Test dwóch odtwarzaczy DVD marki Bellwood Autor: NimnuL | Data: 21/03/05
| Witam. Tym razem do zaprezentowania Wam, drodzy czytelnicy, mam trzy (wbrew tytułowi recenzji) odtwarzacze DVD. Są nimi produkty marki Bellwood. Dlaczego wystąpiła sprzeczność pomiędzy tytułem, a wstępem? Otóż dlatego, że egzemplarze są trzy, jednak dwa różnią się jedynie kolorem, nie będę więc roztrząsał się zbytnio nad przesunięciem barwy ku czerni lub bieli.
Na półkach większości użytkowników rosną zapewne kolekcje filmów DivX, czy też albumy w bardzo popularnym formacie MP3. Dlaczego więc by obejrzeć ulubiony film lub odsłuchać porządnego kawałka dźwięków mięlibyśmy włączać puszkę zwaną komputerem? Takie też pytanie zadały sobie przeróżne firmy elektroniczne, poczym wyprodukowały stacjonarne odtwarzacze multimediów. Początkowo rynek opanowany był przez gigantów sprzętu Hi-Fi, ale nie na długo. Naturalnie, dzisiaj odtwarzacz DVD/DivX/MP3/JPG/I_Co_Tam_Jeszcze nowością nie jest, jednak segment tego rynku rozwija się niezwykle prężnie. My jako konsumenci w takiej sytuacji możemy tylko usiąść i płakać... ze szczęścia, oczywiście. W końcu ceny tego typu urządzeń poruszają się lotem koszącym. Nareszcie przeciętny użytkownik, bez rezygnacji z posiłków może do swojego 25'' Triluxa podpiąć napęd DVD i rozkoszować się wraz z rodziną, psem i teściową obrazem i dźwiękiem z krążka. Czy jednak tanie odtwarzacze są dobre, bo są dobre i tanie? Czy może tkwi w tym coś jeszcze? Postaram się na to pytanie odpowiedzieć już za chwilę. |
|
WIWA Las Vegas
Jako pierwszy w kolejkę wepchnął się odtwarzacz WIWA o oznaczeniu HD228. Urządzenie przybyło w żółciutkim, niewielkim kartonie.
(kliknij, aby powiększyć)
Na jego przedniej ściance umieszczono podstawowe informacje dotyczące obsługiwanych formatów mediów oraz możliwości urządzenia. Tył kryje nieco więcej informacji.
(kliknij, aby powiększyć)
Schemat obrazujący możliwości podłączenia odtwarzacza do urządzeń wyjściowych oraz trochę technicznej paplaniny. WIWA pomimo, że plakietki Bellwood nie ma przyczepionej w żadnym miejscu, jest to konstrukcja opracowana przez inżynierów spod marki B.
Wyposażenie HD228 obejmuje przewód AV...
(kliknij, aby powiększyć)
...oraz komplet papierów.
(kliknij, aby powiększyć)
Gwarancja opiewa na okres 24 miesięcy. Skromniej się chyba nie dało. Przydałby się jeszcze przewód SCART.
Przyjrzyjmy się jednak naszemu tematowi rozważań.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Srebrna, metalowa obudowa oraz niecodziennie wyprofilowany, przedni panel. Oto obrazek jaki zastaniemy po rozpakowaniu kartonu. Wzornictwem HD228 z pewnością zerwał z tradycyjną, prostą bryłą sprzętu grającego. Czy słusznie? Cóż, wygląd jest na pewno nowoczesny i młodzieżowy. O gustach się nie dyskutuje, toteż każdy indywidualnie oceni czy design jest odjazdowy czy może raczej "obciachowy".
Cała konstrukcja o wymiarach 430 x 270 x 60mm pasować będzie szerokością do reszty pełnowymiarowego zestawu grającego.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Prawa część panelu przedniego zawiera szereg sześciu przycisków sterujących.
(kliknij, aby powiększyć)
Lewa część wyposażona jest skromnie. Przycisk włączający urządzenie, wyświetlacz oraz czujnik podczerwieni.
(kliknij, aby powiększyć)
Centrum panelu dumnie objaśnia obsługiwane formaty i typy nośników.
Wyświetlacz umieszczony jest nietypowo, bo niemal całkowicie poziomo. Ułożenie takie jest dość kontrowersyjne. Jednym ono odpowiada, pozostali natomiast nie mogą się do niego przekonać. Jedno jest pewne, wyświetlacz informuje o podstawowych danych i błyska raczej małymi robaczkami w kolorze zielonym.
(kliknij, aby powiększyć)
Niestety wyświetlacz jest jednokolorowy, brakuje w nim wyodrębnienia rozdziałów czy numeru utworu.
Obróćmy jednak odtwarzacz ogonem.
(kliknij, aby powiększyć)
Z prawej strony wyprowadzony jest przewód zasilający, przymocowany na stałe. Środek to gniazdo SCART czy też inaczej zwane EURO złącze. Lewa strona zawiera komplet wyjść sygnałowych.
(kliknij, aby powiększyć)
Zaczynając od lewej napotkamy cyfrowe wyjście oraz optyczne wyjście fonii, zestaw gniazd wyprowadzających analogowy sygnał audio z dekodera 5.1, gniazdo S-Video oraz współosiowe.
(kliknij, aby powiększyć)
Spód odtwarzacza wygląda typowo. Cztery piankowe nóżki (bez możliwości regulacji). I to wszystko. W końcu czego chcieć więcej.
Czy spośród czytelników są osoby, które mają wrażenie jakbym już takie urządzenie testował? Ręka do góry. Tak, same rączki. OK. podpowiem. Bliźniaczo wyglądający odtwarzacz omawiałem tutaj. Mówię na razie o wyglądzie. Duszę poznamy za chwilę.
(kliknij, aby powiększyć)
Tacki zarówno Manty jak i WIWY są takie same pod względem wymiarów. HD228 ma jednak czarną, błyszczącą podstawkę. Sprawia ona solidniejsze wrażenie niż w wypadku Emperora, dopóki jej nie dotkniemy. Niestety sztywność tacki i jej mocowanie wewnątrz odtwarzacza sprawia, że miałem obawy gdy kładłem płytę na podstawce. Na szczęście poza negatywnym wrażeniem problemów nie napotkałem.
Mechanizm tacki w obu odtwarzaczach jest zbliżony pod względem hałasu. Jedynie sam dźwięk pracy nieznacznie się różni. Który jest przyjemniejszy dla ucha, to już kwestia gustu. Mi jednak bardziej odpowiadał ten w Mancie, jest nieco bardziej miękki. Inaczej miała się sprawa hałasu podczas odtwarzania płyty. Mechanizm sterujący laserem wyraźnie głośniejszy jest w WIWA.
Sam czytnik w HD228 ma niezbyt skuteczną korekcję błędów. Nawet lekko drapnięty krążek może sprawić, że odtwarzacz dostaje solidnej czkawki.
(kliknij, aby powiększyć)
Prawa część odtwarzaczy to praktycznie kopia.
(kliknij, aby powiększyć)
Lewa również. Identycznie umieszczone wyświetlacze czy przycisk Power, podobne aż do bólu.
(kliknij, aby powiększyć)
Różnica tkwi w podświetleniu. Znacznie intensywniejsze jest w Mancie. W jej przypadku można jednak owy fajerwerk wyłączyć. WIWA błyszczy na niebiesko bez możliwości wygaszenia (wbrew temu co napisane jest w instrukcji obsługi).
Dodatkowo dodam, że po przełączeniu odtwarzacza w stan uśpienia, kolor podświetlenia zmienia się z niebieskiego na czerwony.
(kliknij, aby powiększyć)
Piloty są również podobne. Wzornictwo identyczne, jedynie rozmiar i kolory są różne. Na niekorzyść WIWY niestety. Pomimo, że pilot w Emperorze 2 był niewygodny i trącał tandetą, to pilocik od WIWA jest mniejszy, jeszcze lżejszy i jeszcze gorzej wykonany. Dodatkowo srebrny kolor pilota potęguje wrażenie "wiochy".
(kliknij, aby powiększyć)
To by było na tyle jeśli chodzi o podobieństwa zewnętrzne.
Cyfry i liczby
WIWA HD228 posiada regionalizację nr. 2 dla płyt DVD. Znaczek na tylnym panelu wskazuje na możliwość odtwarzania płyt tylko pochodzących z Europy.
Dane techniczne:
- Długość fali światła laserowego: 650nm
- Standard sygnału: PAL/ NTSC
- Pasmo przenoszenia: 4Hz~44 kHz
- Odstęp sygnału od szumu: >100dB
- Zakres dynamiki dźwięku: >95dB
Prócz standardowych już dla odtwarzaczy plików DVD, VCD, MP3, CD, SVCD, HD-CD, CD-DA, JPEG i KODAK PHOTO CD oraz płyt DVD, DVD-R, DVD+RW, CD-ROM, CD-R i CD-RW, urządzenie czyta formaty DivX i bliźniaczy XviD. Co ważne, obsługuje napisy zapisane w plikach z rozszerzeniem TXT, czyli tych najpopularniejszych. Ponadto WIWA obsługuje dźwięk 5.1. Sygnał wyjściowy z odtwarzacza może zostać wysłany w postaci Dolby Digital lub DTS.
Obsługiwane standardy audio:
- MP3 (także VBR)
- WMA
- AC3
- PCM
- Dolby Digital
- MPEG 5.1
Obsługiwane standardy obrazu:
Obsługiwane standardy napisów:
- MPL2
- TXT
- MicroDVD
- SRT
- SUB
- TM Player
Ustawienia, opcje, suwaczki
Odpalenie odtwarzacza powoduje wyświetlenie ekranu głównego.
(kliknij, aby powiększyć)
Standardowe niebieskie tło z uroczymi obłoczkami jest znane niemal z każdego odtwarzacza DVD.
Główne menu ustawień podzielone jest na cztery sekcje.
(kliknij, aby powiększyć)
Szperanie w kolejnych zakładkach umożliwi nam dostosowanie takich ustawień jak wybór kąta kamery (jeśli dostępny), automatyczne/ręczne wczytywanie napisów, dostosowanie wyjść dla głośników i ich opóźnień, trybu wyświetlania na TV i sposobu podłaczenia do wyświetlacza. Słowem, podstawy i jednocześnie wszystko co być powinno.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Seans
Podczas testów wszystkie odtwarzacze testowane były na 100Hz TV 29'' oraz amplitunerze KODA wraz z zestawem głośników 5.1.
- Odtwarzacz DVD/VCD
Po włożeniu płyty, film startuje automatycznie wyświetlając jej menu główne. Poruszanie po menu odbywa się wyłącznie przy pomocy strzałek na pilocie. Naciśnięcie przycisku Play na panelu odtwarzacza powoduje uruchomienie filmu od jego początku. Istnieje jednak możliwość przejścia do dowolnego rozdziału filmu przy pomocy pilota. Wszystko to zależne jest już jednak od producenta płyty, jak spreparował menu.
Podczas odtwarzania materiału video możemy włączyć lub wyłączyć napisy, zmienić ścieżkę dźwiękową oraz system dźwięku, a także zaznaczyć dowolne miejsce na płycie, by później do niego powrócić. Przewijanie filmu w obie strony odbywa się z prędkościami 2x, 4x, 6x oraz 8x. Podczas odtwarzania oraz pauzy można obraz powiększyć 1,5x; 2x lub 3x. Czyli ogólnie rzecz ujmując, otrzymujemy zestaw standardowych możliwości.
Funkcja PCB (Play Back Control) dostępna jest dla dysków VCD w wersji 2.0 i umożliwia wyświetlanie indywidualnego menu płyty.
Obraz wyświetlany przez WIWE jest dobrej jakości, ostry i ładnie nasycony kolorami. Choć przyznam, że minimalnie mniej ostry niż miało to miejsce w Emperor 2 od Manty. Odtwarzanie dźwięku również jest bardzo dobre. Dźwięk jest czysty, nie skażony szumem.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
- Odtwarzacz DivX
Wyświetlenie struktury płyty następuje zaraz po włożeniu jej do napędu.
(kliknij, aby powiększyć)
Pierwszym krokiem jaki należy poczynić jest wczytanie odpowiedniego pliku z napisami. Nie należy się przejmować ikoną ze znakiem zapytania przy plikach z napisami. Wydawać by się mogło, że odtwarzacz nie rozpoznaje tych plików, jest jednak na szczęście inaczej.
Możliwości konfiguracji napisów są spore. Jest możliwość wyświetlenia ich z na czarnym tle, bądź bez niego, podniesienie ich pozycji wyżej lub niżej oraz zmiany koloru z białego na żółty.
Napisy nisko, kolor biały (kliknij, aby powiększyć)
Napisy podniesione, kolor biały (kliknij, aby powiększyć)
Napisy żółte (kliknij, aby powiększyć)
Brakuje jednak możliwości regulacji wielkości czcionki.
Niestety możliwość manipulacji obrazem sprowadza się jedynie do jego skalowania. Film DivX możemy powiększyć tylko 2x. Nie ma pośrednich stopni powiększenia.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Brakuje mi też możliwości rozciągnięcia obrazu w pionie (choćby o 10%) i/lub możliwości przesuwania obrazu w górę, bądź dół.
Szybkie przewijanie filmu może następować z prędkościami 2x, 4x, 6x oraz 8x. DiviXy wczytują się bardzo szybko, nie występuje rwanie dźwięku, brak też błędów w obrazie.
Problemy napotkałem jedynie z filmami skompresowanymi kodekiem DivX w wersji 3.11, z innymi filmami problemów nie zauważyłem.
Niestety WIWA wyłożyła się na plecy przy filmach zakodowanych technologią QPEL i GMC. Szkoda, bo coraz częściej spotkać można filmy kodowane pierwszym sposobem.
Problemów z resztą wersji DivX i XviD nie zaobserwowałem.
Niestety często występował problem z odtwarzaniem filmów jeden po drugim. Gdy zmieniałem płytę z filmem, odtwarzacz nie chciał go odtworzyć. Należało w takim wypadku wyłączyć i włączyć ponownie urządzenie.
- Odtwarzacz MP3
Wsunięcie płyty np. z "empetrójkami" powoduje wyświetlenie struktury płyty.
(kliknij, aby powiększyć)
Po wybraniu odpowiedniego katalogu i wejściu do niego przy pomocy przycisku Enter na pilocie, otrzymamy listę plików muzycznych.
(kliknij, aby powiększyć)
Odgrywanie kawałków jest skromnie reprezentowane na ekranie. Jedynie licznik czasu który upłynął bądź pozostał do końca utworu informuje nas, że w ogóle odtwarzacz pracuje.
(kliknij, aby powiększyć)
Utwory można odtwarzać w sposób ciągły, losowy, w obrębie katalogu bądź całej płyty. Pliki można także w dowolnym kierunku "przewijać" w przyspieszonym tempie do x8.
Jakość odtwarzania MP3 nie budzi żadnych zastrzeżeń. Nie uświadczymy żadnych trzasków pomiędzy utworami, a przeskakiwanie na kolejne utwory jest niemal natychmiastowe.
Nie było problemów z plikami MP3 zarówno z niskim bitrate jak i 320kbps, niezależnie czy kompresja była VBR czy nie. Również pliki WMA odtwarzane były bezproblemowo Brakuje mi jednak obsługi plików OGG, w końcu popularniejszych niż WMA.
- Przeglądarka zdjęć
Przydatną funkcją odtwarzacza jest możliwość wyświetlania zdjęć w formacie JPG. Po włożeniu płyty wyświetlona zostanie struktura katalogów.
(kliknij, aby powiększyć)
Po wejściu do stosownego katalogu i "kliknięciu" na zdjęcie, zostanie ono wyświetlone pełnoekranowo.
(kliknij, aby powiększyć)
Prócz pojedynczego wyświetlania zdjęć, można również wywołać serię dziewięciu miniatur, a pojedyncze zdjęcia można dowolnie obracać.
(kliknij, aby powiększyć)
Niestety poruszanie się po zdjęciach odbywa się bardzo topornie. Doczytywanie kolejnych zdjęć jest powolne, a żeby przeskoczyć o kilka zdjęć w przód lub tył, należy czekać aż kolejne fotosy się doczytają.
Cena: 259zł
PLUSY:
+ cena
+ mnogość obsługiwanych formatów multimedialnych
+ poprawne wyświetlanie polskich napisów
MINUSY:
- tandetnie wyglądający pilot
- niezbyt czytelny wyświetlacz
- spartańskie wyposażenie
- powolne wczytywanie zdjęć
- problemy z odtwarzaniem filmów
Srebrno-czarni do boju
Mowa będzie o dwóch egzemplarzach Bellwooda, modelu DVD301A w dwóch wersjach kolorystycznych: srebrnej i czarnej.
(kliknij, aby powiększyć)
Oba odtwarzacze przybyły w sporych pudłach. Kolorystyka pudeł na szczęście nie jest odpustowa, przez co przykuwa uwagę, bardziej niż w wyżej opisywanej WIWIE.
Ale nie o opakowaniach będzie mowa. Zacznę jednak od wyposażenia obu playerków, a jest ono praktycznie tak samo skromne jak u poprzednika. No dobra, makulatury jest nieco więcej.
(kliknij, aby powiększyć)
Kabli jest tyle samo, czyli jeden trójżyłowy AV. Mało.
(kliknij, aby powiększyć)
Oczywiście nie mogło braknąć pilota.
(kliknij, aby powiększyć)
Po jednym dla każdego urządzenia, oczywiście (wbrew temu co pokazuje zdjęcie :-)
Ogólnie rzecz ujmując, są to piloty z takim samym ułożeniem przycisków jak w WIWA, jednak ich wielkość odpowiada temu znanemu z Manta Emperor 2. Jaki z tego wniosek? Jest tak samo niewygodnie jak w Mancie i tylko trochę mniej kiczowato jak w WIWA. Tandetą pachnie pilocik srebrny, za to czarny to już zupełnie inna liga wykonania. Czarny, matowy plastik dobrej jakości i dobrze spasowanie części, dodatkowo lepsza guma użyta do wyrobu przycisków. Słowem: stylista ten sam, ale linia produkcyjna stać musiała w innym kraju.
Ale dość o peryferiach, goście czekają i się niecierpliwią. Proszę Państwa, oto Oni:
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Już na pierwszy rzut oka widać, że pod względem urody stoją ponad WIWĄ. Srebrny model zdecydowanie trąca nowoczesnością. W końcu ostatnimi czasy mamy wysyp wszelkiej maści wyświetlaczy w tym kolorze. Czerń była zawsze modna i elegancka. I do dzisiaj się to nie zmieniło. Pomimo, że oba modele są identyczne, znacznie lepsze wrażenie robi model czarny, przynajmniej na mnie.
Jakość wykonania obu odtwarzaczy jest bardzo dobra. Matowa blacha 17. calowej szerokości i dobrej jakości plastiki - tak w skrócie można opisać oba modele. Niestety nadal przycisk zasilania jest toporny i nie pasuje do całości.
Ucieszyłem się gdy po włączeniu urządzeń nie otrzymałem prosto w oczy śmiertelnej dawki niebieskiego światła.
(kliknij, aby powiększyć)
Odtwarzacz o tym, że pracuje informuje poprzez zieloną diodę obok przycisku zasilania, oraz stanem samego wyświetlacza. Tryb czuwania sygnalizowany jest poprzez czerwonego LEDa obok Powera. Skromnie i elegancko - tak być powinno wszędzie.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Prawa część panelu wyposażono w sześć przycisków sterujących bazowymi funkcjami. Pod przyciskami umieszczono szereg oznaczeń nie pozostawiających wątpliwości jakie formaty plików i nośników odtwarzacz łyka bez zadławienia.
Tacka w obu urządzeniach ukryta jest za klapką niewielkich rozmiarów, ...
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
...która jest odchylana w momencie wysuwania się podstawki.
Na pochwałę zasługuje cały mechanizm napędzający płytę oraz przesuwający laser. Jest bardzo cichy. Nie dochodzi nas buczenie, a przeszukiwanie płyty odznacza się jedynie cichym świergotem dobiegającym z wnętrza odtwarzacza. Silnik wysuwający tackę też nie należy do głośnych. Pracuje szybko i stosunkowo cicho. Nie można się przyczepić.
Dodatkowo sam czytnik całkiem nieźle sprawdza się pod względem korekcji błędów. Płyty nieznacznie sfatygowane nie sprawiają problemów Bellwoodami. Nawet głębsze rysy potrafią być ignorowane podczas odtwarzania, choć z tym jest już różnie.
Wyświetlacz umieszczony na lewej stronie (w tradycyjnym, pionowym położeniu) jest czytelny i stosunkowo duży.
(kliknij, aby powiększyć)
Po przewróceniu Bellwooda na plecy zobaczymy dokładnie to co w Manta. Takie same, piankowe nóżki, pozwalają twardo stać na podłożu, dodatkowo przednie, "chromowane" stopki wyglądają bardzo estetycznie.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Tył DVD301A jest nieco bardziej rozbudowany niż w WIWA. Doszły gniazda komponent oraz dwa gniazda analogowego sygnału stereo. Teraz jest już komplet. Niczego więcej nie potrzeba.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Techniczny stuff
Blokada regionu nr. 2 dla płyt DVD pozwala odtwarzać tylko te krążki które pochodzą z Europy, Japonii czy Bliskiego i Środkowego Wschodu.
Dane techniczne:
- Długość fali światła laserowego: 650nm
- Standard sygnału: PAL/ NTSC
- Pasmo przenoszenia: 4Hz~44 kHz; +/- 2dB
- Odstęp sygnału od szumu: >100dB
- Zakres dynamiki dźwięku: >95dB
Prócz standardowych już dla odtwarzaczy plików DVD, VCD, MP3, CD, SVCD, JPEG i KODAK PHOTO CD oraz płyt DVD, DVD-R, DVD+RW, CD-ROM, CD-R i CD-RW, urządzenie czyta formaty DivX i bliźniaczy XviD. Co ważne, obsługuje napisy zapisane w plikach z rozszerzeniem TXT, czyli tych najpopularniejszych. Ponadto Bellwood DVD301A obsługuje dźwięk 5.1. Sygnał wyjściowy z odtwarzacza może zostać wysłany w postaci Dolby Digital lub DTS. Wizja może zostać wyprowadzona zarówno przy pomocy standardowych gniazd: współosiowe oraz S-Video jak i przez trzy gniazda komponent.
W omawianym modelu zastosowano przetwarzanie obrazu nazwane Progressive Scan, które generuje obraz o dwukrotnie zwiększonej rozdzielczości (skanowane są całe klatki, a nie kolejne półobrazy jak w tradycyjnym wyświetlaniu). Dzięki tej technologii można podłączyć odtwarzacz do monitora plazmowego, projektora lub nowych telewizorów cyfrowych HDTV.
Układ Dolby Pro Logic zainstalowany w DVD301A pozwala uzyskać efekty dźwięku przestrzennego nawet z sygnału stereofonicznego i prawidłowo rozłożyć go na wszystkie kanały. W praktyce wygląda to nieco mniej wesoło, jednak DPL spisuje się bardzo dobrze i dzięki niemu odsłuchując zarówno płytę CD jak i DVD (stereo) można cieszyć się dźwiękiem wielokanałowym, praktycznie zawsze bardzo dobrze rozłożonym na poszczególne pary głośników.
Obsługiwane standardy audio:
- MP3 (także VBR)
- WMA
- AC3
- PCM
- Dolby Digital
- MPEG 5.1
Obsługiwane standardy obrazu:
Obsługiwane standardy napisów:
- MPL2
- TXT
- MicroDVD
- SRT
- SUB
- TM Player
Centrum kontroli
Główny ekran jaki wita nas przy uruchamianiu Bellwooda to nic innego jak motyw niebiański.
(kliknij, aby powiększyć)
Po naciśnięciu przycisku Setup na pilocie wyświetli się ekran wyboru ustawień.
(kliknij, aby powiększyć)
Cztery zakładki umożliwią dostosować pracę urządzenia do naszych indywidualnych potrzeb.
Główne ustawienia...
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
...pozwalają dostosować typ obrazu, język menu, kąt kamery czy trochę opcji dot. napisów. Słowem, niezbędnik.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Kolejna zakładka otwiera opcje umożliwiające dostosowanie głośników. Wybór ich ilości oraz opóźnień.
Trzecia zakładka dotyczy ustawień dźwięku.
(kliknij, aby powiększyć)
Umożliwia ona wybór wyjścia audio, opcje dźwięku dwukanałowego, jego kompresje, uaktywnienie układu DPL oraz częstotliwość próbkowania (48 lub 96kHz).
Przyznać należy, że menu dostępne w modelu DVD301A jest wyraźnie bardziej atrakcyjne i nieco czytelniejsze niż to jakie oglądaliśmy w WIWA HD228. Ikony umieszczone obok opcji bezpośrednio pokazują czy dana funkcja jest aktywna czy nie. Nieco usprawnia to poruszanie się po setupie.
Usiądź wygodnie w fotelu i...
Czas położyć jakieś płyty na tacy. Oba Bellwoody podobnie jak WIWA wpięte były w 29'', 100Hz TV, dźwięk natomiast spływał do amplitunera KODA i zestawu sześciu głośników.
- Odtwarzacz DVD i VCD
Po włożeniu płyty, film startuje automatycznie wyświetlając menu główne płyty. Co ciekawe, automatycznie pomija reklamy i zwiastuny filmów, natychmiast odtwarzając właściwy materiał. To przydatne w szczególności gdy wkładamy płyty z gazet, gdzie roi się od reklam których nie da się normalnie pominąć.
Poruszanie po menu odbywa się wyłącznie przy pomocy strzałek na pilocie. Naciśnięcie przycisku Play na panelu odtwarzacza powoduje uruchomienie filmu od jego początku. Ogólnie rzecz ujmując, cały proces poruszania się po płycie DVD jest analogiczny z innymi odtwarzaczami, w tym do wyżej opisanej WIWY.
Podczas odtwarzania materiału video możemy włączyć lub wyłączyć napisy, zmienić ścieżkę dźwiękową oraz system dźwięku, a także zaznaczyć dowolne miejsce na płycie, by później do niego powrócić. Przewijanie filmu w obie strony odbywa się z prędkościami 2x, 4x, 6x oraz 8x. Podczas odtwarzania oraz pauzy można obraz powiększyć 1,5x; 2x lub 3x.
Funkcja PCB (Play Back Control) dostępna jest dla dysków VCD w wersji 2.0 i umożliwia wyświetlanie indywidualnego menu płyty.
Obraz jaki wypuszcza z siebie Bellwood jest bardzo dobrej jakości. Nieco ładniej nasycony i ostrzejszy niż w WIWA. Jest nawet subtelnie ładniejszy niż ten jaki generuje Manta Emperor 2.
Jakość dźwięku jest bardzo dobra. Brak szumów czy przebarwień.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Generalnie w temacie odtwarzania DVD Bellwood radzi sobie bardzo dobrze, trudno się temu dziwić, w końcu to podstawowa funkcja tego urządzenia. Czas jednak na trudniejszą próbę...
-Odtwarzacz DivX
Zaraz po wsunięciu płyty do odtwarzacza zostaje wyświetlona jej zawartość.
(kliknij, aby powiększyć)
Jeśli chcemy aby podczas odtwarzania filmu, wyświetlały się napisy, należy je wczytać z zewnętrznego pliku. W tym celu należy zaznaczyć stosowny plik poczym wcisnąć Enter na pilocie.
(kliknij, aby powiększyć)
Napisy zostają wczytane. Ikona ze znakiem zapytania przy napisach oszukańczo sugeruje, że dany plik nie jest rozpoznawany. Jest jednak zgoła inaczej i napisy zostają prawidłowo odczytane.
Do napisów wrócę za chwilę, najpierw jednak warto zwrócić uwagę na taki fajny bajer. A mianowicie po zaznaczeniu pliku z filmem, z prawej strony okna zostają wyświetlone jego dane dotyczące czasu trwania, bitrate oraz pełnej nazwy pliku. Owym bajerem jest jednak fakt, że film jest niemal natychmiast wyświetlony w małym oknie, wraz z dźwiękiem.
(kliknij, aby powiększyć)
Niestety nie ma możliwości przewijania filmu w tym trybie. Tak czy inaczej, opcja takiego podglądu jest przydatna.
Możliwości konfiguracji napisów są analogiczne z wyżej opisaną WIWĄ.
Napisy mogą zostać wyświetlone nisko,
(kliknij, aby powiększyć)
...lub wyżej.
(kliknij, aby powiększyć)
Ich kolor można zmienić na żółty,
(kliknij, aby powiększyć)
a... także umieszczone mogą być na ciemnym tle.
Podobnie jak w WIWA brakuje mi jednak możliwości zmiany czcionki. Co prawda wielkość jaką oferują te Bellwoody jest wystarczająca, jednak dla niektórych (z lepszym wzrokiem niż mój :-) rozmiar ten może okazać się za duży.
Niestety możliwości konfiguracji obrazu jest znacznie mniej niż w przypadku napisów.
Mamy jedynie możliwość powiększenia obrazu dwukrotnie. Gdyby była możliwość powiększenia obrazu choćby o 25% ... no właśnie, gdyby. Nie ma też opcji przesunięcia obrazu w pionie. Póki co niestety jeszcze nie spotkałem się z takimi możliwościami w żadnym odtwarzaczu stacjonarnym, ale czekam cierpliwie.
Szybkie przewijanie filmu może następować z prędkościami 2x, 4x, 6x oraz 8x. DiviXy wczytują się bardzo szybko, nie występuje rwanie dźwięku, brak też błędów w obrazie.
Problemy napotkałem jedynie z filmami skompresowanymi kodekiem DivX w wersji 3.11. Niestety DBD301A podobnie jak WIWA nie był w stanie przetrawić filmów zakodowanych technologią QPEL i GMC. Cóż, być może nowsza wersja oprogramowania zmieni ten stan rzeczy. Z resztą wersji DivX i XviD (także z BVOP) odtwarzacz radził sobie bezproblemowo.
-Odtwarzacz MP3
Ponownie po wsunięciu płyty do napędu, automatycznie wyświetli się zawartość krążka.
(kliknij, aby powiększyć)
Po wybraniu katalogu oraz utworu rozpocznie się odtwarzanie.
(kliknij, aby powiększyć)
Do dyspozycji otrzymamy takie informacje jak pełna nazwa utworu, jego długość oraz czas jaki upłynął od początku odtwarzania.
Mamy możliwość zaprogramowania kolejności odgrywania utworów. Możemy też zlecić odtwarzaczowi by odtwarzał piosenki po kolei w obrębie katalogu lub płyty, a także by odgrywał jedynie 10s każdego kawałka.
Jakość odtwarzania MP3 nie budzi żadnych zastrzeżeń. Nie słyszymy żadnych dźwięków które mógłby dodać od siebie odtwarzacz. Przeskakiwanie na kolejne utwory jest niemal natychmiastowe.
Nie napotkałem na problemy w odtwarzaniu plików MP3 zakodowanych z bitrate od 32 do 320kbps, a także z tymi z VBR. Odtwarzacz gładko łykał również utwory WMA. Niestety podobnie jak WIWA, Bellwood nie widzi plików OGG.
- Przeglądarka zdjęć
Dodatkową funkcję jaką zaimplementowano odtwarzaczowi jest możliwość oglądania zdjęć w formacie JPG. Tradycyjnie po wsunięciu krążka do napędu, na ekranie ujrzymy spis jego zawartości.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Po wejściu do żądanego katalogu i zaznaczeniu zdjęcia wyświetli się jego miniatura z boku ekranu.
(kliknij, aby powiększyć)
Zaznaczenie zdjęcia i wciśnięcie przycisku Enter na pilocie, sprawi wyświetlenie fotografii na pełnym ekranie.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Istnieje również możliwość wyświetlenia dziewięciu miniatur.
Cena: 359zł, gwarancja 2 lata
PLUSY:
+ cena
+ jakość wykonania
+ mnogość obsługiwanych formatów multimedialnych
+ poprawne wyświetlanie polskich napisów
+ klasyczne i sprawdzone wzornictwo
+ automatyczne pomijanie reklam na płytach DVD
MINUSY:
- niezbyt wygodny pilot
- ubogie wyposażenie
Podsumowując...
WIWA niestety mnie zawiodła. Spodziewałem się odtwarzacza co najmniej tak dobrego jak wcześniej prezentowana Manta Emperor 2. Główny niesmak pozostał po problemach z odtwarzaniem filmów. Zdaję sobie sprawę, że to mankament na poziomie oprogramowania jednak póki co nie został usunięty. Miniaturyzacja pilota również nie wyszła na dobre.
Znacznie lepiej wypadły oba modele Bellwood DVD301A. Eleganckie wzornictwo, dopracowane oprogramowanie, cichy mechanizm, bajer w postaci pomijania reklam DVD i przede wszystkich prawidłowe odtwarzanie niemal wszystkich popularnych multimediów to główne zalety Bellwooda. Przy stosunkowo niskiej cenie DVD301A okazał się być bardzo atrakcyjną pozycją na rynku. Tym razem tani odtwarzacz okazał się dobry bo jest dobry i tani.
Przyznaję znaczek TwojePC OK! odtwarzaczowi Bellwood DVD301A
|
|