Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
Wtorek 9 maja 2006 
    

Felieton: E-ldorado połyka CHIP-a


Autor: Spieq | 13:55
(30)
Kalać własne gniazdo jest czynnością wysoce ryzykowną, lecz gdy idą za tym szlachetne (teoretycznie!) pobudki, czuję się nieco usprawiedliwiony. Internet jest nie tylko informacyjną studnią bez dna, ale również źródłem dodatkowych dochodów dla współczesnych rycerzy Jedi, którzy walczą z ciemną (czyt. tajemniczą) stroną mocy hardware i software. Internet staje się przejrzystszy, choć może to być efekt sprawniejszego poruszania się po hałdach śmieci. W każdym razie powoduje to coraz większe dysproporcje i niszczy tradycyjne źródła dostępu do informacji. Szkoda kolegów z „branży analogowej”, w końcu to właśnie na skutek lektury papierowych wydań straciliśmy informatyczne dziewictwo. Wielu z nas zaczynało od Bajtka, ale i spora część kończyła na CHIP-ie. Jako przedstawiciel generacji wychowanej na celulozie muszę to z siebie wykrztusić: „quo vadis Vogel?”

Nie mówimy tutaj o psiej przybudówce w Wygwizdowie, ale o wydawnictwie kontrolującym pismo, które jest publikowane nie tylko w Polsce i Niemczech, ale także w Chinach, Czechach, Grecji, Indiach, Indonezji, Malezji, Rosji, Rumunii, Singapurze, Słowacji, Turcji, Ukrainie, na Węgrzech oraz we Włoszech. Wróćmy do przyczyny całego zamieszania, w wyniku którego zaktywizował się rozplotkowany świat okołomedialnych wież obserwacyjnych.

Na początku kwietnia tego roku zakończyła się fuzja warszawskiego wydawnictwa Lupus z Vogel Burda Communications (Wrocław). Jednocześnie do Warszawy „przeniosła się” (ironia!) redakcja miesięcznika CHIP (w zasadzie jakieś niedobitki). Z pisma odszedł ponadto jego dotychczasowy redaktor naczelny - Adam Chabiński. Fuzja wydawnictw Vogel Burda Communications i Lupus rozpoczęła się pod koniec roku 2003, kiedy to Vogel Burda GmbH, właściciel Vogel Burda Communications Polska, przejął 100% udziałów w wydawnictwie Lupus. Po zintegrowaniu spółek VBC i Lupus powstało wydawnictwo, które uzyskało znaczącą pozycję na polskim rynku prasy IT. Nowopowstała grupa wydawnicza dysponuje dzisiaj kilkoma tytułami - CHIP, Enter, CRN (Computer Reseller News Polska), CHIP Komputer Test i CHIP FOTO-VIDEO.

Nie jestem jednostką zafiksowaną na punkcie konkretnego periodyku, bardziej chodzi tu o niebezpieczeństwo wystąpienia syndromu kuli śnieżnej i następstw wynikających z tego faktu (nowa era, lecz złe czasy?). Pandemonium istniejące na rynku czasopism IT powoduje nieznaczną rotację co parę lat, plankton wydawniczy niknie, poddając się hegemonii „starych i sprawdzonych” (PCWK obchodził niedawno dwudziesty rok światowego pożycia z czytelnikiem). W konfrontacji z oczekiwaniami odbiorców nawet największe wydawnictwo nie jest hydrą, która po paru kuksańcach wraca do pierwotnej postaci. Sytuacja ta dotknęła i CHIP-a, który z miesięcznika powszechnie szanowanego i mającego dużą „moc opiniotwórczą” rozmienił się na drobne. Tego najwyraźniej oczekiwała średnio wygłodniała wrażeń publika, wymagająca raczej podstaw i kondensacji wyników aniżeli tomiszcza i niezrozumiałego specjalistycznego języka. Gdzie te czasy, gdy pismo ważyło „swoje” i stron miało ponad dwieście, a całość wypełniona była sensowną treścią?

Dwa lata temu pisałem o pokoleniu Neostrady, dziś owy termin na trwałe zadomowił się w świadomości internautów. Zbagatelizowałem ten problem w międzyczasie, dziś widzę, że skutki tego są po prostu ogromne. Większości wydaje się, że dotyka to spraw kulturowych, języka i kalekiego jego zastosowywania, spamowania, nieskrępowanego niczym trollowania i czegoś na wzór patriarchalnej nomenklatury: „…nie, bo nie” lub „…bo tak”. Warto natomiast pamiętać, że zbuntowane i sterowane przez hormony pokolenie to pokaźna grupa odbiorców produktów typu wszelakiego. Na fakt, iż wielu z nich ma głęboko w jelitach potrzebę zdobycia szerszych informacji, zatem wykonania większego wysiłku intelektualnego, światowe koncerny nie pozostają obojętne. Taką oto papkę dziatwa otrzymuje i takim ochłapem się nakarmi. Podobnie jest w przypadku czasopism z branży IT, choć problem jest zapewne szerszy. Stąd z rosnącym niesmakiem czytam niekiedy opinie co bardziej dziarskich długoterminowych prenumeratorów, którzy twierdzą, że cała redakcja durnowacieje do kwadratu, a jej płody nadają się tylko do straszenia niesfornych bachorów. Problem tkwi raczej w tym, iż to audytorium popada w umysłową niemoc, a jego oczekiwania i dość bezkrytyczne spojrzenie na otaczającą rzeczywistość skutkuje takim, a nie innym poziomem tekstów. Klient nasz pan. Współczuję tym bardziej, bo wiem, że panowie Chabiński (czyli nowy-stary, już były, naczelnik), Dębek, Bieńkowski i paru jeszcze innych potencjał mają spory i niewykorzystany. Dochodzi tu jeszcze element smutnej układanki związany z widzimisię włodarzy wydawnictwa, którzy stwierdzili, że redakcja w takim kształcie, jak i pismo o takim profilu nie ma racji bytu.

Pozostawała walka z PCWK, na którą najwidoczniej wydawnictwo dłużej się nie odważyło. Jednocześnie nie będę rozstrzygać, które pismo jest lepsze – patrz konfrontacje Ati-Nvidia, Intel-AMD. Szkoda czasu. W ten sposób CHIP dołącza do grona wydawnictw typu Komputer Świat, którego lektury zaprzestałem po paru numerach, mając wrażenie stopniowego uwsteczniania się. Nie jest to absolutnie krytyka poziomu tekstów, nie jestem po prostu docelowym odbiorcą. Dla starych i wymagających czytelników CHIP-a to bolesny policzek, dla młodych i zdecydowanie mniej wymagających pojawiają się możliwości wyboru. Problem w tym, że ta dotowana raz na miesiąc (kieszonkowe) społeczność chętniej wyda 2,90zł dwa razy w miesiącu niż 15,50zł, dostając do ręki pismo z lekko nieświeżymi newsami (bolączki cyklu wydawniczego) i kompletnie niepotrzebną płytą (w końcu mają Neostradę i zero skrupułów?). Z dodanego oprogramowania mają korzyści głównie osoby bez dostępu do Internetu i pracownicy firm, którzy po okazyjnych cenach łapią szanse na darmowy soft w firmie. Pewnie cena pisma się zmieni (musi, choć paradoksalnie z obniżką dochodzą nowe niebezpieczeństwa związane z odbiorem periodyku), a rzucenie rękawicy Springerowi może być gwoździem do trumny kulejącej już przecież marki. Nie tędy droga, mości Panowie Znad Biurek!

Cały tekst nie ma ponadto na celu uzmysławiać przewagi serwisu internetowego nad tradycyjnym czasopismem branżowym (lub też na odwrót), nie czas tym razem na takie konfrontacje, choć warto nadmienić, iż jedynie w symbiozie oba organizmy zdają się być ideałem. Bez jednego – czegoś brak, nawet tak prozaicznych i śmiesznych czynności, jak wąchanie druku, czytanie w toalecie, wannie, na parapecie. Oczywiście jakość tekstów jest rzeczą autonomiczną i w obu przypadkach może być bardzo dobra, jak i fatalna. Chodzi tutaj bardziej o sposób odbioru tekstu, a w tym wypadku tradycyjne media są jednak wygodniejsze (choć to też temat do dyskusji w zależności od upodobań). Tajemnicą poliszynela jest też przecież fakt, iż wortale internetowe mają duży wpływ na kondycję czasopism, dożyjemy pewnie czasów, kiedy zostaną one w bardzo dużym stopniu wyparte przez e-ldorado.

Z kolei wizja niemieckich przedruków na gruncie polskim napawa mnie raczej smutkiem, lecz trzeba być świadomym tego, że w paru dziedzinach może się to sprawdzić (testy typowego hardware). Gorzej, że ucierpią na tym realia polskiego IT, czyli pozbawieni zostaniemy ciekawych newsów i opinii znad Wisły (a to, jak wiadomo, jest bolączką polskich serwisów internetowych, które bazują głównie na tłumaczeniach zachodnich stron branżowych). Pomijam również fakt, że mobilny sprzęt z bezprzewodowym dostępem do Internetu to wciąż egzotyka w tym zapyziałym kraju, więc pozostaje nam tradycyjna lektura w autobusach i tramwajach. A tę na wysokim poziomie – jak widać – zaczynają nam skąpić.

Dziwnie brzmią te słowa solidarności z byłą redakcją, która jest przecież pewną konkurencją? Wprawdzie sprawą oczywistą jest, że nie miałbym szans na kilkudziesięciostronicowy artykuł np. o myszce w niniejszym czasopiśmie (zwyczajowo tego typu artykuły w CHIP-ie mają góra półtora tysiąca znaków, czyli nawet 1/30 tekstu na TwojePC), ale zawsze przyjemnie było popatrzeć na wyniki laboratorium hardware, gdzie każdy wynik w tabelce to poty wylewane nad obudowami. Gdy człowiek wie, jak ciężka jest to robota, tym bardziej docenia wysiłki i efekt końcowy. Analiza polskiego rynku IT to także mocny punkt czasopisma. Był? Mawia się poza tym, że czas na naprawdę specjalistyczne pisma niszowe, ale z wierną grupą odbiorców-tradycjonalistów, którzy łakną dobrej strawy przyrządzonej przez najwyższej klasy kucharzy. Jako że rachunek ekonomiczny wypada na starcie mało zachęcająco, pewnie długo nie doczekamy się takiego pisma o rynku IT (z długofalowymi celami i o stabilnej pozycji). Jakby nie psioczyć dziś (i słusznie, choć nie szukajmy zawsze winnych w autorach tekstów), to zawsze pozostaje żal i wspomnienia. Sentymenty, jakie w sercach hodujemy, są przyjemne i niech takie pozostaną. Co do byłej redakcji – zapraszamy do nas, do sieci. Internet to Wasza druga szansa!

 
    
K O M E N T A R Z E
    

  1. Heh CHIP (autor: NimnuL-Redakcja | data: 9/05/06 | godz.: 14:26)
    kiedys prenumerowalem, ponad rok temu przestalem przez spadek jakosci artykulow, zmniejszenie objetosci tekstow i wzrost reklam. Kilka dni temu CHIP wylaczyl mi tez konto klubowe :)

  2. ja też mam sentyment do Bajtka.. (autor: beef | data: 9/05/06 | godz.: 15:59)
    ..ech <łezka w oku>. Ale nie oszukujmy się - był dobry, bo był jedyny, a my byliśmy młodzi. A wiecie, że Młody Technik teraz znowu wychodzi? Bałem się, że jakaś kaszana, ale nie, trzyma poziom. Polecam.

  3. Heh (autor: Ament | data: 9/05/06 | godz.: 16:35)
    Przed Bajtkiem to byl jeszcze chyba "Komputer"... Ale to pismo bylo juz dla bardziej zaawansowanych...
    Ale tak czy siak - pamietam jak dzis jak w ktoryms Bajtku pojawila sie mapa do Knight Lore - imho najlepszej giery na 8bitowce... Siedzialem z ojcem nocami i walczylem dzielnym rycerzykiem ktory w nocy zamienial sie w wilkolaka... Heh... Lezka w oku:)


  4. hmm ... (autor: Yosarian | data: 9/05/06 | godz.: 16:40)
    ---------------------------------
    Fuzja wydawnictw Vogel Burda Communications i Lupus (...) Vogel Burda GmbH (...) przejął 100% udziałów w (...) Lupus. (...) VBC i Lupus (...)dysponuje dzisiaj kilkoma tytułami - CHIP, Enter, CRN (Computer Reseller News Polska), CHIP Komputer Test i CHIP FOTO-VIDEO.
    ---------------------
    a co z "PC kurierem" ? .... czyżby Spieq o nim zapomniał ? Wizyta na stronie i ...
    ---------------------
    Drodzy Czytelnicy,
    informujemy, że wydawanie czasopisma PCkurier zostało zawieszone (...) Zarząd Lupus Sp. z o.o.
    --------------------
    Dawno Vogel ich uziemnił ?


  5. Pamietam jak kupowałem PC kuriera (autor: DAWIDUS | data: 9/05/06 | godz.: 17:06)
    jeszcze tego z żółtą okładką... i artykuł mówiący o tym że stacja Interghaph'a jes 40 razy szybsza od pentium 100... ech to były czasy. Potem kupowałem równolegle chipa i pc world computer i tak przez ładne 8 lat. w 2005 w październiku kupiłem ostatnie numery. Za dużo reklam, co do jakości tekstów to mnie sie podobały i nie naciąłem sie na jakąś mine. Podobało mi sie. Mam ich poteżną kolekcje i chetnie wracam do tego co jest teraz tak odległe... powiedzmy do 2000 roku albo do 1998... he he

  6. ... (autor: ixxos | data: 9/05/06 | godz.: 17:33)
    kilka dni temu na Chipie Online ukazał się nadzwyczaj ciekawy test artykuł :D :D
    Najlepsze, najbardziej popularne odtwarzacze multimedialne w Polsce "Wielka Trójka" Windows Media Player, Quick Time i Real Player - echhh...
    Przedruki z prasy zagranicznej jak widać już się zaczynają, bez żadnego zastanowienia, bez żadnej myśli - 4 strony bzdur.... http://www.chip.pl/arts/n/article_169964.html
    --
    Czasopism komputerowych nie kupuje już od conajmiej 2 lat - szkoda pieniążków


  7. `,` (autor: spieq-Redakcja | data: 9/05/06 | godz.: 17:38)
    PCkuriera kupowałem w połowie lat 90. Później zaprzestałem, bo pismo zmieniło profil i jako użytkownik prywatny przestałem być targetem.

    Później upadek i powrót, nie? Ale już nie śledziłem...

    Oczywiście fakt, iż uznajemy coś za dobre również należy szukać w sentymentach, stąd na końcu o nich wspomniałem. Najlepiej wspominam Bajtka i pamiętam bodajże '93r., kiedy poznało się całą redakcję od środka - np. Borkowski ważący 25 kg, później krytyczny obserwator w Gamblerze itd. Pamięta się nie tylko rewolucje typu Voodoo 1, ale i konkretne osoby, dzięki którym to poznawaliśmy.

    Dużo tego typu spraw pozostaje jedynie we wspomnieniach. Szkoda, ale taki duch czasu. Teraz Internet.


  8. `,` (autor: spieq-Redakcja | data: 9/05/06 | godz.: 17:44)
    http://atariki.krap.pl/images/e/ea/Bajtek1.png

    Pierwszy numer



    W rzeczywistości felieton nie jest "wspomnieniowy" itd., raczej analiza stanu na dziś, ale jakoś przez Was zebrało się na łezki w oku.






    "Bajtek na początku był dodatkiem do Sztandaru Młodych (tak zadecydował ówczesny minister ds. młodzieży Aleksander Kwaśniewski który wcześniej był naczelnym Sztandaru). Zyskał samodzielność dopiero w 1989 roku. Od tej pory był wydawany przez Spółdzielnię "Bajtek" złożoną z jego redaktorów."


  9. co do młodego technika (autor: XTC | data: 9/05/06 | godz.: 17:50)
    też swego czasu z zaciekawieniem rzuciłem okiem - z perspektywy posiadanego archiwum jeszcze sprzed moich narodzin stwierdziłem, że "jak na dzisiejsze warunki" gazeta jest OK (Radioelektronik dla porównania - niegdyś gazeta niemal dla zawodowców bo jako dziecko jej nie rozumiałem - wertuje się go w max godzinę) - choć kilku redaktorów sili się na zupełnie niepotrzebny cynizm pan Stefan Sękowski za to trzyma poziom.

  10. Ja zacząłem od pierwszego numeru Magazynu Amiga, (autor: zbiggy | data: 9/05/06 | godz.: 18:27)
    i byłem wiernym czytelnikiem przez wiele dobrych lat. Fantastyczne artykuły: bardzo zróżnicowany poziom i język. Zawsze starannie napisane i czuło się, że piszą je pasjonaci a nie tylko chłodni recenzenci. Gdy potem poczciwa Amisia 500 została sprzedana koledze i w domu pojawił się optimus pentium 75MHz skończyło się czytanie Magazynu Amiga i zaczęło PCWK, Enter, Chip. To już nie było to samo. Bardzo chłodne artykuły, czasami było czuć nutkę komercyjną (szczególnie w PCWK). Brakował mi tej pasji. Miałem wrażenie, że autor używa PC z obowiązku odwalenia mięsiecznej normy pracy, a nie z ciekawości czy przyjemności poznawania i dzielenia sie odkryciami jak to było z Magazynem Amiga. Gdy pojawił się komputer świat (który wygląda jak magazyn konsumenta) jakoś i u pozostałych zaczęło się jakoś robić bardziej komercyjnie. Od pewnego czasu przerzuciłem się kompletnie na e-gazety typu twojepc.pl i coś odnajduję z dawnego czaru Magazynu Amiga choć świat PC jest zdecydowanie chłodniejszy od Amigowców. Do dziś mam stare gazety (od numeru 1/92) i często do nich wracam dla samej przyjemności czytania.
    Część tego Amigowego luzu wraca powoli z Linuksem. "Linux dla każdego" wyszły 2 numery i koniec. A fajnie się zapowiadało.


  11. Ja przestałem czytać młodego technika... (autor: DAWIDUS | data: 9/05/06 | godz.: 18:27)
    jak mi zbudowany według ich schematu pershing zamiast ładnie wystrzelić w czerwoną strone to poszedł w stodołe sąsiada...

  12. Moim zdaniem reklam Cipie jest mniej reklam (autor: govi | data: 9/05/06 | godz.: 18:59)
    Pamientam, dawne wydania Chipa - tam reklamy zdawały się stanowić ponad polowę obietości pisma. Pamientam grube ulotki reklamaowe wklejone w pismo i praktycznie "jednostronny" druk artykułów. Reklam jest też mniej w porównaniu z niemiecką wersją pisma. Być może to właśnie jest przyczyną pogorszenia się jakości pisma. Nie uważam jednak, że jakość jest tragiczna. Przeciwnie, przez ostatni rok pismo stało się bardziej atrakcyjne niz PCWK(czyt. mniej się pogorszyło). Największy spadek jakości moim zdaniem dotyczy PCFormata. Nie kupuję go już od dłuższego czasu, a pamiętam że pare lat temu był bardzo iteresujący i skierowany do szerokiego grona odbiorców. Niewypowiadam się o ostatnich numerach PCf bo ich nie czytałem a zaszły tam zmiany, alez tego co wiem to raczej na jeszcze gorsze. Teraz to chyba najlepszym pismem jest Chip, natomiast IDG ma najlepszy serwis internetowy, jedynie strasznie przeładowany.

  13. spieq (autor: Horus | data: 9/05/06 | godz.: 19:40)
    Dobrze napisane (nareszcie?).

    Stare dobre wymiera dlatego ze lepsze jest wrogiem dobrego.
    lepsze w dzisiejszym wydaniu nie ma nic wspolnego z takim samym pojeciem kiedys.
    Kiedys...samemu mozn abylo docenic i prznac "lepszosc" ,dzis czytelnik (ku radosci wydawnictw) jest tak zniedoleznialy intelektualnie ze opiera sie na opinii reklamy w kwestii "lepszosci".

    Nastaly nowe czasy(utesknione?)....upodabnamy sie do Zachodu...
    Nie wszyscy,niektorzy maja wysypke,sa niedostosowani ;)) wymra...a jakze,ale z usmiechem na ustach ;) bynajmniej nie glupawym ;)


  14. zbiggy: (autor: spieq-Redakcja | data: 9/05/06 | godz.: 19:53)
    Porównaj sobie redakcję złożoną z nastolatków w zasadzie i kółko starych wyjadaczy. Jak na dłoni - gdzie pasja, a gdzie rutyna. Zupełnie naturalny stan rzeczy.

  15. ...zapomniałem: (autor: spieq-Redakcja | data: 9/05/06 | godz.: 19:54)
    DAWIDUS - jakieś szczegóły? Hehe.

  16. szczegoly (autor: Horus | data: 9/05/06 | godz.: 20:09)
    O ile mnie pamiec nie myli to z tym Mlodym technikiem byla grubsza sprawa powiedzmy "niedokladnosci" schematow,bledow...raczej wygladalo to na zamierzony efekt cos na ksztalt skarzania map...cos tam niby poprawiali...nawet bylo tlumaczenie ze bledy sa po to aby ludzie szukali i doksztalcali sie ;))
    Zdaje sie ze piecze nad tym mial Wielki Brat co by ludziska za mundre nie byli i nie doszli do etapu nadajnikow osiedlowych z "niepoprawnymi" tresciami ;)


  17. spieq, widzę że ... (autor: Yosarian | data: 9/05/06 | godz.: 20:20)
    z PCkuriera zrezygnowaliśmy w podobnym czasie i powodów (i na pewno nie tylko my), IMO ta zmiana to był ich błąd ... pogoń za wieksza kasą ? ... ale trudno.

  18. `,` (autor: spieq-Redakcja | data: 9/05/06 | godz.: 20:57)
    "nawet bylo tlumaczenie ze bledy sa po to aby ludzie szukali i doksztalcali sie ;))"

    Ręce opadają.






    "z PCkuriera zrezygnowaliśmy w podobnym czasie i powodów (i na pewno nie tylko my), IMO ta zmiana to był ich błąd ... pogoń za wieksza kasą ? ... ale trudno."

    Ciężko powiedzieć, jakimi motywami kierowało się wydawnictwo, chyba mnie to wówczas niespecjalnie interesowało. Wtedy właśnie wskoczyłem do Chipa... i dzisiaj taki smutny tekst trzeba popełniać.


  19. true.... (autor: XiSiO | data: 10/05/06 | godz.: 06:05)
    od 1993 roku bylem prenumeratorem, jako jeden z 100 najstarszach prenumeratorow dostalem nawet zegarek ;)) chyba w 10 rocznice chipa (straszny shit ale licza sie checi) czy jakos tak, tak czy inaczej przestalem byc prenumeratorem z pol roku temu, o ile kiedys byly fajne artykuly, obecnie chipa przeczytac moglem za jednym razem siedzac w toalecie (nie siedze pol dnia ;P ) po prostu z czytania pozostalo przekartkowanie, o wiekszosci rzeczy wiem od pewnego czasu juz netu, wiec kiedy dostajesz nowy numer okazuje sie ze wiekszosc rzeczy juz wiesz. testy w wiekszosci sa sponsorowane niestety, jeden z lepszych jaki im wyszedl w ostatnim czasie to byl zasilaczy i to pewnie tylko dlatego ze politechnika wroclawska im pomagala.

    ps chce ktos kupic wydania chipa ?? bedzie z 200 numerow (wymagany transport wlasny i wytrzymala wzmacniana polka w regale)


  20. Ja nie byłem prenumeratorem ale (autor: sebtar | data: 10/05/06 | godz.: 07:02)
    zdarzało mi się często kupować tą gazetę, testy tam zamieszczane były co prawda do bani ale artykuły o nowych technologiach były ciekawe a nie każdy w końcu ma czas na przebijanie się przez setki megabajtów bzdurnych często informacji w serwisach typu inquirera by znaleźć cościekawego. No cóź, w globalnym kapitalizmie gorsze jest wrogiem dobrego i xzapewne tej gazety już kupować nie będę. A co gorsza żadne z innych pism mnie nie przekonuje...

  21. Nigdy nie prenumerowałem (autor: Mav | data: 10/05/06 | godz.: 07:39)
    żadnego pisma, ale C&A miałem wszystkie numery, Bajtka i Top Secretu większość, potem Magazyn Amiga i ACS aż do końca, ech... Gdy kupiłem grzyba najbardziej do gustu przypadł mi Chip i kupowałem go od ok 2000 r przez ok półtora roku dopóki nie wpadłem w objęcia sieci - od tej pory nie kupowałem regularnie żadnej gazety, ale szkoda że Chip i reszta tak obniżyły loty z tego co mówicie.

    A kiedy jeszcze przebywałem w Polsce co jakiś czas uwielbiałem czytać stare Bajtki, C&A, Atari Magazyny i Moje Atari (choć Atari nigdy nie miałem) - ten klimat i doniesienia w stylu "Konsola Jaguar jest tak szybka że Wolfenstein musi być na niej SPOWALNIANY!" juz nigdy chyba nie wrócą. :)


  22. `,` (autor: spieq-Redakcja | data: 10/05/06 | godz.: 10:22)
    "[...] ale szkoda że Chip i reszta tak obniżyły loty z tego co mówicie."

    Ja tu akurat węszę świadome działania.


  23. Co do Bajtków i Komputera (autor: Hamsterek | data: 10/05/06 | godz.: 13:15)
    to też lubie do nich wracać. Aż się łezka w oku kręci a i nie raz człowiek wybuchnie śmiechem z powodu np. artykułu o cudownych postępach informatyzacji na bratniej Kubie. Ale najlepsze jest to że w obecnej pracy w bibliotece technicznej mam elegancko zszyte oprawione chyba wszyskie roczniki Bajtka włącznie z nr 1 z września 1985 roku! (z dzieciakiem siedzącym na tv) a także Komputery od nr 1 z kwietnia 1986r.
    Pozwolę sobie na cytat za wstępu z nr 1 Komputera - "Dziś a piszemy te słowa w dniu zakończenia XXVII Zjazdu KPZR, chetniej patrzymy w przyszłość. Nasza ufność że niesie ona nam wiele przygód intelektualnych i technicznych opiera się nie tylko na słowach Uchwał i Programów ale i na towarzyszącym im klimacie. ... Sprostanie wyzwaniu najnowszych technologii i odzyskanie czołowych pozycji w tym zakresie nie jest dziś jednym z wielu lecz podstawowym celem partii Lenina". Itd. itp.
    LOL!! I takie kwiatki.

    Ale później artykuły w Komputerze były przeważnie normalne.


  24. A mi sie chce smiac (autor: PazuR | data: 10/05/06 | godz.: 20:20)
    Nie wiem czy zauwazyliscie - smiejecie sie ze starych "czerwonych" czasow ale jednoczesnie piszecie ze bylo lepiej, ze lezka w oku... To juz nie pierwszy raz zreszta i nie pierwszy serwis ktory porusza podobne tresci. Moze poprostu nie bylo tak zle. Propaganda zachodu robi swoje. A Teraz Jest Super !?;)

    Mi sie chce zygac na kazda reklame ktora widze w miescie jak to jest extra i wogle. Socjalizm i Kapitalizm jest jak jing i jang. Co zle w jednym, w drugim dobrem i odwrotnie.

    Artykul pierwsza kalasa !


  25. Hamsterek (autor: earthside | data: 10/05/06 | godz.: 21:17)
    A pamiętasz jaką plamę dali w tytule nr. 1 Komputera? Zamiast miesięcznik informatyczny, napisali informacyjny :)

    PazuR

    Mam wrażenie, że mało lat masz, bo bzdury piszesz...


  26. PazuR - bo tak jak zawsze powtarzam (autor: sebtar | data: 10/05/06 | godz.: 22:25)
    globalny kapitalizm od komunizmu tak się znowu bardzo nie różni...

  27. `,` (autor: spieq-Redakcja | data: 10/05/06 | godz.: 23:36)
    Ja tam się nie śmieję, było mi lepiej niż teraz, ha... DZIECIŃSTWO. Na dodatek przez długi okres bez komputerów, na szczęście.

  28. stare czasy ;) (autor: Horus | data: 11/05/06 | godz.: 09:55)
    BYLO lepiej z jednego zasadniczego powodu : ludzie nie tylko wiedzieli wiecej ale i CHCIELI wiedziec wiecej.
    To po pierwsze,po drugie z powyzszego faktu wynikal nastepny korzystny:czasopisma trzymaly poziom,nie graficzny ale wiedzy i kompetencji.
    Paradkoksalnie w czasach wolnosci wszystko szlag trafil na rzecz reklam-pieniedzy plus szata graficzna.
    Gazety przyjely z gory zasade ze czytelnik to debil.
    Najgoresze jest to ze wiekszosc niestety uwierzyla i kompletnie nie widzi potrzeby jakiegokolwiek i czegokolwiek "zglebiania',jest forsa to mozna wszystko miec,po co nad tym myslec?
    I tym samym z czasow prechistorycznego myslistwa ,polowan i zbieractwa trafilismy w nowoczesna epoke kamienna,ktora zniszczyla to co moglo stanowic dobry zaczatek w nowych czasach.
    I tak zaczynamy kopiowac Zachod: fabryka jest od produkowania,klient od kupowania a od myslenia to jest procesor ;)))))


  29. earthside (autor: Hamsterek | data: 11/05/06 | godz.: 16:04)
    Pamiętam, mam go nawet przed sobą, na okładce 1 strony jest ten zonk :-))
    A co do kręcenia się łezki w oku to nie oznacza ona że się tęskni za komuną ale tęskni się za swoim dzieciństwem i fascynacją pierwszymi komputerkami, giełdami i kopiowaniem programów, graniem po nocach z kolegami na Sprktrumach czy Atari, beztroskim życiem itd. itp. To się już niestety nie wróci ale czy jest czego żałować ? Nie wiem. na pewno popełniło by się mniej błędów w życiu mając obecną wiedzę i doświadczenie. Człowiek zawsze tęskin za tym co było przyjemne i gdy wie że czasu nie da się cofnąć :-(( Ale gdyby tak choć na chwilkę...

    Pozdro All


  30. RATUNKU, nie mogę!! (autor: ditomek | data: 22/06/06 | godz.: 08:27)
    Mimo ogromnych starań nie mogę przeczytać zadnego felietonu do końca! Ten jest tego kolejnym przykładem.
    Nie wiem co autor robi źle, treść (albo forma) są obrzydliwie nudne. Zastanawia sam jezyk użyty w felietonie. Jest on jakiś taki ... dziwny
    NIe żeby był niepoprawny. Mam dziwne wrażenie ze zdania przyodziewane są w dodatkowe "słowa-wydłużacze". Chyba po to aby nadać tekstowi szlachetnego posmaku i aby nieco wydłużyć jesgo rozmiar. Być moze po odfiltrowaniu tych "słów-wydłużaczy" moze okazać sie ze całość jest na tyle krótka ze z trudem wypełni miejsce wymaganae przez newsa....
    Twór prezentowany wyżej (przez autora nazywany felietonem) jest raczej podobny do wypracowania z jezyka polskiego gdzie leje sie wode i czesto forma bierzez góre nad treścią.
    Pozdrawiam
    Oczywiście dalej będę próbował przeczytać jakiś felieton. Moze w końcu mi sie uda...


    
D O D A J   K O M E N T A R Z
    

Aby dodawać komentarze, należy się wpierw zarejestrować, ewentualnie jeśli posiadasz już swoje konto, należy się zalogować.