Microsoft zaczyna pracę nad Office 15

1. .:. (autor: Shneider | data: 15/12/09 | godz.: 01:36)
   MS ssie.
   
   przyszlosc klaruje sie troszke inaczej.
   
   dokumenty nie sa juz obrabiane na jednej maszynie ale w gupach.
   
   tutaj google jest na prowadzeniu.
   
   
2. @Shneider (autor: Barbarian | data: 15/12/09 | godz.: 02:17)
   M$ doskonale o tym wie i pompuje ostro kasę w rozwój swojego sektora serwerów do "Cloud computing". Netscape'a i kilku innych spoczywających w spokoju załatwili potencjałem finansowym, ale z Google będą musieli zawalczyć bardziej "uczciwie".
   
   
3. przekombinowane (autor: cp_stef | data: 15/12/09 | godz.: 09:50)
   szary zjadacz chleba zadowala sie do dzis office xp,2000 lub openoffice. Juz office 2007 jest drastycznie przekombinowany a bedzie tylko gorzej jak sie wydaje po demach office2010
   
   
4. cp_stef (autor: Soulburner | data: 15/12/09 | godz.: 11:44)
   akurat Office 2007-2010 to przykład niemal doskonałego interfejsu. Zawsze wnerwiało mnie szukanie opcji po ogromnych menusach, a tu prawie nie muszę szukać - coś chcę zrobić, to to widzę na pasku i robię ;)
   
   
5. Soulburner (autor: akustyk | data: 15/12/09 | godz.: 13:09)
   sensowny interfejs, to mniej wiecej od 1998 roku ma StarOffice a teraz OpenOffice. ze podam tylko przyklad.
   a to ze MS po wielu latach udalo sie dojsc do niechowania opcji po menu, to jeszcze nie swiadczy o niewiadomo jakim postepie ;)
   
   choc fakt, 2007 jest wygodniejszy niz wczesniejsze MS Office
   
   
6. ribbon jest (autor: Dabrow | data: 15/12/09 | godz.: 13:11)
   ciężki do wdrożenia - widzę to po ludziach siedzacych na AutoCADzie. Sam klikam ze wstążki - albo raczej posiłkuję się nią, bo klikam "z palca", ale większość nie może się odnaleźć w nowym menu. I nic z tego że jest wręcz interaktywne - np. opcje aktualnie potrzebne się wyświetlają a te nieaktywne w danej chwili giną w tle.... Siła przyzwyczajeń i niechęć do ich zmiany trzyma jak imadło. I lepsze menu nie daje rady....
   
   
7. Hmmm... (autor: ligand17 | data: 15/12/09 | godz.: 14:24)
   @Shneider: współpraca w grupach jest obecna w Office od wersji XP, jak nie wcześniej. A w wersji 2007 jest już prawie intuicyjna - ścisła współpraca z SharePoint Server + Office Live.
   
   @akustyk: no podaj ten przykład
   
   @Dabrow: napiszę już po raz niewiadomo któy: dla tych, którzy są przyzwyczajeni do starego interfejsu jest bardzo prosta rada - używać skrótów klawiszowych (również tych z Altem). W wersji 2007 działają te z wcześniejszych wersji. Sam ich używam (głównie w Excelu), ogromnie ułatwiają pracę.
   
   
8. .:. (autor: Shneider | data: 16/12/09 | godz.: 08:43)
   ligand17 - no popatrz. a google dosc jest za free, zapewnia b. wygodna prace nad jednym dokumentem. nie wymaga zadnego serwera jest usluga bezobslugowa.
   
   a w przypadku ms trzeba sie mocno napocic aby najpierw przygotowac srodowisko, dbac o nie, no i slono placic wielkiemu ;-)
   
   
9. @Shneider (autor: ligand17 | data: 16/12/09 | godz.: 12:56)
   Nie wymaga żadnego serwera - to Ci dopiero! To gdzie te dane są przechowywane?
   Sorry, ale w firmach takie rozwiązanie nie przejdzie. Znacznie taniej wychodzi kupić, postawić i zarządzać farmą serwerów Sharepointa, niż ponosić konsekwencje wycieku danych - nawet przypadkowego.
   No i jakoś to M$ Office jest standardem w dużych firmach. Co roku różni ludzie wieszczą koniec dominacji tego produktu - a to przez OO.org, a to przez inne pakiety - a jakoś uparcie nikt nie chce się przesiadać...
   
   
10. to trochę jak z Linuksem kończącym dominację Windows (autor: Soulburner | data: 16/12/09 | godz.: 22:02)
    co zapowiadane jest od Windows 95, albo i jeszcze wcześniej ;)
    
    Google wcale takie piękne nie jest, mam wątpliwości co do prywatności danych przechowywanych na ich serwerach.
    
    
11. ligand (autor: Dabrow | data: 7/01/10 | godz.: 11:29)
    ale ja nie bronię ani jednego ani drugiego - staram się rozumieć tych którzy przyzwyczajeni do starych rozwiązań klną, oraz tych którzy potrafią szybko się odnaleźć w nowym. PS - "klikam z palca" czyli nie posiłkuję się nadmiernie ikonami - raczej prawie wcale (-;