Wiele producentów oprogramowania próbuje walczyć z piractwem za pomocą systemów zabezpieczających ich aplikacje. Większość z nich zostaje złamanych. Oczywiście, jedne szybciej, drugie dłużej. Z tych ostatnich można wymienić system StarForce, który długo opierał się wszelkiej maści crackerom.
Dziś najtrudniejszym do złamania systemem zabezpieczającym gry jest Denuvo DRM. Jest on wykorzystywany w takich grach jak Lords of the Fallen, Dragon Age: Inkwizycja i w niecierpliwie wyczekiwanej FIFA 15. I prawdopodobnie ta ostatnia gra sprawiła, że prace nad złamaniem Denuvo DRM ruszyły pełną parą. Chińska grupa crackerów o nazwie 3DM właśnie ogłosiła, że złamała Denuvo DRM w ciągu piętnastu dni.
Z pewnością będzie można spodziewać się odpowiedzi ze strony producenta zabezpieczenia, firmy Denuvo, na złamanie ich systemu. Możliwe, że powstanie łata, która np. będzie wymagana do rozgrywki sieciowej i zarazem usunie luki, które wykorzystali crackerzy.
K O M E N T A R Z E
łata do rozgrywki sieciowej nie powstanie (autor: ghs | data: 3/12/14 | godz.: 11:12) bo w większości rozgrywek sieciowych jest weryfikacja posiadania gry i konta na danej platformie drm typu steam, orgin czy inne ubiplay więc tu nie jest potrzebna żadna łata. zabezpieczenie pękło oczywiście na identyfikacji usera a nie na deszyfrowaniu fragmentów aplikacji bo takowe szyfrowanie można złamać tylko brutal force czyli nie da się złamać bez komputerka w światowego top 10 :) ale już obejście drm na zasadzie "obcy jako swój" to już nie brutal force a analiza kodu i stosowna łatka. nie da się stworzyć efektywnego zabezpieczenia do aplikacji działających w trybie offline i wszelkie matactwa denuvo tego nie zmienią. a na razie widać co osiągnęli, DAI na PC był o 10-15$ droższy niż średnia premierowych gier od EA, czyli legalni nabywcy zapłacili za implementacje zabezpieczenia które jest crapem z definicji
#Up (autor: Toranaga | data: 3/12/14 | godz.: 13:52) Zgadzam się z "przedpiścą"* w całej rozciągłości.
*) Cholernie mi się to określenie spodobało :)
@ghs (autor: szafran | data: 3/12/14 | godz.: 17:28) "brutal force" to można stosować na ulicy.
Raczej chodziło Ci o brute force.
Tak de fakto jedyną metodą (autor: kombajn4 | data: 3/12/14 | godz.: 19:22) jest zastosowanie architektury klient-serwer, jak w WOT albo Diablo 3 cała gra w zasadzie jest rozgrywana na serwerze więc grzebanie przy kliencie nic nie da.
4 jak w simcity (autor: RusH | data: 3/12/14 | godz.: 20:09) wystarczy sklamac ze Cloud jest niezbedne do dzialania gdy i pelikany to lykna
@4 ale gry takie jak wow diablo czy starcratf 2... (autor: gantrithor | data: 6/12/14 | godz.: 16:29) zostaly scrackowane jesli to mozna tak nazwac bo w te gry mozna bylo pograc na pirackiej kopi gry o ile ze starcraftem udalo sie grac offline tak w wowa juz niestety wymagany byl piracki serwer.
@gantrithor (autor: kombajn4 | data: 6/12/14 | godz.: 17:21) i tak i nie. W wow grałem z ciekawości w trybie singleplayer (postawiłem u siebie serwer) i to się mijało z celem. A co do Diablo 3 to o ile wiem zcrakowana wersja gry to była jedna wielka masakra i gra była niegrywalna. Więc można powiedzieć że w przypadku WoW i Diablo 3 Blizard się obronił przed piractwem.
D O D A J K O M E N T A R Z
Aby dodawać komentarze, należy się wpierw zarejestrować, ewentualnie jeśli posiadasz już swoje konto, należy się zalogować.