Foxconn boryka się z brakiem pracowników i podnosi wynagrodzenia

1. Nic dziwnego (autor: Borat | data: 9/11/22 | godz.: 22:01)
   Nawet Chińczycy mają już dość tych obozów pracy.
   
   
2. raczej (autor: pawel1207 | data: 11/11/22 | godz.: 11:46)
   inny oboz pracy zaoferowal wiecej
   
   
3. Trwa III WŚ (autor: Pio321 | data: 11/11/22 | godz.: 14:14)
   Bronią agresora jest strzykawka z nieznaną do tej pory ludziom zawartością.
   Mało informacji przychodzi z za chińskiego muru, wiadomo że używając komunistycznych metod walczą dalej z bezobjawową chorobą. Trudno powiedzieć z którą falą obecnie się borykają, na pewno nie 3 czy 4, mało kto jest niezakrzepiony.
   Biorąc pod uwagę ile do tej pory jest nagłych zgonów młodych ludzi po naszej stronie kurtyny, tam jest/będzie tego dożo więcej. W tym upatrywałbym aktualne problemy Foxcona i wcześniej czy później całą gospodarkę Chin.
   Oczywiście póki co to tyko moje domysły wynikające z połączenia logicznych faktów, czas pokaże czy ten tok rozumowania miał sens.
   
   
4. bez objawowa? (autor: mirek190 | data: 14/11/22 | godz.: 20:31)
   Wez sie kurwa zamkij ... jak dostalem covid to mi walnelo 40 stopn ( bylem szczepion rok temu i szepionka juz nie dzialala a moj brat byl szczepiony 2 miesiace temu i dostal tylko lekkiego bolu gardla na 1 dzien ...) bylem tak obolaly ze myslalem ze sie przekrece ... do tej pory jeszcze kaszle a chorobe przeszedlem 2 miesiace temu ...
   
   
5. ... (autor: Elektron | data: 12/12/22 | godz.: 21:05)
   Nie powiedziane że akurat zakaził się srowidem, ale potwierdzam. Tacy idioci po prostu albo lekko przeszli albo tak naprawdę nie trafili na deltę, a to kurestwo to żadna grypka tylko pierdolona broń biologiczna wypuszczona żeby zaorać. Ja miałem przejście żołądkowo jelitowe. Zero gorączki, problemów z oddychaniem i bólu głowy. Nigdy nie miałem tam problemów. Nie polecam nikomu. Pierwsze 2 miesiące 0 sił, potem chwilowe zawroty, bo nie trawiłem pokarmu tak jak zazwyczaj. Po prostu covid zaorał mi całą mikrobiotę, co zostało potwierdzone, że walczy ona z tym najeźdźcą. W kulminacji choroby mimo delikatnego jedzenia wyleciała mi po prostu woda. Sraczka przy tym to pikuś. Sport uprawiam od małego i nie chlam i nie palę. Może gdybym od razu zalał go spirytem to by spierdylił, kto wie. Rok czasu różne dolegliwości, nie mogłem jeść tak jak kiedyś. Mój organizm walczył z covidem wywołaniem zapalenia, bardzo rozległego praktycznie na wszystko. Badania krwi potwierdzały. Bóle pleców przez ponad pół roku. Wydolność w bieganiu dopiero wraca do normy. Nigdy nie życzę źle ale takie kurfy powinny przejść chociaż połowę żeby dotarło. Pomijam pierdolando o szczepionkach, chcesz wierz, nie to nie. Fakt jest taki że natura takiego kurestwa by nie stworzyła nawet jakby tam wylizali dupska milionie nietoperzów i wsadzali je sobie we wszystkie otwory.