Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
Poniedziałek 1 lutego 2010 
    

Wojny Ubisoftu z piratami ciąg dalszy


Autor: Wedelek | źródło: Shacknews | 07:37
(59)
Ubisoft, ogłosił światu, że ma zamiar wprowadzić zabezpieczenie, które skutecznie ukróci proceder nielegalnego kopiowania płyt i nie da szansy piratom. A przynajmniej tak twierdzi pomysłodawca. Prawda jest jednak taka, że zabezpieczenia DRM uderzały i uderzają głównie w graczy, którzy posiadają oryginalne kopie oprogramowania, bo przecież to oni muszą się męczyć z licznymi "udoskonaleniami" od producenta, a nie piraci, którzy i tak znajdą odpowiedniego crack'a. Pomysł Ubisoftu jest bardzo prosty. Za każdym razem gdy użytkownik chce zagrać w zakupioną przez siebie grę musi dokonać uwierzytelnienia kopii z użyciem serwera producenta.

Dzięki takiemu rozwiązaniu użytkownicy nie będą musieli trzymać nośnika w napędzie, a granie w rzeczoną grę będzie możliwe na każdym komputerze, który będzie spełniać wymagania gry. Również stan gry będzie przechowywany na serwerach Ubisoftu.

Niestety nie ma róży bez kolców, bo do grania w grę będzie trzeba mieć dostęp do internetu, co przecież nie zawsze jest możliwe. Poza tym samo zabezpieczenie wydaje się być wątpliwą przeszkodą dla przedstawicieli pirackiej braci. Pozostaje więc odwieczne pytanie, czy producenci nie postąpili by lepiej rezygnując z zabezpieczeń, które są zmorą legalnych użytkowników, a w ramach w ten sposób zaoszczędzonych środków mogliby obniżyć ceny nowych produkcji.

 
    
K O M E N T A R Z E
    

  1. Piractwo (autor: Drow | data: 1/02/10 | godz.: 08:05)
    to nie jest walka z piractwem, piraci to obejda w ciagu tygodnia.

    to jest walka z rynkiem wtornym, z grami odsprzedawanymi na allegro, ebayu i innych, bo teoretycznie wg umowy licencyjnej gier - nabywamy prawa do korzystania z danej kopii gry od producenta owej i tego prawa odsprzedac nie mozemy - co najwyzej sam nosnik z gra. A jesli ktos kupil gre w ten sposob i teoretycznie nie ma prawa wg licencji na granie, to jest to dla takich firm taki sam pirat, jak kazdy inny.

    Niepokojacy trend, bo podobne utrudnienia wprowadza sie juz od jakiegos czasu, pollegalnie imo. Pollegalnie, poniewaz gdyby byly podstawy prawne do walki z rynkiem wtornym, to jzu by dawno ciagali ludzi po sadach, a tego nie robia. Natomiast do swoich przyszlych gier moga jak najbardziej legalnie wstawic dowolne "zabezpieczenia", jakie chca, pod przykrywka walki z faktycznymi piratami.


  2. I po co to bicie piany? (autor: Borat | data: 1/02/10 | godz.: 08:32)
    Skoro crack będzie w kilka dni po premierze i piraci będą sobie grać bez problemu.

    Natomiast legalni użytkownicy będą się tylko irytować kretyńskimi zabezpieczeniami, które utrudniają im korzystanie z produktu.


  3. napisac program imitujacy serwer - pare dni roboty (autor: psemeq | data: 1/02/10 | godz.: 09:11)
    Drow dobrze mówi. Nie karmiąc półświatka pirackiego - przynajmniej w części byłoby to nieopłacalne. We mnie ten problem uderza dość mocno - sam sobie robię kopie płyt i gram z kopii bo płyty się rysują. W ten sposób potrzebowałbym kilku kompletów do diablo, cs, starcraft, ut, etc... Mnie by satysfakcjonował program wymiany płyt na nowe nieporysowane, bo cena płyty to grosze.
    Ostatnio do X-fi dostałem Fallouta 3. Bardzo się cieszyłem, i co? Mam starszy napęd i już mi po zainstalowaniu nie przechodzi zabezpieczenia. Co jest? Przecież wiem co wkładam do napędu, a Creative nie dawałaby chłamu... i tak się zakończyła moja przygoda z Falloutem...


  4. sluszna uwaga (autor: cp_stef | data: 1/02/10 | godz.: 09:13)
    jesli ceny beda przystepniejsze to piractwo sie stanie poprostu nieoplacalne

  5. .:. (autor: xernos | data: 1/02/10 | godz.: 09:13)
    IMHO to jest taki Steam tylko gorzej przemyslany i bardziej popie***y niech Ubu zejdzie na ziemie co prawda ma pare serii ciekawych na koncie ale niejest gigantem zresztą jak drow wspomniał to jest walka z rynmkiem wtórnym.

    A Ubusoft jest chciwy i czasami skraja wersje finalna poto by wydać DCL'a do jakiejś gry za prawie cenę "podstawki" - dobrze że jest THQ bo oni tez robią zarypiste gry i mniej utrudniają życie legalnym użytkownikom. W Steam można przekazać komuś innemu swój klucz licencje i niema problemu).pzdr


  6. Borat (autor: Grave | data: 1/02/10 | godz.: 09:17)
    Zdarzają się mocne zabezpieczenia. StarForce trzymał się około roku zanim został złamany, więc też nie jest tak że zawsze będziesz mieć cracka zaraz po premierze, choć najczęściej - tak.

    Aczkolwiek wątpię żeby to zabezpieczenie okazało się skuteczne, a na tyle kłopotliwe przy korzystaniu z legalnie zakupionej gry, że ja na pewno nie kupię ani jednej gry która będzie tym syfem zabezpieczona.

    Sorry, żebym nie mógł sobie pograć bez włączania neta to jest jakiś chory pomysł. Przerwa w dostawie netu = koniec grania. Wyjście z laptopem z domu = bez hot spota albo blue connecta - nie pogram.

    Dziękuję uprzejmie, moim zdaniem strzelają sobie tą blokadą samobója.


  7. @ psemeq (autor: xernos | data: 1/02/10 | godz.: 09:18)
    Ja się ciesze że Blizzard poszedł po głos rozsądku i w oficjalnym patch'u do Diabła 2 wyłaczył sprawdzanie płyty. Prawde powiedziawszy to ja robie sobie zawsze obraz płyty (czasami dwóch częściach) do tego dodaje na DVD uaktualnienia i cracka no-DVD.

    Oryginał ładnie leży w pudełeczku, z kopii instaluje gry, a crack zmniejsza hałas kompa i uwalnia od żonglerki :P -pzdr.


  8. cp_stef (autor: Grave | data: 1/02/10 | godz.: 09:20)
    To co dla Ciebie "przystępniejsze" nie jest przystępne dla innego. Zawsze "za darmo" będzie taniej. Piracone są na potęge nawet gry za 29zł więc w dużym stopniu to pisanie o cenach jakoby miały zapobiec piractwu to zwykłe pieprzenie.

    Kwestia po prostu respektu dla czyjejś pracy. Jak ktoś to ma, to kupi legalnie, albo nie będzie grał. Jak nie ma - ściągnie pirata nawet gdyby oryginał kosztował 5zł, a powód zawsze znajdzie (bo głównemu bohaterowi tak źle z oczu patrzy....np :P)


  9. @grave (autor: akslow | data: 1/02/10 | godz.: 09:51)
    mysle ze dlatego ze pozycje po 30zl sa nie atraktycjne dla klienta. Sa to zazwyczaj jakies gnioty albo gry ktore juz dlugo sa na rynku i kazdy juz gral na kopii.

  10. psemeq (autor: Grave | data: 1/02/10 | godz.: 09:55)
    Też wolę grać bez płyty, zwłaszcza, że korzystam z laptopa i nie chce mi się nosić sterty płyt ze sobą tylko po to, żeby programik zabezpieczający przez pare s. stwierdził że płyta siedzi w napędzie.

    Dlatego o ile to możliwe wybieram dystrybucje elektroniczne typu direct2drive. Ściągnięcie, instalacja, aktywacja przez net - a potem chodzi już kiedy tylko chce, bez neta, bez płyty, bez problemów. I do tego wszystko legalnie zakupione :)


  11. akslow (autor: Grave | data: 1/02/10 | godz.: 10:01)
    Taki Painkiller gniotem nie był (chociaż oczywiście zawsze dla wytłumaczenia można sobie wmawiać że był), a jednak był piracony w hurtowych ilościach.

    Mówię - jak ktoś ma poszanowanie dla cudzej pracy uzbiera kasę i kupi legalnie, lub po prostu zrezygnuje z gry (w końcu do życia niezbędne to nie jest, nie każdego musi być na wszystko stać co nie znaczy że mamy kraść).

    A jak toś ma to w dupie to ściągnie i tak i tak jaka cena by nie była.

    A trzeba przy tym pamiętać, że obniżanie ceny zwiększa ilość sprzedanych egzemplarzy, ale także zmniejsza zysk z jednego egzemplarza. I nie zawsze taniej sprzedając zarobimy więcej.

    Bo np. obniżając cenę 2x, musimy sprzedać 2x więcej egz żeby tylko wyjść na to samo + jeszcze trochę żeby ta obniżka ceny była opłacalna.

    I tak np. Crysis sprzedał się w liczbie 1mln egz w cenie ~100zł. Gdyby cena była 50zł to żeby producent zarobił tyle samo musiałby sprzedać aż 2mln egz. Bardzo mało prawdopodobne żeby udało się taki rezultat osiągnąć.

    Więc te ceny wbrew pozorom są ustawione dobrze. Nie mogą być za wysokie, ale za niskie też nie, bo zarobek wcale nie będzie większy mimo większej ilości sprzedanych egz.


  12. nie ma się czym irytować... (autor: Qjanusz | data: 1/02/10 | godz.: 10:04)
    sam mam kilka gierek zakupionych przeważnie w Empiku, do których ściągam "no-dvd". Niech dystrybutor zgadnie dlaczego.

    Gram na kompie, który przeważnie nie jest podłączony do neta. Czasami tylko udostępniam mu neta z iPlusa do aktualizacji. Niech Ubisoft zgadnie kiedy zakupię gierkę z takim zabezpieczeniem.
    Albo inaczej. Jeżeli ludzie będą przyzwyczajani do takich sytuacji, że grę będzie można kupić dopiero jak pojawią się cracki, to Ci którzy jeszcze je kupują mogą dojść do wniosków niekoniecznie wesołych dla wydawcy.

    Pirat i tak będzie piracił.


  13. 123... (autor: Chucky | data: 1/02/10 | godz.: 10:04)
    @akslow, w Świeta na Steamie byl GTA4 za 35zeta (w przeliczeniu), jestem ciekaw wyników sprzedaży w ten dzień w porównaniu do normalnej ceny...
    @grave, i czy faktycznie cena nie ma znaczenia w takim przypadku...


  14. Chucky (autor: Grave | data: 1/02/10 | godz.: 10:10)
    Cena ma znaczenie ale dopiero jakiś czas po premierze i TYLKO dla tych których autentycznie nie było stać na grę w cenie premierowej i którzy NIE ŚCIĄGNĘLI pirata. Wtedy po jakimś czasie kupią wersję w obniżonej cenie i producent dodatkowo zarobi.

    Natomiast danie takiej ceny dla GTA IV w dniu premiery byłoby idiotyzmem, bo zarobek byłby dużo dużo mniejszy, bo cena jest ponad 3x niższa od oryginalnej, a ilość sprzedanych egz z powodu tej obniżki na pewno nie byłaby 3x większa, a więc producent zarobiłby mniej.

    Z drugiej strony dla tych którzy chcą zagrać od razu czy ich stać czy nie stać i ściągną pirata, przecenione serie już nie mają znaczenia - przeszli grę i tyle.


  15. @Grave - apropo agrumentu za wysokich cen na gry... (autor: Qjanusz | data: 1/02/10 | godz.: 10:12)
    Painkiller, sprzedawany był w cenie 9,99 pln. W prawie każdym kiosku. Nędzne piraty chodziły po 10pln i ludzie to kupowali. Po prostu ludzie zamiast mózgu gówno mają w głowach. Ręce opadają.

  16. Daremne zale prozny trud (autor: morgi | data: 1/02/10 | godz.: 10:26)
    piractwo bylo i bedzie i niespecjalnie jest to spoleczenie na cenzurowanym, dawniej gieldowe teraz internetowe intencje ma rozne ale podloze zawsze jedno - kasa, nie dac sie oskubac, albo nie dac innym zarobic.

  17. @morgi (autor: Barbarian | data: 1/02/10 | godz.: 10:35)
    A jeszcze dawniej morskie w majestacie prawa, pod patronatem królowej. Wystarczy przykład Sir Francis Drake w czasach Queen Elizabeth I.
    Moim zdaniem nie ma czasu w życiu na kopiowanie, jest zbyt wiele rzeczy do zobaczenia i wystarczy raz, a jeśli ktoś coś bardzo lubi, to nie zbankrutuje, jeśli sobie kupi oryginał.
    Jednak w przypadku biednych ludzi nie mam nic przeciwko "chwilowemu" użytkowaniu nielegalnego softu, gdyż przynajmniej będą mieli szanse doskoczyć do odpowiedniego poziomu i kiedyś istnieć legalnie. Zresztą taką politykę miał M$ przy zdobywaniu rynku.


  18. @morgi (autor: Drow | data: 1/02/10 | godz.: 12:58)
    ale to nie jest skierowane przeciw piractwu, zrozum to wreszcie.

  19. Piractwo zawsze było głównym motorem rozwoju branży IT. (autor: KuTeR | data: 1/02/10 | godz.: 13:40)
    Gdyby nie piractwo, większość ludzi w ogóle by nie modernizowała sprzętu i nie grała w żadne gry. Kupowałaby minimalną konfigurację do internetu, instalowała darmowego Linuxa i tyle. Taki Microsoft jest głównym beneficjentem piractwa i dlatego tylko udaje, że z nim walczy. Gdyby nie można było dostać Windowsa za darmo, to większość ludzi korzystałaby z darmowych systemów (za czasów DOS'a w ogóle by nie kupowała komputera). Wówczas Microsoft nie zdobyłby monopolu na rynku i nie każdy musiałby posiadać Okienka - a tak, skoro wszyscy muszą mieć, to zawsze ktoś kupi (niektórzy muszą, np. firmy, urzędy, uczelnie, itd.). Dlaczego każdy ma telewizor i co jakiś czas zmienia na coraz lepszy? Bo telewizja jest praktycznie darmowa i dostępna dla wszystkich, tak samo jest z PC (dzięki piractwu). Jeśli gra jest dobra, to piractwo jej tylko pomoże, ponieważ dzięki szerokiej dostępności szybko roznosi się dobra opinia i ludzie pędzą do sklepów. Jakoś np taki Doom czy Duke Nuken 3D nie posiadały żadnych zabezpieczeń, a zarobiły ogromne pieniądze, nieosiągalne dla zabezpieczonych gniotów. Nawiasem mówiąc, szkoda, że nie ma już gier typu Shareware bo dzięki nim, żeby się przekonać do gry nie trzeba by ściągać najpierw piratów. W zamian za to wymyśli beznadziejne Dema - ale jak to się mówi, Chytry dwa razy traci. Dlatego, jak czytam kretyńskie wyroki ćwierćinteligentów pokroju Grave'a, to nie mogę się wprost nadziwić ludzkiej głupocie, naiwności i oderwaniu od rzeczywistości.

  20. @KuTeR (autor: baltazarek | data: 1/02/10 | godz.: 14:10)
    Masz wiele racji w tym co napisales.

  21. @KuTeR (autor: Qjanusz | data: 1/02/10 | godz.: 16:42)
    Nie masz wiele racji w tym co napisałeś.

    Nie porównuj etapu rozwoju rynku z jego dojrzałą egzystencją. Chcąc wprowadzić nowość na rynek, każdy liczy się z darmowymi próbkami, rozdawaniem, promocjami i wszystkimi zakamuflowanymi akcjami, które maja to na celu. Zasada tyczy się producentów oprogramowania, nowych serków w markecie czy nawet dealerów narkotyków.
    Czasy DN 3D charakteryzowały się rozpoczęciem budowy rynku prawdziwych gier (z potężną kasą inwestowaną w produkcje) i ich komercjalizacji, brakiem uwarunkowań prawnych procesu piracenia i końcówką podejścia do pisania gier przez hobbystów/zdolnych amatorów, którzy oprócz czasu nic więcej nie poświęcali.

    Teraz rynek oprogramowania unormalizował się i dojrzał. Po co ma ktoś za darmo rozdawać efekt pracy, w którą włożył ogromne pieniądze. Dlaczego chcesz ściągać pirata żeby zobaczyć jak Ci się gra? Masz od tego w pełni funkcjonalne DEMO.
    Zamiast marudzić, sam weź się do roboty i pracuj za darmo przez cały rok, po to żeby mieć satysfakcję i zjebkę od osób, które i tak stwierdzą że mogłeś się bardziej postarać.

    Wiem że w PL sporo jest osób, którym się należy. Chmielarz też się o tym przekonał, bo jego wspomniany już Painkiller w stanach osiągnął wielki sukces kosztując 49$, a w PL ludzie i tak kupowali na bazarach w cenie oryginału.

    Nie chodzi o cenę ale o gównianą mentalność ludzi.

    A co do Doom/DN 3D, to zauważ że na ich fenomenalność złożyła się przede wszystkim dostępność odpowiedniego sprzętu, który pozwolił na tak wielki skok jakościowy gier. Pomijam już efekt "pierwszych ciepłych kaleson", bo patrząc na to, nie jeden powie że prawdziwe gierki powstawały tylko na Atari/Commodore.


  22. Durnota (autor: Marucins | data: 1/02/10 | godz.: 16:47)
    Co za bezmózgi to wymyślają? Ludzie czasami nie maja dostępu do internetu a mimo to chcą pograć - kolega na przerwach miedzy wykładami ze swoim mini notkiem.

    Niech lepiej pomyślą nad czymś innym.


  23. jak to wprowadzą (autor: mandred | data: 1/02/10 | godz.: 17:10)
    to już zostanie tylko krok do wklejania trojanów do kodu gry, żeby wyciągnąć cenne informacje itp.

  24. @Qjanusz (autor: ligand17 | data: 1/02/10 | godz.: 17:34)
    Ile z obecnie wydawanych gier ma swoje wersje demo? Czy GTA4 miało wersję demo? Czy Alone in the Dark miało wersję demo? Czy NFS:Shift miał wersję demo?

  25. ligand1 (autor: Grave | data: 1/02/10 | godz.: 20:18)
    Większość gier wydawanych przez liczących się na świecie wydawców dema ma. Czasami z różnych względów demka się nie robi, ale to i tak nie usprawiedliwia ściągnięcia pirata.

    Zwłaszcza, że nawet gdy demo jest to zawsze można sobie dorobić kolejny argument, że "to i tak za mało żeby poznać grę, że do dema wybiera się najlepszy poziom, a pozostałe to pewnie crap etc etc.

    Serio jak ktoś chce ukraść to zawsze znajdzie sobie powód, a jak ma poszanowanie dla pracy innych to kupi, albo nie zgra wcale.

    Są filmy, recenzje, opinie na forach, dema (w większości przypadków). Czasami można też się załapać na jakiś pokaz gry (empik/arkadia etc).

    W końcu można także czasami zapisać się na publiczną betę (na fileplanet przykładowo co jakiś czas są takie oferty ale nie tylko).

    Serio można się zorientować i wyrobić sobie opinię - jest MULTUM opcji. A i tak czy było warto wiadomo dopiero po przejściu gry, więc ryzyko że się zzawiedliśmy jest ZAWSZE, ale to nie powód żeby ciągnąć piraty.

    Czasami też są takie gry które możemy kupić w ciemno i i tak wiadomo, że będzie dobrze. Dla mnie taką serią jest np. Hitman. Lepiej gorzej, ale zawsze na poziomie.

    Podobnie Blizzard i jego gry, Bioware etc


    A tak btw, to z wymienionych przez Ciebie gier, NFS Shift ma demo:)


  26. @Grave (autor: ligand17 | data: 1/02/10 | godz.: 21:26)
    Wymień mi gry wydane w ostatnich latach, które mają wersje demo - ja kojarzę tylko C&C3, no i dzięki za info o NFS:Shift. Z pozostałych nie słyszałem.
    I nie mydl mi oczu trailerami, opiniami, czy pokazami. To trochę tak, jakbym chciał sobie kupić loda bazując na jego fotografii i opowieściach, jaki to jest smaczny.


  27. Brak wersji demo. (autor: MBR[PL] | data: 1/02/10 | godz.: 22:06)
    Jak już tu pisano - to jest realny problem. Przez to nie kupiłem ostatnio kilku gier - np: Mirror's Edge, mimo że edycja premierowa (a nie classic w Tesco kosztowała ostatnio 24,90 zł) - nie będę kupował w ciemno, za dużo razy się zawiodłem po ok 30 min! A na gry wydaję naprawdę sporo - nie mieszczą mi się już na półkach i dlatego m.in. bardzo pasuje mi Steam czy D2D. Piratów nie ściągam, dem nie ma - producenci nie chcą to nie. I tak mam coraz mniej czasu na gry. Takie podejście ma bardzo krótkie nogi. Inna sprawa to fatalne zabezpieczenia. Pod koniec grudnia był darmowy tydzień na Crysis Wars. Od momentu zaisntalowania system (Win7 32bit) ma dziwne narowy, blokuje się , explorer.exe wywala się itp. nawet jeśli się nie gra. Ustało po odinstalowaniu Crysis Wars - podejrzewam wyjątkowo niesławną wersję Securom. To m.in. dlatego Crysisa kupiłem, Warhead już sobie darowałem.

  28. Wymienie może te bardziej znane bo one się de facto liczą w statystyce: (autor: Grave | data: 1/02/10 | godz.: 22:17)
    Wszystkie części Colina (z DIRTem II włącznie)
    Wszystkie części Cod wydane na PC (za wyjątkiem, niestety ostatniej odsłony)

    Wszystkie części MoH

    Wszystkie części PoP (za wyjątkiem najnowszej)
    Wszystkie części gier z Tomem Clancy (z HAWKX włącznie)
    wszystkie częsci NFS-a
    wszystkie części FIFY
    wszystkie części PES (wydane na PC)
    wszystkie części Hitmana
    wsyzstkie części Tomb Raidera
    Wszystkie części Thiefa
    Wszystkie części Deus Ex
    Obie części Soul Reaver
    Kane & Lynch
    Batman Arhkam Asylum
    Bioshock

    Może na razie tyle :)


  29. ano właśnie jeszcze jedno (autor: Grave | data: 1/02/10 | godz.: 22:21)
    oczywiście CRYSIS :)

  30. @Grave (autor: Galnospoke | data: 2/02/10 | godz.: 09:45)
    To jest historia pomijajac kilka tytulow. Dem dzis sie nie wydaje z wiadomych powodow. Jeden kupil, jelen moze naskoczyc.

  31. Wydaje się, ale nie zawsze (autor: Grave | data: 2/02/10 | godz.: 10:16)
    Idę o zakład, że nowy Hitman będzie mieć demo, podobnie jak nowy Thi4f czy Deus Ex 3. Podobnie jak kolejny NFS czy FIFA.

    A w przypadku dwóch pierwszych serii i tak demo mam gdzieś, bo kupię w ciemno i na bank będzie dobrze :)


  32. Dema przeważnie są wydawane (autor: Qjanusz | data: 2/02/10 | godz.: 11:25)
    a jak nie są, to jest net, który aż huczy od game plejów, filmów z gry, wymagań, testów i recek gier. Poczekanie z zakupem kilka dni od premiery nie jest chyba wyczynem niemożliwym.

    Swoja drogą to bardzo oryginalne tłumaczenie. Ukradne gierkę bo nie było dema :-)


  33. Qjanusz (autor: Grave | data: 2/02/10 | godz.: 12:17)
    Tłumaczeń to są miliony, wszystkie siebie warte. Ale widać, że ludzie się lepiej czują jak sobie jakiś pretekst wymyślą.

    Ale nawet pomijając tłumaczenia, pirackiej gry nigdy się nie doceni. Ludzie szybko ściągają, grają po łebkach, nawet nie wgłębiając się w rozgrywkę, a za chwilę już jest inna gra, w którą też chcą zagrać i tą wywalają do kosza - łatwo przyszło, łatwo poszło.

    Nic dziwnego że potem się takich gier nie ceni, bo jak ktoś próbuje "zaliczyć" 20 gier miesięcznie zamiast spróbować z nich wyciągnąć jak najwięcej zabawy i odkryć wszystko to co gra ma do zaoferowania.

    Ludzie np. piszą że gra za krótka bo "przeszedłem w 1 wieczór". Tylko to "przejście" było na zasadzie - byle szybko i do przodu. A to że po drodze można było poznać dużo więcej to już nikogo nie interesuje.

    Skoro mnie udało się przejść grę "na szybko" w 5 godzin znaczy, że "za krótka". ;>......


  34. To mniej więcej tak jakby ja w Hitmanie (autor: Grave | data: 2/02/10 | godz.: 12:21)
    Do każdej misji uzbroił się po zęby stanął w jednym dobrze osłoniętym miejscu na planszy i za każdym razem powystrzelał wszystko co się rusza.

    Jeden wieczór - gra skończona, 1000 trupów. Tyle że tak przechodząc marnuję wydane przez siebie pieniądze i psuje sobie zabawę, której ta gra może zapewnić na długie miesiące, a przechodząc w ten sposób jest jej tyle co czasu potrzebnego na wystrzelanie wszystkich osób.


  35. @Grave (autor: Qjanusz | data: 2/02/10 | godz.: 13:23)
    nie zapomnij o kodach i innych sztuczkach, dzięki którym można jeszcze szybciej przejść gierkę i w miesiącu zamiast 20, zaliczyć 23 sztuki.

    Np takiego STALKERa przeszedłem ze 3 razy i za każdym razem odkrywałem coś nowego. Jestem na 100% przekonany że fun którego doświadczyłem był o wiele większy niż gostka, który ściągnął całe 3 części Stalkera, przeszedł po łepkach w tym samym czasie i napisał jeszcze na forum że fabuła nie jest liniowa.

    Ale cóż... ceny, brak dem i pies sąsiada jest idealnym pretekstem do piracenia, a ja się nie znam.


  36. @Grave (autor: ligand17 | data: 2/02/10 | godz.: 13:24)
    Podam Ci chętnie parę przykładów:
    1. Mirror's Edge: wszyscy się zachwycają, jaka to super-hiper gra. Ale wersji demo oczywiście nie ma. A ja nie mam czasu ani ochoty jeździć po różnych centrach i sklepach i szukać, gdzie mogę sobie pograć. Ściągnąłem z ciekawości, uruchomiłem - po 15 minutach skasowałem. Zaoszczędziłem ile? Jakieś 150PLN?
    2. Devil May Cry 4 - to samo.
    3. Dragon Age: Origins - po 15 minutach pograłem jeszcze godzinę, potem jeszcze jeden dzień.... Dzisiaj idę kupić oryginał.
    A teraz gry z wersjami demo:
    1. Battlefield 2142: wszyscy się zachwycają, ja nigdy tego typu gier nie lubiłem. Ale ściągnąłem, zainstalowałem... W dniu premiery kupiłem oryginał.
    2. C&C3: uwielbiam całą serię, ściągnąłem demo, przeszedłem kilka razy, w dniu premiery kupiłem oryginał, potem dodatek.
    3. Dawn of War: to samo - najpierw demo rozwalane na kilka sposobów, potem zakup oryginału w dniu premiery. Tak samo ze wszystkimi dodatkami.
    4. Street Fighter 4: ściągnąłem, spróbowałem, nie spodobało mi się. Wyrzuciłem, oryginalnej gry nie kupię. Zaoszczędziłem kolejne 150PLN (będzie na następne gry).


  37. ligand17 (autor: Grave | data: 2/02/10 | godz.: 13:55)
    Jak ktoś ma tak jak Ty uczciwe podejście i rzeczywiście traktuje to wyłącznie jako demo do sprawdzenia (KRÓTKIEGO (!!) sprawdzenia) po którym się kupi oryginał lub nie będzie grać wcale to ok.

    Problem w tym, że często takie "demo" zostaje już do końca, a jak przejdziesz pirata to nie masz już żadnej motywacji żeby kupić oryg, bo po co?

    No i nie każdy takie demo testuje "15 min" tylko pare godzin, albo pare dni. A jak "testuje" dłużej to już się zaczyna liczyć jak normalna gra, za którą nie zapłacił....

    Mnie najbardziej wkurza jak czytam po forach jaka to dana gra jest beznadziejna, co ma niby być powodem do nie kupienia oryginału.

    Ale ta sama "badziewność" już nie przeszkadza, żeby daną grę przejść na piracie. Bo za darmo to chętnie się zagra nawet w badziewie, ale płacić to już nie.

    Jest to potworna hipokryzja.


  38. Chociaż i tak uważam jak już wspominałem, że (autor: Grave | data: 2/02/10 | godz.: 14:01)
    poza demem jest multum różnych innych sposobów na zapoznanie się z grą, nie trzeba wcale ściągać pirata!!

    A rozczarowania w 100% NIGDY nie wyeliminujesz. Powiedzmy, że ściągasz pirata żeby sobie "potestować" i zakładasz że przejdziesz pierwszy poziom tak dla sprawdzenia.

    No ale to że pierwszy poziom był dobry nie oznacza, że następne będą równie dobre, a jak pierwszy się nie spodobał nie znaczy, że po nim nie będzie lepiej etc

    Dopiero po przejściu gry możesz ocenić czy była dobra czy zła tak jak książkę oceniasz po przeczytaniu a nie po okładce, a film po obejrzeniu w kinie całości a nie trailera na YT.

    Więc żeby się nie zawieść musiałbyś zawsze ciągnąć pirata i przechodzić go na 100%, a wtedy..... nigdy nie kupiłbyś oryginału.

    I dlatego jestem przeciwny takim tłumaczeniom, bo to jest oszukiwanie samego siebie i innych.


  39. I jeszcze jedno (autor: Grave | data: 2/02/10 | godz.: 14:09)
    Ja nie traktuje grania jako sportu pt "zaliczyć jak najwięcej w jak najkrótszym czasie". To jest rozrywka jak każda inna, jest poza nią wiele innych. Życie nie składa się z samego grania, a i przyjemności czy rozrywek jest znacznie więcej niż ślęczenie przed ekranem komputera.

    Zamiast kilkudziesięciu gier wystarczy mi kilka nawet kilka NA ROK, chodzi przecież o to, żeby mieć zabawę, a nawet jedna dobra gra może starczyć na PARE MIESIĘCY (tak - PARE MIESIĘCY). A po przerwie jeszcze można do niej wracać.

    Tylko trzeba umieć się nią bawić i ją odkrywać i nie traktować jako jedynego źródła rozrywki.

    I wtedy nie muszę narzekać ile to wydaje pieniędzy na gry, bo jest to góra kilkaset zł rocznie.

    Natomiast jak ktoś chce zaliczać wszystko co wychodzi od razu no to nie dziwne że narzeka że mu kasy nie starcza. 10 gier na miesiąc to już z 1000zł (przykładowo). Ale tak wcale przecież być nie musi....


  40. @Grave (autor: ligand17 | data: 2/02/10 | godz.: 15:12)
    Tobie wystarczy, Tobie się wydaje, dla Ciebie jest wystarczająco.... Jak widać dla innych nie jest.

  41. ligand17 (autor: Grave | data: 2/02/10 | godz.: 16:08)
    Widzisz, jak komuś jest wiecznie mało, a nie potrafi się cieszyć tym co ma to po prostu jest potwornie nieszczęśliwym człowiekiem..

  42. Sztab antypiracki (autor: sztab antypiracki | data: 2/02/10 | godz.: 16:19)
    Sztab antypiracki informuje, że paserstwo programów komputerowych – zarówno umyślne, jak i nieumyślne – może także podlegać odpowiedzialności karnej przewidzianej w Kodeksie karnym, tj. karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat 2 lub – w wypadku paserstwa nieumyślnego – karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2, jakkolwiek w wypadku znacznej wartości rzeczy paserstwo nieumyślne zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

    Podstawa prawna: art. 291 i 292 w związku z art. 293 Kodeksu karnego


  43. @Grave (autor: ligand17 | data: 2/02/10 | godz.: 16:21)
    A jaki ma to związek z głównym tematem?

  44. @sztab antypiracki (autor: Qjanusz | data: 2/02/10 | godz.: 16:37)
    z drugiej strony klient kupując legalnie grę, płaci wydawcy za mniej lub bardziej udaną zabawę i wymaganie od niego żeby dodatkowo płacił za zabezpieczenie które absolutnie nie spełni swojej roli, a tylko uprzykrzy życie legalnemu nabywcy, w konsekwencji obróci się przeciw ślepemu wydawcy.

    abstrakcyjnie brzmiący paragraf czy własne sumienie?
    chciwość i ślepota wydawcy czy zdrowy rozsądek?


  45. Z głównym niewielki (autor: Grave | data: 2/02/10 | godz.: 16:37)
    ale to była odpowiedź na Twój post, że mi wystarcza a innym nie (rzekomo że dlatego "muszą" ciągnąć piraty).

  46. @Grave (autor: Galnospoke | data: 2/02/10 | godz.: 21:24)
    Mam bardzo duzo oryginalow i uwierz mi, z reka na sercu i uczciwym sumieniem, gdy UBI wprowadzi takie zabezpieczenia sciagne ich kolejne tytuly z torrenta.

  47. Ja z tym syfem nie kupię ani jednej gry także ALE (autor: Grave | data: 2/02/10 | godz.: 21:46)
    NIE ŚCIĄGNĘ!! Jak Ci się nie podoba cokolwiek w grze to nie kupuj, ale.... także nie graj.

    Inaczej się tak samo usprawiedliwiasz jak milion innych osób, a to i tak niczego nie usprawiedliwia, zwykła wymówka.


  48. Jak pisałęm wyżej to właśnie jest największa hipokryzja (autor: Grave | data: 2/02/10 | godz.: 21:50)
    ludzie narzekają na grę, producenta, wydawcę etc ile wlezie, więc normalnym byłoby po prostu nie kupienie takiej gry i nie granie w nią.

    Ale właśnie nie - "gra mi się nie niby nie podoba, nie kupię jej, ale... grać to oczywiście chce, tylko za darmo !!

    Bo tylko jak płacić trzeba to świat jest zły, producent zły etc.

    Zwykła hipokryzja. Bo gra jest zła wtedy kiedy trzeba za nią płacić, ale jak za darmo - wtedy nagle okazuje się że wszystko da się znieść.

    Zgadzam się że to zabezpieczenie to syf potworny, ale jedyną normalną formą niezgody na to jest NIEKUPIENIE, ale także NIE GRANIE i NIE ŚCIĄGANIE.


  49. Grave (autor: Markizy | data: 2/02/10 | godz.: 22:22)
    co się tak burzysz o to że ktoś pogra w pirata? ile jest gier które naprawdę warto pograć ?

    A ile gier które wyszły ponad 5 lat temu można na być jako nowe sztuki ? Powiem ci że nie wiele, a ludzie wolą często pograć w stare sprawdzone gierki (których o ironio dostać nie mogą) niż w nowe w których wymagania są wzięte z kosmosu a czas gry kończy się na jednym dniu.

    W Polsce piractwo jest głównie dlatego że ceny gier nie są dostosowane do zarobków ludzi, jeden zarabia 7000, drugi 3000 a trzeci ledwie 1500 ( a tych jest sporo), i ma na utrzymaniu cala rodzinę, a na komputer jak już uzbiera to niestety na żaden program już go nie stać. A dziś bez komputera się nie da żyć.

    Wiem że nawet wśród ludzi zarabiających sporo znajdują się piraci, ale ile procent stanowią oni piratów (myślę że stosunkowo niewiele) ?

    A na dobitkę dołóż to że często zabezpieczenia są tak drażniące że odechciewa się w ogóle kupować oryginał, bo człowiek więcej nerwów zje sobie niż przy piracie (chyba żeby kupić oryginał dla świętego spokoju, a pirata ściągnąć żeby spokojnie grać).

    Co do cen Cenega potrafi zrobić czasem fajne edycje kolekcjonerskie np za 30zł, tak jak anno 1701 z dodatkiem które nabyłem w tej cenie dziś.


  50. Bez przesady piracone są przede wszystkim NOWE gry.... (autor: Grave | data: 2/02/10 | godz.: 22:38)
    Rozumiem, że nie każdego na wszystko stać, ale to niczego nie usprawiedliwia.

    Jeszcze zrozumiem ludzi którzy głodują i żeby jakoś przeżyć kradną jedzenie, albo coś co jest im do przeżycia niezbędne.

    Ale produkty które służą zwykłej przyjemności nie muszą być osiągalne dla wszystkich! Do życia gry nie są potrzebne, nie stać Cię - nie kupujesz.

    Ja bym też chciał mieć wiele rzeczy i wiem, że większości z nich NIGDY mieć nie będę choćby się skichał, ale tak bywa i to nie znaczy, że mam się nakraść w ramach rekompensaty mojej sytuacji życiowej.

    Jak komuś na gry starcza kupuje, nie starcza - NIE KUPUJE I NIE GRA!

    Albo wybiera tańsze gry, albo freeware, albo gra w demka nie wiem - jest wiele gier w które można się bawić legalnie i za darmo albo za grosze.

    Natomiast to że Cię na nowości nie stać niczego nie tłumaczy. Nie stać to nie stać i już - nie masz i musisz się z tym pogodzić.

    Jestem przekonany, że Ty jak wykonujesz jakąś pracę to chcesz za nią dostać wynagrodzenie Ci należne.

    Ci którzy zrobili grę też się przy tym narobili bez względu na to czy gra się spodoba czy nie, kosztowała grupę ludzi masę wysiłku i czasu, to jest ich praca za którą JEŻELI KORZYSTASZ Z EFEKTÓW TEJŻE PRACY, winieneś zapłacić!

    A jak tego nie rozumiesz to spróbuj sam zrobić jakąś grę na poziomie aktualnych hitów a potem.... rozdać ją za darmo. Na pewno podziałałoby na wyobraźnię.


  51. A zapomniałem a propos ostatniego (autor: Grave | data: 2/02/10 | godz.: 22:44)
    to że byś się namęczył i nie miał za to ani grosza to jeszcze nic, ale na dokładkę byś wyczytywał i wysłuchiwał LAWINY narzekań jakiego to "crapa, gniota, chałę" stworzyłeś. Wtedy dopiero jest miło...

  52. @Grave: (autor: MBR[PL] | data: 2/02/10 | godz.: 23:33)
    Jaka hipokryzja? Nie wiem dlaczego zakładasz, że jak ktoś narzeka na obecne podejście producentów w/s nie wydawania dem topowych tytułów (to są już tytuły i w większości historyczne - z podanych przez Ciebie interesował mnie tylko Bioshock i po krótkim demie szybko kupiłem - warto!), to automatycznie ściąga pirackie wersje jako "demo", a co gorsza tłumacząc to jako powód nie kupowania gier wcale. Nie wszyscy tak robią, tak trudno w to uwierzyć?.
    A że mam już coraz bardziej dość tych zabezpieczeń zmierzających coraz bardziej do DRM i "wypożyczania" gry na określony czas za coraz większe pieniądze (bariera 99 zł dawno "pękła") to inna sprawa. Ostatnio po awarii płyty głównej co się namęczyłem by odzyskać autoryzację z Edycji Rewolucyjnej C&C RA3 to moje. To naprawdę drogi tytuł, a zostałem z raptem 2 aktywacjami gdyby nie zdjęcie poprzedniej i awaryjne uruchamianie dogorywajacej płyty głównej. Przez to jestem raczej nastawiony na nie do kupna zapowiadanego C&C TW4, no chyba że będzie naprawdę rewelacyjny i będzie wersja demo (akurat w C&C są wydawane, ale około miesiąc po premierze, co mi specjalnie nie przeszkadza - jeszcze nie skończyłem C&C3 TW). A mam kupione absolutnie wszystkie C&C z dodatkami - od pierwszego C&C z 1995 r. do RA3 Uprising. Jestem tymi zabezpieczeniami po prostu zmęczony i odechciewa mi się czasami gry jeśli trzeba kombinować "dlaczego znowu nie działa", aha - jeśli był uruchomiony Process Explorer M. Russinovica z oficjalnie już microsoftowego SystemInternals to Securom się nie uruchomi. Jak dla mnie porażka na całego - to dla mnie jeden z podstawowych programów, bo monitorowanie zasobów systemowych przez wbudowany task manager jest bardzo okrojone. Jeszcze raz powtarzam - piraci nie mają takich problemów. I nie usprawiedliwiam w ten sposób piractwa innych, tylko staram się zwrócić uwagę, że producenci postrzegając wszystkich jako złodziei strzelają gola do własnej bramki - ludzie mają tego coraz bardziej dość. "Edycje" pirackie pozbawione są zazwyczaj możliwości grania w multi, ale w singlu sprawiają zazwyczaj ludziom, którzy nie zapłacili złotówki za grę mniejsze problemy niż lojalnie i zgodnie z prawem kupione tytuły w Empiku itp. Co innego jeśli zabezpieczenie jest rozsądne. Dla mnie wzór stanowi CoH 1 i 2 (Tales of Valor jeszcze nie kupiłem więc nie wiem czy nie zepsuto). THQ wybrało tu dość rozsądną metodę - zastosowane zabezpieczenie nigdy nie sprawiało mi problemu, nawet po reinstalacji systemu od zera na jego partycji + ktoś nie lubi weryfikacji przez internet to jest proszony o włożenie za każdym razem płyty DVD do napędu. Jeśli chcemy założyć konto sieciowe i nie trzymać płyty w napędzie to weryfikacja kopii możliwa jest alternatywne przez internet, ale przy okazji startuje to i weryfikuje się dużo szybciej niż gry w edycjach steamowych.
    Za to przesadne zabezpieczenia odnoszą IMHO odwrotny skutek. Już zniechęciły mnie skutecznie do kupna GTA IV (na Steamie w święta był za ~35 zł), tak samo nie trafia do mnie koncepcja Ubisoftu z tą weryfikacją i przechowywaniem save'ów online (pewnie w Games for Windows Live itp). Zresztą z produkcjami Ubisoftu, nawet niezłymi, przez ich nieszczęsne zabezpieczenia miałem już spore problemy - z FarCry2 musiałem się nieźle namęczyć, mój ulubiony SilentHunter III już pod XP miał spore problemy, pod Win7 nie mogę go zmusić do poprawnego działania, prawdopodobnie przez zastosowane zabezpieczenie. Jeszcze raz podkreślam - dlaczego do cholery traktuje się legalnych użytkowników jak złodziei, pakuje znacznie środki i czas w sprawiające problemy systemy zabezpieczeń (zamiast porządnego testowania i wyłapywania bugów, bo teraz na dobrą sprawę większość tytułów to wersje beta, finalne zaczynają przypominać po kilku patchach i ~pół roku od premiery), a piraci nie płacący grosza NIE MAJĄ TAKICH PROBLEMÓW, bo zabezpieczenia łamane są w trymiga, często nawet złamane wersje pirackie wyciekają przed oficjalną premierą i uczciwych użytkowników męczących się za własne pieniądze z tymi cholernymi zabezpieczeniami powoli krew zalewa - ma się coraz mniejszą ochotę kupić kolejny tytuł (co nie znaczy że jest to wymówka do piractwa!) - po prostu odrzuca od tych gier komputerowych jako całości.

    P.S.
    Absolutnie nie zgodzę się z Tobą, że jeśli nie ma dema to recenzje, screeny czy trailery załatwiają sprawę. Pozostają jeszcze takie kwestie jak grywalność, indywidualne preferencje co do "klimatu", czy nawet drobiazgi potrafiące skutecznie zepsuć cały efekt. Ot ostatnio naciąłem się na DeadSpace. Patrzyłem właśnie na pozytywne recenzje, screeny, trailery, generalnie klimat i muzyka bardzo mi odpowiadały. Nawet objerzałem DeadSpace Downfall jako wprowadzenie. I po kupnie ...rozczarowanie kompletne z powodu wybranej metody sterowania (TPP + WSAD). Nie mogę się do tego na klawiaturze i myszce przekonać wcale, pomimo że podchodziłem już ze 3 czy 4 razy i za każdym razem bardziej mnie to denerwuje, niż sprawia przyjemność.


  53. hmmm.... (autor: Qjanusz | data: 3/02/10 | godz.: 14:48)
    MBR[PL], nawet 10 razy dłuższe posty nie usprawiedliwią złodzieja i nie ugaszą sumienia.

  54. @Grave (autor: Galnospoke | data: 3/02/10 | godz.: 21:23)
    A ja sciagne i zagram. I tyle w temacie.

  55. @Qjanusz (autor: Galnospoke | data: 3/02/10 | godz.: 21:26)
    Przepraszam, ale sugerujesz wiec, ze ja placac mam zerowe prawa, a producent moze wszytko wlacznie z takimi pomyslami? Sadzisz, ze ludzie jzu nie maja nic do powiedzienia, a jedynie konsumowac coraz podlesze dania? Wiec mocno sie mylisz: JA place, JA wymagam i trzeba to coniektorym producentom przypomniec. Nie chca moich pieniedzy - bez obaw, nie dostana ich. Moge im to zagwarantowac.

  56. @Galnospoke (autor: Qjanusz | data: 4/02/10 | godz.: 02:10)
    sądzę że na to pytanie odpowiedziałem w #12

  57. @Qjanusz: (autor: MBR[PL] | data: 4/02/10 | godz.: 07:08)
    Czyjego sumienia? Bo odebrałem to jako zarzucanie mi osobiście kradzieży, a to już jest bardzo mocno nie w porządku, bo posądzając innych bezpodstawnie grubo się mylisz. Notatka TPC dotyczy uciążliwych dla LEGALNYCH użytkowników zabezpieczeń, a komentarze zeszły na piractwo. Tak ciężko zrozumieć że to jest problem dla LEGALNYCH użytkowników? Piraci i tak się nie przejmują takimi błahostkami jak uciążliwe zabezpieczenia czy brak demo, tylko ssają co popadnie. Ja sumienie mam całkowicie spokojne, natomiast takie maniakalne powracanie do problemu piractwa, niażaleznie o czym aktualnie się pisze i czego dotyczy post, mają zazwyczaj neofici świeżo wyleczeni z piractwa albo właśnie ludzie z jego wyparciem. Normalny użytkownik płacący uczciwie za gry ani nie jest przechylony w jedną, ani w drugą stronę. Po prostu płaci za produkt, zwłaszcza po demie (prawdziwym, a nie traktowanym jako "demo" pirat z torrentów!) albo odmawia kupowania. A uciążliwe zabezpieczenia, których dotyczy notka TPC, uderzają właśnie w tych legalnych użytkowników, o czym wyżej pisałem, ale jak widać dość ciężko niektórym to zrozumieć.

  58. Kolejny argument ... (autor: scooter | data: 4/02/10 | godz.: 09:53)
    A najbardziej wkurzające jest to, że producenci gier ostatnio już chyba przestali testować swoje produkty pod kątem zgodności ze sprzętem dostępnym na rynku ...
    Przykład z ostatnich miesięcy NFS Shift nie działał z kartami ATI, a z kartami nVidii też się potrafił wykrzaczyć. Następny to Sabotauer wywala się na kartach ATI. Wkurza mnie to, bo wydaję kasę a gry nie działają i oczywiście producent przez miesiąc lub dwa udaje, że nic nie wie o problemach a na forach aż huczy o błędach w kolejnych produktach!!!!!


  59. @cooter (autor: Wedelek | data: 5/02/10 | godz.: 12:01)
    Akurat na mobilnych kartach w Shift można było zagrać na HD4650, ale nie dało sie na GF9600M. Nie ważne jak zmieniało się ustawienia... Sprawdzone empirycznie na laptopach kolegów. Oczywiście winowajcą była EA, a nie Nvidia. Nie wiem, czy ten problem naprawiono, czy nie, ale był dość irytujący...

    
D O D A J   K O M E N T A R Z
    

Aby dodawać komentarze, należy się wpierw zarejestrować, ewentualnie jeśli posiadasz już swoje konto, należy się zalogować.