PCI Express - Nowe złącze graficzne Autor: Kris | Data: 13/09/04
|
|
Gigabyte GA-8GPNXP Duo
Platforma testowa
Przyszedł czas aby sprawdzić jak to działa w praktyce. Test umożliwiła mi firma Gigabyte, która podesłała niemal całą platformę PCI Express do testów. W jej skład wchodziła płyta Gigabyte GA-8GPNXP Duo, procesor Intel Pentium 4 3.2GHz LGA775, 2x256MB DDR2 533MHz CL4 na kościach Samsunga oraz wentylator Gigabyte GH-PCU31-VH (3DCooler-UltraGT) wraz z firmową przejściówką umożliwiającą jego montaż na Socket 775. Wprawdzie nie piszę recenzji płyt głównych, ale w tym przypadku nie mogę się powstrzymać przed krótkim opisem wraz z kilkoma subiektywnymi przemyśleniami.
Niektóre elementy testowe...
Gigabyte GA-8GPNXP Duo
Gigabyte GA-8GPNXP Duo to dosyć szczególna propozycja. Producent postanowił wprowadzić na rynek bardzo bogato wyposażony model, oparty na chipsecie i915P, który miał stanowić bazę tańszych płyt PCI Express. Dla najbardziej wymagających klientów przeznaczono chipset i925X. Należy jednak pamiętać, że i925X nie obsługuje pamięci DDR i prawdopodobnie jest to właśnie jedna z przyczyn skierowania na nią uwagi niektórych klientów. Co tworzy dodatkową wartość tej płyty?
Spore pudło (kliknij, aby powiększyć)
Wyposażenie (kliknij, aby powiększyć)
Dodatek "Duo" przy nazwie płyty oznacza, że oprócz czterech slotów DDR mamy również dwa dodatkowe, przystosowane do obsługi DDR-2 (bez możliwości jednoczesnego użycia obydwu typów pamięci). Oprócz kontrolera IDE zawartego w droższej, macierzowej wersji mostka południowego ICH6R mamy dodatkowy układ ITE IT8212F, z dwoma kanałami Raid PATA (razem do czterech urządzeń, a w zasadzie dysków, bo kontroler nie "widzi" napędów optycznych). Są trzy porty FireWire nowszego standardu IEEE 1394b 800Mbps, wyprowadzone z układu Texas Instruments oraz karta PCI z kontrolerem wydajnej sieci bezprzewodowej IEEE 802.11g 54Mbps. Mamy również na płycie aż dwa układy sieciowe 10/100/1000Mbps (Marvell 8001 oraz Broadcom 5751 PCI-E x1). Warto też pamiętać o zestawie oprogramowanie, z pełną wersją Norton Internet Security 2004 na czele. Są również dwa autorskie rozwiązania Gigabyte'a. Jednym z nich jest bios oparty na podwójnych, niezależnie programowanych układach (DualBIOS) zabezpieczający użytkownika przed uszkodzeniem lub celowym bądź przypadkowym skasowaniem jego zawartości. Drugi to najnowsza wersja, równolegle działającego modułu, zawierającego bardzo wydajny stabilizator napięcia dla procesora (U-Plus D.P.S). Proszę zwrócić uwagę, że wymieniłem tylko elementy wyposażenia, których możemy nie znaleźć w tańszych wersjach płyt i915P.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Jeśli chodzi o rozkład elementów na płycie to specjalnego zachwytu nie odczułem. Nagromadzona ilość dodatków z reguły wymusza pewne kompromisy, na etapie projektowania laminatu. Mojego entuzjazmu na pewno nie wzbudziło poziome ułożenie gniazd FDD i PATA, a do tego umieszczenie ich na wysokości gniazda graficznego. Jeśli mamy kartę długości typowej dla mocniejszych produktów nVidia, to od razu odradzam pomysł z wciskaniem taśm bez wcześniejszego wyjęcia grafiki. Do tego musiałem je mocno wygiąć, aby nie zaczepiały o elementy karty przy montażu. Prawdę powiedziawszy i tak niektóre elementy stabilizatora na karcie "leżały" na nich, co raczej nie pomaga w chłodzeniu. Życzyłbym sobie również położenia gniazda ATX12V tak, aby kabel z zasilacza nie musiał omijać procesora, choć zdaję sobie sprawę, że tak jest ono tak umieszczone w większości płyt głównych. Wydaje się również, że na decyzję ograniczenia ilości PCI do dwóch złączy, jest nieco za wcześnie. Co ważne, dołączona karta sieci bezprzewodowej zajmie jeden z nich i na rozszerzenia pozostanie tylko jeden port PCI. Pomimo bogactwa zintegrowanych dodatków może się okazać, że jest to za mało. Dobrym pomysłem jest za to umieszczenie pod złączem graficznym gniazd PCI-E x1 a nie PCI, jak w wielu innych konstrukcjach.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Moduł zasilania DPS oraz DualBIOS to przede wszystkim elementy przyciągania klienta. Z jednej strony niektórzy mogą powątpiewać w ich realną przydatność, ale chyba nikt nie zaprzeczy, że są to elementy wskazujące na możliwości producenta, w zakresie wdrażania autorskich rozwiązań w sprzęcie dla masowego odbiorcy, a to już niewątpliwie świadczy o jego rozwiniętym zapleczu technicznym. Nowa wersja DPS (Dual Power System) Gigabyte'a wprowadza w zasadzie jedną, choć bardzo istotną zmianę. Przemyślne, miedziane, pasywne chłodzenie, oparte na technologii heat-pipe, z dodatkowym efektem wizualnym w postaci niebieskich diod, pokazujących stan pracy stabilizatora. Biorąc pod uwagę moją niechęć do przerostu wentylatorów (element zawodny i hałaśliwy) muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Bardzo pozytywnie oceniam również kwestię chłodzenia mostka północnego. Jest duży radiator, który w typowych warunkach pracy wystarcza do schłodzenia układu, ale jest również, dla bardziej wymagających, dodatkowy, mocowany na zatrzask, podświetlany na niebiesko wentylator.
Instalacja systemu oraz wszystkie testy kart graficznych przeszły bez zacięć. Mogłem odnotować bardzo wysoką "kulturę" pracy płyty. Jak na nowy chipset i pierwszą wersję BIOS'a, system działał znakomicie. Pulpit nie "dusił się" po wymuszeniu kilku różnych działań, nowy kontroler IDE jest (moim zdaniem) najlepszy w swojej klasie, nie odnotowałem też żadnych przykrych niespodzianek związanych ze współpracą sprzętu z oprogramowaniem. Oczywiście trzeba pamiętać, że aby powiedzieć coś konkretnego na temat kompatybilności softu, trzeba wielu tygodni wnikliwych testów. Ja miałem niewiele czasu. Współpraca z posiadanymi kartami PCI oraz sterownikami do opartych na nich urządzeń przebiegła bez zakłóceń. Nie było również problemu po "powieszeniu" na portach USB wszystkich moich "zabawek" w tym standardzie (nie mogę tego powiedzieć np. o żadnej płycie nForce2 jaką miałem okazję sprawdzać). Jedyne zgrzyty wystąpiły w kwestii kompatybilności z pamięciami. Wprawdzie wielogodzinne testy w grach niczego nie wykazały, ale zapuszczenie na noc przekodowania plików z filmami wymusiło problem. Diagnoza wskazała na kwestię współpracy z pamięciami. Po obniżeniu taktowania testowanych Samsungów DDR2-533 CL4 poniżej specyfikacji, system odzyskał 100% stabilności. Podobne problemy miałem z Hynix'ami DDR-400 CL3, które na płytach i865/875 potrafiły działać przy 250MHz, a na GA-8IGPNXP Duo musiałem je ręcznie ograniczać. Muszę przyznać, że w zasadzie byłem na to przygotowany, bo to stała bolączka nowych płyt, a w szczególności ich BIOS'ów. Mam nadzieję, że wraz z nowym BIOS'em, który ukazał się w sierpniu (nie zdążyłem go użyć) sytuacja uległa poprawie (tym bardziej, że wprowadza on kilka istotnych zmian związanych z obsługą pamięci).
GA-8GPNXP Duo nie jest moim zdaniem przeznaczona dla nałogowych "overclockerów", ale i nie można mu odmówić kilku ważnych umiejętności. W przypadku płyt opartych na chipsetach i915/925, do takiego grona można zaliczyć jedynie konstrukcje ze "sztywnym" taktowaniem PCI oraz możliwością zmiany napięcia mostka północnego (>1.8V). W testowanym systemie udało się podkręcić procesor do wartości 3.85GHz. W przypadku rdzenia D0, w które wyposażone są wszystkie Prescott'y LGA775, nie jest to żaden wyczyn. W konkretnym przypadku, na przeszkodzie stanęła pamięć, a w zasadzie jej częściowa niekompatybilność z aktualnym Biosem. Mostek północny dostaje wystarczające napięcie do przełamania blokady przed podkręcaniem (grzejąc się przy tym niesamowicie). Dzięki temu może pracować przy ok. 250MHz taktowania. Niestety ze względu na brak blokady częstotliwości PCI można się spodziewać problemów już przy niższym zegarze. Pierwszy przestaje działać kontroler Serial ATA. W zasadzie na przekroczenie 240MHz nie co liczyć. Ta ostatnia wartość mogę uznać za wyznacznik możliwości tej płyty w zakresie podkręcania.
W zasadzie to byłoby na tyle w kwestii płyty. Sądzę, że zasługuje ona na oddzielny, dedykowany artykuł, ale nie należy to już do kręgu moich zainteresowań. Tym bardziej, że zbyt często, czytając inne testy, mam obawy, że stawiam płytom głównym zbyt wysoką poprzeczkę i być może moja opinia po drobiazgowym teście, mogłaby być trochę zbyt krzywdzące. Łaknącym większej wiedzy na temat płyt i915/i925 polecam recenzję Lancera.
Na koniec parę słów na temat chłodzenia procesora. Gigabyte 3DCooler-Ultra GT to potężna konstrukcja (780g), która nie miała najmniejszych problemów z odprowadzaniem ciepła z testowanego Prescott'a. Przemyślna konstrukcja turbinowa, wsparcie różnych rodzajów procesorów, miedź, heat-pipe, prosta instalacja, brak specjalnych wymogów w stosunku do miejsca na płycie głównej, duża efektywność, regulacja obrotów z wyprowadzeniem zarówno na śledzia, jak i na panel przedni peceta, niezależne zasilanie, odczyt obrotów przez płytę, czy podświetlanie niebieskimi diodami należą do niewątpliwych zalet tego chłodzenia. Podstawową wadą jest dla mnie kwestia hałasu, związanego z pracą wentylatora. Nigdy nie ukrywałem, że należę do grupy preferujących ciszę kosztem wydajności.
Testowany 3Dcooler-Ultra był w wersji GT, która wskazuje na przynależność do grupy o nieco innych preferencjach. Przy maksymalnych obrotach (ok. 4500 rpm) bez wątpliwości mógłby odprowadzić ciepło z Prescott'a >4GHz, ale i spokojnie nagłaśniał nawet duże pomieszczenie (dla mnie to był wręcz ryk). Natomiast przy minimalnych (ok. 2000 rpm) mógłbym uznać, że jest co najwyżej akceptowalny (w głośniejszych pecetach być może nie byłoby go słychać, a do konstrukcji cichych, moim zdaniem się nie nadaje). Przy minimalnych obrotach nie miał problemu z 3.2GHz, ale po podniesieniu taktowania procesora do 3.8GHz, musiałem je nieco zwiększyć. Cooler dopasował się świetnie, zarówno konstrukcyjnie (dmucha również na radiator DPS'a) jak i wzorniczo (niebieskie diody), do testowanej płyty. Przypominam, że Gigabyte ma w ofercie również cichsze wersje chłodzenia, oparte na tej samej konstrukcji.
W związku z tym, że Gigabyte 3DCooler-Ultra GT nie jest "natywnie" przystosowany do współpracy z płytami Socket 775, to wraz z nim dostałem specjalną ramkę, która jest "koszykiem" zgodnym z konstrukcjami S478, natomiast przygotowanym do instalacji w nowych płytach. Gigabyte LGA775RM (G-RM775) jest, jak twierdzi producent, pierwszym tego typu rozwiązaniem. W związku ze słabą dostępnością dobrych wentylatorów dla LGA775 jest to, moim zdaniem, pomysł trafiony w dziesiątkę. Oczywiście pod warunkiem, że ramka będzie pasowała nie tylko do chłodzenia firmy Gigabyte, produkt stosunkowo szybko pojawi się w sprzedaży, a cena będzie umiarkowana. Zwracam jednak uwagę na fakt, że przebicie możliwości oryginalnego chłodzenia Intel "Box" dla Socket 775, nie jest łatwe.
|