Dziewięć z trzynastu tzw. root-serwerów usługi DNS przestało w poniedziałek pracować. Były to efekty ataku typu Distributed Denial of Service. Wyłączenie tych serwerów na dłuższy czas spowodowałoby, że komunikacja w Sieci stałaby się praktycznie możliwa tylko przy użyciu adresów IP. Eksperci uważają, że atak był najbardziej wyrafinowanym i największym z dotychczasowych ataków na root-serwery. Siedem komputerów przestało odpowiadać w ogóle na zapytania, natomiast dwa działały w sposób przerywany. Użytkownicy nie zauważyli skutków, ze względu na krótki czas wyłączenia. Atak trwał ok. 1 godziny i ustał natychmiast po rozpoczęciu przeciwdziałań przez administratorów głównych serwerów. 13 serwerów jest rozmieszczonych w różnych miejscach na świecie, aby uniknąć wpływu kataklizmów i katastrof. Teoretycznie wystarczy jeden serwer do pracy całego systemu DNS, jednak odczuwalne spowolnienie powoduje awaria ponad czterech komputerów jednocześnie.
K O M E N T A R Z E
te servery (autor: RusH | data: 25/10/02 | godz.: 00:22) sa odpytywane tylko w wypadku updejtu domeny , swiat sie bez nich nie zawali, z tydzien by sie dalo spoko bez nich wyszyc .. ale fakt ze ten 'atak' byl calkiem sprytny , moze to tylko test ? wstep ? :D
