Ostatnio coraz częściej słyszymy o błędach w zabezpieczeniach i atakach na firmy z branży IT. Najpoważniejsze i najnowsze z nich dotyczyły Garmina, Intela, oraz Canona. Ten ostatni wciąż boryka się ze skutkami infekcji oprogramowaniem typu ransomware o nazwie Maze i gorączkowo szuka dziury w swoich zabezpieczeniach. Podobnie jak w przypadku Garmina, tak i tym razem kluczowe dane zostały zaszyfrowane, a firma musiała zapłacić okup by je odzyskać. Stojąca za atakiem grupa hakerów/crackerów nie tylko zablokowała dostęp do usług Canona, ale i pozyskała w sumie 10TB danych należących do ofiary.
Wśród nich były prywatne maile i wewnętrzne dokumenty firmy, co pod koniec ubiegłego tygodnia przyznał sam poszkodowany, potwierdzając atak w notce rozesłanej do pracowników – jej treść znajdziecie poniżej.
Choć nie ma na to żadnych dowodów, to trzeba mieć na uwadze, że w wyniku ataku w ręce złodziei mogły też trafić prywatne dane użytkowników, którzy korzystali z chmurowej usługi Canona do przechowywania zdjęć. Zwłaszcza, że powiązana z nią witryna była niedostępna w okresie od 30 lipca od 4 sierpnia, czyli w momencie, w którym trwały negocjacje ze złodziejami danych.
W sumie w wyniku ataku nie działały następujące witryny: