RECENZJE | Recenzja yeedi vac station - robot ze stacją odsysającą kurz
Recenzja yeedi vac station - robot ze stacją odsysającą kurz
Autor: Adam | Data: 26/11/21
Z yeedi już dwa razy się spotkaliśmy na naszych łamach przy okazji modelu K700 oraz yeedi 2 hybrid. Nie dawno firma wypuściła kolejne modele robotów odkurzających różniących się przede wszystkim dodatkowymi akcesoriami oraz większą mocą ssania. Mowa o serii yeedi vac, wśród której jest model yeedi vac station o mocy ssania 3000 Pa wyposażony w specjalną stację samoopróżniającą. Zapraszamy do recenzji nowości ze stajni yeedi, a na końcu znajdą się także specjalne kupony na odkurzacze tej marki.
Wstęp i wyposażenie
Wstęp
Yeedi jest obecna ze swoimi produktami w Polsce od ponad roku, a z dwoma produktami mieliśmy do czynienia na naszych łamach. Do tej pory dostępne były na naszym rynku trzy modele: yeedi k650, k700 oraz yeedi 2 hybrid. Obecnie rodzina produktów yeedi powiększyła się o modele serii yeedi vac. W ramach tej serii są oferowane dwa modele robotów sprzątających: yeedi vac hybrid o mocy ssania 2500 Pa oraz yeedi vac max o mocy ssania 3000 Pa. Jest także specjalna stacja samoopróżniająca (można ją dokupić oddzielnie), która może współpracować z każdym z tych dwóch modeli. W ofercie pojawiły się także zestawy: yeedi vac station oraz yeedi mop station. Teb pierwszy dziś omawiany w niniejszym artykule to zestaw yeedi vac max ze stacją samoopróżniającą. Z kolei model yeedi mop station to specjalna edycja odkurzacza ze stacją zawierającą dwa pojemniki na wodę (czystą i brudną), dzięki której robot automatycznie po powrocie do bazy oczyszcza mop z brudnej wody i jest gotów do dalszej pracy. Ciekawe rozwiązanie dla dużych powierzchni wymagających częstego mopowania. Poniżej tabela przedstawiająca aktualną i prawie kompletną rodzinę robotów yeedi (brakuje jedynie K700).
yeedi vac station
Roboty sprzątające yeedi vac, podobnie jak ich poprzednicy, mogą jednocześnie odkurzać oraz mopować, w kilku trybach pracy. Posiadają funkcje mapowania pomieszczeń, czujniki antykolizyjne, krawędzi, odległości, schodów, przeszkód i przeciążenia. Nowością jest wbudowany czujnik dywanów i know-how sprzątania podłóg, dzięki czemu robot unika mopowania gdy wykryje dywan, a na twardej powierzchni pracuje cicho. I oczywiście główna innowacja, to stacja samooprożniająca, która samoczynnie usuwa kurz do pojemnika jest w stanie zmagazynować kurz z 30 dni sprzątania.
Dzięki wydajnym bateriom litowo-jonowym czas pracy tych robotów wynosi odpowiednio 110 min (yeedi vac hybrid) do 200 min (yeedi vac max) przy czym urządzenie samo wykrywa niski poziom baterii i w takim przypadku przerywa sprzątanie aby się doładować, po czym dalej kontynuuje sprzątanie.
Tabela modeli yeedi (kliknij, aby powiększyć)
Wyposażenie
Solidne zapakowany zestaw yeedi vac station przychodzi do nas w dwóch opakowaniach. W pierwszym mamy robota z wyposażeniem, a w drugim stację samoopróżniającą i jednoczę snie ładującą baterię odkurzacza. W zestawie mamy instrukcją obsługi - w języku angielskim, jak przystało na markę yeedi opisana w prosty i czytelny sposób. W zestawie oprócz samego robota znajdziemy stację samoopróżniającą i jednocześnie dokującą z kablem zasilającym oraz jedną boczną szczotkę w kształcie śmigła (yeedi 2 hybrid posiadał dwie boczne szczotki), którą należy zamontować do robota. Jest także płytka czyszcząca, która posłuży do systemu mopowania, a także wielorazowa szmatka czyszcząca z mikrofibry, dodatkowy worek na kurz oraz śrubokręt. Ten ostatni służy do zmontowania głównej części stacji odsysającej kurz z podstawą. Wystarczy jeszcze zdjąć elementy zabezpieczające odkurzacz w transporcie przymocować boczne śmigło i robot jest gotowy do uruchomienia. Instrukcja Quick Start Guide gładko przeprowadzi nas przez ten proces.
Wyposażenie yeedi vac station (kliknij, aby powiększyć)
Wygląd
Budowa robota wiele nie zmieniła się od testowanego wcześniej modelu yeedi 2 hybird. Nie ma na nim wystających części, więc dzięki temu uzyskano bardzo smukłą konstrukcję, jedynie 77 mm wysokości co jest świętym wynikiem, jeszcze lepszym niż w modelu S10 360 Robot ostatnio u nas testowanym, którego wysokość wynosi 85 mm. Wracając do naszego yeedi na górnej części widać kamerę vSLAM, dzięki które robot skanuje mieszkanie i tworzy mapę, która będzie dostępna w aplikacji. Obok kamery jest przycisk do ustawienia trybu manualnego z poziomu obudowy robota (bez potrzeby aplikacji). Krótsze przytrzymania uaktywni sprzątanie, a dłuższe skieruje robota do stacji ładowania. Przednia część odkurzacza wyposażona została w antykolizyjny zderzak i czujniki służące przy przemieszczaniu się robota. Po otwarciu klapy robota znajduje się włącznik zasilania, przycisk reset oraz dioda LED informująca o stanie podłączenia z siecią Wi-Fi. Jest także dostęp do zbiornika z kurzem oraz narzędzie do czyszczenia robota – taki nożyk z grzebieniem, do usuwania włosów z głównej szczotki. Znajdziemy również kod QR, z którego skorzystamy podczas instalacji aplikacji yeedi. Jest więc w środku praktycznie tak samo jak w modelu yeedi 2 hybrid.
yeedi vac station, sam robot (kliknij, aby powiększyć)
yeedi vac station, po otwarciu klapy (kliknij, aby powiększyć)
yeedi vac station w całości(kliknij, aby powiększyć)
Nie ma też praktycznie żadnych zmian (poza jednym istotnym elementem) względem poprzednika kiedy patrzymy na spód robota. Niezmienne pozostały dwa kontakty do ładowania oraz klasycznie pomiędzy nimi umieszczono uniwersalne kółko. Mamy jedno śmigiełko, czyli boczną szczotkę, w porównaniu do dwóch w yeedi 2 hybrid. Pomiędzy dwoma głównymi kołami zainstalowano główną szczotkę, do której jest łatwy dostęp w celu jej wyczyszczenia (dwa przyciski umożliwiają szybkie wyjęcie szczotki). W dolnej części jest zbiornik na wodę, który wykorzystujemy przy mopowaniu. Od spodu mamy także dookoła obwodu umieszczonych 6 przeciw-upadkowych sensorów (np. aby zabezpieczyć upadek robota ze schodów). Tradycyjnie będą one widoczne na filmiku w trybie nocnym, ale o tym później. Nowością są specjalne dwie zapadki (na zdjęciu je oznaczyłem palcem), które otwierają się, kiedy aktywujemy odsysanie kurzu, wówczas przez nie wylatuje z dużą prędkością kurz z pojemnika do worka w stacji bazowej.
System do mopowania jest taki sam jak w modelu hybrid. Do zbiornika na wodę, należy zamontować dodatkową płytkę, do której z kolei będziemy nakładać ścierkę z mikrofibry.
yeedi vac station od spodu, po pracy, więc brudny (kliknij, aby powiększyć)
Jeśli chodzi o samą bazę, to jest wykonania solidnie i prezentuje się elegancko. Jednak wymaga podpięcia specjalnej podstawki, w zasadzie dwóch podstawek, dzięki którym robot po pierwsze będzie pozbywał się kurzu z wewnętrznego pojemnika oraz pod drugie będzie wjeżdżał, a niejako wdrapywał się do stacji bazowej. Trochę to powiększa całą konstrukcję, więc trzeba mieć to na uwadze, przy wyborze robota z taką dużą bazą. Dostęp do worka mamy od góry wciskając specjalną klapkę, z opróżnianiem tego nie ma problemu. Na obudowie stacji nie ma żadnych przycisków sterujących.
yeedi vac station, baza do ładowania i odsysania kurzu (kliknij, aby powiększyć)
yeedi vac station, baza do ładowania i odsysania kurzu (kliknij, aby powiększyć)
Ogólna ocena wykonania pozostaje niezmienna w stosunku do poprzednio testowanych modeli yeedi. Jakość wykonania jest na wysokim poziomie, nie ma się do czego przyczepić. Odkurzacz nie wygląda jak tania "chińszczyzna", lecz sprawia dobre wrażenie i nie daje poczucia, że sprzęt nam się szybko rozleci. Co do gabarytów, ważne jest aby taki robot był możliwie płaski (czyli niska wysokość), aby mógł swobodnie wjechać pod meble. Niezmiennie przypominam, że jak ktoś się urządza w mieszkaniu i chce korzystać z takiego robota, niech zadba o meble z odpowiednią przestrzenią od spodu, aby robot mógł wam swobodnie pod nie wjechać (szafki, sofy, etc.). Jeśli chodzi o wymiary model yeedi vac station posiada szerokość 325 mm oraz wspominaną już wysokość 77 mm, czyli identycznie jak model yeedi 2 hybrid.
Aplikacja yeedi, uruchomienie, praca
Po ustawieniu w odpowiedniej odległości od innych elementów bazy i naszego robota (całość skrupulatnie pokazane w instrukcji) należy pobrać znaną już aplikację yeedi. Przypominamy o konieczności rejestracji użytkownika, ale to jest standard chyba u wszystkich producentów robotów. Po jej uruchomieniu należy wykonywać instrukcje podane przez appkę, skanujemy m.in. kod QR znajdujący się pod pokrywą, wybieramy sieć Wi-Fi (tylko w standardzie 2.4GHz) i czekamy na poprawne dodanie naszego robota do appki.
Do kolejnego kroku trzeba się przygotować i poświecić dość sporo czasu. Chodzi o przygotowanie mieszkania, gdyż robot będzie musiał zeskanować sobie plan naszego mieszkania. W tym celu należy tak przygotować mieszkanie, aby robot miał dostęp do powierzchni, które chcemy aby były sprzątane. Podczas skanowania robot musi wjechać we wszelki zakamarki, trzeba więc mu trochę w tym pomóc, np. poprzez otwieranie i zamykanie drzwi. Zatwierdzamy mapę, kiedy uznamy, że jest ona już kompletna - może wystarczyć jeden przejazd, lecz producent zaleca 2 lub 3 przejazdy, więc parę godzin w zależności od wielkości mieszkania może zająć poprawne przygotowanie mapy.
W naszym przypadku, pełne skanowanie całego mieszkania (około 70m bez łazienek) trwało 66 minut i już po pierwszym przejeździe było w całości zeskanowane (obszar realnie wyczyszczony wyniósł 40 m2). Warto jednak zrobić przynajmniej dwa pełne przejazdy na auto, zanim zapiszemy mapę, po później ona nie będzie niestety aktualizowana. To jest wciąż kwestia, którą development yeedi mógłby w końcu usprawnić. Nadal w obecnej wersji aplikacji (1.1.6) oraz firmware (1.2.4) jest możliwość zrobienia tylko jednej mapy i to jest jedna z większych wad aplikacji, jeśli ktoś ma piętrowy dom. W dodatku po zapisaniu mapy i puszczeniu kolejnego pełnego przejazdu (lub nakierowanie robota w nieznany obszar), nowy napotkany obszar roboczy niestety się nie zaktualizuje na mapie. Aplikacja ma dokładnie te same funkcje jak w modelu yeedi 2 hybrid i nie wprowadza prawie żadnych nowych funkcjonalności poza wykrywaniem dywanów oraz funkcjami odsysania kurzu, które są nowością w tym modelu robota.
Jak już robot uzna, że skan naszego domu jest na tyle dobry, że możemy zapisać mapę, wówczas otrzymujemy dostęp do zarządzania mapą. Po poprawnym zeskanowaniu mapy, dostajemy automatyczny rzut naszego obszaru roboczego, po czym w ustawieniach aplikacji możemy sobie oznaczyć pokoje z ikonkami do lepszej identyfikacji. Tak to się prezentuje po wykonaniu skanowania i zapisaniu mapy.
Na mapie można tworzyć wirtualne ograniczenia z podziałem na pracę odkurzania wraz z mopowaniem i samego mopowania, czyli aby w danym rejonie robot w ogóle nie używał mopu lub nic nie sprzątał. W opcjach zarządzania map to jest wszystko, możemy jedynie jeszcze skasować mapę i tworzyć nową. Zobaczmy na zrzutach ekranowych jak prezentuje się aplikacja yeedi:
Aplikacja yeedi, zarządzanie mapą (kliknij, aby powiększyć)
Aplikacja yeedi, ekran główny, wybór miejsca sprzątania, opcje (kliknij, aby powiększyć)
Aplikacja yeedi, opcje, zapisy sprzątania, raport o zużyciu elementów (kliknij, aby powiększyć)
Na plus aplikacji yeedi jest jej przejrzystość, czytelność i nie przeładowanie funkcjami. Jeśli zależy nam na tych podstawowych funkcjach, o których wspominałem to użytkowanie jej będzie przyjemnością. Appka yeedi ogólnie jest całkiem przemyślana i intuicyjna w obsłudze. Nie ma jej ciągle jeszcze w języku polskim, podobnie jak komunikaty wydawane przez robota są w kilku językach, ale nadal bez naszego rodzimego. Po pełny opis możliwości aplikacji odsyłam do recenzji yeedi 2 hybrid.
Sprzątanie w akcji
Jeśli chodzi o wydajność sprzątania jest dobrze - robot solidnie ściąga z podłóg wszelkiej maści bród, kurz i inne nieczystości. Moc ssania możemy stawić w trzech trybach: standardowy, Max i Max+. W tym pierwszym odkurzacz pracuje względnie cicho, hałas nie jest irytujący, w wyższych trybach już hałas daje się we znaki. Jeśli chodzi o wykrywanie dywanów to sprawdzimy na przykładzie jak sobie robot z tym poradzi. Mopowanie działa podobnie jak w testowanym modelu yeedi K700 z tym, że możemy ustawić poziom dozowania wody podobnie jak w modelu hybrid. Mopowanie do usuwania lekkich zabrudzeń, oczyszczania z bieżących plam (nie przyklejonych do powierzchni) czy kurzu nadaje się dobrze.
Co do poruszania się po wyznaczonych obszarach czy też pokojach, robot wpierw objeżdża środek pokoju po czym robi rundkę po krawędziach wyznaczonego obszaru. Więc jego praca jest całkiem optymalna. Jedynie zastrzeżenia mam do czujnika kolizji, bo jak robot styka się z uchylonymi drzwiami, to ma tendencje do ich poruszania, czego efektem może być ich zamknięcie bądź pełne otwarcie, więc uchylone drzwi mogą stanowić nie lada przeszkodę dla robota. Zobaczmy teraz jak yeedi vac station prezentuje się w tym do czego został stworzony.
Czyszczenie standardowe, yeedi vac station w akcji, w tym głośność pracy
Teraz znana już u nas ciekawostka, czyli praca odkurzacza w trybie podczerwieni. Od razu widać elementy, które normalnie nie są widoczne w dzień i na zwykłej kamerze. Kamera z nocnym trybem fajnie pokazuje wnętrzności robota. Następnie jak robot się uruchamia, widać sześć dolnych czujników, odpowiedzialnych za zabezpieczenie przed upadkami robota (np. ze schodów), oraz czujniki na zderzaku z przodu. Widać także czujnik w stacji bazowej. Dodam, że nocą robot traci orientację, więc sugeruje używanie go nie w ciemności.
Czyszczenie nocne, nagrane kamerą w podczerwieni
Teraz zobaczmy opróżnienie wewnętrznego pojemnika na nieczystości z robota, po tym jak powróci on do bazy, w której jest worek do magazynowania kurzu pobranego z pojemnika w robocie. Operacja odbywa się poprzez podstawkę i dużą moc zasysania wszelkiego brudu z pojemnika do bazy. Możemy oczywiście ustawić, czy robot ma zawsze opróżniać wewnętrzny pojemnik, czy ta opcja ta ma być wyłączona. Z poziomu aplikacji można wywołać odsysanie, wedle potrzeby. Zobaczmy jak przebiega ten proces na filmie. Widać też, że trochę zostaje zanieczyszczeń w ciągach komunikacyjnych, którędy leci bród. Sam pojemnik jest względnie czysty po takim automatycznym opróżnieniu, jednak wypadało by go co jakiś czas umyć oraz przeczyścić filtr. Z uwagi, że robot musi nieco wjechać pod górkę, czasem potrzebuje dodatkowej próby, bo za pierwszym razem nie udaje mu się poprawnie zadokować w bazie.
Opróżnienie wewnętrznego pojemnika w yeedi vac station
Jeśli mamy cienki dywan, który dodatkowo ślizga się po podłodze, może on się zawijać lub blokować pracę odkurzacza. Yeedi jak będzie można zobaczyć, radził sobie z tym dywanem, delikatnie go przesuwając. Zobaczmy krótki film.
Próba dywanowa, auto wykrywanie i zwiększenie mocy
Wnioski
Robot co miał, oczyścił, pora na jego podsumowanie. Model yeedi vac station to kolejna dobra konstrukcja od znanego już u nas producenta robotów odkurzających. Nie ma w samej konstrukcji wiele zmian względem poprzednika (yeedi 2 hybrid), poza większą mocą ssania oraz wykrywaniem dywanów (automatyczny tryb Max po wjechaniu na dywan). Na plus robotowi trzeba oddać jakość wykonania, kulturę pracy na akceptowalnym poziomie, długi czas pracy na baterii, prostą obsługę aplikacji oraz co bardzo ważne, solidną wydajność odkurzania z możliwością jednoczesnego mopowania. Z koli bardzo niska konstrukcja umożliwi dotarcie pod większość mebli, co ma znaczenie, jeśli nie dobieraliśmy umeblowania już pod danego robota ;-)
Doszła oczywiście stacja do odsysania kurzu, co też oczywiście przekłada się na wyższą cenę i jak komuś nie chce się często opróżniać wewnętrznego pojemnika może mieć to sens. Trzeba jednak pamiętać, że też będzie potrzeba co jakiś czas przeczyścić wnętrze podkładki bazy z kurzu i nieczystości. Także sam pojemnik wypada co jakiś czas umyć, bo odsysanie go w pełni nie wyczyści. Należy się też liczyć, że całość konstrukcji zajmie nieco więcej miejsca niż "klasyczna" wersja robota z samym ładowaniem.
yeedi vac station
Mimo, że aplikacja nie jest przeładowana, ma ładny interfejs i dobrze się obsługuje robota z jej poziomu to jednak cały czas kuleje lepsze zarządzanie mapą. Brak możliwości aktualizacji zrobionej już mapy oraz niemożność użycia większej ilości map niż jedna, to ewidentne braki aplikacji yeedi, co praktycznie dyskredytuje jej użytkowanie, jeśli mamy piętrowy dom.
Cena - obecnie na promocjach można nabyć yeedi vac station w cenie około 1599 zł (plus/minus w zależności od promocji). Mamy też na koniec recenzji zestaw aktualnych promocji z AliExpress z uwagi na "blek frajdej", wprost od firmy yeedi. Jeśli więc planujecie zakup robota, może być ku temu dobra okazja.
WIELKA PROMOCJA YEEDI Z OKAZJI BLACK FRIDAY!
yeedi K650: https://www.aliexpress.com/item/1005001598943430.html RABAT 68 %
Oryginalna cena: 421,72 USD
Cena końcowa: 138,69 $
Jak uzyskać najlepszą cenę 138,69 USD? Odbierz kupon o wartości 30 USD bezpośrednio na stronie produktu!
yeedi vac hybrid: https://www.aliexpress.com/item/1005003466636189.html RABAT 60 %
Oryginalna cena: 613,77 USD
Cena końcowa: 249,85
Jak uzyskać najlepszą cenę 249,85? Odbierz kupon o wartości 100 USD na stronie produktu!