Potęga wszechstronności? Test odtwarzacza Creative ZEN Autor: NimnuL | Data: 07/11/07
| Kieszonkowy odtwarzacz multimediów to w dzisiejszych czasach nie tylko gadżet, lecz również obiekt westchnień wielu młodych ludzi. Trudno powiedzieć czy powodem tego jest nastała moda czy też potrzeba. Ja jednak stawiam na to pierwsze. Tak czy inaczej, rynek na takie sygnały reaguje bardzo żwawo. Producenci masowo uzbroili swoje oferty w kolejne modele wszystkomających grajków. Firma Creative nie pozostaje w tyle, czego dowodem jest odtwarzacz ZEN. Ja bym chciał wiedzieć tylko jedno - czy to dobry sprzęt. A Wy? Przekonajmy się zatem. |
|
Strona wizualna
(kliknij, aby powiększyć)
Creative ZEN przybywa do nas w bardzo ładnym opakowaniu. Gdy je rozgrzebiemy, ze środka wysypią się podarki: instrukcja obsługi, płyta z oprogramowaniem, słuchawki oraz krótki przewód USB. To bardzo podstawowy zestaw akcesoriów. Czy to jednak aby nie za mało jak na tą klasę sprzętu?
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Creative ZEN to odtwarzacz o powierzchni nieco mniejszej niż karta płatnicza. Lwią powierzchnię frontu zajmuje kolorowy wyświetlacz LCD o przekątnej 2,5''. Tuż obok umieszczono kilka przycisków umożliwiających sterowanie wszystkimi funkcjami playera. Guziczki są przeźroczyste, z jasnymi oznaczeniami. Można byłoby przypuszczać, że będą podświetlane na czas aktywności sprzętu. ZEN nie rozbłyśnie jednak jak choinka. Z jednej strony to zaleta, z drugiej natomiast subtelne podświetlenie symboli znacząco ułatwiłoby nawigację w ciemnościach.
(kliknij, aby powiększyć)
Jedyna dioda informująca o tym, że odtwarzacz żyje, znajduje się z boku, tuż obok symbolu zasilania. Na tej samej ściance zainstalowano również port USB oraz gniazdo słuchawkowe, a także suwak blokujący działanie wszystkich przycisków.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Na drugim boku umieszczono gniazdo dla pamięci SD (fabrycznie zaślepione atrapą karty) oraz wbudowany mikrofon.
(kliknij, aby powiększyć)
Na tylnej ściance nie znajdziemy niczego prócz informacji o pojemności wbudowanej pamięci.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Nowemu produktowi Creative nie można odmówić elegancji. Prosta i stonowana forma cieszy oko, sprawiając, że po ZENa chętnie sięgną również starsi melomani.
Strona techniczna
(1) dostępne są również wersje z wbudowaną pamięcią o pojemności 4 oraz 16GB
(2) brak danych odnośnie ograniczeń w pojemności kart
(3) dane producenta
Spoglądając na tabelę specyfikacji można dojść do wniosku, że Creative ZEN to odtwarzacz z mocno ograniczonym światopoglądem. Ilość obsługiwanych formatów plików jest niewielka jak na odtwarzacz mający uchodzić za kieszonkowe centrum rozrywki. Gdzie podział się OGG oraz FLAC? Brakuje również bardzo użytecznej funkcji wyświetlania tekstu z plików TXT. Nie ma także odtwarzacza animacji i gier flash (.swf). Przecież to wszystko potrafią zaoferować analogiczne odtwarzacze konkurencji, choćby iriver Clix2.
Producent jest też powściągliwy jeśli chodzi o ujawnianie dokładnej specyfikacji. Do wiadomości publicznej nie podaje zarówno takiej błahostki jak waga urządzenia, jak również istotnych parametrów dotyczących wzmacniacza. Nie ładnie.
Pozostałe dane wyglądają zachęcająco, aczkolwiek nie stanowią o wyjątkowości tegoż odtwarzacza.
(kliknij, aby powiększyć)
Producent zadbał o spory wachlarz akcesoriów dodatkowych. W ofercie znajdziemy skórzany i silikonowy pokrowiec, pasek na ramię oraz gumowe etui (tzw. skórki) w trzech kolorach, a także pokrowiec ze zwijaczem słuchawek. Duży wybór cieszy, jednak producent mógł do wyposażenia standardowego dorzucić prosty pokrowiec silikonowy. Wiem, wiem ... pieniądze.
Menu
(kliknij, aby powiększyć)
Menu zaszyte w odtwarzaczu zostało przetłumaczone na język polski. Jakość przekładu nie budzi zastrzeżeń. Polskie czcionki wyświetlane są poprawnie, a błędów w tłumaczeniu nie zauważyłem.
Wszystkie opcje zostały pogrupowane tematycznie, a całość oparta jest na dużych i czytelnych ikonach.
(kliknij, aby powiększyć)
W zakładce System znajdziemy wszystkie ustawienia każdej funkcji odtwarzacza. Osobiście nie lubię takiego rozwiązania, bo dostęp do nich nie zawsze jest wystarczająco szybki.
Warto nadmienić, że sami możemy zadecydować o tym, co zostanie wyświetlone w menu, wystarczy odpowiednie opcje odznaczyć. Jeśli zechcemy, to w menu głównym wyświetli się tylko zakładka dotycząca muzyki i filmów, a cała reszta zostanie ukryta. Taka personalizacja jest bardzo użyteczna. Przecież nie ze wszystkich funkcji będziemy chcieli korzystać.
Oprogramowanie
(kliknij, aby powiększyć)
Dołączone do zestawu oprogramowanie umożliwia kompleksową komunikację z odtwarzaczem. Niestety producent nie uwzględnił tłumaczenia na język polski. Do działania, aplikacja wymaga zainstalowanego systemu operacyjnego Windows XP SP2 lub Vista. Z całą pewnością wiele osób z tego tytułu będzie niepocieszonych, podobnie jak z faktu, że Creative ZEN po podłączeniu do systemu nie działa jako dysk wymienny. Nie ma opcji ustawienia odtwarzacza w tryb UMS, jest tylko MTP. W efekcie tego odtwarzacz jest widoczny w systemie jako urządzenie multimedialne.
Oprogramowanie pozwala na przeglądanie i kopiowanie danych, ripowanie płyt CD, kompresowanie materiału video oraz zarządzanie kontaktami i organizerem.
(kliknij, aby powiększyć)
Media Browser umożliwia przeglądanie plików zapisanych w pamięci odtwarzacza oraz na dyskach komputera.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Kopiowanie plików do odtwarzacza odbywa się za pośrednictwem prostego kreatora. Dane są automatycznie zapisywane w odpowiednich katalogach w pamięci ZEN-a.
(kliknij, aby powiększyć)
Tworzenie playlist jest równie łatwe. Wystarczy zdecydować o tytule zbioru oraz dodać do niego pożądane utwory.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Jeśli materiał video swoim parametrom nie odpowiada wymaganiom odtwarzacza (a w praktyce z pewnością tak będzie), należy go przekonwertować do właściwego formatu. I tu z pomocą przychodzi stosowny kreator, który w czterech krokach przeprowadzi nas przez proces konwersji. Wynikowo otrzymamy plik WMV o rozdzielczości 320x240px i płynności 30fps z dźwiękiem stereo WMA. My możemy zadecydować jedynie o stopniu kompresji obrazu. Do wyboru są trzy poziomy:
- Best quality: 835kbps, 2 przebiegi
- Good quality: 764kbps, 1 przebieg
- Optimum - 414kbps, 1 przebieg
(kliknij, aby powiększyć)
Dodatkowo możemy skorzystać z automatycznej synchronizacji danych.
(kliknij, aby powiększyć)
Do dyspozycji jest również rozbudowany organizer.
(kliknij, aby powiększyć)
Drobne ustawienia programu znajdują się na samym końcu listy.
Ciemna strona mocy
Jakość dźwięku oceniałem na podstawie odsłuchu muzyki różnych gatunków zapisanej w możliwie najlepszej jakości. Do odtwarzacza podłączałem zarówno słuchawki z kompletu jak i Sennheiser PMX100.
Oceny końcowe dotyczą konkretnych rozdziałów i przydzielane są w skali szkolnej od 1 do 6.
1 - funkcja bezużyteczna
2 - poniżej oczekiwań
3 - przeciętniak
4 - powyżej średniej
5 - powyżej oczekiwań
6 - lepiej się nie da
- Słuchawki
(kliknij, aby powiększyć)
Dołączone do kompletu słuchawki to zwyczajny model douszny z gąbkowymi osłonkami. Pchełki te w najmniejszym stopniu nie wykorzystują potencjału odtwarzacza. Grają. Po prostu. Przeciętnie. Płasko. Sztucznie. To typowe wśród słuchawek dołączanych do zestawów. Oczywiście można się nimi zadowolić i przetrzymać pewien okres, ale po co? Do odtwarzacza kosztującego kilkaset złotówek powinny być dołączone słuchawki znacznie wyższej klasy. Przecież Creative ma w swojej ofercie znacznie lepsze modele. Owszem, omawiane tutaj słuchawki grają czysto i wyraźnie, jednak nie pozwalają cieszyć się dźwiękiem nawet w najmniejszym stopniu.
Inna sprawa to fakt, że pchełki te leżą w uszach bardzo niepewnie.
Słuchawki: Ocena ogólna: 2+
- Odtwarzacz muzyki
(kliknij, aby powiększyć)
Podczas odtwarzania muzyki, na ekranie wyświetlany jest podstawowy zestaw informacji. Począwszy od najważniejszych jak tytuł i wykonawca, przez pasek postępu, czas trwania utworu, a na dodatkach jak poziom naładowania akumulatora oraz aktualna godzina skończywszy.
Poprawnie odtwarzane są pliki MP3 (do 320kbps), WMA, AAC (.m4a) oraz WAV. Nasuwa się jednak pytanie, dlaczego w nowoczesnym i nietanim odtwarzaczu producent poprzestał tylko na tych czterech formatach. Dlaczego nie uwzględniono obsługi plików OGG oraz FLAC? Przecież wiele znacznie prostszych i tańszych playerów oferuje obsługę tych popularnych plików.
Kolejność odtwarzania muzyki można ustalić ręcznie lub skorzystać z indeksowania i wybierać utwory sortowane np. według gatunku czy wykonawcy. Możemy również tworzyć własne playlisty, o czym wspomniałem już w rozdziale Oprogramowanie.
Jakość odtwarzanego dźwięku jest dobra. Śmiało można jednak powiedzieć, że zaledwie dobra, biorąc pod uwagę półkę cenową omawianego tu sprzętu. Owszem, odpowiednio ustawiony EQ sprawia, że dźwięk jest dynamiczny, czysty i szczegółowy. Ustępuje jednak temu, co można usłyszeć na produktach np. iriver i to znacznie tańszych od ZEN-a. Wymagający melomani poczują w tej kwestii zdecydowany niedosyt. W dźwięku brakuje przestrzeni, a scena jest wyraźnie zawężona i nie czuć w niej głębi. Konieczne jest użycie korektora dźwięku by z muzyki wydobyć dynamikę i nieco życia. Wyłączenie ustawień EQ zaowocuje dźwiękiem bezbarwnym, wypłowiałym i nudnym. Owszem, nie można powiedzieć złego słowa o tym, co usłyszymy. Jednak nie ma się też czym zachwycać. A szkoda. Przeciętnością jeszcze nikt świata nie zwojował.
Niestety dostęp do ustawień dźwięku podczas odtwarzania jest niewygodny. Należy wyjść do menu głównego poczym pięcioma kliknięciami zjechać na dół, wejść do System i kilkoma kolejnymi kliknięciami wybrać ustawienia audio. Ścieżka jest więc stanowczo zbyt długa.
Tak czy inaczej do dyspozycji mamy 9 profili dźwięku w tym jeden własny. Dodatkowo dla miłośników tonów niskich jest opcja Bass BOOT, która według mnie masakruje dźwięk przekraczając wszystkie granice przyzwoitości.
Muzyka: Ocena ogólna: 3
- Odtwarzacz filmów
(kliknij, aby powiększyć)
Jak możemy przeczytać na opakowaniu, Creative ZEN nie ma certyfikatu DivX Video. Dodatkowo klip filmowy musi spełniać konkretne warunki: mieć rozdzielczość nie większą jak 320x240 i kompresję DivX 4 lub 5, choć i to nie gwarantuje poprawności odtwarzania. Oczywiście technologie GMC i QPEL nie są obsługiwane.
Z pewnością domyślacie się co to może oznaczać. Otóż w efekcie żaden z filmów z mojej kolekcji nie był odtwarzany przez ZEN-a. Odtwarzacz odmówił posłuszeństwa nawet tym filmom, które spełniały jego teoretyczne wymagania.
W efekcie tego każdy film jaki chciałem obejrzeć na ZENie musiałem dokonać konwersji w programie Creative. Ale też nie każdy film się temu podda. Program zaprotestuje przy filmach z kompresją GMC oraz QPEL. Rezultat tego jest taki, że próba oglądania filmu na ZENie to swoista rosyjska ruletka.
Gdy już jednak uda nam się film uruchomić na twarzy pojawi się uśmiech. Jakość wyświetlanego materiału jest faktycznie bardzo dobra. Filmy wyświetlane są bardzo płynnie, nawet tam gdzie dynamika sceny jest bardzo duża. Nie ma też istotnego efektu smużenia. Teraz nasuwa się pytanie. Czy oglądanie długiego filmu na ekranie o przekątnej 2,5'' może należeć do przyjemności? Cóż, mi osobiście nigdy taka rozrywka nie przypadła do gustu. Natomiast osoby, które są w stanie zaakceptować niewielkie wymiary wyświetlacza będą zadowolone z tej funkcji.
Video: Ocena ogólna: 3
- Radio
(kliknij, aby powiększyć)
Odbiornik radiowy korzysta z przewodu słuchawkowego, traktując go jako antenę. Eter można przeszukiwać używając automatycznego skanowania lub też zrobić to ręcznie. Każdej zapisanej w pamięci stacji można nadać własną nazwę nieprzekraczającą 9 znaków.
Jak się okazuje, audycji nie można zapisywać w pamięci, co niektórzy mogą odebrać niezbyt optymistycznie.
Jakość odbioru jest dobra, nie wyróżniając się spośród większości odtwarzaczy przenośnych. Podczas poruszania się do audycji będą wkradały się zakłócenia i przerwy, natomiast gdy spoczniemy w miejscu można będzie znaleźć stację idealnie czysto odbieraną.
Radio: Ocena ogólna: 3
- Dyktafon
(kliknij, aby powiększyć)
Zaimplementowana w ZENie funkcja dyktafonu jest bardzo prosta. Nie mamy kontroli nad czułością mikrofonu czy też formatem zapisu. Dźwięk zrzucany jest do plików .wav.
Nie ma tu też funkcji VOR.
Taki stan rzeczy dziwi, bo dużo tańsze i prostsze odtwarzacze na tym polu pokonują ZEN-a w przedbiegach.
Przykład zapisu: Odległość 0,5m; Odległość 2m.
Jakość zapisu stoi na przeciętnym poziomie. Producent funkcję dyktafonu odfajkował, byle tylko była, za co dostaje dwóję.
Dyktafon: Ocena ogólna: 2-
- Przeglądarka zdjęć
(kliknij, aby powiększyć)
Przeglądarka zdjęć w wykonaniu Creative ZEN spisuje się bardzo dobrze. Obsługiwany jest tylko format JPG, jednak nie ma istotnych ograniczeń, co do rozmiaru obrazu. Zdjęcia ładują się niemal natychmiastowo, nawet te o rozdzielczości 2000x1500 pixeli. Podczas przeglądania obrazów można jednocześnie słuchać muzyki, co jest dodatkowym atutem.
Zdjęcia można obracać o 90 stopni i odtwarzać w automatycznym pokazie slajdów z interwałem dostosowywanym przez użytkownika (3, 5, 10, 15s). Jakość wyświetlanych zdjęć jest świetna. Nawet przeskalowane fotografie nie tracą na jakości. Kolory są żywe i naturalne.
Jednym słowem - nie ma się do czego przyczepić.
Przeglądarka zdjęć: Ocena ogólna: 6
- Pozostałe funkcje
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
W ZENie zaimplementowano jeszcze kilka dodatkowych funkcji. Organizer edytujemy używając wyłącznie programu na komputerze. Można wyświetlić również duży zegar (analogowy lub cyfrowy) wraz z datą. Dodatkowo wybierając odpowiednią opcję otrzymujemy dostęp do karty pamięci SD. Organizer oraz zegar w niniejszym wydaniu to bardzo mało użyteczne funkcje. W nowoczesnym telefonie komórkowym mamy to samo, ale z możliwością wygodnej edycji.
W dodatkowych funkcjach brakuje mi przeglądarki plików TXT (jakże użytecznej jeśli działa poprawnie) oraz odtwarzacza animacji .swf. Te funkcje znacząco podniosłyby atrakcyjność sprzętu.
Inne funkcje: Ocena ogólna: 2
Strona użytkowa
Jakość wykonania nie budzi najmniejszych zastrzeżeń. Materiały użyte do budowy ZENa są solidne. Nie znalazłem żadnych niedoróbek czy luzów. Niestety wypolerowana powierzchnia odtwarzacza bardzo łatwo się brudzi i rysuje. Osoby zwracające uwagę na takie detale z pewnością szybko zaopatrzą się w stosowny pokrowiec.
Ogólny komfort użytkowania stoi na wysokim poziomie. Nawigacja jest łatwa dzięki pięciokierunkowemu wybierakowi. Jakość wyświetlacza dodatkowo podnosi komfort pracy. Rozdzielczość 320x240pix zapewnia bardzo szczegółowy obraz. Kolory są żywe i naturalne. Kąty widzenia są bardzo szerokie, a jasność można płynnie regulować z krokami co 1/10. Ustawienie nawet największej jasności nie powoduje utraty informacji w światłach co jest bolączką wielu ekranów tego typu. To wszystko sprawia, że czytelność wyświetlanych informacji jest bardzo dobra nawet w jasnym otoczeniu. Niemniej jednak wypolerowana powierzchnia ekranu sprawia, że pojawia się na niej mnóstwo refleksów, szczególnie na dworze.
- Akumulator
Producent deklaruje, że odtwarzacz na wbudowanym zasilaniu powinien pracować 25h w przypadku słuchania muzyki oraz 5h w przypadku oglądania filmów. Należy jednak pamiętać, że w odtwarzaczu wyposażonym w duży wyświetlacz różnice w pomiarach producenta mogą znacząco odbiegać od rzeczywistego stanu. W tym miejscu warto też nadmienić, że wyświetlacz nigdy się nie wyłącza. Możemy jedynie zadecydować o czasie po jakim wyświetlacz nieco się przyciemni. Nie traci on jednak na czytelności. Dziwne, że producent nie umożliwia czasowej dezaktywacji ekranu. Wyraźnie poprawiłoby to czas pracy na baterii.
Podczas słuchania muzyki, przy rzadkim korzystaniu z wyświetlacza udało mi się uzyskać wynik bliski 22 godzinom, co jest rezultatem wyśmienitym. Dopiero intensywne przeglądanie zdjęć i częste uruchamianie wyświetlacza skróciło czas pracy do 17 godzin. Ale i to jest wynikiem co najmniej satysfakcjonującym.
Oglądanie filmów spowoduje wyczerpanie zasilania po około 4 godzinach i 15 minutach. Wystarczy to jednak by spokojnie obejrzeć dwa pełnometrażowe filmy.
Ładowanie akumulatorów odbywa się zawsze gdy odtwarzacz podłączony jest do komputera i zajmuje nie więcej jak 4h (od 0 do 100%).
Akumulator: Ocena ogólna: 5+
- Transfery
Zapis danych do pamięci wynosi około 3,55MB/s w przypadku plików z muzyką oraz około 4,92MB/s w przypadku większych plików jak np. filmy. Odczyt plików z muzyką wynosi około 4,81MB/s, natomiast klipów filmowych z prędkością 5,34MB/s.
Osiągnięte rezultaty stoją na dobrym poziomie, choć nie ukrywam, że można było oczekiwać nieco lepszych wyników.
Transfery: Ocena ogólna: 3
Podsumowanie
Creative ZEN w zamyśle producenta miał uchodzić za wielozadaniowy odtwarzacz multimedialny. Nie do końca się to udało. Zaimplementowane funkcje, szczególnie te najistotniejsze, są przeciętnej jakości. W innych można doszukać się braków. Jedynie przeglądarka zdjęć wyszła obronną ręką.
W efekcie Creative ZEN nie zachwycił. Okazał się być odtwarzaczem przeciętnym, szczególnie w swojej kategorii cenowej. Po prostu dobra lub przeciętna jakość oferowanych funkcji to stanowczo za mało by zabłysnąć na rynku. Owszem, biorąc pod uwagę ilość funkcji, pojemność pamięci, złącze kart SD czy 2,5'' wyświetlacz b. dobrej jakości, cena nie wydaje się być wygórowana. Można jednak dyskutować na temat tego czy przypadkiem niedawno testowany u nas iRiver Clix2 nie jest znacznie lepszym rozwiązaniem odtwarzacza multimedialnego. Owszem, za podobną cenę dostaniemy odtwarzacz z pamięcią o połowę mniejszej pojemności niż ZEN i to w dodatku bez możliwości jej rozszerzenia. Za to jakość oraz użyteczność zaimplementowanych funkcji będzie wyraźnie wyższa. Każdemu według potrzeb. Mniej wymagający użytkownicy powinni być całkowicie zadowoleni z Creative ZEN. Pozostałym proponuję rozważenie innej opcji zakupu.
- Creative ZEN 4GB - cena około 450zł
- Creative ZEN 8GB - cena około 600zł
- Creative ZEN 16GB - cena około 950zł
|