkadzając zderzak i błotnik. Uciekł z miejsca zdarzenia, ale szczęśliwie była kamera, która to nagrała i świadkowie, i udało się gościa znaleźć. Sprawa trafiła do sądu, wszystko trwało ponad rok. Drugie szczęście, to gość miał ubezpieczenie OC, więc finalnie kasę dostałem z jego ubezpieczalni, a czy później ubezpieczalnia uderzyła z regresem do winnego, to nie wiem. Sprawę odszkodowania ogarniał mój ubezpieczyciel. Zdarzenie miało miejsce z 10 lat temu, więc szczegów teraz tak dokładnie nie pamiętam.
              Jakiś czas temu miałem kolejną parkingową kolizję ale to już kierowca samochodu stracił panowanie nad pojazdem wyjeżdżając z parkingu i poobijał 5, czy 6 pojazdów, w tym mój oczywiście i to całkiem konkretnie.
              Jak się okazuje stojąc na parkingu, też można zaliczyć poważnego dzwona.

              Z grodu Kraka

      2. bo takie jest prawo , myszon 7/06/23 11:15
        jest to tak zrobione aby kierowca myślał o bezpieczeństwie niechronionych uczestnikach ruchu. W większości zdarzeń drogowych samochód-rower rowerzysta będzie poszkodowany a kierowca samochodu nie. Dlatego przesuwa się ciężar odpowiedzialności na kierujących.

        1. dokładnie, to jest główny powód , Master/Pentium 7/06/23 11:17
          i działa to całkiem dobrze.

          Nie ma tego złego , co by się w gorsze
          obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
          włącz komputer :-)

  9. W tej sytuacji paradoksalne jest to, że ścieżka wymusza zmiane pierwszeństwa , fiskomp 7/06/23 11:55
    Kretynizm tej sytuacji to wymuszenie na kierowcy samochodu zmianę pierwszeństwa w ruchu drogowym. Jedziesz sobie człowieku drogą z pierwszeństwem, a tu myk masz drogę rowerową, bez sygnalizacji świetlnej kierującej ruchem, która znosi twoje pierwszeństwo. Jeżeli jest droga rowerowa, powinna podlegać przepisom jak każda inna, a nie że cokolwiek się po niej porusza to wojewoda na swojej zagrodzie.

    1. ale twoim obowiązkiem jest też unikanie kolizji , Master/Pentium 7/06/23 12:13
      i ruch boczny -> szczególna ostrożność. Kierowca jej nie zachował w ogóle. Rowerzysta nadmiarem rozumu też się nie wykazał widząc auto i wiedząc że w PL na drogach nadal obowiązuje "Rosja to stan umysłu".
      Inna sprawa że przejazd powinien być oznakowany co do pierwszeństwa, w NL na pewno byłoby stosowne oznakowanie poziome lub światła. Skrzyżowanie z nadrzędną drogą MUSI być oznakowane, brak oznakowania -> brak nadrzędnej drogi. Rowerzysta nie ma pojęcia jaki znak stoi gdzieś tam wcześniej na drodze samochodowej.
      W każdym razie w NL:
      1. To byłoby oznakowane poziomymi trójkątami "ustąp pierwszeństwa" ze strony rowerzysty.
      2. W przypadku braku takowego oznakowania wina w 100% po stronie kierowcy bo brak oznakowania-> bark nadrzędności na przejeździe.

      Są momenty kiedy cieszę się że nie muszę jeździć po polskich drogach.

      Nie ma tego złego , co by się w gorsze
      obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
      włącz komputer :-)

      1. nie widzisz , myszon 7/06/23 12:37
        tam znaku D-6b?

    2. mylisz się , myszon 7/06/23 12:36
      nie jedziesz drogą z pierwszeństwem. Jedziesz drogą.

      Jest przejazd rowerowy to musisz ustąpić pierwszeństwa.
      Są pasy to musisz ustąpić pierwszeństwa.

      Jeśli będzie tam sygnalizacja i będziesz miał zielone to wtedy dopiero będziesz miał pierwszeństwo.

      1. Widzisz, sam wyżej napisałeś o znaku. Kierowca też wcześniej miał A-6a , fiskomp 8/06/23 00:24
        O tym pisałem, że wiesz że będzie skrzyżowanie na którym po obu stronach są podporządkowane. 20 lat wstecz nikt by pewnie nie rozpatrywał takich idiotyzmów, jak zmiana organizacji ruchu na skrzyżowaniu w tak paradoksalny sposób.
        Paru tu tak strasznie broni rowerzystów, a prawda jest taka, że z nich zrobiono "święte krowy", bo duża część zachowuje się za kierownica swoich rowerów, jakby byli władcami wszechświata i okolic. Prawda jest pewnie po środku, ale jak obserwuję nawet w tak spokojnej mieścinie jak moja co wyrabiają, to bym wprowadził bezwzględny nakaz rejestracji i płacenia OC.

        1. to spójrz na liczby , myszon 8/06/23 08:14
          ile śmierci, okaleczeń i strat materialnych powodują kierowcy a ile rowerzyści. Po co ci OC dla rowerzystów?

          1. tu się nie zgodze , Markizy 8/06/23 13:12
            a uszkodzone lusterka, zarysowana karoseria? Mowa o przeciskających się miedzy samochodami w korku.
            Ogólnie rowery powinny mieć system identyfikacji użytkownika, inaczej mogą się wykpić z jakiejkolwiek odpowiedzialności

            Na Bordzie od 2003-03-03:D
            i5 6600, 2x8GB, 7770

            1. to nie kosztuje milionów więc OC nie jest tak potrzebne , myszon 8/06/23 14:58
              a jak chcesz oznaczać rowerzystów to pieszych też powinieneś oznaczyć bo też mogą porysować lakier.

              1. i pewnie wielu kierowców też , Markizy 9/06/23 12:49
                nie spowodowało przez lata jazdy żadnej szkody a jednak płacić musi, a przecież piszesz "to nie kosztuje milionów więc OC nie jest tak potrzebne "

                Na Bordzie od 2003-03-03:D
                i5 6600, 2x8GB, 7770

                1. samochodem , myszon 9/06/23 13:01
                  możesz łatwo zrobić straty w milion. Rowerem będzie to bardzo ciężkie.

                  1. Acha, znaczy jak cię kopnę w zad, to nie jest naruszenie twojej nietykalności. , fiskomp 9/06/23 18:20
                    A jak cię trąci lusterkiem samochód to już tak ?
                    Logika :(

                    1. jak samochodem wjedziesz w inny samochód , myszon 9/06/23 19:42
                      to ten drugi samochód może być do kasacji. Rowerem może porysujesz parę paneli i zbijesz szybę. Czujesz różnicę w cenie naprawy/wymiany?

                      1. to sobie przelicz na ceny Veyrona , Artaa 9/06/23 20:17
                        i podobnych aut...

                        i nie zakładaj że zniszczenie czyjegoś mienia przez rower jest nieistotne,
                        jak najbardziej jest istotne bez znaczenia czy będzie kosztowało 1000PLN czy np 50000PLN w drogim aucie

                        1. a ty masz OC , myszon 9/06/23 23:44
                          czy wychodzisz na miasto bez? A jak potkniesz się i wpadniesz na Veyrona?

                          1. mam i nawet wypłata z niego była , Artaa 10/06/23 11:39
                            jak córka zbiła szybę sąsiadowi,

                            kwoty Veyrona nie pokrywa,
                            ale ja nie jestem idiotą i cudownym dzieckiem dwóch pedałów, którzy zawsze mają pierwszeństwo i zapierdalają jak potłuczeni ....

                            Jak jadę rowerem to uważam na siebie bo to ja będę w szpitalu w razie W

                        2. druga sprawa , myszon 10/06/23 00:05
                          na jaką kwotę masz swoje OC? Jak skasujesz Veyrona to zapłacisz 100% z OC?

                      2. Może być i za 100 złociszy, jak pedalarz by zebrał mandacik za 500, to następnym razem by , fiskomp 9/06/23 20:49
                        uważał na innych, a nie że święta krowa i mu wszystko wolno.
                        A twoje mniemanie o niskiej wartości szkody czynu mnie lata. Spowodował szkode na mieniu, niech płaci ubezpieczyciel, bo pozew cywilny to jest szopka na parę lat.

            2. ja często to się zdarza? , Master/Pentium 9/06/23 08:30
              ładnych kilka lat w Holandii. Tysiące godzin na rowerze -> nigdy nie uszkodziłem żadnego samochodu, bo niby dlaczego? Tak samo wszyscy znajomi. To samo ze strony wszystkich znanych mi kierowców, niektórych mieszkających tu od urodzenia.
              Serio, PL to aż tak dziki kraj że rowerzyści rzucają się na samochody w korkach?

              Nie ma tego złego , co by się w gorsze
              obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
              włącz komputer :-)

              1. trudno powiedzieć , Markizy 9/06/23 12:56
                jak jest skala bo czysto rowerzystę ciężko rozpoznać a jeszcze trudniej coś ściągnąć.
                https://www.youtube.com/watch?v=8xaApSsohvA
                https://www.youtube.com/watch?v=sT-uEPb0f0c
                to są jedne z pierwszych wyników youtube gdzie rowerzysta jest sprawcą kolizji, odwrotnych sytuacji jest wiece. Wiec to żadne tłumaczenie że ktoś jeździ i szkody nie spowodował.

                Wiele ludzi latami jeżdżą i nic się nie wydarzy ale nikt ich nie zwalnia z OC. Wiec jak wszyscy co jeżdżą po drogach powinni mieć OC i opcje identyfikacji.

                Na Bordzie od 2003-03-03:D
                i5 6600, 2x8GB, 7770

                1. kwestia skali , Master/Pentium 9/06/23 13:57
                  filmiki z youtube nie są żadnym dowodem powszechności.
                  1. Trzeba by danych z ubezpieczalni/policji jaka jest powszechność wypadków powodowanych przez rowerzystów w stosunku do "zwykłych" samochodowych.
                  2. Jak już wspomniane, kwestia wielkości szkód. Trudno jest uzyskać znaczące szkody rowerem bez znaczącego narażania życia rowerzysty. Być może "Polska to stan umysłu" ale cholernie ciężko mi wyobrazić wspomniane przez ciebie sytuacje. A doświadczenie jazdy rowerem w korkach i w dużych miastach mam liczone w setkach godzin.
                  Pozatym w NL nie wymagają tego od rowerzystów więc najwyraźniej poziom zjawiska jest minimalny mimo milionów rowerzystów na drogach każdego dnia.

                  Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                  obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                  włącz komputer :-)

                  1. i co za różnica , Markizy 10/06/23 15:50
                    czy lusterko za 100zł czy 5000zl. szkoda to szkoda i ktoś musi ją pokryć. Większość kolizji samochodowych to też są pierdoły za podobne kwoty. Wiec argument o mniejszych szkodach nie jest pewny. Chociaż trzeba brać pod uwagę że rowerzysta może wymusić zmianę kierunku jazdy samochodem i co wtedy jak przywali w drugi? Rowerzysta spokojnie odjecie a kierowcy się bujajcie.
                    Pytanie czy policja i ubezpieczyciele posiadają rzetelne dane na ten temat i czy wszystko jest złgłaszane ponieważ rowerzystę ciężko złapać. Wiec pewnie część odpuszcza.

                    Na Bordzie od 2003-03-03:D
                    i5 6600, 2x8GB, 7770

              2. Wiesz co? Tyle piszesz o NL to Ci coś powiem... , Chrisu 9/06/23 16:34
                Nie wiem jak jest w Holandii, ale wiem jak jest RFNie (przynajmniej tym zachodnim). Żeby przejechać z miejscowości A do B (pomijam wioski na uboczu) rzadko kiedy trzeba jechać tymi samymi drogami co jeżdżą samochody. Jeśli drogi rowerowe przecinają się z samochodowymi, to albo jest to "na uboczu", albo są światła. Kiedy moi młodzi mieli po 8 lat wybrałem się do siostry z rowerami. Jedyny wypadek jaki mieli, to kiedy moja siostrzenica zapatrzyła się i wjechała w tył jednego z nich ;). Dużo nie przejechaliśmy wtedy (łącznie, może 200-300 km), ale cały czas było tak, że praktycznie mogłem spokojnie jechać przodem i nie zwracać im uwagi co 50-100-200m żeby zwrócili uwagę na ewentualne niebezpieczeństwo. (Tak wolę, żeby 10x patrzyli dookoła niepotrzebnie, niż raz mieliby mieć wypadek przez nieuwagę).
                Tak jak mówię, nie wiem jak jest w NL, ale podejrzewam, że jakość jazdy rowerzystów jest co najmniej taka jak w RFN.

                /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                1. ano jest podobnie , Master/Pentium 10/06/23 15:32
                  w niektórych miejscach jest znacznie więcej dróg rowerowych pomiędzy miejscowościami niż samochodowych :-)

                  Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                  obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                  włącz komputer :-)

              3. Nie o to chodzi , NimnuL-Redakcja 9/06/23 21:11
                chodzi o to, że rowerzysta może wyrządzić realne szkody.
                Nie tylko na mieniu ale i na zdrowiu. Może zdarzyć się z innym rowerzysta lub pieszym. Rowerzysta nawet na zwykłym aucie dla Kowalskiego (coś nowego za 150k PLN) może wyrządzić szkodę na kilkanaście jeśli nie kilkadziesiąt tysięcy - zwykle zarysowanie lakieru i zbicie reflektora. Powodzenia życzę w ściganiu tego na drodze sądowej, więc zostanie własne AC.

                Pamiętajcie moi mili, że dawniej był obowiązek rejestracji rowerów. Uważam, że możliwość identyfikacji powinna być, szczególnie w obecnej liczbie kamerek i monitoringów.
                https://pl.wikipedia.org/...lice_rowerowe_w_Polsce

                Ubezpieczenie OC rowerzystów powinno być obowiązkowe.

                Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                siedziałbym przed komputerem przy
                świeczkach.

                1. dokładnie OC na rower powinno być , Artaa 9/06/23 22:47
                  bo to użytkownik dróg jak każdy inny pojazd który ma OC

                2. ale , myszon 9/06/23 23:58
                  rozwiązujemy tu realny czy wyimaginowany problem? Jak dużo strat powodują rowerzyści? Ile rowerzystów ucieka z miejsca zdarzenia? Macie jakieś liczby?

                  1. Ale jakie to ma znaczenie? , NimnuL-Redakcja 10/06/23 07:00
                    Jeśli ryzyko, prawdopodobieństwo i szkody są niskie to i składka OC będzie miała. Dziwi mnie niechęć do OC, to przecież jest także w interesie rowerzysty, żeby w razie draki nie musiał płacić z własnej kieszeni.

                    Mi się zdarzyło, że na ścieżce rowerowej babka postanowiła wyjechać zza męża i jechać obok niego, tym samym wjeżdżając na czołówkę ze mną. Jechałem szybko, nie miałem gdzie uciekać więc się zderzyliśmy czołowo (hamowałem i wydaje mi się, że w ostatnim momencie mój rower stanął na przednim kole, przeleciałem przez kierownicę) i jakoś się z kobietą zderzyłem. O dziwo mi się nic nie stało, rower też był cały. Babka miała wybite przednie zęby i krwawiła z nosa. Chyba uderzyła twarzą w mój bark. No i OC by się przydało. Skończyło się na mężu, który przeprosił za żonę w szoku.
                    Innym razem rowerzysta otarł kierownicą o lusterko, małe zadrapanie = szkoda na 2700zl. Oczywiście rowerzysta chciał uciec, w pośpiechu się nie udało. Brak OC, poszło przez AC i ubezpieczyciel się dalej miał bujać ze sprawcą...
                    Znam kilka przypadków wśród znajomych. Drobne szkody, ale kosztowne i problematyczne przez brak OC.

                    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                    siedziałbym przed komputerem przy
                    świeczkach.

                    1. jednak PL to jest dziki kraj , Master/Pentium 10/06/23 15:53
                      żeby móc zderzyć się z kimś czołowo rowerem to tak dużo rzeczy musiałoby pójść źle że to jest niesamowite
                      - musiałbym wyjechać na zajęty pas ruchu, jak można przegapić rower z dystansu 100-200 metrów???
                      - ścieżka/droga na tyle wąska aby dało wyminąć awaryjnie?
                      - brak umiejętności niezbędnych do szybkich manewrów korekcyjnych przynajmniej z jednej strony
                      - prawdopodobnie też nieodpowiedni stan techniczny lub źle dobrane rowery
                      - no i oczywisty problem czyli brak dostosowania prędkości do warunków? Czyli "zapierdalanie" przenosi także na jazdę rowem, ciekawe.

                      Podobnie z otarciem lusterka. Kuźwa, nie raz jechałem 25 cm od samochodu lub tramwaju (tj. 25 cm do brzegu kierownicy). Żeby to spierdolić i wjebać się w samochód to trzeba mieć raczej spory brak umiejętności lub instynktu samozachowawczego.

                      A własnie, czym się jeździ w PL. W sensie typu rowerów, bo mam wrażenie że podawane prędkości i agresywność jest dosyć dziwna jak na miejską jazdę.

                      W NL jakieś 95% to coś w tym stylu
                      https://www.12gobiking.nl/gazelle-orange-c7-plus
                      Znakomita widoczność, dobra ergonomia, dobra sterowność, ładowne i uniwersalne. Tylko V-max takie sobie ;-)

                      Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                      obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                      włącz komputer :-)

                      1. nie znam , Markizy 10/06/23 16:06
                        infrastruktury w NL i znajomości przepisów przez kolarzy. Natomiast my oceniamy to z punktu widzenia polskich przepisów bo mówimy o sytuacja w polce.

                        Ale zagapić się może każdy podobnie ignorancją
                        https://www.youtube.com/watch?v=BLdIf7Mij5g
                        Co trzeba mieć żeby przejechać przez przejazd przy zamkniętych rogatkach i mrugających światłach?

                        Zderzenia czołowo
                        https://www.youtube.com/watch?v=3zZxRpfRJtM
                        https://www.youtube.com/watch?v=Bppoo_DjODo
                        tutaj potencjalna sytuacja
                        https://www.youtube.com/watch?v=4oOohlPqXMg

                        Niestety policja nie sprawdza rowerzystów pod kontem posiadania karty rowerowe wiec panuje u nas meksyk. W NL może jest lepiej pod tym względem.

                        Na Bordzie od 2003-03-03:D
                        i5 6600, 2x8GB, 7770

                        1. a to też znana przyczyna , Markizy 10/06/23 16:07
                          https://www.youtube.com/watch?v=vGtMzbwbMF0

                          Na Bordzie od 2003-03-03:D
                          i5 6600, 2x8GB, 7770

                        2. w NL policja też nie sprawdza rowerzystów ot tak sobie , Master/Pentium 10/06/23 16:13
                          ale nie społecznego przyzwolenia na jazdę jak debil niezależnie czym jeździsz. Odnoszę wrażenie że bezmózgowie i brak poszanowania swojego i czyjegoś życia lub mienia jest czymś w stylu normy w PL. Nie umiem powiedzieć dlaczego, dla mnie to jest niezła zagadka.

                          Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                          obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                          włącz komputer :-)

                      2. Zwykła ścieżka rowerowa , NimnuL-Redakcja 10/06/23 19:46
                        prosta, ładna nawierzchnia
                        https://www.google.pl/...!7i13312!8i6656?entry=ttu

                        babka wyskoczyła nagle, dała sobie i mi ułamek sekundy na hamowanie, nie było gdzie uciekać ani czasu na taki manewr (bezwłasność).

                        Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                        siedziałbym przed komputerem przy
                        świeczkach.

                        1. coś dziwna ta opowieść , Master/Pentium 12/06/23 15:11
                          cholernie ciężko wyskoczyć "nagle" rowerem - ten manewr trwa ładnie ponad 1 sekundę. Hamowanie do stanięcia dęba tez chwilkę trwa (swoją drogę taki efekt oznacza iż ktoś ma kretyńsko skonfigurowane hamulce lub nie umie ich poprawnie używać). Ogólnie drastyczne hamowanie nie powinno być pierwszym odruchem w przypadku "zaskakującej sytuacji" na drodze" bo faktycznie z zablokowanymi kołami raczej nigdzie nie skręcisz na czas.
                          Coś mam wrażenie jazdy kolarzówką po mieście, do tego z prędkościami nieodpowiednimi do sytuacji.

                          I tak jeżdziłem po zmroku, w mieście i w korkach.
                          I nie tracę zimnej krwi na widok turka ninja jadącego pod prąd i bez świateł moim torem jazdy :-D. Takie atrakcje w Rotterdam i Hadze zdarzają się co jakiś czas.

                          PS. To jest smutne że w PL nawet rowerzyści są niebezpieczni sami dla siebie.

                          Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                          obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                          włącz komputer :-)

                      3. pomyślmy , okobar 11/06/23 00:25
                        sam nie jeżdżę dużo rowerem, może z 800 km rocznie

                        klasyczna ścieżka rowerowa, coś koło 1.20 m szerokości - zderzenie czołowe - gość swoim rowerem nie utrzymał linii prostej i mi przywalił. mimo że jechałem przy krawędzi prawej ścieżki...
                        ja jechałem jakieś 15km/h, jego prędkość nie znana, efekt - 500 pln remont roweru u specjalisty

                        inna sytuacja, jechałem rowerem szosą, bo brak ścieżki rowerowej, gość wjechał mi swoim elektrycznym w tylne koło - ewfekt, przeleciałem przez kierownicę akurat na chodnik - 400 pln naprawa roweru


                        w obu przypadkach obuło się bez szpitala, ale faceciki zniknęli jak tylko się okazało co zrobili

                        a co do uszkodzeń aut przez rowery - w mojej historii prowadzenia auta miałem kilka wgnieceń od kierownicy (3 razy), 2 zerwane lusterka, 4 rysy od przetarcia kierownicą - chyba aż nadto...

                        AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                        GF 7600 GS, M2N4 SLI
                        Win XP SP3

                        1. będę się bał wsiądź na rower w PL , Master/Pentium 12/06/23 15:03
                          600-800km to ja robię rocznie na podstawowe zakupy spożywcze. Z wycieczkami i i innymi zakupami to będzie bardziej 2-5 tyś km rocznie.

                          Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                          obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                          włącz komputer :-)

                          1. no nawet w durnych , okobar 12/06/23 15:34
                            Niemczech jeździłem znacznie więcej

                            teraz już 200km rocznie to rekreacja, weekendy jak ciepło... a że z kilkuletnią córką to i km niewiele

                            do pracy mam 20km, w lecie, jak dzieciaki mają wakacje, to do pracy jadę 12-15 razy (20 w jedną i 20 w drugą), co daje maksymalnie 600 km

                            więcej w lecie nie jeżdżę, bo zazwyczaj 3 tygodnie mam urlop :P a pozostałe dni lata nie dam rady codziennie, bo czasem np. prowadzę szkolenia czy mam audyty - a w pracy nie mam prysznica :P w umywalce jednak ciężko się umyć :P

                            AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                            GF 7600 GS, M2N4 SLI
                            Win XP SP3

                  2. Liczby są podawane , NimnuL-Redakcja 10/06/23 07:52
                    https://www.pap.pl/...tow-wiecej-zdarzen-niz-przez

                    Powiesz, że mało, dopóki jakiś czujący się anonimowo kolarz nie uszkodzi czegoś i nie odjedzie w siną dal.
                    Kierowcy aut rzadziej uciekają z miejsca zdarzenia, bo nie czują się tak bezkarni. Rowerzysta często zachowuje się jakby nie obowiązywały go żadne zasady łącznie z fizyką.

                    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                    siedziałbym przed komputerem przy
                    świeczkach.

                  3. Kończąc, jednak rowerzysta jest częstszym sprawcą wypadków , NimnuL-Redakcja 10/06/23 08:19
                    policz sobie per kilometr przejechany w stosunku do kierowców.
                    Prosta matematyka.
                    Bardziej prawdopodobne jest, że to rowerzysta spowoduje wypadek.
                    Ciekawe ;)

                    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                    siedziałbym przed komputerem przy
                    świeczkach.

                    1. teraz pytanie , myszon 10/06/23 13:22
                      ile z tych wypadków jest kryte przez OC. Bo pewnie w dużej części z tych spowodowanych wypadków to właśnie rowerzysta jest poszkodowany i wtedy OC jest zupełnie nie potrzebne.

                      1. albo , Markizy 10/06/23 15:55
                        rowerzysta ucieknie, próbuj go złapać jak przeciskał się w korku miedzy autami i walną ci w lusterko? Zanim wysiądziesz i zaczniesz zaczniesz go gonić spokojnie ucieknie z drogi i pojedzie gdzieś siną w dal.
                        Wiec liczenie szkodliwości przez pryzmat wypłat z OC jest niemiarodajny w tym przypadku. Nie masz możliwości identyfikacji sprawcy.

                        Na Bordzie od 2003-03-03:D
                        i5 6600, 2x8GB, 7770

                        1. Ucieknie, ale jeśli będzie rejestracja , NimnuL-Redakcja 10/06/23 19:49
                          to go łatwiej znajdziesz (znaczy się, policja), prawda?

                          OC i rejestracja obowiązkowe - o to chodzi.

                          Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                          siedziałbym przed komputerem przy
                          świeczkach.

                          1. przeciesz , Markizy 10/06/23 22:40
                            sam napisałem wyżej że rowerzysta powinien mieć OC i jakiś identyfikator aby go odnaleźć. W mojej ocenie dziś jest taka konieczność po zarówno samochodów jak i ignorantów na rowerach jest za dużo.

                            Na Bordzie od 2003-03-03:D
                            i5 6600, 2x8GB, 7770

                    2. powiem więcej , Markizy 10/06/23 15:57
                      rowerzysta może w ogóle nie znać zasad ruchu drogowego i co mu można zrobić? A po drogach się porusza. Przecież nawet u nas do nie dawna na motorower wystarczyło mieć 18lat, a nie wiąże się to z posiadaniem jakiejkolwiek wiedzy odnośnie ruchu drogowego czy znajomości znaków.

                      Na Bordzie od 2003-03-03:D
                      i5 6600, 2x8GB, 7770

                      1. serio? , Master/Pentium 10/06/23 16:01
                        W NL też nie trzeba prawka do jazdy rowerem. Ale
                        1. Trzeba być debilem by poznać przynajmniej podstawowych zasad ruchu drogowego, oznakowania itd.
                        2. Uczą tego u nich w szkołach podstawowych. Tu dzieci jeżdżą od małego. Sporo z nich dojeżdża tak do swoich szkół.

                        Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                        obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                        włącz komputer :-)

                        1. by nie poznać , Master/Pentium 10/06/23 16:04
                          zjadłem nie

                          Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                          obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                          włącz komputer :-)

                        2. ludzie , Markizy 10/06/23 16:11
                          potrafią być oporni na wiedzę szczególnie jak ma być po ichniemu. Nie wiem czy dziś uczą zasad ruchu drogowego ale kiedyś trochę było ale dla chętnych co robili karty motorowerowe i rowerowe.

                          Ale i tak było to słabe szkolenie, dowiedziałeś się coś gdzieś ogólnie i rozwiązywałeś test. Ale z faktycznym kursem miało to mało wspólnego. A i tak zwykły kurs to jest malo.

                          Na Bordzie od 2003-03-03:D
                          i5 6600, 2x8GB, 7770

  10. nie ma info z jakiego artykulu zostal ukarany , Kenny 7/06/23 13:00
    do tego czasu to pierdolenie... Jesli z art 27.1 to przejebane, jesli z innego... to jeszcze bardziej przejebane - trzeba byc wrozka, zeby wiedziec o co w tych przepisach chodzi.

    .:Pozdrowienia:.

  11. tu byn oikemizował z tym wyprzedzaniem , Carat 7/06/23 13:40
    przed przejściem, bo nagrywający zjeżdżał przed przejściem, więc sprawca wyprzedzał samochód, który już zjeżdżał, a więc nie poruszał się dokładnie w tym samym kierunku. Nie byłoby dyskusji, gdyby nagrywający jechał prawym pasem prosto.

  12. Ten cyklista , Chavez 7/06/23 16:53
    z pierwszego filmiku to czystej krwi kretyn bez instynktu przetrwania, który próbuje wyeliminować swoje geny z dalszej gry.

    Sine labore non panis in ore.

    1. a co powiesz o kierowcy? , myszon 7/06/23 17:14
      123

      1. łowca , GULIwer 7/06/23 19:07
        łosi?

        I'm only noise on wires

  13. Krótki kaszel. W tym przypadku rowerzysta nie miał pierwszeństwa , Doczu 7/06/23 19:01
    W sumie dalsza polemika nie ma sensu z punktu widzenia UPORD

  14. serio?? , DrLamok 7/06/23 22:06
    rowerzysta ma prawo na pełnej prędkości wpierdzielić w poprzek drogi prosto pod auto i to wina kierującego autem? czy coś przegapiłem??

    1. Wychodzi, że serio i to jest przerażające. , fiskomp 8/06/23 00:37
      123

    2. najbardziej przerażający to brak w wyobraźni kierujących (po obu stronach) i przepisy , Master/Pentium 8/06/23 11:07
      1. Dlaczego nie można zastosować sprawdzonych rozwiązań z innych krajów tylko tworzyć potworki których nikt nie rozumie. W NL jadę po "drodze rowerowej" czyli jestem pojazdem jak każdy inny, z analogicznymi regułami, czytelnym oznakowaniem, światłami w ruchliwych miejscach itd. To miejsce w NL na 99% miałoby określone pierwszeństwo, w przypadku braku takowego rowerzysta w tym zdarzeniu miałby pierwszeństwo bo nadjeżdża z prawej strony do skrzyżowania równorzędnego (brak oznaczeń -> skrzyżowanie równorzędne).
      2. Oglądając te magiczne filmiki z kolizji zastanawiam się do ilu z nich dopuściliby się kierowcy gdyby zamiast rowerzysty był tam inny samochód lub lokomotywa.

      Nie ma tego złego , co by się w gorsze
      obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
      włącz komputer :-)

      1. i to jest clou problemu , Kenny 8/06/23 12:14
        "Dlaczego nie można zastosować sprawdzonych rozwiązań z innych krajów tylko tworzyć potworki których nikt nie rozumie."

        .:Pozdrowienia:.

        1. np obowiązkowego ubezpieczenia w górach , Artaa 8/06/23 15:20
          jak np w Słowacji
          https://www.turysta.org/...owiazujace-na-slowacji/


          ile lat jeszcze będziemy płacić za ratowanie baranów w klapkach itp

          1. A ile płacisz za to ratowanie ? , Doczu 11/06/23 19:27
            Jakoś jak płacisz na baranów na Wiejskiej, to Cię nie uwiera ?

        2. tylko, że przydałoby się to w dwie strony , Chrisu 9/06/23 16:35
          najpierw infrastruktura (prawdziwa, a nie naciągana) później przepisy. U nas przepisy zastępują infrastrukturę.

          /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

      2. chyba znasz odpowiedz? , metacom 8/06/23 15:22
        ...kasa - latwiej namalowac pasy niz zorganizowac swiatla o lepszej infrastrukturze nie wspominajac...

        Największą sztuczką Szatana jest to,
        że ludzie w niego nie wierzą.

      3. Jedna uwaga... , JE Jacaw 8/06/23 22:18
        ...którą zgłaszałem wcześniej. Auto było na drodze głównej, wcześniej jest znak A-6A (1 sekunda filmu, tuż przed przystankiem) o tym informujący.

        Mylące może być to, że pas do skrętu w prawo ma znak ustąp pierwszeństwa, ale pasy do jazdy prosto mają pierwszeństwo - generalnie trochę dziwne te skrzyżowanie, bo nie bardzo rozumiem logiczność tego oznakowania, ale takie znaki ktoś tam postawił.

        Socjalizm to ustrój, który
        bohatersko walczy z problemami
        nieznanymi w innych ustrojach

        1. powtarzam, rowerzysta nie ma pojęcia o znaku na drodze samochodowej , Master/Pentium 9/06/23 08:09
          oznakowanie i kodeks drogowy do poprawki bo ta sytuacja w normalnym kraju nie miałaby by prawa być niejednoznaczna (czytaj wymagająca od jednej ze stron zgadywania jakie znaki widzi druga strona).

          Nie ma tego złego , co by się w gorsze
          obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
          włącz komputer :-)

          1. to też może być śliskie , myszon 9/06/23 10:37
            bo znaki pierwszeństwa mają specjalny kształt aby nawet z innej drogi można było widzieć kto ma pierwszeństwo. Ale ja nie widziałem tam żadnego znaku informującego o pierwszeństwie.

            1. ani ja , Master/Pentium 9/06/23 10:46
              z mojego punktu widzenia "holenderskiego" rowerzysty to skrzyżowanie jest równorzędne.

              Nie ma tego złego , co by się w gorsze
              obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
              włącz komputer :-)

  15. ale urwal , wrrr 10/06/23 15:07
    jak by jechal rekreacyjnie to nic by sie nie stalo bo kierowca spokojnie zahamuje, ale widac ze zyciowy rekord byl w zasiegu :)

    maja niestety lepszy PR i nic sie nie zmieni na lepsze, bedzie tylko gorzej, bo nikt nie zrobi znakow ograniczenia predkosci dla rowerow przy przejazdach, albo nawet znaku stop w miejscach trudnych (sciezka zza budynku, krzaki itp) - tu np. zawodowi pedalarze potrafia miec agresora o to ze czekasz az da rade skrecic (a droga w pewnych godzinach bardzo ruchliwa) i wystajesz tylem:
    https://www.google.pl/...!7i13312!8i6656?entry=ttu

    1. serio, tak stojący samochód to problem?!? , Master/Pentium 10/06/23 15:56
      czym oni tam jeżdżą? Tak stojący samochód to korekta trasy dosłownie o kilka(naście) cm.

      Nie ma tego złego , co by się w gorsze
      obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
      włącz komputer :-)

      1. bez znaczenia czym, to stan umysłu jest problemem , Artaa 10/06/23 16:25
        jestem rowerzystą i należy mi się, a jak coś nie wyjdzie na moje to ucieknę...

      2. ten na zdjeciu , wrrr 10/06/23 17:48
        to mala miejska furka - wiekszosc aut zaslania cala sciezke rowerowa, co nie miesci sie w glowie pedalujacym... a wyjechac sie nie da inaczej (stajac przed pasami nic nie widzisz)

  16. Bohaterowie pierwszego filmu , Bergerac 11/06/23 21:42
    powinni zabulić obaj. Często pierwsze pytanie policjanta brzmi: ''Co pan zrobił, żeby uniknąć wypadku?''. Rowerzysta miał pierwszeństwo, ale nie zachował uwagi, więc przy dobrych argumentach w sądzie rowerzysta nie wyciągnie od samochodziarza grosza na leczenie czy inne waciki.

    Barbossa: You're supposed to be dead!
    Jack Sparrow: Am I not?

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL