Kieszonkowy projektor - test BenQ CP120 Autor: NimnuL | Data: 18/09/06
| Jakicz czas temu, na łamach naszego serwisu omówiłem nieduży projektor marki Epson przeznaczony głównie do zadań biznesowych. W niniejszym artykule zajmę się urządzeniem skierowanym również do tych samych celów. Będzie to jednak projektor znacznie mniejszy od S4 oraz odznaczający się lepszymi parametrami. Mowa jest o Benq CP120, który waży zaledwie 1,3kg, jest wielkości książki i ma wbudowaną bezprzewodową kartę sieciową. Zapowiada się ciekawie? A w praktyce jest nawet lepiej. Zapraszam.
|
|
Specyfikacja
Na początku przyjrzyjmy się danym technicznym podawanym przez producenta. Pozwoli nam to przynajmniej w teorii naszkicować czego możemy się po nowym produkcie Benq spodziewać.
Liczby opisujące projektor przedstawiają się bardzo obiecująco. CP120 w zastosowaniach biznesowych powinien sprawdzić się wręcz idealnie. Na szczególną uwagę zasługują bardzo niewielkie rozmiary obudowy oraz wyjątkowo mała waga zapewniająca sporą mobilność urządzenia. Podczas prezentacji multimedialnych powinien sprawdzić się bardzo dobrze dzięki wbudowanej w projektor karcie WiFi umożliwiającej wyświetlenie obrazu z pominięciem przewodu sygnałowego.
Pomimo, że producent zaszufladkował CP120 określając jego docelowe zastosowanie do zadań w biznesie (prezentacje) to zbudowanie kina domowego z udziałem tego urządzenia może się okazać całkiem logicznym posunięciem. Zoom optyczny, wystarczająca rozdzielczość oraz niemała jasność obrazu dodatkowo zwiększa funkcjonalność tego projektora. Niepokoi mnie jednak bardzo wysoki poziom hałasu deklarowany przez producenta. Może to w efekcie zniweczyć użyteczność CP120 w zacisznym domu, ale nie wyprzedzajmy faktów.
Teraz wprowadzę Was w teorię dotyczącą serca projektora Benq CP120, który zbudowany jest w technologii DLP (Digital Light Processing) opracowanej przez firmę Texas Instruments. System projekcji DLP oparty jest na chipie DMD skonstruowanym z optycznych semiconductorów (miniaturowych luster). Przekątna chipa DMD użytego w przypadku projektora Benq CP120 wynosi 0,7'' co przy rozdzielczości 1024x768 daje blisko 800 tysięcy "lusterek" (jedno lusterko reprezentuje 1 pixel w obrazie wyjściowym) upchniętych na powierzchni znaczka pocztowego. Każde z tych lusterek jest precyzyjnie sterowane tak, by odbijało światło lub też nie. Tak precyzyjny układ musi budzić respekt. Białe światło pochodzące z bardzo silnej lampy (w przypadku CP120 to lampa UHP o mocy 132W) przechodzi przez wirujące koło (RGB) dając ponad 16. milionową paletę barw. Co ciekawe, układy DLP można łączyć ze sobą uzyskując jeszcze wierniejsze odwzorowanie kolorów. W przypadku omawianego w niniejszym teście projektora mamy jednak do czynienia z pojedynczym układem DLP.
Jakie są realne zalety technologii DLP? Główna cecha to uzyskanie lepszych rezultatów w jakości obrazu niż w tradycyjnej technologii LCD: z założenia kolory są wierniejsze, a obraz bardziej kontrastowy. Obraz jest też ostrzejszy ze względu na to, iż lusterka ("pixele") w chipie DMD ułożone są bardzo blisko siebie, przez to uzyskiwany rezultat na ekranie jest jednolity (nie jest pocięty liniami).
Dodatkowo układ DLP jest mniej wrażliwy na wstrząsy, przez co chętnie montowany jest w projektorach przenośnych.
Jako uzupełnienie powyższego tekstu polecam ciekawą animację omawiającą to co dzieje się wewnątrz projektora.
Na koniec odsyłam także do kalkulatora obrazującego zależność wielkości ekranu od odległości projekcji: www.benq.com.
Uroda
(kliknij, aby powiększyć)
Pudełko jest w typowym jak na Benq kolorze fioletowym, a jego wymiary są bardzo kompaktowe. To w nim ukryto instrukcję obsługi wraz z oprogramowaniem oraz dwie, tajemnicze szkatułki wykonane z czarnej skóry.
(kliknij, aby powiększyć)
Mniejsza z nich kryje w sobie dwa przewody: zasilający oraz VGA, a także pilocik za pośrednictwem którego będziemy obsługiwać projektor.
(kliknij, aby powiększyć)
Jest to bardzo mały i cieniutki model pilota zasilany pastylkową baterią CR2025. Zmniejszenie rozmiarów nie wpłynęło jednak ujemnie na funkcjonalność tego urządzenia. Za jego pomocą jesteśmy w stanie obsłużyć praktycznie wszystkie możliwości projektora. Kilka przydatnych funkcji wyciągnięto na przyciski jak choćby zatrzymanie obrazu lub jego wygaszenie, a także korekcja geometrii obrazu czy też wybór źródła sygnału. Szkoda jednak, że nie znajdziemy tutaj podświetlenia klawiszy, aktywnego bądź pasywnego. Ułatwiłoby to nawigację w całkowitych ciemnościach. Samo rozmieszczenie przycisków na pilocie jest jednak dość wygodne przez co po przyzwyczajeniu się można intuicyjnie sterować projektorem. Jedynie gumowe, dość kanciaste krawędzie przycisków psują trochę komfort pracy.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Większa szkatułka, a właściwie walizeczka, wykonana jest ze skóry wyściełanej wewnątrz śliskim materiałem. Jest szczelnie zapinana na zamek błyskawiczny i kryje w sobie tylko projektor. Pokrowiec na górze wyposażono w uchwyt dzięki czemu nosi się go jak mały neseser. Uważam jednak, że sensownym rozwiązaniem byłaby także możliwość zapięcia dłuższych pasków umożliwiających noszenie projektora na ramieniu.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Pierwsze co rzuca się w oczy po wypakowaniu CP120 to jego rozmiary, które sprawiają, że projektor wygląda wręcz jak zabawka. Benq jest wielkości książki. Prócz wyjątkowo małych rozmiarów także waga wynosząca 1,3kg miło zaskakuje. Dzięki temu słowo "mobilność" w przypadku Benq CP120 nabiera tu właściwego znaczenia. Design projektora jest bardzo nowoczesny i wyjątkowo dobrze trafił w mój gust. Srebrno-szara obudowa o bardzo prostej linii odznacza się dużą elegancją i skromnością za razem. Nie ma tu prostoty w negatywnym tego słowa znaczeniu, ani kiczu wynikającego z nowoczesnego przepychu. Projektanci z firmy Benq, moim zdaniem, popisali się wyczuciem i opanowaniem uzyskując równowagę pomiędzy nowoczesnością, a dobrym smakiem.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Przedni panel podzielono na dwie części. Lewa połowa zawiera ciemnoszarą, użebrowaną powierzchnię z wylotami wentylacyjnymi. Z prawej strony umieszczono natomiast zmiennoogniskowy obiektyw z odsuwaną osłoną sprytnie chowającą się wewnątrz obudowy. Napis obok obiektywu wskazuje, że produkcją optyki zajęła się słynna, niemiecka firma - Carl Zeiss. Zatem mamy podstawy by się spodziewać bardzo wysokiej jakości rzutowanego obrazu. Obok obiektywu znajduje się także czujka IR wyłapująca sygnał z pilota zdalnego sterowania.
(kliknij, aby powiększyć)
Na dole, pod obiektywem znajduje się przycisk "Push", po naciśnięciu którego z przodu na długość około 1,5cm wysunie się stopka. Nóżka nie wyskakuje jednak, ani nie opada sama tylko jest kulturalnie i dostojnie wypychana przez mechanizm sprężynowy. Niby nic takiego, ale taka dbałość o szczegóły pozostawia miłe wrażenie. Kąt nachylenia projektora zmienia się w wystarczającym zakresie by dopasować wysokość obrazu do własnych potrzeb.
(kliknij, aby powiększyć)
Po bokach obudowy umieszczono pokaźne kratki wentylacyjne. Na jednym z boków znajdziemy także gniazdo zabezpieczające Kensington Lock.
(kliknij, aby powiększyć)
Tył projektora wyposażono w bardzo skromny zestaw gniazd komunikacyjnych. Jedno gniazdo D-Sub, dwa wejścia wizji (coaxial oraz S-Video), a także gniazdo mini USB to wszystko co tu znajdziemy. Nieco z prawej znajduje się natomiast kolejny odbiornik IR. Pod gniazdami komunikacyjnymi umieszczono gniazdo do podłączenia przewodu zasilającego. Dołączony przewód pod względem gabarytów podobny jest do tych od zasilaczy komputerowych. Cóż, producent mógł pokusić się o zmniejszenie średnicy kabla oraz wtyczki i zastosować mniej toporne rozwiązanie, podobne choćby do tego z Epsona EMP-S4 czy odtwarzaczy DVD.
(kliknij, aby powiększyć)
Na brzuchu SP120 zamocowano kratki wentylacyjne oraz otwory umożliwiające jego montaż pod sufitem, a także trzy gumowe nóżki na których projektor na podłożu stoi bardzo pewnie. O przedniej stopce już wspominałem, dodatkowo ta z prawej strony jest wykręcana na długość około 1cm.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Na górze inżynierowie z Benq umieścili aluminiowy, płaski panel stylowo oświetlony kolorem niebieskim Niestety same przyciski nie są podświetlone przez co nawigacja w całkowitych ciemnościach jest mocno utrudniona. Panel sterowania pozwala w wygodny sposób zawładnąć oprogramowaniem zaszytym w projektorze. Guziki działają bardzo miękko i precyzyjnie.
W lewej górnej części w niewielkim zagłębieniu umieszczono dwa pokrętła. Jednym z nich ustawia się ostrość obrazu, drugi natomiast steruje zoomem. Pierścień ostrości obraca się z dużym oporem, może nawet ciut zbyt dużym, jednak pozwala na bardzo precyzyjne dostrojenie focusa.
Zdjęcie powyżej obrazujące projektor podczas pracy pokazuje, że przez przednią kratkę wentylacyjną przebija światło pochodzące z lampy. Fotografia trochę jednak wyolbrzymia ten efekt. W praktyce przebijające światło w żaden sposób nie przeszkadza podczas projekcji.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Wymiana lampy jest bardzo łatwa i nie wymaga specjalnych umiejętności manualnych. Wystarczy odkręcenie łącznie trzech śrubek poczym cały moduł lampy gotów jest do wyjęcia.
Lampa świecąca we wnętrzu projektora Benq to Philips UHP 132W 1.0.
(kliknij, aby powiększyć)
Ciekawostką jest jej żywotność. Otóż Benq określa czas jej życia w przedziale od dwóch do trzech tysięcy godzin w zależności od trybu pracy projektora. Natomiast wszystkie źródła w sieci podają iż ten model lampy charakteryzuje się czasem pracy wynoszącym aż 6000h. Niestety nie jestem w stanie sprawdzić, które dane są prawdziwe. Nie wiem jednak skąd ta rozbieżność. Jak dotąd nie udało mi się także dowiedzieć jaki jest koszt nowej lampy, przypuszczam jednak, że około 1000zł należy przygotować.
Pozostałe fotografie:
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Regulacje
Przed przystąpieniem do pracy z projektorem należy poznać i skonfigurować zaszyte w urządzeniu menu. Producent zapewnił dość standardowy, ale wystarczający zestaw ustawień.
(kliknij, aby powiększyć)
Opcje pogrupowano w pięciu czytelnych zakładkach. Dostosujemy tutaj m.in. parametry wyświetlania, profil obrazu, typ projekcji, hasło itd. Ogólnie rzecz ujmując, znajdziemy tu wszystko co będzie nam potrzebne. Oprogramowanie wyświetlane jest m.in. w języku polskim, niestety ta polszczyzna jest trochę łamana. Razi przede wszystkim pierwszy wpis: Modo de Aplicacao odnoszący się do profilu obrazu. Ale tłumaczenie niektórych innych zwrotów jest trochę niefortunne.
Do dyspozycji mamy łącznie cztery profile obrazu: film, kino, zdjęcia oraz gry dla połączenia S-Video lub Video. Natomiast dla połączenia z komputerem prócz ustawień: gry oraz zdjęcia dochodzą jeszcze prezentacja, wysoka jasność oraz video.
Poszczególne ustawienia różnią się doborem kolorów i ich temperatury, a także jasności oraz kontrastu. W praktyce słabo wypada profil gry oraz zdjęcia, w których to poziom kontrastu ustawiony jest zbyt wysoko przez co szczegóły w światłach znikają pod jasnymi plamami.
Umiejętności projektora
Informacja: projektor podłączany był do karty graficznej ATi Radeon 8500 przewodem VGA oraz do odtwarzacza DVD Bellwood 301A przewodem S-Video oraz component. Obraz rzutowany był na ekran Avers Altus 15 (biały, matowy).
Syntetyczny test przeprowadziłem na podstawie programu Nokia Monitor. Dodatkowo pracę projektora oceniałem na podstawie zdjęć, filmów DVD oraz gier komputerowych, a także podczas pracy w systemie operacyjnym pod kątem przydatności projektora do wyświetlania prezentacji. Test przebiegał po uprzednim skalibrowaniu obrazu i rozgrzaniu projektora.
Nie wykonywałem zdjęć plansz testowych ponieważ nie widzę sensu takiego działania. Droga od tego co wyświetla projektor, do tego, co zobaczyłby każdy z Was jest długa, kręta i wyboista. W międzyczasie dochodzi do tego to, co zarejestruje aparat (jego postrzeganie kolorów, rozpiętość tonalna, wady optyki), a także kalibracja i rodzaj monitora każdego z nas. Po drodze zdjęcia straciłyby wartość informacyjną i tak naprawdę nie zobaczylibyście tego co widać w rzeczywistości. Uznałem zatem iż opis słowny będzie miał największy sens. Zatem do dzieła.
- O wyświetlanym obrazie
Przetwornik DMD zainstalowany w Benq CP120 umożliwia wyświetlenie obrazu w rozdzielczości natywnej 1024x768. Projektor zgodny jest zatem ze standardami HD 480i, 480p, 576i, 576p, 720p oraz 1080i. 1024x768 jest rozdzielczością w pełni wystarczającą do komfortowego oglądania wykresów, pracy w systemie operacyjnym, a także do wyświetlania filmów. Jakość obrazu rzutowanego w rozdzielczości natywnej jest świetna. Użyta technologia DLP faktycznie zapewnia jednolitość obrazu bez widocznej pikselozy. Czytelność tekstu jest bardzo dobra. Interpolacja obrazu nie powoduje znacznej utraty czytelności wyświetlanych informacji.
Zastosowany w projektorze obiektyw jest wysokiej klasy. Zapewnia on nieskazitelną ostrość obrazu na całej jego powierzchni niezależnie od użytej wartości zoomu. Aberracje chromatyczne nawet na styku bardzo kontrastowych elementów nie występują.
Kąt widzenia obiektywu mógłby być jednak nieco szerszy. Przekątną 100'' uzyskamy dopiero z odległości około 3,6m.
(kliknij, aby powiększyć)
Zmiennoogniskowy obiektyw pozwala regulować wielkość obrazu w wystarczającym zakresie.
Jednolitość podświetlenia obrazu na całej powierzchni jest wręcz idealna niezależnie od tego czy wyświetlany jest obraz czarny, biały czy jeden z kolorów podstawowych.
Reprodukcja kolorów jest nad wyraz dobra, bez porównania lepsza niż w Epsonie S4. Wygląda na to, że wyższość technologii DLP nad LCD nie jest tylko chwytem marketingowym. Barwy są soczyste i dość naturalne. Zieleń np. w filmie Mikrokosmos po prostu oczarowuje.
Kontrastowość obrazu jest bardzo dobra. Benq szczyci się współczynnikiem kontrastu na poziomie 2000:1. W efekcie nie skorzystamy z aż tak dużej wartości kontrastu z prostego względu. Wraz z podkręcaniem tej wartości szczegóły w światłach zaczną wyraźnie zanikać. Mniej więcej 60% skali tego suwaka to optymalna wartość. Prawidłowo wyregulowany obraz wygląda natomiast bardzo dobrze. Czerń jest dość głęboka, a biel nieskazitelna jak w reklamach proszków do prania.
Jasność na poziomie 1500 ANSI lumenów nie zachwyca, ale jest wystarczająca do komfortowej pracy. W pomieszczeniu, w którym odbywa się projekcja nie musi być całkowicie ciemno, ale półmrok jest jak najbardziej wskazany.
Zjawisko mory dla rozdzielczości natywnej nie występuje. W filmach pomimo skalowania obrazu efektu tego także nie zaobserwowałem.
Smużenie obrazu nie występuje niezależnie od tego czy wyświetlana jest dynamiczna scena filmu czy szybko poruszający się kursor.
Proporcje boków wyświetlanego obrazu wynoszą 4:3, ale można je zmienić do 16:9. Mimo wszystko podczas wyświetlania panoramicznego obrazu część powierzchni ekranu będzie niewykorzystana, a na górze i dole ekranu wystąpią ciemne pasy. Absolutnie nie przeszkadza to jednak w oglądaniu np. filmów.
- Cechy użytkowe
Konstruktorzy Benq zaimplementowali w CP120 optyczną redukcję efektu trapezu. W efekcie tego cały obraz rzutowany jest nieco powyżej osi obiektywu. Jeśli jednak to nie wystarcza i podniesiemy przód projektora, powstały trapez możemy skorygować ręcznie w zakresie +/-10 stopni lub skorzystać z automatycznej korekcji geometrii obrazu, która w praktyce spisuje się doskonale. Bardzo szybko reaguje na zmianę położenia projektora i trafnie koryguje wyświetlany obraz.
Na początku obawiałem się hałasu jaki może generować Benq. Otóż niedawno testowany Epson S4 był bardzo głośny, a producent deklarował poziom hałasu na poziomie 30-36dB. Benq deklaruje natomiast iż jego produkt generuje maksymalnie aż 37dB. Na szczęście okazało się iż rzeczywistość jest bardziej łaskawa. Hałas wydobywający się z projektora Benq jest nieporównywalnie mniejszy niż w przypadku Epsona. Owszem, o ciszy nie może być mowy, niemniej jednak szum wentylatorów nie zakłóci nam filmu czy też prezentacji w skromnym gronie. Za wychłodzenie wnętrza CP120 odpowiedzialne są trzy wentylatory o średnicy około 4,5cm. Dwa umieszczone z przodu wydmuchują gorące powietrze, natomiast jeden umieszczony z boku chłodne powietrze wciąga. Dodatkowo projektor wyposażono w przydatną opcję szybkiego wychładzania. Otóż po jego wyłączeniu wentylatory działają jeszcze przez 30 sekund. Powinno to zapewnić dłuższą żywotność podzespołów.
Wierzchnia część obudowy bardzo mocno się nagrzewa, a wydmuchiwane powietrze jest po prostu gorące. Nie ma się co temu jednak dziwić, w końcu większość z blisko 200W zamieniana jest na ciepło.
Czas uruchamiania projektora jest stosunkowo krótki jak na urządzenie wykonane w technologii DLP. Od momentu włączenia do pokazania się obrazu powitalnego mija 20 sekund natomiast na automatyczne wykrycie sygnału podłączonego źródła musimy poczekać łącznie 33s. Natomiast wyłączanie trwa niespełna sekundę.
Jakość wykonania projektora jest na najwyższym możliwym poziomie. Użyte do konstrukcji materiały są świetnej jakości. Góra i dół CP120 wykonano z aluminium. Środkowa część to natomiast solidne tworzywo sztuczne. Nie doszukamy się tu żadnych niedoróbek w łączeniu elementów czy odlewach form. Tak solidne wykonanie w połączeniu z niewielkimi rozmiarami sprawia bardzo pozytywne wrażenie sprzętu z wysokiej półki.
Wcześniej wspomniałem o zainstalowanej w projektorze bezprzewodowej karcie sieciowej. Działa ona w standardzie IEEE 802.11 a/b/g i wydatnie zwiększa użyteczność projektora szczególnie podczas zbiorowej prezentacji. Otóż dzięki WiFi nie tylko możemy wyświetlać obrazy bez fizycznego łączenia projektora z komputerem, ale także możemy współdzielić urządzenie z innymi użytkownikami. Wystarczy nacisnąć jeden przycisk na projektorze by przełączyć go na innego użytkownika. CP120 może być współdzielony pomiędzy dziesięcioma osobami. Podczas konferencji może się to okazać zbawienne.
Podsumowując
Benq CP120 okazał się wyjątkowo udanym produktem. Bardzo mały i lekki projektor, wyposażony we wbudowaną kartę WiFi bardzo dobrze sprawdzi się w zastosowaniach biurowych. Ale i w domu powinien zostać ciepło przyjęty. Po pierwsze podwieszenie pod sufitem tak małego urządzenia nie oszpeci nam pokoju, a po drugie całkiem niezłe odwzorowanie kolorów oraz wystarczająca rozdzielczość ekranu sprawią, że filmy będzie się oglądać z przyjemnością. Dodatkowo niezbyt głośna praca oraz bardzo dobra jakość obrazu dokładają się do puli zalet CP120.
I to wszystko za sumę od 4750zł (średnio nieco ponad 5000zł). Owszem, nie jest to niska cena, ale biorąc pod uwagę zalety CP120 można ją zaakceptować.
Cena: od 4750zł
Sprzęt do testów dostarczyły firmy:
|
| | BENQ POLSKA | |