Wojna handlowa na linii USA – Chiny sprawia, że spora część chińskich przedsiębiorstw została odcięta od możliwości produkcji swoich chipów w najnowszych litografiach. To wywołało niemałe zamieszanie na rynku, a przy okazji przyczyniło się do zwiększenia zainteresowania starszymi procesami, w tym 28nm od TSMC, który przeżywa swoisty renesans. Jeśli wierzyć źródłom Digitimes, to zapotrzebowanie na opisywaną litografię wzrośnie do końca roku o około 100%. Wśród klientów zainteresowanych tym procesem znajdziemy szereg podmiotów z Chin oraz Qualcomma, który jak widać też chce ugrać na tym temacie ile może.
K O M E N T A R Z E
Chińćzyki wzmacniają swoje kompetencje i faby, ale równolegle trzymają za Bidena (autor: Qjanusz | data: 7/11/20 | godz.: 00:41) który jest nadzieją na zmianę kursu.
Za 4-5 lat będą mieli gdzieś wszelkie TSMC i embarga.
@001 (autor: bmiluch | data: 9/11/20 | godz.: 08:30) Ta...
Nawet gdyby jutro Chiny najechaly Tajwan i przejely TSMC, nie beda w stanie produkowac ukladow scalonych w procesie 7nm w ciagu 4-5 lat. Wystarczy, ze ktos z zachodu nie dostarczy im lub przestanie serwisowac naswietlarki, wafle krzemowe lub jeden z kilkuset zwiazkow chemicznych potrzebnych w procesie produkcji nie dotrze do Chin.
A opracowanie wszystkiego samemu zajmie Chinczykom 40-50 lat.
@2. (autor: Mariosti | data: 9/11/20 | godz.: 12:13) Myślę że Biden wszystko da im na tacy i z pocałowaniem ręki wyoutsourcuje większość miejsc pracy z USA do Chin.
W sumie obiecywał to w wyborach i dlatego popierały go wszystkie duże korporacje w stanach.