TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
Czwartek 12 grudnia 2019 |
|
|
|
Windows 7 będzie wyświetlał pełnoekranowy komunikat o końcu wsparcia Autor: Zbyszek | źródło: ComputerBase | 14:40 |
(29) | Już 14 stycznia oficjalnie zakończone zostanie wsparcie dla wciąż dość popularnego systemu Windows 7. Oczywiście to nie oznacza, że nagle tego dnia komputery z tym OSem przestaną działać, ale przestaną one otrzymywać aktualizacje zabezpieczeń, a z biegiem czasu coraz mniej producentów oprogramowania będzie wydawać nowsze wersje swojego oprogramowania dla siódemki. Microsoft już od kilku miesięcy prowadzi kampanię przypominającą o końcu wsparcia technicznego dla siódemki, zachęcając jej użytkowników do migracji na Windows 10. Do tej pory miała formę komunikatu, pojawiające się na pulpicie. Działania te zostaną zintensyfikowane od 14 stycznia.
Od tej daty użytkownicy Windows 7 i Windows Server 2008 R2 otrzymają pełnoekranowy komunikat na niebieskim tle, zasłaniający cały pulpit. Użytkownicy widzący ten komunikat będą mieli możliwość kliknięcia na dwa przyciski. Pierwszy przekieruje ich do materiałów na temat zakończeniu wsparcia, drugi pozwoli odroczyć wyświetlanie tego komunikatu. Nieco niżej, mniejszą czcionką dostępna będzie opcja, której użycie teoretycznie ma sprawić, że komunikat nie będzie się już więcej wyświetlał.
Komunikat zostanie wdrożony wraz z poprawką KB4530734, a jego wygląd zdradził jeden z użytkowników forum serwisu Computer Base.
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
K O M E N T A R Z E |
|
|
|
- W jednym M$ na pewno jest mistrzem: (autor: zartie | data: 12/12/19 | godz.: 22:57)
we wk..wianiu użytkownika.
- Zablokować (autor: OSTVegeta | data: 13/12/19 | godz.: 00:17)
Instalacje aktualizacji i po upierdliwym problemie.
- @02 I to rozwiąze problem braku wsparcia? (autor: Master/Pentium | data: 13/12/19 | godz.: 09:09)
MS informuje laików o braku dalszego wsparcia. W czym problem bo nie kumam? Od kiedy dbanie o bezpieczeństwo userów to problem?
- Jestem od 8 lat na jednej instalacji win7 (autor: hokr | data: 13/12/19 | godz.: 09:43)
najlepszy windows jaki miałem, nic nie naprawiam, nie grzebię, on po prostu działa
- "nic nie naprawiam, nie grzebię" - to jest tajemnica sukcesu (autor: Master/Pentium | data: 13/12/19 | godz.: 09:47)
95% firmowych instancji Windows się tak zachowuje. Niezależnie czy to XP, Vista czy 10. Jeśli user nic nie grzebie, sprzęt jest sprawny i nie padnie się ofiarą jakieś niezgodności lub felernej poprawki to system działa latami. Bo dlaczego miałby nie działać?
Firmową Vistę miałem swego czasu 5 lat bez reinstalacji i też działała spoko.
- do tematu (autor: Atak_Snajpera | data: 13/12/19 | godz.: 11:35)
Te okienko jest wywoływane przez harmonogram zadań z datą startową 2020-01-15. Uruchamiany jest plik eosnotify.exe z folderu system32. Wystarczy usunąć te zadania nazywające się eosnotify i eosnotify2 w harmonogramie żeby mieć święty spokój.
- zartie (autor: henrix343 | data: 13/12/19 | godz.: 15:42)
dokladnie, jak mi cos takiego wyskoczy to od razu instaluje lina.
- @3 od wtedy od kiedy biznes to nie program... (autor: gantrithor | data: 13/12/19 | godz.: 17:52)
charytatywny , microsoft nie ma na celu naprawy starego systemu tylko jego eliminacje bo ten stanowi konkurencje na jego drosze do systemu abonamentowego.
- @8. Ano, to nie akcja charytatywna (autor: Master/Pentium | data: 13/12/19 | godz.: 19:50)
programiści kosztują, ciekawe ile osób zapłaciłoby "składkę" za utrzymanie Windows 7 przy życiu.
Mineło 10 lat, to jest szmat czasu w IT.
Zresztą nikt wam nie zabrania korzystać z Win7. Komunikat jest po to aby absolutnie nikt nie mógł przyczepić się do MS jeśli jakiś wirek zacznie pasożytować na niełatanych systemach.
- Master/Pentium (autor: henrix343 | data: 14/12/19 | godz.: 21:13)
tak, tak - bo jak wirek zaatakuje win10 to kazdy bedzie sie mogl przyczepic do M$ :) Niektorzy myslenie zokopali kilofem.
- terefere (autor: konopa | data: 17/12/19 | godz.: 01:11)
95% firmowych instancji Windows się tak zachowuje. Niezależnie czy to XP, Vista czy 10. Jeśli user nic nie grzebie, "sprzęt jest sprawny i nie padnie się ofiarą jakieś niezgodności lub felernej poprawki to system działa latami. Bo dlaczego miałby nie działać?
Firmową Vistę miałem swego czasu 5 lat bez reinstalacji i też działała spoko."
jak na razie XP i Win7 reszta szkoda komentować. są masohiści i pewnie walczą o prawa do akceptacji w zakładce "normalność", jednak statystyka jako dziedzina nauki jest w tym wypadku nieubłagana
- akcja frajerów (autor: konopa | data: 17/12/19 | godz.: 01:22)
"programiści kosztują, ciekawe ile osób zapłaciłoby "składkę" za utrzymanie Windows 7 przy życiu.
Mineło 10 lat, to jest szmat czasu w IT.
Zresztą nikt wam nie zabrania korzystać z Win7. Komunikat jest po to aby absolutnie nikt nie mógł przyczepić się do MS jeśli jakiś wirek zacznie pasożytować na niełatanych systemach."
lepiej zbierać kokosy na frajerach co płacą za "niejakość"pseudoindyjskichlowcostinżynierach. Win10 nadal ten sam NTFS. wprowadzenie utrudnień w zakresie obsługi interfejsu, wyboru klawiatury, telemetria, całkowicie nieuzasadniony wzrost wymagań co do sprzętu. Dlaczego Windows wycofał się z kafelków i przywrócił pulpit? swoją drogą ciągle niedorastający do pięt Win7? obsługuj sobie industrial automation albo powerplant dotykowym ekranem...
już mint 19.2 z pendrive staje się bardziej user friendly systemem; klienci już teraz zaczynają zabiegać, aby dane rozwiązane było od samego początku postawione na linux, a nie na Win10; pewnie dlatego, że Win 10 takie super indianlowcost
- @konopa (autor: Master/Pentium | data: 17/12/19 | godz.: 19:45)
Widzę Win10 w wielu firmach i jakoś nikt się nie skarży. Kwestia jak admini to ogarną.
Szanse na Linux na stacjach roboczych w większości firm są jak na fuzję nuklearną w szklance kawy. Sorry ale pulpit to nie wszystko, wszystko rozbija się w brak wsparcie dla wielu biznesowych softów, o głupim MS Office nie wspominając.
Swoją drogą na ilu firmach wyciągasz swoje wnioski co do użyteczności Win czy Linux? Kilkuset? Kilku tysięcy?
Zarządzałeś kiedyś środowiskiem biznesowym na kilka setek komputerów?
Swoją drogą w biznesie z linuksów to w zasadzie tylko RHEL i klony się liczą, reszta to są promile.
I nie, nie jestem zachwycony niektórymi pomysłami jak upgrade systemu 2x do roku czy schizofremiczny interfejs w konfiguracji. Ale nie są to przeszkody krytyczne, zazwyczaj tylko irytujące.
- @henrix343 (autor: Master/Pentium | data: 17/12/19 | godz.: 19:48)
Chodzi o szanse na złapanie wirka.
System bez aktualizacji jest zagrożony przez dziury umożliwiające "autointalację" wirka zdalnie. Zdarzało się nie raz.
Oczywiście żaden system nie uchroni przed niepełnosprytnym użytkownikiem który sam pobieże wirka i uruchomi go z uprawnieniami admina. Wszelkie infekcje typu "I love you" pokazują to dobitnie
- @Master/Pentium (autor: konopa | data: 17/12/19 | godz.: 20:57)
"Widzę Win10 w wielu firmach i jakoś nikt się nie skarży."
- Klienci przesiadają się z przymusu ze względu na bliski brak wsparcia. Spytaj się ilu by się przesiadło gdyby Win7 miał wsparcie do 2050.
Szanse na Linux na stacjach roboczych w większości firm są jak na fuzję nuklearną w szklance kawy. Sorry ale pulpit to nie wszystko, wszystko rozbija się w brak wsparcie dla wielu biznesowych softów, o głupim MS Office nie wspominając."
- na maszynach do automation/powerplant Office może nie istnieć i własnie z określonych powodów jest coraz więcej zapytań o linuksa, czy też bezwzględnych wymagań typu "ma byc na linuksie" na etapie przed wyborem rozwiązania w trakcie przetargu
"Swoją drogą na ilu firmach wyciągasz swoje wnioski co do użyteczności Win czy Linux? Kilkuset? Kilku tysięcy?
Zarządzałeś kiedyś środowiskiem biznesowym na kilka setek komputerów?"
- na podstawie takich co wydobywają ropę naftową i dla nich, a bardziej operatorów zajmujących się wydobyciem wywracanie w systemie obsługi do góry nogami z każdą aktualizacją jest nieakceptowalne
"I nie, nie jestem zachwycony niektórymi pomysłami jak upgrade systemu 2x do roku czy schizofremiczny interfejs w konfiguracji. Ale nie są to przeszkody krytyczne, zazwyczaj tylko irytujące."
- ten schizofreniczny interfejs "nie jest przeszkoda krytyczną", więc dlaczego nikt jakoś nie chce wyłożyć kasy w przypadku przymusowej "walki" z nowym systemem/interfejsem? nie mam nic przeciwko zmianom, pod warunkiem, że zmiany generalnie są akceptowalne i w ogólnym rozrachunku przynoszą więcej korzyści niż strat. a jeśli jest na odwrót (a jest) i komentarze są negatywne, to jednak za te zmiany ktoś nie powinien dostać nagrody/premii/awansu tylko wylecieć na zbity pysk z modlitwą na ustach o brak odpowiedzialności finansowej za czas/pieniądze wyrzucone w błoto.
- @konopa (autor: Master/Pentium | data: 17/12/19 | godz.: 23:05)
1. Podajesz dość specyficzne zastosowanie (automatyka w przemyśle petrochemicznym). W automatyce i miernictwie to widziałem różne rozwiązania, łącznie z DOS'em - działa to nie dotykać bo i po co. Miałem na myśli komputery pań w biurach, komputery zarządu/dyrekcji (tu pewnie będzie trochę MacOS), lekarzy czy np. księgowych itp. Automatyka przemysłowa to zdziebko inny świat.
2. Windows 7 w 2050 nawet z łatami byłby bardzo przetarzały pod względem obsługiwanych technologii i konfiguracji. Na ilu komputerach z 2019 uruchomiłbyś Win95? Zaś aktualizowanie go pod tym względem zmieniłoby go własnie w Win10, czyli całą rodzinę nie całkiem zgodnych ze sobą systemów pod jedną nazwą.
3. Co do ludzi chętnych do pozostania pod Win7 to większość "pań" czy kierownictwa ma to w nosie bo jedyne czego potrzebuje to kilku ikonek do używanego softu. Cześć woli Win10 bo ładniejszy (gusta są jak widać różne). Znajdzie się trochę takich co by chętnie jeszcze zostali ale to raczej jest 1/3 albo i mniej.
4. Dlaczego nikt nie chce wyłożyć kasy na walkę z Win10? To proste. Szkoda pieniędzy bo większości userom to nie przeszkadza (kuzwa, nie pracuje się w samym systemie tylko w uruchamianych programach). Doszkolenie opornych użytkowników wychodzi taniej niż utrzymywania ekstra supportu.
5. Oczywiście znajdą się zastosowania gdzie 7-ka podobnie jak XP będzie się długo trzymać ale to chyba oczywiste że w pewnych zwykle niszowych zastosowaniach bardziej opłaca się kosztowny ekstra support niż super-ultra kosztowne modernizowanie systemu który jest niszowy/nietypowy i zazwyczaj dobrze przetestowany. No i działa a jego ewentualne błędy/przestoje w nowej wersji bardzo kosztowne.
6. Nikt wam nie zabrania nadal używać Win7, MS oznajmie "tylko" iż kończy jego support. Jeśli ktoś ma potrzebę może sobie support dokupić (tanio to raczej nie jest). Cześć firm zmigrowała, sporo z którymi mam kontakt własnie migruje (skończy wymianę do np. połowy 2020), stosunkowo niewielka cześć temat olała całkowicie. Czyli nic nowego, nadal trafiam u niektórych na Windows XP. ;).
7. Program który serwisuje nie obsłuży "białej księgi" pod Win7 - brak TLS 1.3 w systemie. JPK wymaga SHA-256 który wyklucza wszystkie systemy które nie dostały/wykonały łatek w 2018. Niektóre strony bankowe nie zadziałają pod WinXP. Płatnik nie zadziała na niczym starszym niż Win7 itd. Świat się zmienia, pewne punkty/zagadnienia szybciej, inne wolniej ale nic nie trwa wiecznie.
- @Master/Pentium (autor: konopa | data: 19/12/19 | godz.: 01:13)
1. Podajesz dość specyficzne zastosowanie (automatyka w przemyśle petrochemicznym). W automatyce i miernictwie to widziałem różne rozwiązania, łącznie z DOS'em - działa to nie dotykać bo i po co. Miałem na myśli komputery pań w biurach, komputery zarządu/dyrekcji (tu pewnie będzie trochę MacOS), lekarzy czy np. księgowych itp. Automatyka przemysłowa to zdziebko inny świat.
Pewnie w roku 2050 do napisania wiadomości, czy raportu z testów w akruszu kalkulacyjnym albo wordzie będzie potrzeba Windowsa 50 i 240 rdzeniowego procesora...
2. Windows 7 w 2050 nawet z łatami byłby bardzo przetarzały pod względem obsługiwanych technologii i konfiguracji. Na ilu komputerach z 2019 uruchomiłbyś Win95? Zaś aktualizowanie go pod tym względem zmieniłoby go własnie w Win10, czyli całą rodzinę nie całkiem zgodnych ze sobą systemów pod jedną nazwą.
Ja nie jestem przeciwny aktualizacji i wprowadzaniu nowych technologii. Jestem przeciwny wprowadzaniu błędnych decyzji w życie przynaszących realne i odczuwalne straty finansowe w trakcie realizacji określonych projektów
3. Co do ludzi chętnych do pozostania pod Win7 to większość "pań" czy kierownictwa ma to w nosie bo jedyne czego potrzebuje to kilku ikonek do używanego softu. Cześć woli Win10 bo ładniejszy (gusta są jak widać różne). Znajdzie się trochę takich co by chętnie jeszcze zostali ale to raczej jest 1/3 albo i mniej.
Ale tym ludziom z kilkoma ikonkami na pulpicie nie potrzeba Win10 i lepszego sprzętu do wykonywania obowiązków służbowych. Win10 nie sprawi, że ich praca będzie wydajniejsza, przyniesie większy zysk. Mam z powyższych wypowiedzi dojść do wniosku, że aktualizacje bezpieczeństwa wymagają 240-rdzeniowego procesora i Win50 na pokładzie?
4. Dlaczego nikt nie chce wyłożyć kasy na walkę z Win10? To proste. Szkoda pieniędzy bo większości userom to nie przeszkadza (kuzwa, nie pracuje się w samym systemie tylko w uruchamianych programach). Doszkolenie opornych użytkowników wychodzi taniej niż utrzymywania ekstra supportu.
Czy przeczytałeś w ogóle ze zrozumieniem moją wypowiedź? Doprowadzenie do sytuacji, w której user będzie mógł korzystać ze wspomnianego uruchomionego programu kosztuje więcej dostawcę usługi, bo w Win10 będzie trzeba wykonać pewne operacje kilka razy dłużej, i klienta, bo klient musi teraz kupić Win10 i wydać więcej hajsu na sprzęt. Nie ważne, że to wszystko przed chwilą chodziło bez problemów na Win7, ze względu na przymusową przesiadkę serwowaną przez Microsoft kilka stron ponosi dodatkowe koszty i tych dodatkowych kosztów obie strony nie chcą ponosić.
5. Oczywiście znajdą się zastosowania gdzie 7-ka podobnie jak XP będzie się długo trzymać ale to chyba oczywiste że w pewnych zwykle niszowych zastosowaniach bardziej opłaca się kosztowny ekstra support niż super-ultra kosztowne modernizowanie systemu który jest niszowy/nietypowy i zazwyczaj dobrze przetestowany. No i działa a jego ewentualne błędy/przestoje w nowej wersji bardzo kosztowne.
W tych ultra wymagających zastosowaniach typu praca biurowa, edycja tekstu, arkusz kalkulacyjny potrzeba Win50 i 240-rdzeniowego procesora?
6. Nikt wam nie zabrania nadal używać Win7, MS oznajmie "tylko" iż kończy jego support. Jeśli ktoś ma potrzebę może sobie support dokupić (tanio to raczej nie jest). Cześć firm zmigrowała, sporo z którymi mam kontakt własnie migruje (skończy wymianę do np. połowy 2020), stosunkowo niewielka cześć temat olała całkowicie. Czyli nic nowego, nadal trafiam u niektórych na Windows XP. ;).
Support tani nie jest z wiadomych względów. Ale nikt nie chce później świecić oczami, jak w systemie coś padnie i "kilka baryłek" nie wydobędzie się na czas i nie będzie można winy zrzucić na dostawcę np. systemu operacyjnego. Stąd często decyzja o przymusowej migracji.
7. Program który serwisuje nie obsłuży "białej księgi" pod Win7 - brak TLS 1.3 w systemie. JPK wymaga SHA-256 który wyklucza wszystkie systemy które nie dostały/wykonały łatek w 2018. Niektóre strony bankowe nie zadziałają pod WinXP. Płatnik nie zadziała na niczym starszym niż Win7 itd. Świat się zmienia, pewne punkty/zagadnienia szybciej, inne wolniej ale nic nie trwa wiecznie.
Niech wprowadzają te ulepszenia i technologie, jestem jak najbardziej za. Jeśli rzeczywiście tak zjada to kolejne zasoby sprzętowe to powiedzmy, że tez byłbym za. Mi bardziej chodzi o to, że pewne rozwiązania w zakresie konfiguracji na tyle zmieniają w negatywnym tego słowa znaczeniu, że pociąga to dodatkowe koszty.
- @konopa (autor: Master/Pentium | data: 19/12/19 | godz.: 14:34)
"Pewnie w roku 2050 do napisania wiadomości, czy raportu z testów w akruszu kalkulacyjnym albo wordzie będzie potrzeba Windowsa 50 i 240 rdzeniowego procesora..."
Gdzieś już to słyszałem. Przecież arkusz kalculacyjny nie wymaga 1GB RAM i CPU 2GHz. Tak twierdzili posiadacze Windows 98. Chcesz może uruchomić Windows 98+Office 97 na nowym komputerze?
"Ja nie jestem przeciwny aktualizacji i wprowadzaniu nowych technologii. Jestem przeciwny wprowadzaniu błędnych decyzji w życie przynaszących realne i odczuwalne straty finansowe w trakcie realizacji określonych projektów"
Jeszcze się tak nie zdarzyło aby zmiany podobały się czy były korzystne dla wszystkich. Kondycja finansowa MS jest dobra więc chyba wiedzą co robią.
"Ale tym ludziom z kilkoma ikonkami na pulpicie nie potrzeba Win10 i lepszego sprzętu do wykonywania obowiązków służbowych. Win10 nie sprawi, że ich praca będzie wydajniejsza, przyniesie większy zysk. Mam z powyższych wypowiedzi dojść do wniosku, że aktualizacje bezpieczeństwa wymagają 240-rdzeniowego procesora i Win50 na pokładzie?"
Coś ty się czepił tego 240rdzeniowego CPU? Wymagania sprzętowe WIndows 7 i 10 są zbliżone. W zasadzie z wyjątkiem wskazania użycia SSD to są identyczne. Więc gdzie ten problem?
"Czy przeczytałeś w ogóle ze zrozumieniem moją wypowiedź? Doprowadzenie do sytuacji, w której user będzie mógł korzystać ze wspomnianego uruchomionego programu kosztuje więcej dostawcę usługi, bo w Win10 będzie trzeba wykonać pewne operacje kilka razy dłużej, i klienta, bo klient musi teraz kupić Win10 i wydać więcej hajsu na sprzęt. Nie ważne, że to wszystko przed chwilą chodziło bez problemów na Win7, ze względu na przymusową przesiadkę serwowaną przez Microsoft kilka stron ponosi dodatkowe koszty i tych dodatkowych kosztów obie strony nie chcą ponosić."
Tak zawsze było i będzie.
Producenci TV dostosowują się do nowych matryc, producenci elektroniki do lutów bezołowiowych itd. Poprostu technika idzie naprzód. Pozatym nikt ci NIE zabrania korzystania z Win7 - uzywaj do woli. Oznacza to "jedynie" brak wsparcie od MS. Spokojnie odpalisz Win7 w 2050 roku (o ile znajdziesz zgodny komputer :) ).
"W tych ultra wymagających zastosowaniach typu praca biurowa, edycja tekstu, arkusz kalkulacyjny potrzeba Win50 i 240-rdzeniowego procesora?"
Słyszę ten argument co każdą edycję Windows od czasów Win 3.11. Proponuję kilka lekcji historii branży IT.
"Support tani nie jest z wiadomych względów. Ale nikt nie chce później świecić oczami, jak w systemie coś padnie i "kilka baryłek" nie wydobędzie się na czas i nie będzie można winy zrzucić na dostawcę np. systemu operacyjnego. Stąd często decyzja o przymusowej migracji."
I w czym problem? Bo nie rozumiem. To jest biznes, jest kasa, jest odpowiedzialność. Moja codzienność.
"Niech wprowadzają te ulepszenia i technologie, jestem jak najbardziej za. Jeśli rzeczywiście tak zjada to kolejne zasoby sprzętowe to powiedzmy, że tez byłbym za. Mi bardziej chodzi o to, że pewne rozwiązania w zakresie konfiguracji na tyle zmieniają w negatywnym tego słowa znaczeniu, że pociąga to dodatkowe koszty."
Wszystko zawsze ma jakieś dodatkowe koszty, kwestia opłacalności danej technologii. Historia jest pełna technologii które nie weszły do użycia bo korzyści z ich zastosowania nie rekompensowały kosztów wdrożenia.
- Win 7? A gdzie tam... (autor: Majster | data: 19/12/19 | godz.: 18:10)
Win 7 to jeszcze gorsze cholerstwo niż Vista swego czasu. Takie jest przynajmniej moje zdanie. Jest parę rzeczy, które są gorzej zrobione w 7-ce niż w Windows Vista. Np. pasek regulacji wielkości ikon za bardzo wysunięty na prawo, co jest niewygodne. Vista miała to zrobione zdecydowanie lepiej.
Po drugie... uruchomione programy są widoczne na pasku tylko jako małe ikonki. W przypadku otwarcia 4-ech okien wszystkie nakładają się na siebie. Zależne to jest od ustawień, ale ciężko zrobić tak, żeby mieć i zestaw ikon z lewej strony, i dodatkowo szerokie paski z jakimś dyskiem twardym lub katalogiem. Win 7 jest popierd... że brak słów, ale ludzie w większości tego _nie wiedzą_ i nawet nie starają się zrozumieć.
Po trzecie... sam interfejs jest beznadziejny i znacznie zmodyfikowany. Rozstaw ikon oraz odległości między nimi - to jest uzależnione _w dziwny sposób_ od długości nazwy pliku lub katalogu. To to już w ogóle przegięcie, nie wiem co za idiota takie coś wprowadził?
Link:
https://i.imgur.com/ey2gTLr.jpg
Widok "lista" też jest inny, są zachowane minimalne odstępy pomiędzy plikami i katalogami, co mi osobiście bardzo przeszkadza.
Link:
https://i.imgur.com/Fb5iIlK.jpg
Wszystko czyta się bardzo niekomfortowo i ogólnie sprawia, że ten system jest beznadziejny! Vista nie ma takich głupkowatych udziwnień i dzięki temu jest o wiele lepiej. Do tej pory korzystam z Visty bo mi bardziej odpowiada ten jej normalny i rozsądny interfejs.
- @Majster (autor: konopa | data: 20/12/19 | godz.: 02:23)
nagroda trola na pełnej ****** została własnie przyznana. nie otrzymałeś jej ;P
- znudziło mi się, więcej nie będę się powtarzał, szkoda czasu (autor: konopa | data: 20/12/19 | godz.: 03:47)
"Gdzieś już to słyszałem. Przecież arkusz kalculacyjny nie wymaga 1GB RAM i CPU 2GHz. Tak twierdzili posiadacze Windows 98. Chcesz może uruchomić Windows 98+Office 97 na nowym komputerze?"
- To gratulacje w zakresie poparcia dla optymalizacji. Dzięki takim poglądom edytory tekstu już niedługo będa potrzebowały 240 rdzeni i 8TB ramu.
"Jeszcze się tak nie zdarzyło aby zmiany podobały się czy były korzystne dla wszystkich. Kondycja finansowa MS jest dobra więc chyba wiedzą co robią."
- nie :-) nie wiedzą :) stąd zaypatania klientów o linuksa, Ty wiesz swoje a coraz więcej klientów swoje :)
Coś ty się czepił tego 240rdzeniowego CPU? Wymagania sprzętowe WIndows 7 i 10 są zbliżone. W zasadzie z wyjątkiem wskazania użycia SSD to są identyczne. Więc gdzie ten problem?
Tam gdzie napisałem :)
"Poprostu technika idzie naprzód."
- owszem technika idzie naprzód i nie mam nic przeciwko, ale sztuczne ubijanie rozwiązań i robienie z klientów idiotów ( i celowe generowanie kosztó) nie jest "techniką, która idzie naprzód"
"Pozatym nikt ci NIE zabrania korzystania z Win7 - uzywaj do woli."
- bzdura i doskonale zdajesz sobie z tego sprawę; wymuszone migracje robią swoje; chociażby w ten sposób, że wdrażanie technologii nie wymusza uwalania interfejsu użytkowania danego rozwiązania technicznego
"Oznacza to "jedynie" brak wsparcie od MS. Spokojnie odpalisz Win7 w 2050 roku (o ile znajdziesz zgodny komputer :)"
Jeszcze raz :) wiadomo przecież, że w 2050 roku 240 rdzienowy procesor i nowy Windows 2050 ledwo pociagną napisanie tekstu w edytorze tekstu...
Nie ważne, że w 2000 roku wystarczył do tego dużo słabszy sprzęt. To jest jak pewien ustrój, który dzielnie walczy z problemami, które sam tworzy, podczas gdy inne ustroje nie potrzebują walczyć z podobnymi problemami, po prostu nie tworzą wspomnianych wcześniej problemów.
Słyszę ten argument co każdą edycję Windows od czasów Win 3.11. Proponuję kilka lekcji historii branży IT.
- wróc najpierw do podstaw z zakresu ergonomii pracy i optymalizacji czasu pracy, a później pogadamy o historii IT, ale także o innych dziedzinach jak elektronika, elektrotechnika, telemechanika; tak na wszelki wypadek, żebyś mógł poszerzyć swój światopogląd :-) skoro zaczynasz się bawić w wycieczki osobiste, kiedy argumentów zaczyna brakować.
"Support tani nie jest z wiadomych względów. Ale nikt nie chce później świecić oczami, jak w systemie coś padnie i "kilka baryłek" nie wydobędzie się na czas i nie będzie można winy zrzucić na dostawcę np. systemu operacyjnego. Stąd często decyzja o przymusowej migracji."
To jest biznes, jest kasa, jest odpowiedzialność. Moja codzienność.
- ta i frajerzy do dojenia; ale jednak są niektórzy, co potrafią powiedzieć wypchaj się i udław się tym badziewiem w postaci Win Vista, 8, 10 i stają ościa wgardle jak widać :-)
"Wszystko zawsze ma jakieś dodatkowe koszty, kwestia opłacalności danej technologii."
Więc dostałeś przykłady dziedzin (automatyka, telemechanika), w których Win10 nie jest opłacalny (szczególnie pod względem kosztów).
Historia jest pełna technologii które nie weszły do użycia bo korzyści z ich zastosowania nie rekompensowały kosztów wdrożenia.
- problem z Windowsem jest jak z każym monopolistą, fajnie jest dopóki dane rozwiązanie działa, a jak przestaje to znajdują sie tacy co nadal twierdzą, że nadal działa...
Zanim jeszcze wiedziałem jak Bill Gates zrobił biznes sądziłem, że był świetnym programistą, który okazał sie lepszy od konkurencji w swoim czasie. Po zweryfikowaniu informacji okazało się, że bardzo sie myliłem a finansowe znajomości rodziców ( w tym matki) okazały się ważniejsze od czyichkolwiek umiejętności...
- @konopa (autor: Master/Pentium | data: 20/12/19 | godz.: 14:31)
"- To gratulacje w zakresie poparcia dla optymalizacji. Dzięki takim poglądom edytory tekstu już niedługo będa potrzebowały 240 rdzeni i 8TB ramu."
Słyszę to co wersję Windows oraz kolejną generację GUI w Linuksie. Albo kolejną generację androida. Ta sama gierska na androida po 5 latach wymaga 2x4 razy więcej RAM aby się uruchomić. Coż, life is brutal. Problem nie jest nowy ani specyficzny dla Windows.
"- nie :-) nie wiedzą :) stąd zaypatania klientów o linuksa, Ty wiesz swoje a coraz więcej klientów swoje :)"
Nie, sytuacja finansowa MS jest dobra. Że ludzie się pytają o linuksa? Ja też się pytam, ponad połowa moich serwerów i 3/4 VM jest na linuksach. Czy ktoś powiedział że Windows nadaje się do wszystkiego? Powiedziałem że jest dobry w biurze a nie że jest dobry do wszystkiego.
"- bzdura i doskonale zdajesz sobie z tego sprawę; wymuszone migracje robią swoje; chociażby w ten sposób, że wdrażanie technologii nie wymusza uwalania interfejsu użytkowania danego rozwiązania technicznego"
Przecież możesz używać Win7 jeśli chcesz/musisz. Jest jeszcze nieco maszyn z WinXP w firmach i świat się nie kończy. Support od MS jest dokładnie tym czym jest - łataniem dziur i wsparcie techniczne. Ty decydujesz czy jest to dla ciebie ważne. W czym problem?
"Nie ważne, że w 2000 roku wystarczył do tego dużo słabszy sprzęt. To jest jak pewien ustrój, który dzielnie walczy z problemami, które sam tworzy, podczas gdy inne ustroje nie potrzebują walczyć z podobnymi problemami, po prostu nie tworzą wspomnianych wcześniej problemów."
W 1985 wystarczył jeszcze dużo słabszy komputer. A teraz moja komórka ma więcej zasobów niż komputer z 2000 i kosztuje mniej. Więc "oszczędny" komputer w 2050 i tak będzie dziesiątki/setki razy wydajniejszy niż dzisiejszy. Więc w czym problem?
"- wróc najpierw do podstaw z zakresu ergonomii pracy i optymalizacji czasu pracy, a później pogadamy o historii IT, ale także o innych dziedzinach jak elektronika, elektrotechnika, telemechanika; tak na wszelki wypadek, żebyś mógł poszerzyć swój światopogląd :-) skoro zaczynasz się bawić w wycieczki osobiste, kiedy argumentów zaczyna brakować."
OK, a możesz doprecyzować czego szukamy bo zakres jest zbyt szeroki.
"- ta i frajerzy do dojenia; ale jednak są niektórzy, co potrafią powiedzieć wypchaj się i udław się tym badziewiem w postaci Win Vista, 8, 10 i stają ościa wgardle jak widać :-)"
Nie chcesz/potrzebujesz to nie kupuj/aktualizuj. Nikt cię nie zmusza.
"Więc dostałeś przykłady dziedzin (automatyka, telemechanika), w których Win10 nie jest opłacalny (szczególnie pod względem kosztów)."
Małe serwery WWW, instancje backupowe, routery, TV i setki innych też. Czy ja gdzieś powiedziałem że Win10 "opłaca" się wszędzie? Nie ma takich produktów.
"Zanim jeszcze wiedziałem jak Bill Gates zrobił biznes sądziłem, że był świetnym programistą, który okazał sie lepszy od konkurencji w swoim czasie. Po zweryfikowaniu informacji okazało się, że bardzo sie myliłem a finansowe znajomości rodziców ( w tym matki) okazały się ważniejsze od czyichkolwiek umiejętności..."
Świat jest pełen dobrych programistów. To zwykle nie wystarcza do zrobienia biznesu, świat jest taki nie od dziś. Ale same umiejętności biznesowe bez produktu nie wystarczą. Przypominam iż Windows wygrał konkurencję z innymi systemami (choćby OS/2), za konkurentami też stały duże firmy (kasa+zasoby ludzkie).
Ogólnie odjechaliśmy totalnie od tematu, jest to kolejna dyskusja z gatunku jak to kiedyś było lepiej.
Zyję już dość długo, analogiczne dyskusje słyszałem przy każdej większej zmianie softu lub sprzętu. Ostatnio idealnie te same argumenty słyszałem przy końcu wsparcia WinXP (2014 rok).
Więc ja odpuszczam, używaj czego ci pasuje i cześć. Przymusu brak.
- He he tak najprościej powiedzieć :( (autor: Majster | data: 20/12/19 | godz.: 16:30)
Master/Pentium:
"Więc ja odpuszczam, używaj czego ci pasuje i cześć. Przymusu brak."
Przymus właśnie jest, bo niektórych nowszych wersji pewnych programów już nie ma (np. w moim przypadku). To samo będzie z Windows 7, tylko że za jakiś czas. MS chce się zesr... za przeproszeniem z typowym zmuszaniem ludzi do przesiadki na Win 10. Ale to oczywiście wina ludzi (użytkowników), którzy mieli że tak powiem "przedwczesny wytrysk" z i instalacją jeszcze nowszych systemów od Microsoftu. Trzeba było poczekać, ale nie... głąbom za przeproszeniem nie przetłumaczysz. Ludzie po prostu sami do tego doprowadzili.
- @Majster (autor: Master/Pentium | data: 22/12/19 | godz.: 09:21)
Ale to programy lub gry MS czy innych firm? Jeśli innych to ich się spytaj czemu ich produkt nie obsługuje Visty. Przymusu tak czy siak brak w obydwie strony.
- @Master/Pentium (autor: konopa | data: 23/12/19 | godz.: 02:33)
"Słyszę to co wersję Windows oraz kolejną generację GUI w Linuksie..."
Słyszysz nie bez powodu i fajnie, że przyznajesz rację w zakresie otrzymywanego fedbacku przez klientów ;)"
"Coż, life is brutal..."
Zacytuj to swoim klientom wprost, skoro tutaj z takimi tekstami wylatujesz. Chyba nie jesteś dwulicowym hipokrytą? Zobaczymy ilu Ci zostanie, jeśli walniesz im takim tesktem prosto z mostu i wspólnie razem sie pośmiejemy.
"Nie, sytuacja finansowa MS jest dobra."
Monopolista ze złą sytuacją finansową...
"Że ludzie się pytają o linuksa? Ja też się pytam, ponad połowa moich serwerów i 3/4 VM jest na linuksach. Czy ktoś powiedział że Windows nadaje się do wszystkiego? Powiedziałem że jest dobry w biurze a nie że jest dobry do wszystkiego."
Im więcej biur do migracji do Win10 albo Win50 + migracja sprzętu do proca 240 rdzeni tym lepiej; może akurat napisanie tekstu na kartce A4 "nowa technika i nowe technologie" to uciągną. Interes sie kręci...
"Przecież możesz używać Win7 jeśli chcesz/musisz."
Nie napisałem o sobie tylko klientach z setkami milionów w kieszeniach oraz podałem argumenty dlaczego stwierdzenie "Przecież możesz używać Win7 jeśli chcesz/musisz." jest realnie fałszywe/fikcyjne
"Jest jeszcze nieco maszyn z WinXP w firmach i świat się nie kończy. Support od MS jest dokładnie tym czym jest - łataniem dziur i wsparcie techniczne. Ty decydujesz czy jest to dla ciebie ważne. W czym problem?"
Problem lezy w kasie? O szczególach wspomniałem wcześniej?
W 1985 wystarczył jeszcze dużo słabszy komputer. A teraz moja komórka ma więcej zasobów niż komputer z 2000 i kosztuje mniej. Więc "oszczędny" komputer w 2050 i tak będzie dziesiątki/setki razy wydajniejszy niż dzisiejszy. Więc w czym problem?
Wspomniałem w czym problem także nieco wcześniej :)
"OK, a możesz doprecyzować czego szukamy bo zakres jest zbyt szeroki."
Skoro nie wiesz czego szukamy, to po co odpowiadasz, a dodatkowo proponujesz powtórki z lekcji o IT, zważając tylko na swój biznes, a przy okazji pomijając dziedziny, z którymi często IT nierozłącznie jest związane, jednocześnie całkowicie ignorując opinie klientów z segmentów, o których wspomniałem wcześniej?
"Nie chcesz/potrzebujesz to nie kupuj/aktualizuj. Nikt cię nie zmusza."
Zarecytuj to swoim klientom :D
...dostałeś przykłady dziedzin (automatyka, telemechanika), w których Win10 nie jest opłacalny (szczególnie pod względem kosztów)...
"Małe serwery WWW, instancje backupowe, routery, TV i setki innych też. Czy ja gdzieś powiedziałem że Win10 "opłaca" się wszędzie? Nie ma takich produktów."
Coś tam było o Pani Jadzi z biura, co to zadowolona jest z kilku ikon na pulpicie. I że może byc zadowolona lub nie z wyglądu graficznego okien w zależności od preferencji osobistych. Pani Jadzia wolała brak zmian z przyzwyczajenia, ale szef wybulił za migracje więc ogólnie wyszło taniej niż za "support" starego systemu. Szef za każdym razem jak słyszy słowo "konieczna migracja" robi sie czerwony i rzuca wulgaryzmami, a na typów opowiadających bajki o "nieprzymusowej migracji" patrzy z odpowiednim wyrazem na obliczu. I ponoć za każdym razem pyta się pewnego jegomościa o co chodzi skoro gra rozgrywa się o napisanie tekstu na stronie A4 tak jak to działo się 10 lat temu. I ten jegomość do dziś nie wie pytany miliard razy skąd te pytania się biorą... Na razie udało mu się zarejestrować, że się powtarzają...
"Przypominam iż Windows wygrał konkurencję z innymi systemami..."
A ja przypomniałem dlaczego "wygrał" :)
"Ogólnie odjechaliśmy totalnie od tematu, jest to kolejna dyskusja z gatunku jak to kiedyś było lepiej."
Nie. Nie jest to dyskusja na temat, że kiedys było lepiej. To jest dyskusja na temat stosowanych metod dojenia frajerów przez "monopolistę" oraz negatywnych efektów wprowadzania zmian w interfejsie w zakresie konfiguracji systemu (patrz cytuję: "...schizofremiczny interfejs w konfiguracji").
A przy okazji zrezygnowali chyba z kafelków na rzecz pulpitu - to pewnie dlatego, że "...sytuacja finansowa MS jest dobra."
"Zyję już dość długo, analogiczne dyskusje słyszałem przy każdej większej zmianie softu lub sprzętu. Ostatnio idealnie te same argumenty słyszałem przy końcu wsparcia WinXP (2014 rok)."
Więc może wypadałoby się zastanowić nad powodami takich argumentów. W Win7 miał juz się pojawić nowy system plików. W Win10 nadal ani widu, ani słychu...
"Więc ja odpuszczam, używaj czego ci pasuje i cześć."
Ja używam to, co mi pasuje. Ale piszę o klientach i ich opiniach.
"Przymusu brak."
Wcześniej wspomniałem, dlaczego to stwierdzenie jest fałszywe/nieprawdziwe :)
Generalnie już po wcześniejszych wypowiedziach miałem pogląd na pewne aspekty. Po ostatnich jasno wynika, że im więcej absurdalnych zmian i wywracania prostych rzeczy do góry nogami (na co monopilista może sobie pozwolić ze względu na brak konkurencji w danych segmentach), tym lepiej dla Ciebie pod względem biznesoym. Im więcej "przymusowych" migracji tym większy zysk konkretnie dla Ciebie. Ok. Jednakże dorabianie ideologii "na siłę" do zastanej sytuacji niezależnie od tego w jaką stronę skręca chorągiewka na wietrze o czymś świadczy...
- @konopa (autor: Master/Pentium | data: 23/12/19 | godz.: 10:57)
pracujesz w większym IT?
System to tylko podstawka do używanych narzędzi.
To one i support decyduje o używanych środowiskach. No i oczywiście licencje.
Ogólnie ponieważ ja już idealnie to samo słyszałem tyle razy to się zwyczajnie poddaję. Popracuj w IT, podejmuj decyzje warte setki i więcej kzł to zobaczysz co jest pod maską i dlaczego podejmowane są takie a nie inne decyzje.
Przeżyłem już trochę, 1MB/4MB RAM starczy dla wszystkich zastosowań, Win95 jest zbyt zasobożerny, obsługa programów myszką jest nieergonomiczna, procesory wielordzeniowe są marnowaniem zasobów i wiele innych tego typu tekstów.
Ludzie nie lubią zmian, żadna nowość. Nie wszystkie zmiany są na lepsze, to też prawda.
Więc jeśli Win10 ci przeszkadza to go nie używaj, to naprawdę jest proste. Oczywiście ten wybór jak każdy inny niesie konsekwencje ale to chyba też oczywiste. Przymusu jako takiego nie ma.
Swoją drogą ReFS pojawił się w Windows 2012 i częściowo jest obsługiwany w Win8.1+ więc twoje twierdzenie jest fałszywe.
Inna sprawa że ReFS nie jest wystarczająco lepszy od NTFS aby kombinować z migracjami. Pod linuksami jest dużo instancji ext3/ext4 który uważam za filesystem z lekka upośledzony. Ale jest, działa stabilnie i zwykle wystarcza.
Może inaczej, w czym ci przeszkadza NTFS?
PS. Nie lubię zmian w interfejsie jak wszyscy ale dajmy się zwariować, życie to zmiany i trzeba się uczyć. Więc o ile kafelki w Win8.x uważam za wymysł szatana to umiem z nich korzystać. Do dziś zastanawiam się nad "geniuszem" kogoś w MS który przeniósł ten interfejs także do Win2012. Nadal nie widziałem serwerów z monitorami dotykowymi.
Ale takich małych debilizmów każdy system ma trochę. RHEL też ma kilka konstrukcji/lokalizacji typu "ohh fuck".
- @Master/Pentium (autor: konopa | data: 23/12/19 | godz.: 19:57)
"pracujesz w większym IT?"
W większej kasie niż ty :)
"System to tylko podstawka do używanych narzędzi."
Jeśli ktoś niszczy system to znaczy, że coś jest nie teges. I tak, wyznaję inne wartości niż ty.
"To one i support decyduje o używanych środowiskach. No i oczywiście licencje."
Krótko i jeszcze raz. Frajerów trzeba golić, co? W moim przypadku nie ten adres typie.
"Ogólnie ponieważ ja już idealnie to samo słyszałem tyle razy to się zwyczajnie poddaję."
Powtarzasz się, więc powtarzaj się nawet i miliard razy. Skoro słyszałeś miliard razy, więc w końcu chociaż raz wyciągnij wnioski :)
"Popracuj w IT, podejmuj decyzje warte setki i więcej kzł to zobaczysz co jest pod maską i dlaczego podejmowane są takie a nie inne decyzje."
A ty popracuj w IT, Automation, PowerPlant i Petrol łacznie, to wtedy sobie pogadamy, bo na razie to zdaje się wspominasz o 25% i udajesz, że nie do końca rozumiesz jak to się łączy z innymi dziedzinami :)
"Przeżyłem już trochę,..."
I jesteś niereformowalny i celowo dorabiasz NIEPRAWDZIWE/FAŁSZYWE etykiety :)
"1MB/4MB RAM starczy dla wszystkich zastosowań, Win95 jest zbyt zasobożerny, obsługa programów myszką jest nieergonomiczna, procesory wielordzeniowe są marnowaniem zasobów i wiele innych tego typu tekstów."
Łatwym i prostym językiem napisałem co o tym sądzę. To, że będziesz się powtarzał nic nie zmieni. Podstawy technik manipulacji rodzaju powtórz tysiąc razy, a stanie się prawdą w moim przypadku nie działają.
"Ludzie nie lubią zmian, żadna nowość."
Ja jestem za zmianami; a na jakich zasadach masz napisane wcześniej, więc "w czym problem"?
"Nie wszystkie zmiany są na lepsze, to też prawda."
Ale kiedy są ci akurat na rękę, to nie informujesz klientów?
"Więc jeśli Win10 ci przeszkadza to go nie używaj, to naprawdę jest proste."
Postaraj się zrozumieć ze zrozumieniem czytaną treść, którą przedstawiłem już wcześniej: "Ja używam to, co mi pasuje. Ale piszę o klientach i ich opiniach."
"Oczywiście ten wybór jak każdy inny niesie konsekwencje ale to chyba też oczywiste."
Tak, negatywne :)
"Przymusu jako takiego nie ma."
Powtarzasz się, ile jeszcze razy? Repeat tysiąc razy nic nie zmieni. Stwierdzenie to jest fałszywe/nieprawdziwe :)
"Swoją drogą ReFS pojawił się w Windows 2012 i częściowo jest obsługiwany w Win8.1+ więc twoje twierdzenie jest fałszywe."
Nie znam Win8.1, bo z tym g***em na szczęscie nie miałem nic wspólnego. Żaden klient nie chciał go widzieć na oczy. W Win10 możesz sobie z marszu wybrać exFAT, NTFS i tylko czasem FAT32. Swoim klientom sprzedawaj kafelki, pani Jadzi z biura, o ile jej pasuje :) Ale poproszą o instrukcję co kliknąć, aby w Win10 sformatować Pendrive ReFS...
"Inna sprawa że ReFS nie jest wystarczająco lepszy od NTFS aby kombinować z migracjami. Pod linuksami jest dużo instancji ext3/ext4 który uważam za filesystem z lekka upośledzony. Ale jest, działa stabilnie i zwykle wystarcza.
Może inaczej, w czym ci przeszkadza NTFS?"
Mi NTFS w niczym nie przeszkadza :D Ja napisałem o negatywnych kosztach wymuszanych celowo migracjach. Temat podobny do Mercedesa beczki i Audi 80. Byłoby ok, gdyby w segmencie biznes/automation nie robili sobie jaj z klientów i nie wywracali do góry nogami interfejsu konfiguracji systemu co sprowadza się do mniejszej ergonomii użytkowania i zwiększonych oraz całkowicie nieuzasadnionych kosztów.
I zapytam jeszcze raz, swoim klientom też recytujesz "Life is brutal"? Czy jednak stajesz po stronie dwulicowych hipokrytów?
"PS. Nie lubię zmian w interfejsie jak wszyscy ale dajmy się zwariować, życie to zmiany i trzeba się uczyć. Więc o ile kafelki w Win8.x uważam za wymysł szatana to umiem z nich korzystać. Do dziś zastanawiam się nad "geniuszem" kogoś w MS który przeniósł ten interfejs także do Win2012. Nadal nie widziałem serwerów z monitorami dotykowymi."
Tylko potwierdzasz wprost, że zauważasz problem w tym samych miejscach :)
"Ale takich małych debilizmów każdy system ma trochę. RHEL też ma kilka konstrukcji/lokalizacji typu "ohh fuck"."
Nic nie jest idealne, Ok. Problem leży po stronie producenta, który wykorzystując swoją pozycję robi sobie poligon doświadczalny; nie z Pani Jadzi z biura, czy Pana Henia, który chce oglądać płynnie Youtube, tylko z wszystkich, których wrzuca do jednego wora i robią sobie beta testy czyimś kosztem (włączając w to CZYJĄŚ KASĘ). Mają Windowsy 7, 10, ale mają też Windowsy Server. Niech zrobią darmowy Windows "Future" na korzystnych dla siebie zasadach + system ankiet/feedback'u klienta. Na rynku wolnym/kapitalistycznym to rozwiązanie techniczne jest dla klienta, a nie klient dla rozwiązania. Na rynku komunistycznym to dane rozwiązanie jest najlepsze na świecie dla wszystkich i ani się waż skrytykować. Ja krytykuję, bo obecna gospodarka USA to ultraczysta komuna z centralnym sterowaniem nie w 100% a 120% (jak alkohol ;) w białych rękawiczkach.
Podstawy tematyki wywierania wpływu i manipulacji sygerują, aby w przypadku spornych kwestii, w zakresie gdzie istnieją sensowne kontrargumenty zbić dany temat poprzez wyśwmianie/ośmieszenie/żart, natomiast w zakresie tematów bez możłiwości zbicia argumentów dane zagadnienia totalnie zignorować. Dziękuję ci bardzo, że pewne tematy totalnie zignorowałeś i do nich się nie odniosłeś. Nie pisz tylko teraz jaki był tego powód, dlaczego, itd... :)
- @konopa - odpuszczam (autor: Master/Pentium | data: 23/12/19 | godz.: 21:26)
Przenosisz dyskusję totalnie w zakres OT.
Ja wyraziłem swoją opinię, ty swoją. Kto będzie chciał niech czyta i wyrabia sobie własne zdanie. Z mojej strony EoT.
- @Master/Pentium (autor: konopa | data: 24/12/19 | godz.: 02:40)
"Przenosisz dyskusję totalnie w zakres OT."
Nieprawda :)
"Ja wyraziłem swoją opinię, ty swoją. Kto będzie chciał niech czyta i wyrabia sobie własne zdanie. Z mojej strony EoT."
Czyli technika "powtórz milion razy i automagicznie stanie się prawdą tym razem zawiodła." Klienci i różni użytkownicy jakich znam (spoza segmentu Pani Jadzia/biuro/office) wyrobili sobie w większości negatywne zdanie na temat Win10, a także metod stosowanych przez Microsoft - dlatego starałem się tutaj przybliżyć ich opinie, z którymi z kolei się w większości wypadków zgadzam.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
D O D A J K O M E N T A R Z |
|
|
|
Aby dodawać komentarze, należy się wpierw zarejestrować, ewentualnie jeśli posiadasz już swoje konto, należy się zalogować.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|