Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
Piątek 24 sierpnia 2012 
    

Microsoft zmienia logo. Windows 95 ma już 17 lat


Autor: Wedelek | źródło: Neowin, Microsoft, inne | 12:52
(22)
Obecnie stosowane logo Microsoftu po raz pierwszy pojawiło się w 1987 roku i gigant z Redmond doszedł do wniosku że najwyższy czas na jego zmianę. W ten sposób zrodził się nowy znak firmowy, z dobrze nam znanymi kafelkami w roli głównej. Co ciekawe owe kafelki to nie tylko nawiązanie do interfejsu znanego nam z Windowsa 8 czy Windows Phone, ale też sugestia, że nowa linia produktów będzie stanowić spójną całość, mocno ze sobą powiązaną dzięki usługom Microsoftu. Chodzi rzecz jasna o nowego Windowsa 8, Windowsa Phone 8.0 i 7.8, Xboxa oraz pakiet Office. Swoją drogą starsi użytkownicy zapewne pamiętają Windowsa 95 i towarzyszącą mu ulotkę, w której można znaleźć... nowe logo Microsoftu.

Nie wiadomo czy jest między tym jakiś związek, ale można się domyślać, że tak, tym bardziej, że Windows 95 kończy dziś 17 lat.




 
    
K O M E N T A R Z E
    

  1. Fajnie, że nie przekalkowałeś tytułu... (autor: TeXXaS | data: 24/08/12 | godz.: 13:08)
    niektóre portale podają, że po 25 latach Microsoft zmienia logo. Inna sprawa, że kafelki wcale nie są mi znane. Staraj się unikać takich odwołań do czytających - w ten sposób news wypada o wiele bardziej profesjonalnie. IMVHO - oczywiście.

  2. hmm (autor: fox19 | data: 24/08/12 | godz.: 16:26)
    Cos mi sie wydaje ze z tym logo cofneli sie do tylu. Juz stare bardziej mi sie podobalo i bylo nowoczesniejsze, podobna sytuacja jak z PZU. Nie wiem skad wzieli grafika :P

  3. to logo to kupa (autor: MayheM | data: 24/08/12 | godz.: 17:36)
    zupelnie jak windows 8. Szara kupa.

  4. Jeszcze jedno (autor: MayheM | data: 24/08/12 | godz.: 17:38)
    nie wiem czy tylko ja zauwazylem, ze cofamy sie do epoki kamienia lupanego, ludzie cofaja sie w rozwoju coraz szybciej a wszelkie koncerny temu sprzyjaja. I te 4 niesmiertelne kafelki nowego windows, ktore juz sa milowym krokiem w cofaniu rozwoju: TAK, NIE, Lubie to, Ja YETI.

  5. A ja myślę, że... (autor: sean | data: 24/08/12 | godz.: 18:56)
    Zobaczcie na strony firm technicznych np. IBM, Cisco. Tam nie ma wodotrysków. Zobaczcie na pierwsze pisane strony internetowe przez danego delikwenta. Tam jest wszystko co możliwe i niepotrzebne: imieniny, data, zegarek, potem nikomu się tego nie chce wstawiać.
    Np. Google zdjęło licznik odwiedzin po przekroczeniu tam jakiejś abstrakcyjnej wielkości odwiedzin. Ja w tym widzę pewną analogię. A przy okazji może to taka moda, żeby upraszczać: wspomniane PZU, np. PKO BP.
    Dla mnie lepsze to niżby mieli dorabiać ozdobne czcionki.


  6. ... (autor: VIDMO | data: 24/08/12 | godz.: 23:37)
    No i gdzie to nowe logo?Klocki w tych samych kolorach co zawsze i tak samo wygladaja, ja tam zmiany nie widze.
    A co do samej nazwy windows to juz glupszej sie nie dalo wymyslic, szkoda ze nie drzwi albo kibel.Moze by to lepiej pasowalo do obecnych systemow.
    "Zainstaluj drzwi(DOOR OS) i wyjdz z siebie korzystajac z naszego systemu."
    albo...
    "Wejdz do Toilet XP i poczuj tę moc"
    Amerykanski idiotyzm w nazewnictwie nie zna granic, wystarczy przetlumaczyc wiekszosc nazw zespolow albo firm.


  7. @up (autor: sean | data: 25/08/12 | godz.: 07:23)
    To nie żaden idiotyzm. Po prostu nieskomplikowane myślenie. Ważne co za tym logo stoi. Akurat temat nieszczęśliwy bo o Windows więc nie chcę tu mielić słomy - to stwierdzenie uniwersalne.
    Podobno (nie potrafię znaleźć źródła) z badań wynika, że cywilizacje, które miały prostszy język dalej zaszły. Pl dziwnie się składa, że jest zakręcony maksymalnie i często nielogiczny, bo mamy zdania, gdzie "nie + wyraz" znaczy to samo co "nie nie + wyraz".
    Słyszałem opinię naukowca - takiego przez duże S, zna na tyle angielski, że myśli w tym języku i twierdzi, że myślenie po polsku przeszkadza na skupieniu się nad samym problemem. Więc chyba prosty przekaz to to o co chodzi.


  8. Panuje (autor: Nohrabia | data: 25/08/12 | godz.: 10:55)
    minimalistyczna moda w projektowaniu.
    Nazwa systemu miała promować jego największą zaletę - okna.
    A poza tym człowiek potrafi myśleć abstrakcyjnie.

    Zaś do do języka to w żadnym języku świata nie stosuje się zasad logiki. "Nie, nie + wyraz" nie jest tym samym co podwójne przeczenie w logice. Zwłaszcza, że bardzo istotny wpływ ma ów przecinek. Zatem mamy pierwszy fakt, że chyba mało wiesz o języku jako takim.

    Poza tym, jak udowodni ów naukowiec, swoją tezę w przypadku np. języka japońskiego czy chińskiego? których komplikacja jest znacznie wyższa niż naszego? A co powiesz o bardzo skomplikowanym języku francuskim?
    I jak to odniesiesz do na pół prymitywnych języków Afryki? :)

    Zatem jest to marna teoria.


  9. @4. (autor: TeXXaS | data: 25/08/12 | godz.: 12:57)
    To się nazywa dekadencja. W USA, po wojnie było wielkie parcie na rozwój. Im dalej w las - tym gorzej. Dziś Chiny i Daleki Wschód mają takie wyniki, bo ludzie walczą, a Zachód myśli tylko o tym jak tu się dobrze bawić. Taki "trynd" - przekłada się na naukę. Im kraj jest bardziej rozwinięty tym uczelnie techniczne cieszą się mniejszym zainteresowaniem. Co ciekawe - inżynierowie tym lepiej zarabiają. No, ale to są ciężkie studia, dużo matmy - mało komu się chce. Takie podejście się rozprzestrzenia.
    @8. Nohirabia - co do języka i logiki - mówisz o naszym języku i przenosisz to na wszystkie. Nie jest to prawdą - np. w angielskim jest to o wiele lepiej poukładane.
    @7. Ja tam myślę po naszemu i nie mam problemów z programowaniem. Angielski wcale nie jest prostszy - komplikacje są w innym miejscu. Chociaż trzeba powiedzieć, że np. finansowy angielski jest doprecyzowany. Dokładnie wiadomo co rozmówca ma na myśli. Po naszemu - przed wojną też tak było... podobno.


  10. @8. (autor: sean | data: 25/08/12 | godz.: 23:50)
    Przecinek sam dokleiłeś, ja go tam nie wstawiłem. A więc ocenę sobie daruj.
    To tylko opinia jednej osoby, a nie ogólna teoria. Osoby która ma porównanie, bo myśli w dwóch językach. Nielogiczny a skomplikowany (w sensie złożony) to są różne rzeczy.


  11. Ano (autor: Nohrabia | data: 26/08/12 | godz.: 09:53)
    Dokleiłem.
    Gdyż w języku polskim nie można napisać "nie nie+ wyraz",
    należy po pierwszym przeczeniu umieścić przecinek, gdyż język ma pewne ograniczenia, które to sprawiają, że jest on logiczny.
    Zatem argumentowanie błędem interpunkcyjnym, jest nielogiczne.
    Poza tym, antropologia już dawno udowodniła, iż aby myśleć w innym języku, trzeba należeć do kultury, który go stworzył.
    Więc opowiadanie głupot, w tym przeczenie samemu sobie - napisałeś, że często jest nielogiczny, przez takie podwójne przeczenie - też jest marnym argumentem. Przecinek sprawia, że staje się logiczny.
    Zatem jeśli ktoś twierdzi, że "myśli w dwóch językach" jest to jeszcze bardziej podejrzane niż cała teoria.

    @ TeXXaS - Języki i ich zasady gramatyczne, nie powstają tak jak C++ czy Esperanto. Czyli sztucznie. Ewoluują.

    Finansowy angielski, zaś powstał tak samo jak potoczny. Na drodze ewolucji języka, to nie jest osobny język. Zawiera się w j. angielskim. Problemem jest zapis. Jeśli napiszesz w dowolnym języku zdanie bez sensu, to nie ma sensu. I nasz zapis prawny jest po prostu pokręcony, gdyż nikt go nie dopracował a ustawy, przepisy powstają ad hoc. Na to, akurat można poradzić. A, że nie masz problemów z programowaniem? Programowanie to język, i można się go nauczyć. C, HTML, Java to sztuczne języki, których można się nauczyć i naprawdę w nich myśleć. Bo to jest nowe dla wszystkich, nie ewoluowało tysiące lat i nie stawało się częścią kultury. Windows "od środka" jest taki sam na całym świecie, jak i C oraz kod 0-1. Zatem programować może Japończyk, Polak... no, może gorzej będzie miał mówiący w suahili, bo jego język może nie mieć wyrazów potrzebnych do zrozumienia C i zasad działa komputera jako takiego.


    A poza tym jako Polacy, choćbyśmy bardzo się starali, nie będziemy myśleć po angielsku. Zatem proponuję, też uczyć się własnego języka i nie pluć na niego, bo tym języku napisano trochę dobrych rzeczy.

    ps. Być może problemy wynikają nie z pozornej prostoty angielskiego, a większego nakładu na jego gramatykę w szkole.
    I stąd na maturze, czytanie ze zrozumieniem. Polak nie zna polskiego i wydaje mu się, że jest to język skomplikowany. Przykre.


  12. @7. (autor: Chrisu | data: 26/08/12 | godz.: 10:46)
    Pan nAUKOWIEC powinien się zabrać za naukę inną niż filozofię...

  13. @12 filozofia to też nauka, (autor: sean | data: 26/08/12 | godz.: 13:16)
    która ma całkiem solidne podstawy. Szkoda, że jej tak mało na uczelniach. Tak jak bez matematyki teraz mało co zrobisz w naukach humanistycznych np. przy badaniu języka.

    @11. Nikt nie pluje na język PL. Uważam, że jest piękny aczkolwiek nielogiczny - dla mnie jak się na swoją logikę zastanowię.

    opodal=nieopodal

    Nie, nie lubię tego. Tak, nie lubię tego. Można zadać pytanie, gdzie te dwie odpowiedzi znaczą to samo.

    Dopóki oznacza do pewnego momentu.
    Nie pójdziesz dopóki nie zrobisz. Jak można osiągnąć ten czas, aby pójść skoro przykazane jest nie zrobić zamiast zrobić.

    Jak to czytam to wszystko rozumiem, bo to taki język i w nim myślę. Ale gdy się czasem zastanawiam nad tym co mówię to przestaję rozumieć.

    Pisząc o myśleniu w dwóch językach nie piszę o całym dziedzictwie kulturowym albo ukształtowaniu przez to osobowości. Ja piszę o pracy naukowca, która wbrew pozorom ma bardzo dużo ze żmudnym dziobaniem w laboratorium i np. systematycznym zapisywaniu wyników i składaniu zwięzłych sprawozdań (a nie pisaniu poezji i rozpatrywaniu Mickiewicz mógł wtedy b czuć /b).


  14. Prawie (autor: Nohrabia | data: 26/08/12 | godz.: 17:04)
    Do you like it? - No, i do not like it. Yes, i do not like it.
    You will not go, until you won`t do it.

    I co mi z tego wyszło? :)

    A opodal znaczy daleko, a nieopodal znaczy blisko. To nie są synonimy, chociaż wiele słowników, zaczyna tak podawać.
    To akurat sprawdziłem pytając...babcię!

    To tak samo jak ze słowem "chędożyć", które "ochędożyć - oporządzić" teraz ba bardziej figlarne znaczenie.

    Zanika mi ta wyższość logiczna angielskiego nad polskim, na zdaje się twoim przykładzie.

    Poza tym, logika została stworzona znacznie później niż język.
    Więc jej zasady są troszkę jemu odległe.

    Twój przykład: Nie pójdziesz, dopóki nie zrobisz (tak, wiem pisałeś bez przecinka a jednak wydaje się ważny)
    Można zapisać: Dopóki nie uporasz się z zadaniem, musisz zostać. "Dopóki nie zrobisz", nie oznacza logicznego przeczenia. I angielski także nie podlega temu prawu.


  15. Źródło masz zapewne bardzo solidne, (autor: sean | data: 26/08/12 | godz.: 19:31)
    ale nieaktualne. Właśnie kiedyś tak było jak piszesz. Dzisiaj opodal i nieopodal znaczy to samo. Językowcem nie jestem. Nie będę się dalej spierał tym bardziej, że rozmówca specjalista domorosły (i wzajemnie podkreślam).
    Chciałem tylko napisać, że nazwa "okno" to nie idiotyzm tylko proste myślenie (ale nie prostackie).


  16. W angielskim zdanie po until (autor: sean | data: 26/08/12 | godz.: 20:33)
    nie wymaga przeczenia w zdaniu podrzędnym, które po nim następuje. Czyli logika się obraca a przy okazji zdanie się skraca. To np. jest problem w dubbingu. Żeby po PL powiedzieć to samo zdanie co po EN trzeba użyć więcej liter, sylab czy co tam. W szybkim dialogu żeby przetłumaczyć 3 wyrazy trzeba użyć czterech (albo trzech ale już mniej trafnych), a w tym czasie leci już kolejne zdanie, a dialog musi się skończyć zanim zmieni się obraz na inny wątek.

  17. @15 (autor: Nohrabia | data: 27/08/12 | godz.: 00:22)
    Sam też napisałem, że wiele słowników zaczyna już nazywać te słowa synonimami ;)
    Chyba nawet obaj skorzystaliśmy z tego samego źródła, w postaci słownika PWN, dostępnego w wynikach Google.

    @16 Wygląda na to, że masz rację,
    chyba faktycznie niepotrzebne jest to drugie przeczenie, lub nie jest niezbędne do zachowania sensu zdania.

    Słowa mają to do siebie, że zmieniają znaczenie, giną, zmieniają brzmienie.

    "Windows", "Okna", "Okienka". Osobiście zawsze lubiłem tą nazwę. Chociaż na pewno z czasem, gdy wszystkie niemal systemy zyskały graficzne interfejsy z oknami, straciła na marketingowym znaczeniu :)

    Język, jak to język ma swoje prawa, zasady i historię oraz...błędy użytkowników.
    Oraz co bardzo ważne, należy pamiętać o interpunkcji, która chyba ułatwia zrozumienie?

    Co do dubbingu... no już nie przesadzaj, bo to już zbędne czepialstowo ;)


    Ps. Ciekawostka: filozofia jest nauką i nie jest nauką. Zależy od systemu filozoficznego, czyli od filozofa :D


  18. Dubbing... (autor: sean | data: 27/08/12 | godz.: 07:23)
    To nie jest czepialstwo. Ogólnie PL jest dłuższy niż EN. Porównaj sobie dwa teksty takie np. na pół strony i przelicz ilość linijek. I akurat w dubbingu to jest problem, bo jak leci szybka akcja, to nie można skończyć zdania z poprzedniej sceny jak na ekranie już jest co innego.
    I tak, żeby się nie czepiać, bo akurat na to jestem cięty na równi z poszłem. Pisze się: osobiście zawsze lubiłem TĘ książkę. Tą książką można dostać po głowie.


  19. hmm (autor: bartek_mi | data: 27/08/12 | godz.: 13:08)
    swietne logo. proste a wiadomo o jaka firme chodzi

  20. @18 (autor: Nohrabia | data: 27/08/12 | godz.: 18:45)
    Czepialstwo.
    A poza tym po co ci dubbing jak znasz angielski?
    Ciekawe czy Chińczycy też toczą takie spory?
    ps. Przyczepiłeś się do błędu a sam używasz tylu kolokwializmów (bo jak leci szybka akcja), że polonista dostałby zawału ;) Więc przyganiał kocioł garnkowi.

    @19 też tak twierdzę :]


  21. @11. (autor: TeXXaS | data: 27/08/12 | godz.: 22:48)
    Widzisz - wystarczy, że pomieszkasz w Anglii 2 miesiące i jest spora szansa, że będziesz myślał, po ichniemu.
    Kiedyś był taki kawał, że profesor tłumaczył, że jest pojedyncze zaprzeczenie, podwójne, które ma znaczenie pojedynczego. Jest też potwierdzenie, ale nie ma podwójnego potwierdzenia, które miałoby znaczenie zaprzeczenia. Na co głos z sali: "Dobra, dobra..."
    Co do języka finansowego. To jest kwestia kultury, można przyjąć, że ewolucji, ale mi bardziej odpowiada to pierwsze określenie. Jak jest kraj, w którym jest tradycja operacji finansowych - straciliby cały rok na dogadaniu wszystkich niuansów, a tak - wiadomo, że jak przelew jest następnego dnia roboczego to np. za over weekend należy się bonus. Jak to wszystko jest nazwane i wszyscy rozumieją to w taki sam sposób. Jest wspólny system pojęć. Czy to znaczy, że to jest podzbiór języka? Może tak - ponoć ostatnio lol i parę innych weszło do słownika oksfordzkiego, FYI. Język finansowy ma sporo takich "słów". To są słowa, wyrażenia, które mają konkretne znaczenie, ale dla finansistów. Wydaje mi się, że skoro reszta rozumie to inaczej, albo nie rozumie wcale - ciężko mówić o podzbiorze.
    Oczywiście - da się napisać dobry akt prawny, nawet po polsku. Pewnie jest z tym tyle samo roboty, co w każdym innym języku. Może jest tak, że nasz język traktuję jako potoczny, a angielski bardziej formalnie. Ponoć podwójne zaprzeczenie w angielskim występuje - w mowie potocznej. Mnie uczyli, że to błąd jest. Z drugiej strony - jak się zastanowić nad regułami, które trzeba zastosować przy pisaniu wypracowania. Dzieci mam w szkole, jestem na bieżąco. To już wolę problem pakowania plecaka... :)


  22. @20. "Leci" w mowie potocznej przechodzi - a taką tu stosuję. (autor: sean | data: 28/08/12 | godz.: 07:45)
    Używanie TĄ w miejscu, gdzie powinno być TĘ to zwyczajny błąd.
    Po co dubbing? Mowa jest o tym, że niby EN jest prostszy od PL, może bardziej logiczny i krótszy - dubbing to przykład, gdzie dłuższy PL stawia przed tłumaczącym wiele wyzwań. A więc racja po co komu dubbing skoro jest EN. W ogóle zlikwidować wszystko "żeby nie było niczego".


    
D O D A J   K O M E N T A R Z
    

Aby dodawać komentarze, należy się wpierw zarejestrować, ewentualnie jeśli posiadasz już swoje konto, należy się zalogować.