Microsoft rozpoczął testy nowego systemu chłodzenia serwerów za pomocą cieczy. Zaproponowane rozwiązanie bazuje na kontenerach wypełnionych płynem, który nie przewodzi prądu. W nim są zanurzone wszystkie niezbędne podzespoły oraz całe niezbędne okablowanie. Użyta ciecz w temperaturze 122 stopni Farenhajta (50 stopni Celsjusza) zamienia się w parę i osiada na umieszczonym powyżej aluminiowym elemencie, który odbiera w ten sposób ciepło i przekazuje je do odpromiennika. Następnie schłodzona para zmienia z powrotem stan skupienia i w formie cieczy spływa do zbiornika. Całość działa więc jak olbrzymia komora parowa.
Pierwsze testy wykazały, że chłodzone w ten sposób serwery grzeją się zauważalnie słabiej, a to wpływa nie tylko na żywotność podzespołów, ale i na niższy pobór mocy. Ten ma być nawet o 15% niższy niż w przypadku standardowych systemów chłodzenia powietrzem. Wygląda na to, że możemy niebawem być świadkami pewnej rewolucji w świecie serwerów. No a przynajmniej tych najwydajniejszych.
K O M E N T A R Z E
Jaki to będzie miało wpływ na TCO? (autor: Kenjiro | data: 8/04/21 | godz.: 08:18) Czy to będzie opłacalne dla nawet korporacji, które nie potrzebują kupować od razu kontenera sprzętu? W przeciwnym przypadku to będzie ciekawostka, tak jak sprzęt używany przez Google, czy osprzęt dodatkowy zaprojektowany dla siebie przez OVH.
koszt chłodzenia BTU spadnie (autor: faf | data: 8/04/21 | godz.: 09:22) czyli koszt energii - czyli koszt serwera /jednostek RAM/CPU per usługa..... (taaaa końcowemu na pewno obniżą - po prostu korpo zminiejszy koszty, kasę przytuli)
@1. (autor: Mariosti | data: 8/04/21 | godz.: 10:13) Ten zbiornik wygląda jakby mieścił może "1,5 racka" płyt głównych, także nie potrzeba jakiejś bardzo dużej firmy aby z tego skorzystać. Przy obecnej modzie na wirtualizację/chmurowe rozwiązania nie będzie problemów z rozdzieleniem zasobów w takim kontenerze na wiele projektów.
jestem ciekaw (autor: GULIwer | data: 8/04/21 | godz.: 11:24) jak wygląda wymiana jednego uszkodzonego elementu w takim zbiorniku. Po wyjęciu już będzie ciężko włożyć z powrotem. Połączenia szczelne przed zalaniem zostaną wypełnione płynem po wyjęciu. Ciekawe czy płyn czasem nie reaguje z elementami w dłuższym okresie.
@04 (autor: KamieniKupa | data: 8/04/21 | godz.: 12:16) Jeżeli płyn nie ulega adsorbcji na powierzchni metalu, to nie jest to problem.
@05 (autor: KamieniKupa | data: 8/04/21 | godz.: 12:17) Pozatym, przed zmianą elementu możesz odparować płyn (myśle, że 50 stopni nie jest problemem dla podzespolow).
@4. (autor: elliot_pl | data: 8/04/21 | godz.: 13:03) nie ma polaczen szczelnych.. Wszystko plywa i ma plywac.
GULIwer (autor: Markizy | data: 8/04/21 | godz.: 20:59) Płyn może być podobny do oleju mineralnego wiec nie ma potrzeby wykonywania jakichkolwiek szczelnych połączeń. A wymiana będzie się odbywać w standardowy sposób czyli wyciągnij i włóż nowy.
Problem może być kwestia umów z dostawcami sprzętu czy będą respektować gwarancje po zalaniu ich układów cieczą. https://www.youtube.com/watch?v=KKYqEROazOA
Ważne jest wymuszenie w pewnym sensie przepływu cieczy
@8. (autor: Mariosti | data: 9/04/21 | godz.: 13:39) W sumie jak mają płyn który nie przewodzi prądu, nie pochłania z powietrza jonów które powodowałyby po czasie że zacząłby przewodzić prąd, nie powoduje korozji metali, i gotuje się w zaledwie 50 stopniach celsjusza, to de facto nie potrzeba żadnego wymuszenia przepływu, bo samo gotowanie się cieczy na powierzchni gorących elementów będzie gwałtownie napędzać obieg tej cieczy.
Bardzo fajne rozwiązanie, znacznie bardziej zaawansowane i dopracowane niż klasyczny komputer w akwarium z olejem.
D O D A J K O M E N T A R Z
Aby dodawać komentarze, należy się wpierw zarejestrować, ewentualnie jeśli posiadasz już swoje konto, należy się zalogować.
